Potrójny niefart w ZAKOCHANIU. Moze jakies porady? Czy może być gorzej?

Wczoraj byłem na dyskotece i się chyba zakochałem. Stało się to już od dłuższego czasu, bo po ostatnim razie stwierdziłem, że po tym co przeszedłem to już żadna mnie nie zauroczy. Potrójny niefart polega na tym, że ta dziewczyna można tak nazwać, że była z koleżankami o „słabej reputacji”. Szemrane towarzystwo, tanie wina i te sprawy. Jednym słowem była z takimi koleżankami z którymi nie chciałbym się zapoznawać a już tym bardziej zadawać (wcześniej czy później wpierdol od jakich slumsów gwarantowany- wiadomo za co). Nawet namiastkę miałem okazje zobaczyć jak już ktoś się burzył, że sobie pogadał z jedną z jej koleżanek. Muszę tu jednak zauważyć, że tą dziewczynę widziałem chyba pierwszy raz. Kiedyś chyba ale to dawno chodziła do mojej szkoły ale pewny nie jestem. Wyglądała na całkiem inną od tych koleżanek. Przez jakieś 1.5 godziny wahałem się czy zagadać czy nie. Nagle ta dziewczyna zniknęła mi z parkietu i już było po wszystkim. Szansa, że ją kiedyś spotkam jest zerowa (praktycznie żadna i nawet się z tym nie łudzę, bo do tego klubu chodzę od 6 lat a tam ją widziałem pierwszy raz) Teraz nie mogę przestać o niej myśleć i znowu się zaczyna jak kilka lat temu .........

i co nikt nie chce pogadac?

a ja uwazam ze powinienes szukac miłosci...idz za glosem serca a milosc sama cie znajdzie

z drugiej strony to sam wiesz ze na dyskotece to...zadna dziewczyna nie jest w stabie zrobic "porządnego "wrazenia...w koncu to dyskoteka i kazda wyglada jakby tylko dupa myslala..ale tak nie jest w rzeczywistosc..w większosci te ktore najbardziej szaleją w tancu ..one najbardziej poszukują milosci,tesknią za czuloscią uczuciem...bo same tego nie mają...

Nie, nie jestem chory i nie powiedziałem że ją kocham. Napisałem, że „chyba się zakochałem” ale najgorsze to to, że wiem, że teraz nie będzie mi Ona dawała spokoju przez długi czas i będę o niej myślał. Może gdybym ją poznał to byłoby inaczej, bo np. dowiedziałbym się o niej jakiś rzeczy które by mnie od odpychały. A wiadomo, że nieznajome pociąga najbardziej

do malwaaaaa ---> Chyba coś w tym jest, że jeśli ktoś szaleje na Sali to poszukuje miłości –wiem to na własnym przykładzie. Teraz niestety uświadomiłaś mi, że Ona też może kogoś szukała, bo również sama szalała na parkiecie. Jeszcze gdyby to było tak, że byłbym podpity albo pijany to znając życie stwierdziłbym, że była brzydka i tylko tak mi się wydawało pod wpływem alko. (próbowałbym sobie to wmówić aby o niej nie myśleć). Niestety wczoraj pierwszy raz od tych 6 lat od kiedy chodzę do tego klubu byłem trzeźwy (1 piwo) więc wiem, że była bardzo fajna bo ją obserwowałem) Przytłacza mnie jeszcze jedna sytuacja ale o niej może trochę później

Łukasz>>>JA TEZ WIEM TO NA WLASNYM PRZYKLADZIE..ale nie wszystkie lukasze to rozumią..bo ja znam takiego co mnie przez to z blotem zrownal, bo za bardzo tanczylam z innymi..i ten lukasz to nie moj chlopak co najlepsze w tym

Rozumiem ale to jednak coś innego, bo Ty do niego nic nie czułaś (przynajmniej ja wywnioskowałem to z Twojej wypowiedzi) a u mnie to jest najgorsze to, że teraz nie będę mógł o tamtej nocy przestać myśleć. I znając siebie zaczne się pogrążać.

fajnie...czy po 4 latach facet jeszcze kocha tak jak na poczatku????buuuuuuuuuuuuuuuuuu.......

sorki...roztkliwilam sie....nie wazne,dobranoc..zycze Ci abyc ją znalazł

Nic się nie stało. Również życzę udanej nocy

ewenement- nie bylo jeszcze w tym topiku zadnej buzki hihi

szkoda ze nie ma chetnych do rozmowy

wiesz Łukasz (moge po imieniu?? :) ) ja mam tak czesto, np. widze faceta na ulicy, a potem mam go w glowie caly dzien, swoja droga to dziwne, widziec kogos pierwszy raz a robi na mnie tak niesamowite wrazenie :) ja mysle, ze to w Twoim przypaku to bylo zwykle zauroczenie, naprawde nie masz tym sie co przejmowac. W koncu doczekasz sie tej wlasciwej... i bedzie cudownie :) pozdr