Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LAKILADY

jak to jest u was w związku w spr. finansowych???

Polecane posty

Gość a jak ma być - normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAKILADY
jak sobie radziecie? ustaliliscie z góry kto płaci np. za kieszaknie, za zakupy jedzeniowe? opiszcie jak to u was wygląda? i np. jak kupujecie cos do domu...składacie sie razem czy jakos inaczej? wiem ze u kazdego to wygląda inaczej po prostu dlatego jestem ciekawa Prosze o wypowiedzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAKILADY
nikt nie odpowie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja place za wszystko
bo on jest teraz na etapie szukania pracy. Nie przeszkadza mi to. To chyba naturalne, ze placi ten kto ma wiecej. Poza tym wiem, ze nie jesyt sknera i gdyby mial staly dochod to by na mnie nie zalowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzucamy do szufladki po połowie swoich zarobków i to idzie an opłaty, życie itp, a z reszta kazdy robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka1212
a my mamy wspolne konto i cala kaske wspolna wspolne konto jest bardzo wygodne, pozwala latwo kontrolowac wszystkie wydatki, stan konta i kasy w domu przy dwoch osobnych kontach troche sie mozna pogubic czasami... MOJ zarabia duzo wiecej niz ja i nigdy mi na nic nie zaluje,czasami to ja lapie sie na tym, ze za duzo wydajemy na mnie i ze mnie rozpieszcza za bardzo i popsuje mi tym charakter a jak kaska juz nam sie konczy w danym miesiacu, to wydajemy ja troche rozsadniej, czekamy na nastepna i tak wkoleczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja płacę rachunki wszelkie i drobne codzienne zakupki, M. płaci za benzynę i cotygodniowe duże zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
obecnie tylko ja trzymam kase i rzadze finansami, takie mam wzorce rodzinne (stuprocentowy matriarchat) ;P to ma sie zmienic gdy bedzie wiecej pieniedzy i ich staly doplyw i nie moge sie juz doczekac ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIEDNA
A JA ZAWSZE ZOSTAJE NA LODZIE , ZAWSZE MUSZE SIE GO PROSIC O KASĘ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas od prawie samego początku nie udawało sie dzielenie \"po połowie\". Rachunki płacimy jakoś tak razem,tzn.kase generalnie mamy wspólną... Samo to sie tak jakoś całkiem znośnie ułożyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pracująca
U mnie pracuje tylko mąż , mamy 1 konto , mąż wcale sie nim nie interesuje, wszystko na mojej głowie ale to jest nudne, ja płace ja kupuje , ja kombinuje jak przezyć , on nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczna smerfetka
nie pracujaca - ja mam tak samo jak Ty, ale jak wczesniej pracowalam,to zawsze mielismy wspolna kase, ale i tak ja wszystkim zarzadzalam, kiedy zaplacic wszelkie oplaty? co do jedzenia kupic? co do mieszkanka ? itp....moim zdaniem tak jest wygodniej,bo w koncu tworzymy jakas calosc, to i kasa idzie na wspolne wydatki. Teraz gdy nie pracuje, pieniadze zarabia maz, ale ja nadal wiem, kiedy i co nalezy zaplacic, wiec trzymam kase i nia rozporzadzam.Sadze nawet, ze mezowi jest tak wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas przed małżeństwem dzieliliśmy się jakoś adekwatnie do zarobków. Generalnie moje kochanie płaciło rachunki, ja zakupy (spożywka, chemia etc). Po ślubie kaska wspólna. Nikt ni przegina, większe zakupy ustalamy razem. Zero zgrzytów. Przed i po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz, po ślubie maż trzyma rękę na pulsie przy opłatach (rachunki, kredyt, ubezpieczenie etc) natomiast ja zakupy do domu (spożywka, chemia, jakieś ręczniki, pościel etc). Chociaz moja kumpela z pracy cały czas mówi, ze powinnam mieć kaskę na boku o której mąż nie wie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAKILADY
u mnie to wygląda tak ze jego kasa idzie na opłaty mieszkania i miesięczne zakupy. Ja zarabiam tez nie mało wiec moją kase odkładam prawie całą to na jakies wyjazdy wakacyjne, urządzanie mieszkania, on co odłoży również do tego dorzuci. Dobrze miec zawsze cos w zapasie, cos w razie W:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
o, coś w razie.. gdyby trzeba było wspomóc biedną "tak se pisze" która ma cala rodzine na utrzymaniu, samodzielnym buuu buuu buuu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miza
a u mnie jak na razie.....maz placi rachunki...robi zakupy(zawsze wie co brakuje do domu a jak nie to robie karteczke)ja gotuje itp(mimo ze on odkurza i prasuje)hmmm czyzbym miala za dobrze?No ale nie dlugo sie to skonczy bo on stala prace dostanie a teraz tak popracuje raz na jakis czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my mamy wspólną kase,każdy bierze tyle i le mu potrzeba na coś,większe wydatki np.kupno samochodu,czy jakiegoś mebla uzgadniamy razem i razem wybieramy jak to ma wyglądać.Nie ma u nas starć na tle finansowym nikt nikomu nie żydzi rozumiemy swoje potrzeby.Mąż zarabia o wiele więcej ale zawsze kasa jest nasza a nie moja i twoja.Gdy trzeba przyoszędzić sami wiemy na co sobie możemy pozwolić i każde z nas z czegoś tam rezygnuje i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×