Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karaibski smak

zycie bez dziecka z wyboru

Polecane posty

ja tez nie chce miec dzieci, a tych ktorzy na mnie krzywo patrzą, olewam sikiem prostym :-P nie przejmuję sie opinią innych ludzi - najczęściej krzywo patrzą mamusie które maja już dzieciaka i podniecaja się że to takie cudowne, tylko co w tym cudownego, nie wiem.........wstawanie w nocy, brak czasu, brak mozliwosci wyjazdu na fajne wczasy - juz nie wspomne o celulicie, rozstepach i 30 kg ktore co drugiej mamusi po ciazy zostaja - co widac tu na kafeterii w dziale diety ;) A tak w ogole to nie lubie dzieci - wole koty :) pozdrawiam wszystkich - dzieci też! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u la la
Nie wiecie co tracicie ale może kiedyś dorośniecie i wam się umysły przejaśnią [tego Wam życzę ;-)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolejna mamuśka któa uważa że jeszcze nie dorosłam bo nie chcę miec dziecka :-O (mam 26 lat) ja tobie nie wyrokuje swietlanej przyszlosci, bo tak jak wg ciebie ja nie dorosne, tak ty juz zawsze bedziesz miec klapki na oczach przez dziecko ;) co gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. w te wakacje wybieram sie z narzeczonym na zwiedzanie Francji - samochodem, spontanicznie :D sądzę że z dzieciakiem byłoby to niemozliwe - nie wyobrażam sobie wakacji na leżaku zmieniając pieluchy albo pilnując dziecka jak oka w głowie...o nie, to nie dla mnie ;) i czy naprawdę to takie złe? ah ludzie......dziwni jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja szanuje zdanie kobiety która nie chce mieć dzieci. Czasami kobieta dojrzewa do zmiany decyzji, niektórym tak się życie układa że im tak dobrze i nie chcą.. Pracuję z kobietą która ma ok. 43 latek. Też przyznaje że było jej dobrze bez dziecka, była mężatką, później się rozwiodła, poszalała... Teraz znowu kogoś znalazła i stwierdziła, ze chyba byłoby fajnie mieć dziecko... Ale sama przyznaje, że ta decyzja nie wynika z ogromu uczuć macierzyńskich ale z checi wypełnienia czasu, pustki - może obawa przed samotną starością? Druga znajoma - też w jej wieku jest po podobnym schemacie. Małzeństwo, rozwód, beztroskie życie i szaleństwo, teraz młodszy facet i ... nie chce dziecka... Stwierdziła, że nie ma nikogo z rodziny. Rodzice nie żyją, ona już nastolatką nie jest i nie chciałaby żeby dziecko zostało same...bo (jej zdaniem) z facetami różnie bywa... Też się boję ograniczenia które niesie za sobą macierzyństwo - szczególnie w tych pierwszych latach. Mam tylko nadzieję, że macierzyństwo da mi coś w zamian i na jakiś czas będę potrafiła bez żalu się z tym pogodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja szanuje zdanie kobiety która nie chce mieć dzieci. Czasami kobieta dojrzewa do zmiany decyzji, niektórym tak się życie układa że im tak dobrze i nie chcą.. Pracuję z kobietą która ma ok. 43 latek. Też przyznaje że było jej dobrze bez dziecka, była mężatką, później się rozwiodła, poszalała... Teraz znowu kogoś znalazła i stwierdziła, ze chyba byłoby fajnie mieć dziecko... Ale sama przyznaje, że ta decyzja nie wynika z ogromu uczuć macierzyńskich ale z checi wypełnienia czasu, pustki - może obawa przed samotną starością? Druga znajoma - też w jej wieku jest po podobnym schemacie. Małzeństwo, rozwód, beztroskie życie i szaleństwo, teraz młodszy facet i ... nie chce dziecka... Stwierdziła, że nie ma nikogo z rodziny. Rodzice nie żyją, ona już nastolatką nie jest i nie chciałaby żeby dziecko zostało same...bo (jej zdaniem) z facetami różnie bywa... Też się boję ograniczenia które niesie za sobą macierzyństwo - szczególnie w tych pierwszych latach. Mam tylko nadzieję, że macierzyństwo da mi coś w zamian i na jakiś czas będę potrafiła bez żalu się z tym pogodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie denerwuje, że ktoś wtłacza mnie w schemat, że \"dojrzeję do macierzyństwa\" - to każdy, kto nie chce mieć dzieci - jest niedojrzały? Mam 35 lat i nigdy nie chciałam i nie chcę mieć dzieci. Skończyłam studia, żyję w szczęśliwym związku, mam pracę i znajomych. Czy jestem niedojrzała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chce miec dzieci ale bynajmniej nie osadzam tych ktorzy nie chca i uwazam ze dobrze robia bo jak ktos nie chce byc rodzicem a mimo tego nim zostaje to dziecko zawsze bedzie postrzegane jao balast a to nie o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem decyzja
