Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiolka5

z brzuchem na 4 piętro

Polecane posty

Gość fiolka5

dostałam niedawno mieszkanie w bloku. Niestety na 4-tym piętrze. Jak ja mam z brzuchem wychodzić tak wysoko? Czy to nie niebezpieczne. Nie wiem co zrobić? Któraś z was mieszka tak wysoko? Bez windy oczywiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę ruchu nie zaszkodzi. Ważne żeby nie biegać po schodach. Moja mama urodziła 3-kę zdrowych dzieci mieszkając na 4 piętrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.nie martw sie moja siostra tez mieszkala na 4 pietrze i spokojnie wchodzila po schodach.a przy drugim dziecku mimo ze sie wprowadzila do wiezowca z winda to tez przez cala ciaze wchodzila na 3 pietro.wiec troche ruchu sie przyda:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie panikój :) owszem łatwo nie jest (sama wiem po sobie jak trudno było mi się wdrapać latem na 3 piętro) no ale to przecież jest możłiwe :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolka5
no tak ...ale 3 to nie 4 piętro ,poza tym co jak ciąża jest zagrożona. Poza tym mam 30 lat!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no panic1
moja Mama miala 34 lata jak mnie urodzila i przez cala ciaze mieszkala na 4 pietrze w kamienicy (mieszkania wysokie na 4 metry) nic sie nie stalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pietra11
ale nasze mamy były silniejsze my jesteśmy słabszym pokoleniem...ja bym nie mogła tak wysoko wychodzić...ciężko jest mi wyjś na 1-wsze piętro. Można szybciej urodzić albo na pocz. ciąży poronić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rymcymcym
no pewnie to się już zaraz połóz do łóżka i nie wychodź z niego przez 9 miesięcy kiedys to baby w polu pracowały , na poród brały pół dnia wolnego , a potem z powrotem do roboty - i ajkos się dało teraz to takie lebiegi chodzą po świecie , że ani po schodach nie może wejść Moja znajoma do 6 miesiąca dzień w dzień jeździła konno i uprawiała karate , chodziła też do szkoły rodzenia , a tam te baby wszystkie tylko sięza plecy trzymały i nawet się nie umiały same podnieść z podłogi - ona wstawała bez podpierania. Nie słabe pokolenie , tylko się tak same trzęsiecie nad wszystkim. Trochę ruchu jeszcze nikomu nie zaszkodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mieszkałam na 4 pietrze
nie ma reguły- kiedyś nie było takiego stresu w zyciu , nie zapominaj o tym- naszym mamom było łatwiej, choć w sklepach pustki. jesli masz zagrozoną ciążę- to pewnie masz zwolnienie , staraj się rzadko wychodzić a zakupy niech robi mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsfsdrfa
ja sam chcialam mieszkac na 4 pietrze i dlatego kupilam mieszkanie na 4 p.brzuch nie przeszkadza a nawet balam rade wnosic i wynosic wozek na 4 pietro .dasz rade :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mieszkam na 14 piętrze i zdarzyło mi się w ciązy wchodzić raz :) to 266 schodów :O Oprócz tego pchałam 1,5 tonowy samochód bo mi się rozrusznik zepsuł na środku skrzyżowania, byłam wychowawca na koloniach 2 tygodnie i spędziłam tydzień pod namiotem :) To wszystko w 6 i 7 miesiącu. Jak moja córka miała 7 miesięcy windy znów nie chodziły i zatargałam wózek, śpiące dziecko i zakupy na 7 piętro. więcej nie dałam rady, na szczeście włączyli prąd i nastepne 7 pięter pojechałamz fasonem. Oczywiście, jak ciąża jest zagrozona to nie polecam forsowania się, ale jak już ktoś napisał - nie zaszkodzi trochę ruchu. A wchodznie po schodach powolutku i robiąc przerwy w razie zmęczenia - jak najbardziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się w ciąży nie raz zdażyło wchodzić na 10 piętro, bez problemu, bo ciągle windy były popsute. A potem zrobili numer i jak mała miała 3 miesiące, zaczęli wymieniać obydwie windy! Przez miesiąc 2-3 razy dziennie suwałam z małą na rękach w górę i w dół, po było lato, pogoda jak złoto, szkoda w domu siedzieć. jak człowiek młody, to wszystko przeżyje.Teraz by chyba gorzej było... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rymcymcym,ty nie badz taka mądra. wiadomo nie od dzis ze jednej wolno wchodzic po schodach a drugiej nie bo musi sie oszczedzac. ja w pierwszej ciazy wylądowalam przez to w szpitalu. a kiedys to niby kobiety nie trafialy do szpitali??kazdy ma inny organizm i inaczej znosi ciąże. musisz sie poduczyc na ten temat ,,mądralo,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co odświeżacie suchary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat stary..ale wtrące słówko..aa ktos napisał ,że nasze mamy miały łatwiej....tak..oczywiscie..w sklepach pustki, kolejki po wszystko, pieluchy wielorazowe, często brak łazienki, brak automatów, słoiczków, gotowych soczków, kaszek, brak samochodu..i możnaby tak wymieniać..kiedyś kobiety były silniejsze, bo miały kuuupę wolnego czasu io wtedy odpoczywały..wiekszej głupoty nie czytałam... Jesteście rozpieszczone do granic możliwości..od 5 tygodnia na L-4, ( nie piszę o ciąży zagrożonej). Dziwne, ale w innych krajach do 12 tygodnia nikt się zdrową ciążą nie zajmuje, potem kobiety mają wybór albo pracować , albo wykorzystać macierzyński przed porodem i jakoś tam dają radę pracować prawie do końca ciąży i normalnie funkcjonować..u nas nie...Ciąża to NIE CHOROBA...Ale tam kobiety nie mają czasu, aby durnych tematów zakładać na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×