Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przemo

Sprawa rozwodowa

Polecane posty

Gość snezka
W grudniu 2008 miałabyć rocznica sliubu 20 lat. Kościelnego my nie mieli. Zdradzał mne od dawna. Trudno mi było udowodnić. Dużo kłamie, to jest straszne. Nigdy nie wiem gdzie prawda, a gdzie kłamstwo. Nawet tracę czasem rzeczywistość. Ślub braliśmy w Kazachstanie w 1988. Ja jestem obywatelka Polski, on nie jest. Mam go dosyć. U nas trójka dzieci/ 3 córki /. Wszystcy mamy go dosyć. Nie wiem w ogóle z czego zacząć. Trzeba iść do sądu i pobrać ten pozew czy odrazu tam zapełnić? Płatne to czy później możno płacić. Chce złozyć pozew z orzekaniem o winę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia790
Witam ! Mam sprawę rozwodową na początku września. Martwię się, jakie będą efekty. Po 10 latach maż ruszył w tango za 15 letnią dziewczyną, do tego jest alkoholikiem, co mam udokumentowane medycznie. Urządzili mi wspólnie piekło na ziemi. Po odejściu od niego rok temu złożyłam pozew. Przez niego odebrałabym sobie rzycie!Teraz leczę się psychiatrycznie na depresje. Ten drań okazał się oszustem, alkoholikiem, pedofilem, złodziejem, a do tego jest MORDERCĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jest osadzony w areszcie śledczym. Czeka na proces. Nie wiem, czy te argumenty pomogą mi, aby zakończyć ten koszmar na jednej sprawie. Sąd szukał go wcześniej po aresztach, ale go nie znalazł. Czy prawo powiadomiło sąd o jego aresztowaniu? Czy sama musze to zgłosić? Ale nie mogę się dostać do jego kuratora przyznanego do rozwodu. Dziękuję za wszystkie porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pax
witam poznalem dziewczyne w pracy, zakochalem sie w niej ale wiedzialem ze nie mam szans bo widzialem obraczke na jej palcu:( po jakims czasie dowiedzialem sie ze ma zamiar sie rozwiesc i sklada pozew rozwodowy do sadu, w tym czasie bylismy na relacjach czysto kolezensko przyjacielskich. jednak po kilku mieisiacach przerodzilo sie to w wielka milosc. Ona zlozyla pozew rozwodowy, wynajelismy adwokata i juz jest po pierwszej sprawie na ktorej go nie bylo, bo celowo w tym czasie poszedl na odwyk alkoholowy. dostal pismo ze musi sie stawic na kolejnej sprawie. on nie chce dac rozwodu mimo ze Ona go nie kocha, i nie zyja juz razem od pona 1,5 roku. on pil, ublizal jej awanturowal sie i zdarzalo mu sie wyladowywac agresje, maja 3 letnia corke. moje pytanie to czy moze tak sobie nie stawic sie na kolejnej sprawie czy bedzie mial jakies konsekwencje, sprawa jest 25 wrzesnia.czy moze byc odwlekana w nieskonczonosc. bardzo kocham Ja i wytrzymam wiele, chcialbym tylko wiedziec na co sie przygotowac.pozdrawiam i prosze o pomoc pawel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pax- nie mozna tak ciagle odwlekac, zreszta samo to juz swiadczy o jego nieczystym sumieniu... U mnie sprawa wyglada tak ,ze rok mieszkamy osobno. Mąż z kochanka w innym miescie, a ja z 5 letnim synem w innym. Kochaka meza jest 12 lat starsza od niego, miala 3 mezow, teraz sie nie ma zamiaru rozwodzic-czyli nadal jest mezatka. Oprocz mojego meza ma jeszcze jednego kochanka! Maz o nim nie wie, ale niedlugo sie dowie.. Rozprawe -trzecia, mamy za miesiac. Pozew wniosl mąż, bo (to jego slowa): \" ona sie boi, ze moge do was wrocic\" Chcial bez orzekania, ja sie nie zgodzilam. Na dwoch pierwszych nic sie nie wyjasnilo, bo on ciagle sie upieral bez orzekania, ale poniewaz ja chcialam jego wine, musial sie zgodzic albo wniesc o moja wine. I znowu 4 miesiace czekania, oczywiscie nie mal dowodow ani swiadkow, bo niby na co? Sedzina powiedziala, ze juz nie moze wniesc dowodow ani swiadkow. Teraz maja byc moi swiadkowie. Powolalam tez kochanke.Mysle, ze to juz bedzie ostatnia sprawa. I jescze taki szczegol: maz kochanke poznal w pracy, firma sie sypala, a on chcial zalozyc swoja. Wiec babka wyczula kase i wzial pozyczke, a firme zalozyl na nia, zeby mi nie placic duzych alimentow na syna. I jej te firme prowadzi. Teraz kochanka (wiem z pewnego zrodla) rozpowiada, ze nie jest juz z moim mezem. Ciekawe o co w tym chodzi... Czekam na kazda opinie. Pozdrawiam. Edyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trompa
