zdrada kontrolowana...czy to możliwe??

witam zaczne od stwierdzenia.... że taka zdrada kontrolowana jest dla twardzieli nie dla romantyków... to dla ludzi którzy oddzielaja strefe uczuciowa od sexu i maja przeważnie za sobą bogate doświadczenia w życiu sexualnym.. My praktyjumy takie spotkanka często organizujemy sex party u siebie w domku... jestesmy 11 lat po slubie.... hmmm co moge powiedzieć--to napewno że jestesmy kochającym sie małżeństwem które większość postronnych osób stawia za wzór. Napewno nie jest to metoda na ratowanie związku a jedynie na odświeżenie owej strefy erotycznej...która jest bardzo ważna. Wiadomo niesie to za soba mnostwo niebezpieczeństw ale nie jestesmy dziecmi i kazdy sobie z nich zdaje sprawe.

hm, może to jest i fajne ale napewno nic dobrego za sobą nie niesie

Wypowiadają się osoby ktore są na "nie" z pełnym przekonaniem, tylko co one robią na tym forum? Powiem krótko to was poprostu kręci, podnieca. Brak wam tylko odwagi. Wolicie zdradzać pokryjomu. A wasze argumenty na "nie" ładnie brzmia a sa psu na bude. I tak wasze związki legna w gruzach ponieważ nie rozumiecie inych ani sami siebie. Pragniecie takich emocji ale wolicie okłamywać sami siebie.

... i boli jak każda... nie rozumiem przyzwolenia na nią... jak już potrzebujecie tego tupu "poruszeń" to poszukajcie ich w filmach xxx, ale zdrada zawsze pozostanie zdradą - boli i już....

ludzie się zdradzali. Sam mam na koncie ze 20 wiernych żon. Większosć zdradzi meża jeśli trafi na atrakcyjnego faceta, zdradzi ze złości, zdradzi za kase z ciekawości. każdy pretekst dobry. A te pirdoły o miłosnych zakęciach, śmiechu warte. Mija ileś tam lat i kobieta patrzy w lustro i myśłi dla kogo ja poświeciłam młodość, miałam tyle propozycji a byłam wierna temu chamowi nieudacznikowi, on tylko kocha pieniądze i swój samochód. I zawsze znajdzie się facet co nawinie makaron na uszy i piękne słowa o wierności ida na śmietnik. Przymijcie że na 75 procent wasz partner zdtradza. Nie nie czyjś nie obcy tylko wasz i im więcej mówi o uczuciach tym wieksze prawdopodobieństwo że zdradza.

pewnego dnia wrocilem do domu przywitalem sie z moja kobieta wchodze do sypialni i pytam co tutaj sie dzialo ona na to nic nic z zaklopotaym usmiechem patrze zegarek damski lezy na luzku pytam co tu sie dzialo po namowach powiedziala mi ze bawila sie z kolezanka i ze bylo fajnie ... nie wiem vjak mam do tego podchodzic. zapytalem czy bedzie sie to zdarzalo czesciej ?? odpowiedziala ze sporadycznie by chciala nie wiem co robic czy jej pozwolic i jej nie ograniczac kazdy szuka akceptacji...co z nasza intymnoscia . i troche mnie to zranilo ze chce zeby ktos inny ja dotykal i sprawial przyjemnosc w naszym lozku nie wiem co robic co o tym sadzicie??

pozwol jej ale pod warunkiem ze moezsz uczestniczyc :>

I na ch­uj odswiezasz stary topic?

zebys mogl cos tak przerazliwie glupiego napisac

próbowaliśmy ale chyba źle na gościa trafiliśmy/ taki bez inicjatywy,bierny/że nam ochota przeszła:O

ciekawe artykuły http://www.anty-koncepcja.com.pl/zdrada.php polecam

Jeśli jest ktoś kto jest w jakimś układzie lub dotyczy go "zdrada kontrolowana" proszę o wypowiedź. Mnie interesuje głównie czy przez taki wybryk związek nabierze jakości czy też całkowicie się pogrąży? Czy taka zdrada może wciągnąć do tego stopnia, że nie będziemy mieli ochoty na dotychczasowego partnera?

Związek całkowicie się pogrąży Czy taka zdrada może wciągnąć do tego stopnia, że nie będziemy mieli ochoty na dotychczasowego partnera? Tak

co to znaczy zdrada kontrolowana ? Jaka to?

kontrolowana oznacza za pozwoleniem partnera Nie wiem czy tylko mi się wydaje, ale związki na dłuższą metę tracą namiętność i seks chociaż nie najgorszy, to nie ma już w nim takiego powera. Wczoraj rozmawiałam o tym ze swoim facetem. Taka rozmowa to wstęp do świetnego seksu, trochę nas podkręciła, bo wiadomo- pojawia się nutka zazdrości, niepewności, przypływ adrenaliny. Rozmawialiśmy też o tym, jak taki wyczyn może wpłynąć na związek, czy się sobie nie znudzimy, czy nasz seks nie stanie się jeszcze bardziej monotonny, bo ciągnąć nas będzie do innej osoby? Nie jestem zadowolona do końca z seksu w związku, mężczyzna chociaż doświadczony nie odpowiada mi technicznie. Nigdy nie było między nami czegoś takiego, że mogliśmy kochać się wiele razy (z takim samym zaangażowaniem) pod rząd, nie było takich fajerwerków jakie mi się wcześniej zdarzyły. Tęsknie za tym.

W to , że taka zdrada może przynieść coś ciekawego. Jestem z dziewczyna od kilku dobrych lat , rozmawialiśmy o tym i wiem że chodzi jej w glowie taka myśl . Poprostu jestem jej pierwszym chlpakiem z którym uprawiala seks. Korci ją jakby to bylo z innym. Ja sam nie chce iść do innej. W końcu znaleźliśmy sposób podczas seksu czasem udajemy kogoś innego. Jest w tym odrobina fantazji , nawet nuta zadrości się pokazuję . Teraz każde z nas stara się być lepsze i jest nam cudownie. Nawet rozmawiamy ze sobą inaczej . Obywa się bez klótni i niepotrzebnej zdrady. Może się wam wydawac to glupie ale nam to pasuje .