Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość b-oob

jak odzyskac zaufanie???

Polecane posty

Gość b-oob

mam pewny problem... od kilku miesiecy spotykam(a raczej spotykalem) sie ze wspaniala dziewczyna... na poczatku naszej znajomosci... powiedzialem jej cos, co nie bylo zgodne z faktem obecnym... chodzilo o szkole, w ktorej sie tak na prawde nie uczylem. bylo to klamstwo, do ktorego w koncu sie przyznalem. jednak nie bylo to tyle co z mojej wlasnej woli, tylko Ona podejrzewala, ze cos z tym jest nie tak. ja chcialem juz jej dawno powiedziec o tym wszystkim, zeby wiedziala, jak jest na prawde. nie powiedzialem wczesniej bo sie balem, ze mnie zostawi :( jak sie okazalo, byloby to lepsze wyjscie, bo proawdopodobnie jak Ona twierdzi bylibysmy razem do dzis. teraz wg niej juz jest za pozno... bo oklamywalem ja ciagle przez dobre 3 miesiace, nie chcialem tego robic, ale nie wiedzialem jak mam jej to powiedziec. Ona twierdzi, ze stracila do mnie zaufanie i nie chce byc z kims kto ja oklamuje. z rozmow z nia przeprowadzonych, wynika ze ona nie bedzie mi w stanie zaufac i bedzie myslala, czy to co powiem, bedzie klamstwem. to byla jedna jedyna \"wpadka\" i rozumiem i wiem, ze bardzo zle zrobilem... nie chce jej calkowicie stracic... a jest taka wazna dla mnie... pewnie ktos sie odezwe ze skoro ja kocham i jest wazna to dlaczego ja oklamalem... prosze podrzuccie jakis pomysl zeby to jakos odbudowac... na dzien dzisiejszy, dalismy sobie czasu, nie piszemy, nie dzwonimy, nie spotykamy sie... ale czy to pomoze... Ona dobrze wie jak mi na niej bardzo zalezy... za wszelka pomoc bede bardzo wdzieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...współczuje ci troszkę...ja bym sie na jej miejscu wkurzyła,a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
mam 22 lata... mimo wszystko.. mam nadzieje, ze jej przejdzie jakos... i wszystko wroci do normy... mam nadzieje, ze czas pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomoże...czas leczy rany,jesli cie kocha to bedziecie razem .Ja mam dopiero 17 lat...Wiec jak chcesz to ze mna pisz,bo zreguły kazdy pisze ,mze z małolata nie gadaja...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
nie wiem jak to bedzie... dam jej troche czasu... niech to ucichnie... napisze co jakis czas cos milego... zeby mogla sobie milo o mnie pomyslec... wiec moze moze moze cos z tego wyjdzie... a bardzo chcialbym, aby tak bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"na dzien dzisiejszy, dalismy sobie czasu, nie piszemy, nie dzwonimy, nie spotykamy sie...\" - NIE POLECAM zdecydowanie nie trać kontaktu, dobrze piszesz, że co jakiś czas odezwiesz się z czymś miłym. nie pozwól na izolację, niech czuje, że bardzo Ci na niej zależy. szukaj kontaktu, zapraszaj na niezobowiązujące, luźne spotkania. jeżeli jej również na Tobie zależy (czyli nie wykręca się i odwraca kota ogonem, że niby ją tak strasznie okłamałeś) to na pewno doceni każdy gest z Twojej strony. nawet, jeśli będzie Ci trudno, walcz, walcz, walcz o nią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
od wczoraj ona sama sie odezwala... powiedziala tak "pamietam ile dla mnie zrobiles i pamietam rowniez jak wspaniale bylo wczesniej" . nie wiem co mam do konca myslec, poniewaz Ona mowi, ze nie chce dawac mi nadzieji, ze jej to po prostu przejdzie i zapomni... i wtedy moglibysmy sprobowac... dla mnie to iskierka nadzieji... oczywiscie Ona nie unika kontaktu, ale po tym jak jej wszystko wyjasnilem, znacznie lepiej mi sie z nia rozmawia. choc caly czas mi przypomina, ze razem nie jestesmy i nie mam do niej mowic typu "Slonce, Skarbie etc"... juz sam nie wiem co mam mysliec... z tego co wiem, ona miala kawalek czasu temu rowniez faceta, ktory ja oklamal, jednak on ja zdradzil... i do dzis jej to nie przeszlo... fakt taki, ze ja jej nie zdradzilem, ale i klamstwo i zdrada nie powinna miec miejsca... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
