Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wierzę

Mija rok...i po ptokach????????????????

Polecane posty

Gość nie wierzę

Cholera, powiedzcie jak to jest...stan zakochania trwa rok...rok cudownej sielanki i nagle budzisz się rano i niby wszystko gra ale jakas kakafonia wkrada się w tę serenadę...i co dalej...ludzie są ze sobą, było codownie i nagle robi się tak zwyczajnie. Pytam kumpla: "powiedz stary co dalej" a on na to :"no jak to, normalnie, wiesz dzieci...kochanki....jak to w zyciu....ce la vie" Do dupy śpiew, naprawdę nie da się inaczej??? A jak dzieci nie będzie bo ja juz mam z popzedniego małżenstwa to co...trzeba się rozstać???? Czy też jak okazuję się ze juz nie bardzo jest o czym gadać to ludzie właśnie wtedy się chajtają??? Do dupy śpiew. Chyba mam doła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Motylki...poszły sie....na spacer!!!!! I co dalej, cholera!???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taak
mądrze gadasz...do dupy śpiew a moje motylki też na spacerze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja już mam dwa lata motylki i żadnych tam dzieci ani kochanek/kochanków ciekawe, czy tak już awsze będzie, czy jednak minie... może nie minie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Od rana o tym myślę...bylismy zakochani jak para szczeniaków, i nie żeby cos się zmieniło...jest dobrze, ale to już nie serenada o świcie to raczej hejnał krakowiski codzienny zwyczajny taki i niemal nieslyszalny bo się czlowiek przyzywczaił...Normalnie jest małzenstwo wspolne sprawy etc. U mnie tego nie bedzie, ja jestem rozwodką, mam syna. Nie chce wiecej dzieci, wiec "standartu " nie będzie....i mam taka myśl,że w zasadzie teraz będę sobie czekała, az on sobie znajdzie jakąs jędrną 20 latkę ktora mu dziecko urodzi, mimo ze teraz zarzeka się ze dzieci nie chce...a ja wiem ze "jeszcze" ...ze nie dojrzał, jak dojrzeje ja bede maiła 35 lat i dupa blada....nie bedzie slubu , nie bedzie wspolnych dzieci, a wiece wedle standartow nie bedzie powodow bysmy byli razem...czyli oddam mu swoje lata najlepsze a on pojdzie w cholerę???? Jak to jest u was, 30 latki jak wygladają wasze związki??? Kiedy jest się z kimś, ale w planach nie ma slubu ani dzieci...kiedy mija ten stan...i on wciaz mowi "kocham" ale żar już nie ten, kiedy ja widze ze tu mi wisi , tam mi się marszczy a ówdzie siwieje....?????????? A facet wiadomo zawsze jakąs 20 saobie przyklepie. No dobra...ja naparwdę mam doła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
nie trafilaś jeszcze na TEGO JEDYNEGO.. Ja jestem w związku 7 lat i jest tak samo jak bylo na początku...może nawet lepiej..:) Ale to wymaga takiego samego zaangażowania z obu stron. Nie przestajcie poszukiwać.. Ale w zasadzie milość sama was znajdzie:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Obserwatorka_kr samej?? Ja byłam sama i było fajnie. Wszystkimi kopytkami się broniłam byłam. No ale on jest. Ale ja tak sobie patrzę na niego, że jemu fajnie tak. Dziecko nie jego , wiec zabierze skarpeteczki swoje i heja.. Tyle że mogę się mylić, no mogę?? Możemy sobie żyć bo "chcemy" a nie bo "musimy" tylko ze jakos cholera nie wierze w to do końca. Do dupy śpiew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam jemu też z latami tu i ówdzie przybędzie, tudzież ubędzie, np. na głowie :) u mnie na odwrót, Misio ma dzieci z poprzedniego związku, a ja nie i nie będzie wspólnych ale jakoś ciągle nam się jeszcze chce a to żarty, a to wygłupki, a to spacerki/wyjazdy chociaż wiadomo, że jest też rutyna - wieczorem kanapki, rano pośpiech przed pracą ... ale jeszcze nam się chce chcieć i chyba to jest najważniejsze, jeszcze się staramy i oby jak najdłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