o tym, że nie chce się dziecka wiedząc, że nie możemy lub nie chcemy zapewnić mu tego co potrzebuje- świadczy o dojrzałości. Między innymi dlatego, że konsekwencje tej decyzji poniesie tylko osoba, która ją podjęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgdsssassasasasa
Dokładnie , taka decyzja może swiadczyć o dojrzałości. Niedojrzałość to bezmyślne rozmnażania nawet jak sie nie ma ku temu warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia - to chyba różnie rozumiemy słowo dojrzewania :) Ja podchodzę tak, że wraz z wiekiem \"dojrzewam\" do pewnych decyzji związanych np. z małżeństwe, studiami podyplomowymi, zmianą pracy, kupnem działki etc. Dojrzewanie traktuję bardziej jako ewolucję czy też zmianę nastawienia do czegoś. Nie stać mnie teraz na budowę domu, ale jak spłacę mieszkanie to moze wtedy pomyślę. Nie idę na studia podyplomowe bo magisterka dała mi w kość (ale jak odpocznę i trafi mi się ciekawy kierunek to moze zmienię zdanie). I tak dalej :) Nie zakładam, że na pewno wybuduję dom i zrobię drugi kierunek - bo może nie bedzie ku temu sprzyjających warunków. Tak potraktowałam dojrzewanie niektórych dziewczyn do macierzyństwa. Czasami znalezienie idealnego partnera na życie, bardzo stabilna sytuacja ekonomiczna, zrealizowanie planów zawodowych sprawiają że kobieta decyduje sie na dziecko. Co wcale nie jest regułą :) inna kobieta powie, że ma tak fantastycznie ułożone zycie że nie ma ochoty przewracać go do góry nogami. tylko tyle:) I te decyzje powinno sie uszanować bo jak ktoś tu powiedział - nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aionka
A ja chcę mieć dziecko, ale na nie sie nie zdecyduję jesli związę sie na stałe z mężczyzną z którym jestem. Powód-jest rozwodnikiem, ma już 7 letnia córkę i więcej dzieci nie chce mieć. Więc poniekad tez to mój "wybór". Ale nie umiałabym zajść w ciązę mimo wszystko. Chcę zeby moje dziecko było od pierwszej chwili chciane przez oboje rodziców i kochane. Dziecko musi mieć ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frostka :) to moje oburzenie nie było do Ciebie :) Ty jesteś w porządku :) tylko do pani, która reprezentuje pogląd większości niestety, a podpisała się tylko pomarańczowym nickiem u la la

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee tam, czy ja wiem ? Nigdy sie jeszcze nie spotkałam z ostracyzmem środowiska, z tego powodu, że nie chcę mieć dzieci. Nikt mnie nie krytykuje, nie wytyka palcami, nie przekonuje do zmiany zdania. Chyba już posiadanie dziecka to nie jest taki \"mus\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zalezy jeszcze od środowiska, od wieku... no i od tego, jak sie to swoje otoczenie \"ustawi\". Teraz juz nikt mnie o to nie zaczepia, ale jak miałam męża, to jego wiejska rodzinka przy każdej okazji wyśmiewała go (\"coś sobie z tą swoją babą nie radzisz\", \"co z ciebie za chłop, dwa lata po ślubie i nic\" itp.) a i u mnie były durne pytania przy okazji świąt/imienin \"u cioci\" - że kiedy pępkowe, albo że coś sie nei uklada u nas chyba itp. Wkurzało mnei to na maksa, jak w ogóle mają czelność zaglądać mi do łóżka i komentować, co się w nim dzieje!?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona zyciowo
Rozumiem kobiety,które nie chcą dzieci,ale nie docierają do mnie argumenty typu wakacje itp.Ja urodziłam dziecko na poczatku studiów,na zajecia chodziliśmy na zmiane,w weekendy dorabialiśmy.Wszystkie studenckie wakacje spędzaliśmy z dzieckiem gdzieś w Europie.Czasami było ciężko,ale niczego nie załuję.Po studiach oboje mogliśmy iść do pracy,dziecko odchowane do zerówki.Mąż zmarł gdy córka była na I roku studiów.Ja ponownie ułożyłam sobie zycie,mam już wnuczkę i dla niej nie jestem zgrzybiałą babcią. Po własnych doswiadczeniach uważam,ze dzieci nie muszą być przeszkodą w prowadzeniu normalnego życia.Teraz już jestem ustawiona zawodowo,mam rodzinę , 42 lata i czuję się spełniona,bo mam wszystko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak ja - czuję się spełniona, bo mam wszystko, co jest mi potrzebne do szczęścia. Pozdrawiam panią doświadczoną zyciowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgdsssassasasasa
właśnie Frostka ty jestes normalna i z toba można porozmawiać, ja tez nie ciebie miałam na myśli, aż sie zdziwiłam jak przeczytałam co odpisałaś.Doświadczona życiowo 42 lata i juz babcia, gratuluję, ale zgrzybiała , no wiesz , moja 43 letnia znajoma ma dziecko w wieku 5 lat, to co ona ma powiedzieć? Powinna sie wstydzic wychodzić z małym na spacer?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona zyciowo
