Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cherry cherry lady

NORMALNOŚCI przybywaj zaklinam Cie!!!

Polecane posty

jesli ktos ma tak, jak ja - niech sie wpisuje, moze nawzajem jakos sobie pomozemy, czasem pomaga sama świadomośc, że gdzieś tam jesto ktos, kto zmaga się z podobnym problemem moim problemem sa zwiazki najpierw 5-letni niewypal, w zasadzie niczego z tamtego czasu nie zaluje, nauczylam sie zycia we dwoje, ale...to nie bylo TO teraz jest ON - dalam sie zlapac w emocjonalna pulapke, on sie dobrze bawi - ja niekoniecznie, bo wbrew wszelkiej logice, jestem przekonana, ze to wlasnie TEN, tyle, ze ON nie zamierza sie wiazac (choc to trwa juz prawie 1,5 roku), doskonale wie, jak bawic sie moimi uczuciami, a ja cierpie....cierpie, bo nie chce tak dluzej i cierpie, bo nie chce zyc bez niego :( moj apel - NORMALNOSCI RZYBYWAJ!!! czy tak wiele zadam od zycia? czy nie ma juz ludzi, ktorzy podchodza do zwiazkow ... normalnie, tzn zdaja sobie sprawe, ze aby cos wziac od drugiej strony trzeba tez dac cos od siebie? nie oczekuje pocieszenia, ale moze ktos ma podobnie? a moze komus udalo sie wyzwolic z takiego chorego zwiazku? nie sadze, zebym kiedykolwiek o NIM zapomniala, ale...jesli innym sie udalo to moze...kiedys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam w chorym zwiazku on wykanczal mnie psychicznie tez myslalam ze juz nikogo nie pokocham a tu w najmniej spodziewanym momencie pojawil sie on!!!jest calkiem inny od eks wyrozumialy i czasem mam wrazenie ze to on daje z siebie wiecej niz ja.boje sie by znow nie cierpiec wiec calkiem nie odslaniam swoich uczuc ale sa tez normalni faceci na swiecie!!! a skoro ten tak cie rani zostaw go nie jest ciebie wart! tkwiac w takim zwiazku nie masz mozliwosci poznac innych.a co do zapomnienia....czas goi rany zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino---> pewnie masz racje, pewnie za jakis czas bede mowila tak, jak Ty. OBY!! ale jedno wiem na pewno - skrzywdzil mnie tak...na zawsze, tzn nigdy nie bede juz tak otwarta jak bylam, duzo czasu uplynie zanim znow sie przed kims otworze, na zawsze zabil jakas czastke mnie - te pozytywna czastke mojej osobowosci, ktora pozwalala mi cieszyc sie kazdym nowym dniem, tylko dlatego ze...jest! nie wiem, czy bede mogla jeszcze kiedys uwierzyc w slowa, ktore juz raz zawiodly, bo teraz juz wiem, ze slowa, to....TYLKO slowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze powielasz cchory schemat z domu rodzinnego...moze u Ciebie w domu zaniedbywano Cię w jakis sposób emocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona mona ---> nie wiem, chyba nie, a przynajmniej mi sie nie wydaje, chyba bardzo zle i glupio ulokowalam uczucia, a teraz nie potrafie sie wydostac z tej emocjonalnej matni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm....tak sobie mysle, ze cos mi tu nie pasuje, bo zawsze przyciagam jakichs...dziwnych facetow, wiec moze to faktycznie cos ze mna nie tak :O eeeech a ON ... niechby juz to nawet skonczyl, bo przynajmniej zaczelabym ukladac sibie zycie po swojemu, a tak? trwam w prozni, bo niby jestsmy razem, a to jednak nie jest zwiazek z szansa na \"cos wiecej\" :O taaak tylko chcialam sie wygadac, bo widac jestem ostatnia ofiara na kafeterii, wszyscy poza mna maja normalne zwiazki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj sobie wmowic ze cos z toba nie tak kiedys tez tak myslalam ze mam cos w sobie ze przyciagam samych gnoi proponuje zmienic krag znajomych moze tam poznasz kogos kto rozni sie kultura i podejsciem do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino ---> dodajesz mi otuchy :) ciagle sobie wmawiam, ze jak tylko uda mi sie z tego wyplatac, to wszystko bedzie inaczej...normalnie... ze juz kolejny raz nie dam sie w cos takiego wmanewrowac, problem tylko w tym, ze kiedy jestesmy razem w jakis irracjonalny sposob...jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumie ze boisz sie zmiany w sumie to ludzkie...ale w jak inny sposob mozesz przekonac sie ze istnieja tez normalni ///a moze to kwestia wieku?teraz jestem z facetam o 8 lat starszym zna zycie bardziej odpowiedzialny dojrzaly moze to o to tu chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino---> widzisz, sek w tym wlasnie, ze ON jest starszy ode mnie 10 lat, wydawaloby sie zatem, ze jest powaznym facetem, zreszta chyba jest, bo tym wlasnie mnie ujal, a teraz? czyzby pokazywal swoje prawdziwe oblicze? wiem, ze uczucie i zwiazek z uplywem czasu sie zmieniaja i wygladaja inaczej - na poczatku niemall nosil mnie na rekach, a teraz...dzwoni sporadycznie - potrafi nie odzywac sie przez tydzien, chociaz np obiecal zadzwonic i dobrze wie, ze na to czekam, wiem, ze jego praca jest bardzo absorbujaca, ale...kurcze - rok temu tez taka byla, a jednak mial dla mnie czas - dzwonil chocby w samochodzie, w drodze do sklepu a najlepsze jest to, ze kiedy juz czuje, ze mam tego dosc, potrafi byc taki jak kiedys...i tak tworzy sie bledne kolo...ja znow sie ludze, ze bedzie inaczej, a nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze cie zaskocze ale ja obecnie juz nie dam sie tez zaobraczkowac mam za soba nie udane malzestwo teraz wole zyc w zwiazku ale bez papierka tak lepiej nie dajesz pewnosci tej drugiej osobie ze jestes jego wlasnoscia !! i ciagle musi walczyc o twoje wzgledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