> a może? Trafiłam trafiłam w życiu inaczej bym go pod swoj dach nie wpóściła. I nic się nie zmieniło tyle że "znormalniało" nadal jest ciepło , dobrze, czule....ale sex juz nie 5 razy dziennie a raz na kilka dni...et ca et...no takie rzeczy normalnieją...i nie ma w tym nic złego, moje mysli oscyluja wokół tego ,że kiedy ludzie są po ślubie mają dzieci to jest inaczej....a jak są tak sobie po prostu to co??? Jak wszystko ostygnie to się rozstają??? Czy są dalej? O to mi chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Ewa 33...nam też sie chce. Ja nie mówię,że to już zmierzch. Tyle że zdanie "normalnie wiesz dziecki, kochanki, jak to w życiu"...jakos mnie dobiło!!!!!!!!!!!!!!!!! On mowi ,że nie chce dzieci , a ja wiem ,że w koncu do tego dojrzeje , ale wtedy dla mnie bedzie juz za pózno...i co wtedy???? Jakos tyle lęków mnie opadło ,że mam ochotę powiedziec mu "pakuj się stary!" ....i to mnie tylko powstrzymuje ,że mogę się mylic... Ewa...a Ty nie wiesz,że facet to wystarczy ze od diabla o rozmiar ladniejszy???? I juz jakas 20 stka na siwe skronie się załapie "bo on taaaaaaaaaaaki mądry!!!"...no nie wiesz???? A mymamy troszkę trudniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że to sprawa indywidualna - co sie dzieje po ślubie, przed ślubem czy bez ślubu. Jeśli ludzie sie kochaja i chcą być ze sobą, to są, jesli nie, to się rozchodzą i żaden papierek tego raczej nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam... ja sie jakoś konkurencji nie obawiam, tez uważam, ze mój facet jest mądry i mu to mówię nawet :) to po co by mu była jakaś inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
do nie wierzę, moje zdanie jest takie, że nie ma zlotego środka, nie ma też jednoznacznej odpowiedzi na to jak jest kiedy ludzie są po ślubie i mają dzieci. Myślę, że wtedy jak są dzieci nie jest tak latwo sie rozstać, bo dzieci scalają, lączą nas ze sobą. Nawet jak się nie uklada w związku, to dzieci cieszą i godzą nas, bo to jest owoc naszej milości. A napewno latwiej jest się rozstać, kiedy ich nie ma... wystarczy się wyprowadzić i po sprawie...choć w środku w nas klębi się wiele myśli..czy zrobiliśmy dobrze czy nie..czy to byl wlasciwy wybór..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Chujnia...no chyba nie, bo jak mają dzieci to coś razem robią, jakoś to się kręci...dzien za dniem.... A to ze ci po slubie się rozstają to ja wiem Chujnia:-) jestem rozwódką...tyle ze ja po rozwodzie rozkitlam, zachlysnełam się swoim zyciem na nowo i mam powazne wątpliwosci czy znów nie wtopię!!!!! Bo kolześ sobie pojdzie...bo taką bedzie miał fantazję ułanską. Wszystko przez to ,że....no dobra przyznam się. Zostawil otwartą pocztę, i zpbaczyłam mail od jego kumpla ze zdjęciami jakiejs 20 letniej siusiary, pięknej siusiary, bynajmniej nic jej nie wisi i nic jej nie siwieje z niewybrednym komenaytrzem " z nią ozenilbym sie chocby dzis" na co moj luby odpisal ze sie nie dziwi ze piękna gwiazda etc...cholera, ja nie ejstem gwiazdą ni chu chu...pytam go, takie ci się podobaja to czemu ejstes ze mną....no bo mądra jestem, bo to, bo tamto, bo jestem jego najlepszą przyjaciólką..bla bla bla....Ja nie chce być siwiejącą przyjaciółką!!!! :( Bu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
do nie wierzę, Rozumiem Twoje wątpliwości. Jesteś z mężczyzną, który nie chce mieć narazie dzieci, ale nie wiadomo też kiedy będzie chcial. Może najlepszym rozwiązaniem bylaby szczera rozmowa z nim, o Twoich obawach i lękach...Nie mówię, że odrazu Cię zrozumie, ale może chociaż przemyśli to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
A może. Ja tez nie chcę dzieci. Tyle ze ja już mam syna. On jest kawalerem....upiera się ze nie chce dzieci i nie bedzie chciał. Ale ja wiem ,że to kwestia czasu i co wtedy....??? MAsz rację to są moje wątpliwości, kiedy byliśmy w stanie zakochania, w tym amoku , nie myślałam o tym...teraz patrzę troszkę trzeżwiej, i myślę,że on też nieco otrzeżwieje niedługo i co??? Ja będę coraz starsza a on wciąz wolny i swawoolny...zabiera skarpetki i pa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
