Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna85

szantazuje mnie ze się zabije, co ja mam robic????

Polecane posty

Gość smutna85

Ciężko mi o tym pisać. Zdaje sobie sprawę ze popełniłam błąd, wiem ze zaraz na mnie "naskoczycie". Ale muszę się wygadać.... Poprostu juz nie daje sobie rady. Był moim znajomym, znajliśmy się w sumie tylko na "cześć", nie rozmawialiśmy często. Ja kogoś miałam, On też. Któregoś dnia spotkalismy sie przypadkiem. Pozrozmawialiśmy, wymieniliśmy sie telefonami. Spodobałam mu się, widziałam jak na mnie patrzy, jak sie uśmiecha, jak się krepuje. Mi był obojetny, polubiłam go ale tylko jako kolegę. Jednak On coraz częsciej zaczął dzwonic, rozmawialiśmy po 2 godziny przez telefon, mówił mi jak mu źle z dziewczyna, jak ona go olewa. Prosił o spotkanie, nie zgodziłąm sie bo miałam kogoś kogo, jak mi sie wtedy zdawało bardzo kochałam. Ale on się nie poddawał, dzwonił, pisał. Spotkalismy sie, w sumie przypadkowo, dużo wtedy rozmawialiśmy. NIe wiem jak to sie stało, ale zaczelismy sie spotykać. Codzienne rozmowy przez telefon, smsy, no i te spotkania. On nie ukrywał ze mu sie podobał, ale nie ukrywał również ze ma dziewczyne. Ja tez powoli sie zauraczałam w Nim. Mowił duzo pieknych rzeczy, żal mi go było, ze ta jego dziewczyna tak źle go traktuje. Nie chciał jej zostawic, zreszta nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Któregoś dnia poszlismy do niego. Siedzieliśmy, rozmawialismy. I nagle weszła Ona. Nie zapomne do konca zycia jej spojrzenia. Wybiegła, On za nią. Ja siedziałam w tym jego pokoju i nie wiedziałam co robic. Po 5 minutach wrócił. Był zdenerwowany. Powiedziałam ze chyba lepiej bedzie jak pójde. On skiwnął głową. Wyszłam. Łzy mi napłynęły do oczu, wiedziałam ze to koniec. Zdałam sobie sprawe, ze źle robie, ze ranimy najbliższe nam osoby. Wyszedł za mną, zawołał. Ja nie zatrzymałam sie, nie chciałam zeby widział, ze płacze. Podbiegł do mnie, złapał mnie za rekę i poprostu pocałował. Zobaczył wtedy moje łzy. NIc nie powiedział, poprostu mnie przytulił. Od tamtej pory sie coraz czesciej widzielismy, wiem, wiem, to było zle, teraz to wiem...:(. NIe potrafiłam tego zakończyc, On tez nie. Pewnie spotykalibysmy sie tak do tej pory gdyby nie wczorajszy dzien. Spotkalismy sie, poszlismy do parku. Powiedział mi ze nie chce juz z nią byc, że z nia zerwał, ze zrozumieł ze chce tylko mnie, ze sie zakochał, ze nie chciał tego, ze sie bronił....ale się zakochał. Zadzwonił mój telefon. Zastrzezony numer. NIe chciał zebym odbierała, ale odebrałam.... To była Ona, jego dziewczyna. Powiedziała ze mam sie od niego odczepic, ze On stracił głowę, ze jestem dziwką itd. NIe dała mi dojść do słowa, rozpłakała się i powiedziała ze ejsli sie od niego nie odczepie to ona się zabije. Przysięgła. Marcin wyczuł ze cos sie stało, pytał kto dzwonił. Rozpłakałam się z bezsilności, powiedziałam ze musze isc, ze chce byc sama. Był w wielkim szoku ale mnie puscił. Od rano dzwoni, nie odbieram jego telefonów. NIe wiem co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może głupio zabrzmi, ale zapytam, ile masz lat? tak naprawde to ważne, a zwłaszcza gdy chodzi o tak poważną sprawę- ludzkie życie. 85 wskazuje na twój rocznik i jesli to prawda to sprawa wydaje sie prostrza. Musisz pogadac z ta dziewczyną, ale tak, żeby on tego nie wiedział, wytłumacz jej wszystko szczerze, rozwiązanie z pewnością się znajdzie, ale... ktoś musi wygrac a ktoś ponieśc straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna85