ma ktos moze jakas mysl co tu dalej robic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, że to drobnostka.. tylko zdrada jest ciosem i to jets kłamstwo. a z tą szkołą, no to chyba ona rozumie, na początku kazdy chce byc naj ale ja nie wiem na studiach jak robilismy imprezy i poznawalismy np chlopcow z wrocka albo inne miasto albo innego wydzialu to mowilysmy, ze sie doktoryzujemy, takie zarty, nie wiem i oni potem nas widzieli na uczelni i nic, smialismy sie wszyscy. ale tu chodiz chyba oto, ze kazdy kto byl na polibudzie wie jak jest ciezko.. i potem jeszcze przed obrona pisali sobie ludzie dr hab 7 razy wziety:) mnie wpisywali na liste, bo bylam w komisji wyborczje:)[duma} i moje dwie kochane kolezanki z pokoju, nie pytajc mnie oz danie wpisaly mi czewriec rok i tytul mgr i mowia a co juz jestes. potem sie z tego smialam, na polibudzie takie smiechawki czesto lapia ludiz, byc moze z nadmairu calek i wariancji i permutacji, albo predkosci obrotowej sztywnej kuli wokol wlasnje osi, brrrrr:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulkaaa miła
co robic, byc ze soba i przsstac zajmowac sie glupotami jak i tak widac zes szczery facet, z sercem na dloni:) nie mozna rozerwac materialu z powodu braku dziury:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
moze i to rzeczywiscie drobnostka... ale dla niej chyba nie bardzo, nie wiem jak mam z nia zaczac rozmowe... na nasz temat, troche sie boje. poza tym, ja to juz dostaje w glowe z lekka... stracilem ja i wszystko zaczelo mi sie walic na glowe... nic nie jest jak przed tem... a jeszcze gorzej, wszedzie jest cos nie tak! dzieki niej mialem wiare w to co robie... chcialem cos w zyciu osiagnac.. a teraz... morale sa bliskie zeru :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agenciara
bobik!!!!!!!!!!! trzymam kciukole!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!kochaj i kieruj sie serduszkiem :)))))) no i tyle mam Ci do powiedzenia tutaj :PPPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pshczolka
przepraszam, ale czy ktos pomyslal jak czuje sie ta dziewczyna w tym momencie? to nie chodzi o sam przedmiot klamstwa, a o fakt. jesli przez 3 miesiace ona utrzymywana byla w przekonaniu ze wszystko co mowisz jest prawda, a nagle ni z tego, ni z owego dowiaduje sie ze nie, zaczyna miec watpliwosci czy wszystko co mowiles nie bylo jednym wielkim klamstwem :/ nadal nie rozumiem dlaczego to zrobiles.. bo jesli sie juz o kims mysli powaznie, zadne klamstwa nie wchodza w rachube!! takie jest moje zdanie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **wrazliwa**
hm mowisz ze masz 22 lata? to kawal zycia za toba... a zachowujesz sie jak szczeniak wypisujac jakies bzdury na portalach dla nastolatek! nikt za ciebie problemow nie rozwiaze! takie upublicznianie swoich uczuc to cos w stylu masochizmu - spojrz obiektywnie na to co robisz i pomysl!! jesli sie zwiazek rozlecial to znaczy ze to nie byla milosc i tyle, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem, wiadomo ze ciezko, ale jak ktos ma miekkie serce to musi miec twarda dupe..a ty raczej nie masz:/ nie potrafisz z godnoscia przyjac porazki, tylko placzesz jak maly chlopczyk.. cale zycie przed toba, nie ta to inna! nie wierze ze to pierwsza kobieta za ktora placzesz, wroc pamiecia do przeszlosci, zrob rachunek sumienia, a jesli znajdziesz tam jakas dziewczyne ktora tez tak bezgranicznie "kochales" to sie lepiej zastanow nad swoim pojeciem milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
b-oob moze i to rzeczywiscie drobnostka... ale dla niej chyba nie bardzo, nie wiem jak mam z nia zaczac rozmowe... na nasz temat, troche sie boje. poza tym, ja to juz dostaje w glowe z lekka... stracilem ja i wszystko zaczelo mi sie walic na glowe... nic nie jest jak przed tem... a jeszcze gorzej, wszedzie jest cos nie tak! dzieki niej mialem wiare w to co robie... chcialem cos w zyciu osiagnac.. a teraz... morale sa bliskie zeru :/ kochany drobnostka, masz zaufaie. i nie patrz co bylo. ona:) rozumie dlaczego, zreszta sama nie jest taka idelana:) do przodu, kochaj!:) a rozmowe? nie boj sie, mow raczje o tym, czy chcesz sie spotykac, poznawac, byc, ze bardzo ja cenisz, mow co myslisz:) jestes szczesciarzem, masz serce:) a ty sie glupotami przejmujesz:) cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
