Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy tylko ja jestem jedyna

Chciałabym mieć dziecko ale..

Polecane posty

Gość czy tylko ja jestem jedyna

Nie wiedzialam kompletnie jak zatytulowac swoj topic. Prosze aby wypowiedzialy sie w tym temacie kobiety, ktore maja (lub mialy) podobny problem. Od kilku lat marze aby zostac matka, bylam w zwiazku ale sie posypal, w sumie dobrze sie wiec stalo bo nie byl to czlowiek na zycie. Nie bede tutaj o tym pisac, to temat na inna grupe temtyczna. Napisze co mnie dreczy. Jakis czas temu poznalam wspanialego mezczyzne, od wielu lat czekalam na kogos takiego, naprawde wiem i czuje ze to TO. Narazie toto raczkuje, podchodze do tego jak najdelikatniej, nie chce go w zaden sposob naciskcac na jakies delkaracje aby go nie spłoszyc.Momenty sa ciezkie, zwlaszcza ze oboje mamy troszke problemow ale nie sa one zwiazane z nami. Wiem jedno: CHCIALABYM MIEC Z TYM CZLOWIEKIEM DZIECKO! jestem tego pewna na 1000% i tutaj pojawia sie problem. Otoz, kochamy sie w sumie bez zabezpieczenia, czasem przerywamy, to wszsytko jest dla mnie dziwne. Zawsze mi sie wydawalo ze powazny facet nie konczy w kobiecie jak nie wiaze z nia planow przyszlosciowych (na wypadek wpadki). Problem w tym ze kilka razy sie mnie zapytal czy te dni u mnie sa bezpieczne.. Zaczelam sie wiec zastanaiwiac jak on do tego wszystkiego podchodzi. Mam okropne mysli czasem, doluje sie faktem ze moze mu nie zalezy. Nie mam odwagi aby postawic sprawe jasno bo to czlowiek z ktorym trzeba jak z jajkiem. Boje sie ze go wystrasze i wtedy bedzie koniec. Ok pisze co mnie dreczy: czasem licze na wpadke ale..wlasnie..boje sie ze wowczas tym bardziej bym go stracila. Sama nie wiem co robic, mam swoje lata, marze o mezu, rodzinie, i nie mam zamiaru rezygnowac z mozliwosci bycia matka, tylko dlatego ze nie mam szczescie do facetow! Pytam wiec czy Wy to rozumiecie? co ja powinnam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
Może spróbuj delikatnie rozpocząć rozmowę na ten temat. Widzisz miałam kiedyś podobnie, mam na myśli nie zabezpieczanie się i pytania o bezpieczne dni. A kiedy nadeszła sytuacja, że mogłam być w ciąży, wystraszył się. Absolutnie nie odszedł po prostu był zaskoczony. Rozmawialiśmy na ten temat. Wszystko dobrze się skończyło bo bardzo się kochamy i jesteśmy już parę lat razem. Teraz planujemy dzidziusia. Trzymam kciuki, żeby Tobie się ułożyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy Ty
rozmawiałaś z nim o tym? Mnie sie wydaje, że on jest bardzo delikatny i wrażliwy, a w dodatku nieśmiały. Nie wie czy Ty chciałabyś mieć z nim dziecko, co o nim myślisz, czy wiążesz z nim nadzieje, plany na przyszłość. Kochając się z Tobą pyta czy możesz, bo w razie "wpadki" on stał by się tym, który Cię unieszczęśliwił, więc pyta, bo nie wie jak Ty byś zareagowała gdyby co..., pyta z grzeczności a nie ze strachu. Porozmawiaj z nim, albo daj mu przynajmniej do zrozumienia, że Ci na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
i pamiętaj, że mężczyżni rozumują inaczej niż my. Być może on przypuszcza, że Ty się zabezpieczasz i dlatego nie zadaje Ci takich pytań. Może dla niego to oczywiste. Najlepsza jest rozmowa ale nie rób tego na zasadzie stawiania warunków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońce miałam identyczna sytuacje jak Ty i dwu krotnie. Tez ten sam początek. Jednego faceta zostawiłam a znalazłam drugiego, byłam z nim szczęśliwa, chciałam dziecka. Ale on tylko liczył dni po miesiączce żeby nie wpaść. Mówił, że chce zebym była jego żoną, że jestem jedyna. Ale nigdy nie chciał kochac sie do końca. Albo przerywał albo prosił mnie o użyanie tabletek. Tez wtedy wachałam sie go zapytac czy chce miec teraz w tym momencie ze mną dziecko, bałam sie ze go strace. tak to trwało z 2 lata a potem z ni owąt zostawił mnie. Wiec wtedy zrozumialam, że jak człowiek kogos kocha i mu zalezy to nawet najtrudniejsze rozmowy są najłatwiejsze. Teraz dokładnie w dniu moich urodzin 2 paźniernika umowilam sie z chlopakiem na randke, po 3 miesiacach wiedzielismy o sobie wszystko i wiedzielismy ze chcemy byc razem. Ja znów poczułam chęć bycia matką i o szczesliwej rodzinie. Ale drugi raz tego samego błędu nie popełniłam. Wiedziałam, że jesli on mnie naprawde Kocha to porozmawia ze mną i zostanie. A jesli po rozmowie odejdzie to znaczy ze mnie nie kochał. Ale po rozmowie chlopak oznajmil mi ze w marcu sie ze mna zarecza a w czerwcu bierzemy ślub. No i bedziemy starac sie o bobaska. I teraz gdy z nim jestem juz 8 miesiac, nie żałuje ze wziełam go na rozmowe szczerosci, dzieki tej rozmowie zrozumilam ze mnie kocha. Mówisz ze go kochasz i wiesz ze to ten jedyny?? Jesli sie kogos kocha to mu sie ufa!! Pamietaj, co to za zwiazek, gdzie kobieta boi sie rozmawiac ze swoim mężczyzną?? W kazdym związku rozmaia sie ze sobą szczerze. Nierozumie faktu że Ty boisz sie go stracic?? A dlaczego mialabys sie bac?? jesli on Cie naprawde Kocha to zroumie Twoje intencje, jesli on cie kocha to przedyskutuje z Tobą na ten temat. Jesli zas odejdzie od Ciebie po tej rozmowie to bedzie znaczylo ze cie nie kochal, wiec czy warto z takim czlowiekim byc?? Moze ta rozmowa z nim to bedzie dla was sprawdzian, przekonasz sie czy mu na Tobie zależy i czy Cie Kocha. Jesli odejdzie, to kij mu w oko, to bedzie znaczyło, że to nie dojrzały facet, z którym nie warto wiązać żadnych planów. Pomysl czym wczesniej dowiesz sie czy mu zalezy czy nie tym szybciej sobie z tym poradzisz. po co masz sie dołowac. jesli chcesz pogadac to mozesz pisac na moje gg 7470550