radze Ci uciekaj z tego zwiazku !!! jak to czytam widze siebie z czasow malzenstwa ciche dni....pare dni dobrze...znow klotnia...cierpie....ciche dni... to bledne kolo czasem ktos umie docenic jak straci ale wierzyc ze zmieni sie na zawsze?? ja juz przestalam w to wierzyc zmieni sie do momentu az poczuje sie znow pewny Twoich uczuc i ....powtorka z rozrywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino ---> masz racje, zgadzam sie z tym, ze slub czasem jakby zwlania ludzi z \"obowiazku\" starania sie o te druga strone, bo nagle odzywa sie w nich poczucie \"wlasnosci\" ;) ale widzisz to tez nie o to chodzi, nie chodzi o to, ze chce slubu, ja chce z nim po prostu byc...a on ucina wszelkie rozmowy nt jakiejkolwiek wspolnej przyszlosci tekstem w stylu \"taki to ten nasz zwiazek - dzis jestemy razem jutro nie\" i tak prawie od dwoch lat...oczywiscie probowalam z nim o tym rozmawiac, ale on wciaz swoje, ze nie chce powaznego zwiazku, ze chce sie czuc wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chore skoro chce byc wolny to po co z toba jest? dla zabawy zabicia czasu ??? jestes jego odskocznia gdy niema co z czasem zrobic?? zastanow sie !!!! a tak propo wieku nie zawsze dojrzalosc i wiek ida w parze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino ---> dlatego wlasnie zaklinam normalnosc! bo to co jest teraz jest jakies chore po prostu....wiem, ze jestem za slaba, zeby odejsc, trzeba przyznac, ze jest niezlym manipulatorem, bo zawsze kiedy jest juz tak zle, ze jestem gotowa odejsc - on sie zmienia, znow jest czuly, opiekunczy, znow ma dla mnie czas, znow daje mi odczuc, ze jestem najwazniejsza rozmawialam z nim na temat jego postepowania i coz.... w gebie jest mocny, ale to tylko slowa, te rozmowy niczego nie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino ---> mozesz ;) 24 lata, wiem....ja 24 - on 10 lat wiecej .... nie trudno o manipulacje i ja nie przecze, ze urzekla mnie w nim - paradoksalnie - jego dojrzalosc, byl zupelnie inny...powazny, otwarty, doswiadczony, inteligentny, dowcipny - imponowalo mi to od poczatku i nadal imponuje...a on? coz teraz dochodze do przekonania, ze chyba sam sobie chcial udowodnic, ze moze zainteresowac soba....malolate (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem tylko 4 lata starsza od Ciebie wcale nie uwarzam Cie za malolate ale posluchaj....cale zycie przed toba zastanow sie czy tak wlasnie chcesz zyc? myslalas kiedys co by bylo jakby sie pojawilo dziecko?? a gdybys tak nie planowo zaszla w ciaze? skoro on chce byc wolny...zostawilby Cie bo dziecko to ograniczenie wolnosci i odpowiedzialnosc !!! a on byl wczesniej w jakims powaznym zwiazku czy wieczny wolny strzelac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guino ---> ON ma za soba nieudane malzenstwo, nieudane...z jego winy, bo ...on sie po prostu do tego nie nadaje! cale dnie spedza w pracy, ktora daje mu satysfakcje, wiem, ze ja....jestem w jego zyciu \"gdzies tam\"...na szarym koncu... widzisz, caly moj problem polega na tym, ze to wszystko o czym mowisz juz dawno przemyslalam i zdalam sobie z tego sprawe, a mimo to...NIE POTRAFIE ODEJSC!!! nie wiem, moze jestem jakas dziwna, chora - nie wiem jak i czym to tlumaczyc jest tak, jak mowilam - zawsze, kiedy naprawde jestem gotowa odejsc....ON pokazuje to lepsze oblicze, nie potrafie byc na niego zla, nie potrafie go znienawidzic - bo wtedy na pewno juz dawno bym odeszla mam jednak nadzieje, ze kiedys bede tym wszystkim zmeczona na tyle, zeby to skonczyc, bo wiem, ze tak nie mozna, szkoda zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwe choć smutne ale
To "nie mogę odejsc" najczesciej znaczy "nie chce odejsc", bo jak ktos c h c e odejsc, to po prostu odchodzi i na nic sie nie oglada. Ajak ktos decyduje sie zeby zostac i sie meczyc, to ma co chcial. Cierpi na wlasne zyczenie. Mimo wszystko wspolczuje, bo cierpienie - nawet jesli cierpisz na wlasne zyczenie - to cierpienie 🌻 i zycze wiecej zdecydowania i odwagi. Szkoda czasu na takiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×