Na chwile obecna jest tak sobie, a raczej nijako... mam z Nia kontakt, ale obiecalem jej ze nie bede wspominac tego co bylo, poniewaz ona twierdzi, ze jest pod presja... a jak wczesniej pisalem nie chciala mi nic obiecywac. nie jestesmy razem, ale normalnie i luzno mozemy porozmawiac. staram sie jej ciagle nie powtarzac jak bardzo ja kocham, ale chce zeby nadal o tym wiedziala... powiedzmy, ze takim podtekstem. ona chce, zeby na razie nasze kontakty byly czystko kolezenskie... chcialbym jednak aby nie bylo tak caly czas... nie wiem co z tego bedzie, ale czas da obraz tego co bedzie... napisze jesli cos sie ruszy oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
od ostatniej notki tutaj minal miesiac prawie. w zasadzie sie nic nie zmienilo... kontakt nadal utrzymymany... ale jesli do niej napisze jakis sms.. ktory jest dosc jedno znaczny to dostaje mi sie za to... nie pisze jakos bardzo bezposrednio choc nie chce zeby zapomniala... zas z drugiej strony ona twierdzi, ze nie chce walkowac tego tematu bo i tak zdania nie zmieni... obiecalem jej ze nie bede juz poruszac tego tematu... jesli wroci... to tez nie porusze... nie wiem sam... moze jakies niezobowiazujace spotkania..?? czy to pomoze... ale nie chce zeby ona byla pod presja...a tak bardzo mi na niej zalezy... nie wiem co mam dalej robic... zostawic tak jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyforia
mnie facet też okłamał na początku znajomość. wypytał się o mój stan cywilny, czy aby jestem panną itp i wyznał wkrótce, że chciałby ze mną być itp itp a że wydał mi się super, wkrótce byliśmy razem. i po 3tygodniach bycia razem powiedział mi dopiero, że był 2 razy żonaty i ma 2 dzieci. zaakceptowałam to z tego względu, że uświadomiłam sobie, jak bardzo się bał się tego, że nie będę z nim chciała być i uznał, że lepiej będzie powiedzieć mi to później, gdy się do niego przywiążę, ale po 2 latach widzę, że on jednak karmi się kłamstwem na każdym kroku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli ją kochasz
to walcz o nią:)a będziesz szczęśliwy:):):)Powodzenia:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
do Tyforia: widzisz.. ze mna jest nieco inaczej, od naszego ostatniego spotkania minelo juz w zasadzie 3 miesiace...mamy kontakt, rozmawiamy prawie codziennie.. dostalem rowniez bardzo mile zyczenia na imieniny... ja wiem ze popelnilem wielki blad... ale ja sie ucze na bledach i staram sie ich nie powtarzac... zrozumialem ze szczerosc bezgraniczna jest bardzo wazna i naprawde to jest na 1szym miejscu... ona jednak jak twierdzi nie widzi powrotow, bo jak mowi "nie chce godzic sie na cos co mi nie odpowiada". nie chce jej zameczac ciaglym pisaniem... bo na chwile obecna ona jest w anglii i kontakt jest monco ograniczony ale prawie codzienny. ona rowniez mnie sie pyta dosc czesto co u mnie slychac jak sobie radze itp... nie wiem jak mam to interpretowac... wraca we wrzesniu... myslalem zeby powoli sie do niej zblizac... spotykac sie na niezobowiazujace kolezenskie spotkania... tworzyc od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli ją kochasz
Bądź przy niej, niech wie, że może na Ciebie liczyć:)słuchaj jej, wspieraj ją, każdą kobietę można zdobyć trzeba mieć tylko odpowiednie podejście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b-oob
za kazdym razem kiedy moge pomoc to pomagam bezinteresownie... nie zastanawiam sie 2 razy... staram sie jakos byc w jej zyciu... mam nadzieje... i ja zyje ciagle, ze sie uda... bo tak wspanialej kobiety nie spotkalem w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli ją kochasz
To walcz o nią;)a wtedy będziesz szczęśliwy:)niech wie, że Ci na niej zależy:)i wyczuj odpowiedni moment kiedy będzie potrzebowała pomocy, będzie jej źle, to wtedy bądź przy niej,jeśli będziesz wtedy to będzie Twoja;):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×