Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alibaba r

mój narzeczony boi się być ze mną

Polecane posty

Gość alibaba r

kocha mnie, ale nie wie czy chce być ze mna , czy nie. za miesiąc razem wyjeżdżamy, a jemu odwala. nie chce się spotykać, mówi, że musimy pozałatwiać szkołę i inne dokumenty. ale jak go pytam czy wie, że chce być ze mną już na zawsze, to odpowiada, że nie wie, że coś może się popsuć. jeszcze pół roku temu, niczego takiego nie mówił, nie bał się, a teraz?on właściwie, to chciałby być sam, a mnie zamknąć w klatce i nikomu nie pokazywać. mówi że do denerwuję. dziś stwierdził że boi się być sam ale ze mną też się boi. co mam zrobić, aby go przeekonać, żebyśmy byli razem? a może lepiej odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosenny kwiat
"kocha mnie, ale nie wie czy chce być ze mna , czy nie. " pierwsz zdanie Twojego listu nie ma składu ani ładu.....jak można kogoś kochać a przy tym niewiedzic czy sie z tym kims chce byc.....ale skoro taka sytuacja nastapila to cos musialo byc przyczyna ....moze ten twoj chlopak sie boi ...piszesz ze wyjezdzacie....moze boi sie nowego zycia, tego wspolnego, ze nie sprosta twoich wymaganiom ze nie uda sie...jest wile kwestii do gybania w tym temacie..radze porozmawiac z nim szczerze o jego zachowaniu...przynajmniej bedziesz wiedziała o co chodzi !pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arahja
Przykro mi, ale nic tu się nie zgadza. Skąd wiesz, że Cię kocha? Bo tak mówi? W takim razie jest tchórzem. Może faktycznie, jak napisała poprzedniczka, boi się. Tylko że szanse nie są zbyt duże. Postaw sprawę na ostrzu noża. Spytaj się, czy chce z Tobą być, powiedz że ma odpowiedzieć wprost. I już. Jeżeli nie - nie płaszcz się przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ból
Ja kocham i odchodzę, bo nie jestem pewna... Czasami tak jest, ale nie chce marnować Komuś życia z powodu mojej niepewności... Tak a propos tego jak można kochać i nie być pewnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli ktos ...
kogos kocha to wierz mi chce byc z ta osobą, zawsze, w każdej chwili ... Myslę, że on nie jest pewny swojej miłości do ciebie, a ty po prostu wymuszasz na nim decyzję, poganiasz go ... to nie jest dobry sposób na to żeby być razem, takie ponaglanie może tylko źle wpłynąć na wasz dalszy związek. Pamiętaj nie mozna nikogo do niczego zmuszać, daj mu mozliwość zdecydowania, on potrzebuje czasu i musisz pamiętać, że to co ty chcesz on nie musi tego chcieć :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli ktos ...
kogos kocha to wierz mi chce byc z ta osobą, zawsze, w każdej chwili ... Myslę, że on nie jest pewny swojej miłości do ciebie, a ty po prostu wymuszasz na nim decyzję, poganiasz go ... to nie jest dobry sposób na to żeby być razem, takie ponaglanie może tylko źle wpłynąć na wasz dalszy związek. Pamiętaj nie mozna nikogo do niczego zmuszać, daj mu mozliwość zdecydowania, on potrzebuje czasu i musisz pamiętać, że to co ty chcesz on nie musi tego chcieć :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes po prostu .......
nachalna, odpuść sobie, mowic kocham a kochac na prawdę to dwie różne rzeczy :-D Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A gdzie macie jechać
Odpowiedzialny facet, chce skończyc szkołę bo wie , że to jego przyszłość i nie dziw mu się ... Ile macie lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba r
