Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Metii

Czy ja jeszcze kocham?

Polecane posty

Gość Metii

Mam taki problem. Wiem, jestem pewna ze moj mąż mnie bardzo kocha i żyć beze mnie nie moze. Ale ja nie wiem co sie ze mna ostatnio dzieje. Zaczyna mnie denerwowac jego zachowanie takie co wczesniej mnie nie denerwowalo, ciagle sie obrazam na niego za glupstwa, krzycze bez powodu, mam pretensje do niego i wciąż go krytykuje. A innym razem patrze na niego z czuloscia i jest mi glupio za tamto. A on znosi moje humory bez zadnego ALE, i zawsze mnie przytuli i pocieszy, i jestem mu za to wdzieczna ze przymyka na to wszystko oko. Ale ja wiem ze nie bedzie tak robil wiecznie bo i on ma jakąś tam ograniczona cierpliwosc. Ja nie wiem czy jeszcze go kocham, po prostu nie wiem. Raz mam go po prostu dosyc a innym razem nie moge bez niego zyc. Moze ktos z was tez tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisska
nie ciagle jestemy na tak co najwyzej wnerwia mnie dziwki z wawy:) tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisska
Ale ja wiem ze nie bedzie tak robil wiecznie bo i on ma jakąś tam ograniczona cierpliwosc. to prawda, ja tez mam ograniczona cierpliwosc, taka na lata cale a zycie pokazuje, ze dziwka tylkiem potrafi zgarnac calosc, nie tylko jego, co za niesprawiedliwosc losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda maruda
jakie znowu dziwki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
jak nie macie co do powiedzenia to nie wpiepszajcie sie na czyjs topik tak bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad
nad tym czy go kochasz powinnas sama sie zastanowic i zmienic swoje zachowanie, zanim bedzie za pozno. powiem Ci, ze robilam tak samo, moze nie bez powodu, po prostu moj facet bardzo mnie zawiodl, potem obiecywal, ze wiecej tego nie zrobi, a ja zaczelam czepiac sie wszytskiego, najmniejszej bzdury, bo wydawalo mi sie, ze po tym jak stracilam do niego zaufanie, on powinien zachowywac sie idealnie. w efekcie non stop sie klocilismy, potem on zaczal tracic cierpliwosc, zapomnial o swoich obietnicach i zaczal sprawdzac ile zniose ja. a ja za dlugo nie wytrzymalam i sie rozpadlo 2 mieisace temu, chociaz nadal sie kochalismy. i teraz mam swiadomosc, ze on ma wspomnienie mnie takiej czepiajacej sie wszytskiego, co nie jest przyjemne. wiec zmien swoje zachowanie poki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekrecick
kocham!!!!!kocham!!!!!!!!kocham!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisska
do nad:) rozumiem cie, ale widzisz gdyby u ciebie nie nabruzdzila dziwka bylabys szczesliwa:) widzisz u mnie tez bruzdzii, manipu;uje, mowi, ze kocha a chodiz jej o kase, jej opisy na gg to jawna manipulacja, gra gra i posadza oto inne kobiety. moze u ciebie byly to bzdury, ze nie pisze, nie dzowni, ale u mnie dotyczy to mnie, jakas dziwka nie bedzie wytyczac mojego miejsca. Ona urodzila dziecko ma sie za sw krowe, ona bedzie oceniac jaki on jest, i inni. to nie fair. jako dziwka powinna sie zamknac. Udaje swieta a nia nie jest, grzmoci sie, miala nadzerke to sie z niczego nie bierze, a z sexu i to niemytego, moze w londynie sie grzmocial, a udawala, ze ona sexu sie wyrzekla itp nie znosze jej falszywej wrazliwosic i slow. a a pogeum chamswta bylo to jak wyklinala i zlorzeczyla innym. to jej oblicze. ale masz racje dac sobie spokoj:) tylko widzisz taka z niej jadowita zmija, ale z ukrycia, ciekawa jestem czy jawnie by mi to w oczy rzekla te bluzgi itp no i slowo przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona779
witaj , mam podobnie , moze u mnie wynika to z czego innego , opowiem pokrotce bo dlugo bym musiala tu pisac ...zdradzil mnie oszukiwal dwa pol roku , byl ze mna jednoczesnie z kochanka , ponadplanowe wyjazdy z pracy itd...szkoda slow na to co przezylam wtedy ...az w koncu bblagal , prosil , wrocil ... teraz poprzez etap wielich wojen ...nastal spokoj ...nienawidze go ,,,wiem o tym , nie umiem z nim zyc , nie znosze jego humorow, podlosci i klamstw ,,,,tak wyglada zycie po zdradzie ....na szczescie 14.06 wyjezdzam do Anglii na stale ,,,wreszcie ....oderwe sie od niego , nadmieniam ze rowod w toku , meritum sptawy 30.05 NARESZCIE , badz silna i uwierz w siebie,Buziaczki >:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×