ehh a może powinnaś spojrzeć na tą sytuację z innej strony On odpowiedzial tylko na maila kumplowi, co mial napisać, że brzydka byla ta laska? skoro wiadomo, że ladna.. Ale on jest z Tobą i to Ciebie kocha, ceni u Ciebie ważniejsze cechy niż wygląd i to jest cudowne... Przecież to normalne, że faceci oglądają się za ladnymi kobietami, najważniejsze zeby byli wierni nam. Będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Ewa 33 no jak to po co??????????????? Bo będzie fajniejsza, ładniejsza , młodsza, mniej marudna i bedzie robiła lepsze sushi???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
myślę, że nie powinnaś myśleć tymi kategoriami. Wg mnie to jest stwarzanie sobie problemów Jeżeli obydwoje nie chcecie mieć dzieci to jest ok Nie myśl o tym co bedzie kiedyś, chyba zbyt daleko wybiegasz w przyszlość, Z góry zakladasz, że znajdzie mlodszą i odejdzie...jeśli tak się stanie to na jego decyzję nie bedzie mialo wplywu dziecko tylko "sila wyższa" - uczucia. Narazie mam taką radę: ciesz się tym co masz, nie myśl o zlych rzeczach, bo jak się o nich mysli to one przychodzą.Więcej optymizmu i radości życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
ja popieram Ewe33 jesli odejdzie to znaczy ze nie byl Ciebie wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
Kiedy bylismy tacy zakochani ja w ogole o tym nie myślałam...pięknie było jak w bajce i nie było czasu na takie bzdety....ale ja się starzeję, co widac , słychać i czuć, facet starzeje się inaczej...kobieta inaczej...DO DUPY ŚPIEWWWWWWWWWW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja jestem młoda, fajna i nie marudna, a sushi oboje nie lubimy, więc nie ma problemu w ogóle staram się nie wynajdować problemów tam, gdzie ich nie ma jak się zrobią, to wtedy będę się zastanawiać, jak z nimi walczyć :) Uciekam do domciu, miłego popołudnia dziewczyny, i nie zamartwiać się na zapas, bo szkoda dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
a moze...no wlasnie wiec moz ejuz go pogonic i byc z takim co juz ma dzieci np????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
hahah Ewa, ja też jestem fajna hhahaha:) ale wiesz ,żawsze są fajniejsze zwłaszcza te młodsze;-)....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
nie wierzę - moje zdanie jest takie, że jak ma odejsc to i tak odejdzie i nie zmieni tego fakt czy ma dzeci czy nie. Chcialabyś teraz rozstać się z nim i szukać faceta z dzieckiem, bo to "gwarancja", że Cię nie opuści? Przyznasz, że to troszkę irracjonalny pomysl jeśli jest Ci z nim, źle to odejdź, jesli dobrze, a tylko obawiasz się - to zaczekaj twoje obawy powinny minąć; W dalszym ciągu zachęcam Cię do rozmowy z partnerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może....
papa Ewa , milego odpoczynku po pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę
A może, no ja wiem że to irracjonalne, doskonale wiem...ale jak dzis zobaczyłam tę piekna młodą dziewczynę...popatrzyłam na siebie...to zaczęłam myśleć...myśleć...no i to skutek... Co do rozmowy, ja z nim rozmawiam nie raz na ten temat i zawsze slyszę ze jestem nienormalna, ze to super ,że jestemy ze sobą bo chcemy, a nie bo "socjal" nas zmusza, ze wymyślam, że mam nie kombinowac, i że jesli coś się skonczy to nie będzie sensu zeby być ze sobą na siłę i ze to własnie jest super, i ja wiem,że on ma rację, bo po cholere mi facet który jest ze mną tylko dla tego, że papier ma i socjal w miare...no ale cholera no!...Jakos boję się chyba tego, że teraz mogłabym jakoś jeszcze sobie "zycie ułożyć" a za 10 lat to już niespecjalnie...nie chce na starość byc sama:( , chyba nikt nie chce, z drugiej strony rezygnowac z czegoś fajnego z powodu tak absurdalnie irracjonalnego starchu???? Tak zle i tak nie dobrze...w ogole to ja nie chce być stara ...O! Nie da się jakoś cholera tego obejść??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×