mam 21 lat. Ona jest o rok ode mnie młodsza. NIe powiem nic chłopakowi, ja juz wogóle nie chce sie z nim widywać. Moze ona mówi tak specjalnie, zebym zostawiła go w spokoju. Ale ja nie bede potrafiła siedziec z nim i śmiac sie, bawic. Będę myslec o Niej, czy mówiła powaznie. Z drugiej strony jak mozna kogoś szantazowac w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idalkaa
Nie bój się,jego była dziewczyna na pewno się nie zabije,tak tylko straszy bo jest zrozpaczona i czuje się przegrana :) A nawet jeśli,to jej sprawa :D Nie ulegaj jej szantażom,nie jesteś niczemu winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisia marysia
Nie zabije się , nic się nie bój. Powiedz jej "dziewczyno weź się w garść , przecież to nie ja od ciebie odeszłam , tylko on" i koniec rozmowy. Codziennie ludzie od siebie odchodzą i jakoś nie umierają od tego. Nie daj sie szantażowac. Ty nic złego nie zrobiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze powinnas z nia porozmawiac, bez faceta, tylko z nia, mysle, ze wszystko sobie wyjasnicie, od razu tez rozwiejesz większosc wątpliwosci... zadzwon do niej - i badz delikatna... to bardzo boli, gdy facet odchodzi...naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruuuuuuczek
pogadaj z nią. I bądz stanowcza. Albo olej. Straszy tylko ze sie zabije. Niech nie przesadza. Mysli ze wezmie Cię na litość. Pamiętaj.....serce nie sługa.....jesli czujesz cos do niego, a on do Ciebie....walcz o niego. I zlej tą laskę!!! ja tak wywalczyłam swojego mężczyznę, jego była zatruwała mi zycie ale odpusciła sobie bo ją totalnie olałam. Była dla mnie powietrzem. Ja go pkochałam, on mnie. Bardzo chcielismy byc razem. I tak juz jestesmy.........do dziś...od 5 lat:-) powtarzam raz jeszcze- ZLEJ JĄ!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna85
dziekuje za wypowiedzi. Ja naprawde sie boje o nią. Piszecie ze to nie moja wina. Ale przeciez ja sie z Nim spotykałam potajemnie:(. Na początku z Nia był, gdybym nie spotykała sie z Nim, moze nie odszedłby od niej. Nie wiem, przeciez Ona sobie myslec ze jej go odbiłam. Spotykałam sie potajemnie, wiedziałam ze On kogos ma. Jejku, co za chora sytuacja. Chyba z nią porozmawiam, ale co aj mam jej powiedziec??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem zdania obserwatorki porozmawiaj z nia szczerze ona musi bardzo cierpiec:( jakos sie ulozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała owieczka
Pogadaj z nia koniecznie i wytlumacz sytuacje. Ja bym jej powiedziala "Dziewczyno, czego ty chcesz, ma kochac mnie a byc z toba z powodu szantazu? "I nie martw sie , nie zabije sie, a z takimi histerykami tzreba rozmawiac ostro i stanowczo, wtedy sie biora z garsc, wiem co mowie, moj byly przyjaciel sie z 4 razy przee mnie chcial zabijac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczyna__
hehe, no bo on biedaczek nie umie zadecydować...moze rzucaj monetą, to przynajmniej będziesz mieć czyste sumienie? tez jest to jakies wyjscie - skoro milosc jest slepa, to moze niech zadecyduje przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedaczyna__
a baby niech się biją o niego, no ine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×