Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Verronia

Ukochany się żeni...

Polecane posty

Gość no to tak
po piersze jak mogl oszukiwac tamta dziewczyne po drugie jezeli Cie naprawde kocha to by przypelzal do Ciebie po trzecie zadaj sobie pytanie - pragniesz bardziej jego szczescia czy swojego? moze zadzwon i pogadaj PS nie gadam od tak sobie, bylam w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
On nigdy nie powiedział mi że mnie kocha,zreszta ja tez tego nie zrobiłam.Mówił ze bardzo zawrócilam mu w głowie, że zanim mnie poznał nigdy nie wątpił ze jego dziewczyna jest tą jedyną, a ja sprawiłam ze wiele czasu spędził zastanawiajac się czy nie skończyć tego związku.Teraz myśle ze to mogła być z jego strony tylko gra,by mogł się mną jeszcze dłużej pobawić.Nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak
wg mnie, jak ktos sie zastanawia nad tym czy kocha,to ta milosc jest juz straona zadzwon do niego.pogadaj.albo nie.rob tak jak czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy
uprawialiście ze sobą seks??? Bo jeśli tak, to czy chciałabyć żyć z facetem, który przez rok zdradzał swoja przyszłą zonę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie....
Nie radzcie jej prosze aby dzwonila! Sprobujcie sie postawiec w sytacji tej jego NARZECZONEJ. A jak on wybierze ja a opusci i normalnie skompromituje swoja narzeczona odwolujac slub? jak byscie sie czuly na JEJ miejscu. Kurcze, widze tutaj wielu egoistow myslacych TYLKO i wylacznie o SWOIM SZCZESCIU!za wszelka cene, raniac innych bo tylko JA jestem najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak
podsumowanie powim Ci cos..lepiej teraz nie dopuscic do slubu i zapobiec wielu lzom. jezeli on ja zdradzal to podziekowawszy. nie wszyscy sa na tyle silni zeby to "wytrzymac"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie....
do tej (tego) nade mną - i tak nie zapobiegna tym łzom. Ale zasanow sie, po co wciagac w te łzy jeszcze jedna osobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak
w zyciu trzeba byc czasem egoista. jezeli on ja bardzo kocha i to bylo jednorazowe to krzyz na droge, niech beda szczesliwi. wypada zadzwonic chociaz z zyczeniami (wiem ze to trudne) ale jezeli to nie jest jednorazowe to dziewucha sobie zycie zmarnuje (jego przyszla zona)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etteterfen
Verronia -> nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem. Mój ukochany też się żeni w czerwcu. I najłatwiej właśnie powiedzieć żebym zapomniała, na pewno się nie wtrącała itd. I tak się składa, że z jednej strony to wiem, ale z drugiej... Z mojej sytuacji nie ma tak prostego wyjścia. A to dlatego, że On podjął tę decyzję o ślubie w momencie, kiedy znów zaczęliśmy się spotykać, w tajemnicy przed jego narzeczoną. Nie jestem w stanie zrozumieć jak można coś takie robić... Jak można okłamywać, zdradzać osobę, o której się mówi, że się ją kocha i chce z nią spędzić resztę życia jeszcze zanim się jej przysięgnie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I nie wiem jak można planować, że będzie się ją po ślubie zdradzało nadal. Bo przecież najlepiej zjeść ciastko i mieć ciastko jednocześnie, nie? :| Więc trochę Ci zazdroszczę, że przynajmniej facet, którego Ty kochasz, nie jest takim pieprzonym draniem jak ten mój. A odpowiedź na pytanie co zrobić, jak to przetrwać możesz sobie dać tylko Ty sama, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie....
wiesz, ja tez tak kiedys do tego podchodzilam. Szukalam szczescia za wszelka cene bo tez slyszalam ze w zyciu czasem trzeba byc egoista. Skonczylo sie na tym ze skrzywdzilam 4 osoby a przede wszystkim siebie. Od tej pory inaczej do tego podchodze a mam juz troszke lat. Mam teraz podobna sytuacje (mezczyzna ktorego kocham moze wyjechac daleko stad)ale powiedzialam mu ze kazda jego decyzje uszanuje bo On jest dla mnie najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak
CZASEM trzeba byc egoista,ale nie zawsze. moze ja wiele lat nie mam,ale . . . Moja milosc zycia tez wyjechala. zaakceptowalam ta decyzje. dostalam pozniej zaproszenie na slub,poszlam.przezylam, dla mnie szczescie tej drugiej osoby sie liczy najbardziej, nie chcialabym byc osoba nieszczesliwa,wtedy obie sa nieszczesliwe. Tylko podsumowanie ciekawe jak sie pogodzisz z ta decyzja (nie mowie ze tak bedzie,ale moze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie....
Jak do tego podejde? bede czekac i wierzyc ze sie uda ;) a to dlatego ze mamy juz z Nim za soba kilka wyjazdow i rozstan na dobre kilka miesiecy. Zawsze sie potem spotykalismy. Jak to ma byc To to to bedzie TO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to tak
Podsumowanie,sorry,ale my tez mielismy kilka "takich" wyjazdow,rozstan za soba i co? du** Oczywista zycze jak najelepiej,ale uwazaj. co do topiku i wielu innych dlaczego inni ludzie maja decydowac o naszym szczesciu? to my powinnismy sami je stanowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie....
