MOj facet się spóżnia, bo znowu musi ratować świat...

I wszystko super, tylko czsem ręce opadają. Nprawdę czasem wymiękam. Jest wspaniałaym chłopakiem i super, że pomaga różnym ludziom, ale czasem jest to przesadne i zbyt duzym kosztem nas. Teraz np.- tydzień go nie było bo był na szkoleniu i był juz w drodze do mnie gdy się okazało, ze jego kolega jest w potrzebie i musi o niego zahaczyć i znowu sie spozni, a jutro znów wraca na to szkolenie....Grrr... Dodam że to uczciwy chłopak i przekręty nie wchodzą w grę, ale mimo to jest to przykre czasem.

to wspaniałe ,ze pomaga głodnym dzieciom

ze i Ciebie nigdy nie zostawi w biedzie...pewnie, moze to byc i upierdliwe jezeli chodzi o pomoc innym a dla Ciebie w tym momecie nie ma czasu, ale Ty sie ciesz dziewczyno ze masz faceta ktory cokolwiek czuje!

hey moj mi zrobil niedawno tak samo, mielismy sie spotkac, dzownil ze bedzie za 15 minut, minelo 45 minut a go nadal nie ma az sie zmartwlam, dzwonie a on a bo kolege spotkalem i cos tam chcial, i w koncu spoznil sie prawie1,5h bylam zla;P

Wierzcie mi, że się ciesze i doceniam go, nie robię mu żadnych wymówek nawet z tego powodu, tylko on czasem tak się w tym wszystkim zatraca... Jest w tym cos dziwnego, nie musi byc przeciez na każde zawołanie, on przecież , jego czas wolny i nasz związek tez sa wazne.