Nie uważam,ze powinna sie wstydzić,zresztą nie napisałam,ze jestem zgrzybiała,własnie jestem zadowolona,ze jeszcze ze względu na wiek mogę aktywnie uczestniczyć w zabawach z wnuczką,bo swoich dziadków prawie nie pamietam/rodzice juz byli zaawansowani wiekowo gdy wreszcie sie na mnie zdecydowali/. Dlatego ja popieram wcześniejsze macierzyństwo,nigdy nie wiadomo kiedy dopadnie cie jakas choroba,masz wiecej czasu na wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki dziewuszki - ja też napisałam ze kobiety \"dojrzewają czasami do macierzyństwa\" (chociaż mam tu na myśli jakąś ewolucję, zmianę poglądów i sytacji zyciowej o której pisałam). Stąd myślałam, ze na mnie krzyczycie:) I pozdrawiam serdecznie młodą babcię :classic_cool: i Ewę (czy my gdzieś razem nie pisałyśmy? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzka23
ja mam dopiero 23 lata, wczoraj zastanawialam sie z chlopakiem-lat 25 czy kiedys bedziemy miec dziecko, on stwerdzil ze nie chce, a ja mam na ten temat mieszane uczucia, wydaje mi sie ze dziecko ogranicza, tak jak ktos wczesniej wspomnial , nie mozna swobodnie wyjechac na wakacje, wyjsc z przyjaciolmi, zabalowac, zamiast na pieluchy wydawac pieniadze na siebie, itp.. z drugiej strony jak patrze sie na te wszystkie matki z maluszkami,, te dzidzie sa takie slodkie, malutkie, pachnace,,tak sie fajnie przytulaja,,w sumie to po 15 minutach mam dosc takiej dzidzi, i sama nie wiem,, chyba nie doroslam jeszcze do roli mamy, i w sumie nie wiem czy kiedys dorosne,,na sama mysl ciezko mi oddychac, moja ciocia ma 35 lat , nie ma dzieci, dba o siebie i wyglada jak 28 letnia babka, stac ja na markowe ciuchy, wyjazdy na narty, koralowe wyspy, ma wlasne mieszkanie i czuje sie z tym super, albo ktos czuje ten instynkt albo nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie \"albo ktos czuje ten instynkt albo nie\" ;) Ja mam 29 lat i nigdy nie czułam :D Nie czuję się ani lepsza ani gorsza z tego powodu. Nie mysle o rozstępach, porodzie, pieluchach, wakacjach itp. - po prostu zero instynktu. No i jakos nie przapadam za dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczyny
Ja nie bed tu pisac dyrdymalow nad wyzszoscia nizszosci itp:).Mam 35 lat i dwojke dzieci 16 i 10 lat.Ozgrozo wczesnie zaczelam :) i jest ok. Moja siostra ma lat 37 i nie ma dzieci i nie chce ich i tez jest ok.Po co wiec te wszystkie dyskusje,kazdy rozbi jak uwaza. Pozdrawiam wszystkie te chcace i te niechcace . :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie bez dziecka z wyboru
Szanuję zdanie każdej z Was tak sobie układacie życie jak chcecie....mam nadzieję że po waszych doświadczeniach nie będziecie kiedyś takimi ciotkami wtrącającymi się do młodych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuza - moim zdaniem to masz jeszcze dużo czasu. Zapewniam Cię, że pierwsze wspólne pieniądze wydawaliśmy po prostu na wakacje, na siebie - chcieliśmy jeszcze beztrosko \"poużywać\" życia bez wyrzutów sumienia że pieniążki powinny iść np. na zakup nowego wózka. A to studia, wynajem mieszkania - zawsze było coś ważniejszego... Teraz chyba mozemy pozwolić sobie na dziecko - nie obawiam się że będę miała problem z zapewnieniem jego potrzeb. A jeśli pytasz o instynkt macierzyński - pisałam o tym jakiś czas temu na forum o macierzyństwie - nie mam go ... chyba... Tzn. nie czuję w sobie ogromu uczuć macierzyńskich. Lubię dzieci - te grzeczne i nie za długo:) ale pocieszam się że do swoich ma się więcej cierpliwosci. Szkoda mi piersi, dodatkowych kg, rozstępów etc :o Dziewczyny oburzały się że jak się dziecka nie chce i nie kocha przed to po co wogóle się starać. Ja tak nie uważam. Moim zdaniem więź z dzieckiem rodzi się powoli jak już jest. Teraz korzystam z życia, jedziemy na wakacje, realizuję się zawodowo, nie mam wyrzutów sumienia że kupiłam trochę za drogi tusz do rzęs :) I sobie czekam na ewentualne zmiany :) Tak naprawdę to dobrze mi teraz, ale z przyjemnością patrzę na koleżanki które mają dobry kontakt ze swoimi dziećmi. Z drugiej strony moze już czas, lepiej wcześniej niż później, moze boję się zrezygnować z czegoś by później nie żałować? Ja tak mam i też nie czuję się gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×