sama pisalas ze jestes mlodsza wiec i ja zycze tobie szczescia ;) ja musze byc dobrej mysli a jestem dobrze po 20 tce (ale czy wiek ma tu jakies znaczenie? chyba nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiemno to tak
dzieki wiek,nie ma. zreszta z tego co czytam czasami na forum jest tego dowodem. a nadzieje zawsze mozna miec. tylko w razie czego,trzeba tez miec sile i sie podniesc. tak jak pisalam szczescie nas samych zalezy tylko od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie....
"Nadzieje zawsze trzeba miec" - nie mozna tylko TRZEBA. Ale powtarzam- nie za wszelka cene, tym naprawde mozna wiele popsuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verronia - o ile dobrze zrozumiałam ty też masz teraz kogoś? No i co z tym tematem? Ja myśle że on wcale nie grał - naprawdę przeżył chwilę zwątpienia i kryzys, przecież nigdy do końca nie wiadomo czy osoba z którą człowiek sie wiąże jest tą jedyną i z nikim nie byłoby lepiej. Ale wydaje się że to chyba wzmocniło jego uczucia do tej drugiej, więc w jakiś sposób może sprawiłaś że teraz on jest szczęśliwy? To ty zakończyłaś wasz związek i nie chciałaś walczyć? I odpowiedz, czy był między wami seks czy nie, to chyba jest różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt ważny...
a ja serdecznie wam wszystkim współczuję, tobie, jej, no może jemu to najmniej. Moim zdaniem to ty powinnaś dać sobie spokój, skoro on się z nia żeni tzn że zrozumiał że to ona jest mu najbliższa, najukochańsz i chce spędzić z nia resztę zycia. FACECI TAKICH DECYZJI RACZEJ POCHOPNIE NIE PODEJMUJĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
Mialam podobnie lat temu kilka..facet, ktorego kochalam wariacko sie ozenil...wylalam morze lez. Zonka znalazla sobie innego (czysczac mu konto odpowiednio wczesniej). ja znalazlam wspanialego faceta z ktorym jestem cholernie szczesliwa...i ktoremu TAMTEN do piet nie dorasta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
Nie, nie uprawialiśmy seksu...wiele razy oboje mieliśmy na to ochote ale nie doszło do tego.Nawet tego nie robiąc czułam sie wystarczająco podle wobec jego dziewczyny,pomimo ze ona nie wiedziała o nas..a on nie nalegał.Byliśmy ze sobą bardzo blisko ale były dni ze wystarczało nam się tylko mocno do siebie przytulić...Jedne z ostatnich słow które do mnie powiedział to:Mogę zapomnieć o zbliżeniach ale nigdy o Tobie!...widocznie jednak zapomniał,tylko mi jest trudniej.A jeśli chodzi o mojego chłopaka,to rzeczywiście jest ze mną.Kocha mnie i zrobiłby wszystko bym ja Go tez pokochała,ale jestem z nim szczera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
Do qwertaa--> tak to ja zakończyłam nasz związek i robiłam to wiele razy.Nie żyło mi sie łatwo jako ta druga i wiele razy próbowałam to przerwać.Przewaznie jednak było tak ze on pisał, dzwonił, mówił ze tęskni i prosił o kolejne spotkanie i ja oczywiście się zgadzałam, bo było to ode mnie silniejsze.Tym razem jednak już nie zadzwonił,pozwolił mi odejść i chyba już bezpowrotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beatko
Również nie dawno się dowiedziałam że najwspanialszy chłpoak z którym się spotykałam żeni się. Cała miłość powróciła. Czuje się wręcz nieszczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogutnik
walcz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jogobellllla
ale ta wódka to nie taki kiepski pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
To ja moze zgarne Was gdzies wszystkich i wypijemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
Wczoraj byłam na poltrabencie u znajomych, zgadnijcie o czym myslałam...?nie wiem jak to przeżyć i przede wszystkim jak się zachować...chociazby czy powinnam przekazać mu kartkę z życzeniami..?zresztą chyba nie byłyby to szczere zyczenia,choc pragne dl a niego jak najlepiej to nie pogodze się z faktem, że to nie ja mam szanse dać mu to szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm.............
też się zakochałam w facecie, który ma dziewczynę i który zapomniał mi o tym powiedzieć w odpowiednim momencie, za daleko zabrnęłam, dużo za daleko... on się jeszcze nie żeni, ale gdyby... chyba by mi serce pękło... oczywiście wiem o tym, że jest dupek i egoista szczerze Ci współczuję, naprawdę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
Jest coraz piękniej...zapowiedzi juz ogłoszone!!!Załamka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też to przeżywałam
nie wiem co w nim widziałam, był mały piegowaty ... i miał dziewczynę. Spotykaliśmy się...w ukryciu...potem zerwaliśmy tą znajomość a ja dalej o nim myślałam...wyjechałam - u fotografa zobaczyłam jego zdjęcie ślubne. Zrobiło mi się żal...jego żony, nie warto myśleć o kimś takim...Poznałam obecnego chlopaka i Ty też z czasem zapomnisz pomimo tego, że trochę to potrwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verronia
Został tydzień:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×