co zrobi z córką-narcyzem?

kiedyś moja córka była wiecznie zakompleksiona, wiecznie mówiła, że jest gruba i brzydka. od niedawna popadła w komples narcyza. cały czas pyta się czy jest ładna, wdzięczy się do lustra. nie wiem czy powinnam się martwić czy cieszyć, że w końcu pokochała siebie taką jaka jest. na szczęście to jej wueilbienie do samej siebie nie odbija się na jej wynikach w nauce. wasze córki tez tak mają?

hehe a ile corka ma lat?

18 i pół

to normalne w jej wieku, sama przechodzilam taki okres "samoczachwytu" przejdzie jej ;)

zmieszam ją z błotem albo wydymam i zostawię

tiaaaa... moja siostra miała taki okres przez dłuuugi czas, gdy miała naście lat, potem znów kompleksy i tak w kółko widocznie tak musi być ;D najważniejsze żeby twoja córa wiedziała co w życiu ważne, a wie, co widać po tym że dobrze się uczy a takie skrajne zachowania z czasem znikają a osobiście jestem jednego pewna, lepiej wzmacniać w dziecku poczucie wysokiej wartości niż dyscyplinować je podkreślaniem wad

wiem, że dobrze, że lubi siebie, że lepiej wzmacniać w dziecku poczucie własnej wartości. ale to mnie po prostu zakakuje. cały czasó mówiła jaka to ona jest brzydka a teraz zero samokrytyki na punkcie wyglądu a ja jestem w szoku. reszta rodziny też. czyli, że to nic złego?

no wygląda na to że to całkowicie normalne w pewnym okresie rozwoju, w każdym razie ja po obserwacjach mojej siostry (akurat ja tego nie przechodziłam), jestem o tym przekonana, to jeszcze nic, pewnie potem przyjdzie czas na rzucanie bardzo radykalnymi hasłami natury społecznej, dotyczącymi rodziny i otoczenia, i ludzkości, i zachwyt nad swoimi poglądami (to znam już z większej liczby przykładów) i wg mnie to inna odmiana narcyzmu ;D

radykalnymi hasłąmi to ona rzuca od 14-15 roku życia, jak nie lepiej. więc już sie nasłuchałam, ze babcią ani teściową nie będę, że 3/4 ludzkości to idioci a ostatnio to nawet juz wiem, że po ulicach chodzą same "nadęte kwoki", które chcą zeby je przepuścić na przejściu jak sie jedzie samochodem :]