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tylko ja jestem jedyna
Dziekuje dziewczyny za powazne podejscie do mojego problemu ;) co do powaznej rozmowy to nie moge jej podjac, czuje ze to by wszystkie moje nadzieje rozwialo i zepsulo wiele. Nie chce abyscie myslaly ze ja chce go na dziecko zlapac, NIE! nie jestem az taka egoistka, na sile nic sie nie da, nawet bym sie z tego pewnie nie byla w stanie cieszyc, wiedzac ze on nie chcial ;( to pytanie o antykoncpecje nie bylo w sumie ze strachu tylko chyba dla upewnienia, no sama nie wiem, ja ostatnio naturalne metody stosuje, wiem kiedy moge a kiedy nie bardzo. Boje sie ze pewnego dnia cos sie popsuje, a ja zostane sama..bez nadziei, jego i nawet dziecka z jedynym mezczyzna z ktorym moglabym to dziecko miec. Po prostu kazdemu bym zyczyla takiego tatusia ;)to wspanialy czlowiek a na ludziach troszke sie poznalam. Boje sie tez ze pewnego dnia po prostu nie wytrzymam i postawie cos w rodzaju ultimatum-albo decyzja czy on chce ze mna byc albo koniec..a wtedy wiem ze to bedzie koniec bo on tak stawianych spraw nie lubi (jak kazdy chyba). Zazdroszcze mezatkom, kobietom ktore maja ustabilizowana sytuacje, ja zrealizowalam w swoim zyciu wiele marzen ale tego akurat nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tylko ja jestem jedyna
To zaczyna byc dla mnie coraz trudniejsze.. My wiele rozmawialismy, jeszcze calkiem niedawno, na wiele wiele tematow, ten konkretny tez. Ale im bardziej brne w ten zwiazek, tym bardziej boje sie zadac to konkretne pytanie-co by sie stalo gdyby doszlo do wpadki. Wiem ze by sie wtedy ozenil, ale ja bym nie chciala aby ktos byl ze mna z przymusu!! Juz raz popelnilam podobny bład, wstydze sie zmuszania faceta do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co polecam Ci zrobic skoro boisz sie z nim na ten temat rozmawiac?? Powiedziec mu kiedys, mozesz nawet dzis... że Twoja (bardzo bliska) kolezanka własnie przechodzi załamanie psychiczne bo wpadła jest w 1 miesiacu ciązy i gościu ją zostawił. Zapytaj go co masz zrobic by ją pocieszyc, że jest Ci jej szkoda, że bardzo chcialabys jej pomóc ale nie wiesz jak.Zapytaj sie czy on ma jakis pomysł. Wtedy on sam nawinie sie na temat wpadki i wogole co o tym sądzi, nie domyślając się nawet, że chodzi tu o ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tylko ja jestem jedyna
ej;) takie podchody to raczej dla malolatow, a my jestesmy dwa stare pryki;) Ale OK , dziekuje, moze nawet skorzystam z tej rady, w sumie nie jest taka zla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam stare pryki :) może troche latek liczymy ale duchowo czujemy sie młodo :) z resztą w miłości wszystkie chwyty dozowlone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tylko ja jestem jedyna
Macie racje. Porozmawiam, zawsze bylam taka odwazna, nie balam sie takich teamatow a tu prosze! pojawil sie czarodziej i strach mnie oblecial ;( wiem jedno-nie bede go miec jak zaczne udawac, jedyny sposob by dotrzec to tego czlowieka to dobroc, cierpliwosc, zrozumienie. I to robie! pokazujac mu na wszystkie mozliwe sposoby ze mi na nim zalezy. Wiem ze jakby nie chcial ze mna sie spotykac to by mi to otwarcie powiedzial, on jest taki. Wiem ze musze byc cierpliwa, ale ja do cierpliwych ludzi nie nalezalam nigdy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tylko ja jestem jedyna
w sumie to chyba na inny topic powinnam skierowac moje pytanie. Ja juz jestem kompletnie w tym temacie glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tylko ja jestem jedyna
moze na zycie uczuciowe? glupio tak sie klonowac, nie lubie zasmiecac forum ;) ostatnio zauwazylam ze z checia sama bym "zniknela", tak aby nikomu (a przede wszystkim JEMU) nie przeszkadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×