wyjeżdżamy do stanów. mamy po 26 lat i od 8 lat jesteśmy razem. jesteśmy zaręczeni od 2 lat i w czerwcu przyszłego roku ma być nasz ślub - on go chciał. nie poganiam go, tylko nie chcę aby się tak mna bawił - a tak się czuję. nie chce mnie dla siebie, ale innemu też nie da. nie mieszkamy razem i właściwie muszę przyznać sama przed soba, że mój miły chyba ma za dużo wolności i brak jakiej kolwiek odpowiedzialności. może się boi, bo nigdy jeszcze nie pracował i zawsze miał postawione wszystko przez mamusię przed nos. ja też się bardzo boję odpowiedzialności, tego że coś może się nie udać i przywiązania już tylko do jednej osoby, ale to nie powód by wszystko niszczyc. jeżeli nie chce być ze mną, to niech powie, a nie "chyba", "a może". a moje uczucia? juz jestem zmęczona, i o też jest - bo z nim rozmawiałam. rozmawiałam z nim i postanowiliśmy, a właściwie ja, że zaczniemy od początku, bez myślenia o przyszłości. może teraz się uda? być może jestem namolna, ale jeśli nie dostanę konkretnego znaku, że nie chce być ze mną, to będę namolna dalej.nie chcę stracić szansy bycia z nim. chcę spróbować, być może się rozejdziemy, ale ja będę wiedziała, że wszystkiego spróbowałam, że nie będę musiała w przyszłości żałować, że czego ś nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kudlata prawda
oczywiscie ze mozna kochac a zarazem bac sie z kim byc lub nie byc do konca wszystkiego pewnym. Nie wiem po ile macie lat, ale jezeli Was zwiazek rozwija sie tak ze planowaliscie lub planujecie wspolna przyszlosc to moze to spowodowalo stres, mozliwym jest ze chlopak bierze to na powaznie, a czym jest zycie we dwojke? Przeciez to powazna decyzja...wiec moze przeczekaj do pewnego momentu ten czas.,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia_wodna
oczywiscie ze mozna kochac a zarazem bac sie z kim byc lub nie byc do konca wszystkiego pewnym. to prawda, bo zycie i milosc smakuje sie co dnia i kazdy dzien to kolejny kwiatek do jego bukietu:) ktory tyle zyje ile w nas milosci, budowania itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No moja droga ale
jak ma się po 26 lat to szkołę ma się juz skończoną :-D Więc coś nie tak piszesz . Poza tym piszesz ..."rozmawiałam z nim i postanowiliśmy, a właściwie ja, że zaczniemy od początku," ... Chcialabyś zeby tak ważna decyzję życiową za ciebie podejmował ktoś inny ? Ja nie. Nie jestes jego matka ani ojcem tylko jego dziewczyną, pamiętaj o tym, a jak on ma 26 lat to nie jest dzieckiem i sam powinien zdecydowac co chce dalej robić, co dla niego jest najważniejsze ... Niedobrze, że mu wszystko narzucasz, to na pewno nie jest dobre dla zwiazku, dla trwalości związku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
zapytaj tak lub nie- i pozwól mu zdecydować... jeśli Cię naprawdę kocha nie pozwoli Ci odejść. Dobrze jest znac prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----------------------------
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibaba r
po pierwsze, to możliwe - jest po technikum, i ma rok do tyłu. jest teraz na 5 - ostatnim roku i pisze prace mgr. ja musiałam zdecydowac, bo on nie potrafił. teraz jest juz ok, i mam nadzieje że tak będzie już zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
mam wrażenie że takie teksty i wycofywanie się są normalne na penym etapie związku no cóż, pokaż mu, o ile chcesz, że go akceptujesz i kochasz, tyle tylko/aż możesz zrobić pisane po pijaku ale pijak mówi prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile chcesz, że go akceptujesz i kochasz, tyle tylko no wąłsnie kocham to pomagam, pokazuje kim sa ludzie wokol niego, czym ma byc jego pasja, wspieram no i tyle buziaczkow sle, pisze do niego dla niego, kazde slowo to jak owoc, pocieszenie, milosc:) kocham chce sie z nim spotkac, spotykac, byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .=.=.=.=.=.=.=.=.=.=.=.
A nie pomyslałaś, że może wasz związek przechodzi kryzys, przeciez wy nie jesteście wyjatkiem, stąd te jego wątpliwości. Poza tym może go to męczy, że ty ciągle podejmujesz decyzje, może ma juz tego dosyć, może chce się wykazać, a ty mu nie pozwalasz, "tłamsisz" go, przygniatasz, ... wierz mi to nie jest dobre, taki uklad nie prowadzi do trwałości związku na dłuższą metę ... nie chcę tutaj być złym prorokiem, bo jestem daleka od tego, ale może zastanow się czy tak u was nie jest ? Powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×