ja złożyłam pozew rok temu,były dwie rozprawy,byłam z synem na testach u psychologa(sąd nas tam skierował),bo psycholodzy muszą ocenić z kim dziecko ma lepszy kontakt,z kim powinno mieszkać.Czekam na opinie psychologów i na termin kolejnej rozprawy.NA każdą rozprawę czekam pół roku.Mam dobrego adwokata,ale to nie przyspiesza rozwodu,ponieważ takie są kolejki w sądzie.Powiem jedno i to wiem na pewno:warto wziąć adwokata,naprawdę.To jest za duży stres,żeby samemu podołać.Przede wszystkim odkąd mam adwokata,przestałam się bać,stałam się pewna siebie,mimo że najbliższa rodzina odwróciła się ode mnie uważając że popełniam błąd.Ja im życia nie układam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, ze adwokat to duza pomoc. Ale ja nie mam na to pieniedzy. Mysle ze sama dam rade, mam mocne dowody i swiadkow. mnie sad nie skierowal z dzieckiem do psychologa, bo mąż od razu powiedzial, zeby dziecko zostalo ze mna. I tak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trompa
możesz zapytać adwokata,czy możesz płacić mu w ratach-mój się zgodził,płacę mu średnio 200zł co miesiąc,od czerwca nic nie płacę,bo teraz też nie mam.Albo złóż wniosek o adwokata z urzędu,to nic nie kosztuje.Za pozew zapłaciłam 600zł,dołączyłam wniosek o umożenie kosztów,ale jeśli cokolwiek mi zwrócą,to i tak po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trompa
najlepiej popytaj znajomych o dobrego,niedrogiego adwokata.Mi pomogła koleżanka:poleciła mi swojego znajomego adwokata,wcześniej przedstawiła mu moja sytuację,powiedziała,że nie mam kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mcbill
przeczytalem pierwszy post autora i cos tu nie gra, nie mozna dac rozwodu osobie ktora sie go domaga, jezeli osoba ta jest winna, a ona sie ponoc do winy przyznala. chyba ze autor poszedl jej na reke i sie zgodzil ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomorze
witam wszystkich za miesiąc mam pierwszą rozprawe rozwodową nie wiem jakie będą pytania na rozprawie i czy sąd przychyli się do orzeczenia rozwodu skoro nadal mieszkamy razem bo nie nie mamy gdzie mieszkać dopóki nie sprzedamy tego mieszkania zgadzamy się na rozwód bez orzekania o winie i sami się dzielimy majątkiem zostały tylko alimenty . z gory dziękuję za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze pomozcie. mam 4 grud. pierwsza rozprawe. od 9miesiecy mieszkam z synem. syn ma 15 lat.ja wystąpilam o rozwod po 15 latach. maz nie pracowal i popijal . tak napisalam w pozwie.caly czas ja staralam sie pracowac.po odejsciu maz mi grozi ze winna jestem ja.lecze sie na depresje od paru lat. nawet lezalam w szpitalu.boje sie ze w sadzie nie dam rady. nie stac mnie na adwokata. nie mam swiadkow ze znecal sie psychicznie nademna. jedynym swiadkiem ktory jest to moj syn. matka meza z ktorą mieszkalam jest za mezem. prosze napiszcie co mam zrobic bo bardzo sie boje. maz szuka dowodow ze niby go zdradzalam juz dawno bo dowiedzial sie ze kogos mam ;[ prosze niech ktos napisze co sad pyta na pierwszej sprawie. i jak mam sie bronic. czy na pierwszej sprawie moge powiedziec ze syn chce zeznawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiro
Witaj. Możesz w sądzie powiedzieć, że chcesz mieć sprawę bez orzekania o winie (jeżeli to ty składałaś pozew) Ja tak zrobiłam bo bez adwokata jest naprawdę ciężko ja poszłam po poradę dopiero po pierwszej sprawie. A co do zeznań syna na sprawie to z sądu wyznaczą ci kuratora , który przyjdzie na wywiad.A jeżeli to będzie za mało to sąd skieruje was do Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno Konsultacyjnego tak jak mnie i moje dzieci bo mojemu mężowi wywiad z kuratorem wydał się mało wiarygodny. W przyszły wtorek mam wizytę w tym ośrodku ,jeżeli cię to zainteresuje to po wizycie mogę ci opisać jak to się wszystko odbywa. A co do pytań w sądzie to są naprawdę koszmarne sąd pyta was o wszystko np kiedy było ostatnie pożycie małżeńskie , jak się wam układało podczas małżeństwa naprawdę o całe życie. Ja byłam tak zdenerwowana ,że połowy pytań to nie pamiętam to się chyba już wtedy mechanicznie odpowiada. I tylko modlisz się żeby to się jak najszybciej skończyło. Aha i jeżeli macie dzieci to nie licz , że zakończy się to na jednej sprawie. Rozwód z orzekaniem o winie wydłuża ilość spraw w sądzie chyba ,że masz niezbite dowody przeciwko niemu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pax
opowiadalem wam swoja sytuacje wczesniej(kilka postow wczesniej). odbyla sie sprawa juz druga, on przyjechal na rozpraw i jak mozna bylo sie spodziewac nagadal klamstw i glupot.nie zgodzil sie na rozwod bez orzekania a wiec bedzie z orzekaniem o winie. nie wiem jak dalej bedzie sie toczylo ale poki co sad orzekl skierowanie do jakiegosa centrum pomocy rodzinie na rozmowe jakies testy czy cos.kazde z nich łacznie z dzieckiem odbeda rozmowe z psychologiem w celu ustalenia miedzy innymi czy sa szanse na przetrwanie malzenstwa i jaki dziecko ma stosunek i nie wiem czego jeszcze. po tym opinia psychologow trafia do sadu i ponownie rusza postepowanie, czyli od dnia dzisiejszego okolo pol roku. krotko mowiac... POLSKI SAD JEST DO DUPY!!! po co trzymac na sile dwie osoby razem skoro jedna (moja dziewczyna) wcale nie kocha drugiej a druga jest strsznie zaborcza i nie zamierza tak latwo wypuscic...bezsens i tyle.a jak psycholog orzeknie ze ma zwiazek ma szanse na przetrwanie? jak sie pomyli i tak zrobi? szanse na rozwod znikaja?? pojecia nie mam. bede pisal jak dalej sie toczy i mam nadzieje ze ktos kto przechodzil przez podobny przebieg opisze cos i mnie troche uspokoi.pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do emiro;] jezeli mowisz ze tak jest na rozprawie to juz sie boje;[ mysle ze jezeli moj lekerz napisze mi ze jestem zastraszona to moze moj eks da sobie spokoj. powiem na sprawie ze nie mam sily juz z nim walczyc bo nie dam rady a nie chce znow wyladowac w szpitalu. jak myslisz czy to dobry pomysl? czy moge sobie jeszcze zaszkodzic?jestem slaba psichicznie i boje sie ze mnie zalamnie;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocieszcie mnie jakos;[;[ czy na prawde jest tak strasznie? na co mam najbardziej uwazac na pierwszej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę, tylko musisz mówic prawdę i odpowiadać konkretnie na pytania. Ja juz jestem po dwoch rozprawach. Teraz mam taki problem, że adres kochnaki sie okazal adresem jej corki. Od dwoch dni prawdziwy adres, ale nie wiem co mam robic. Za 3 tygodnie mam rozprawe, a mysle ze jej nie bedzie, bo wezwania nie otrzymala. Co ja mam teraz robic? Zalezy mi zeby byla tym swiadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia790
Witam ponownie. Jestem po trzeciej sprawie rozwodowej. Decyzja sadu jest następująca. DOPROWADZIĆ MORDERCE na sprawę rozwodową. Z Krakowa do Warszawy! Co wy na to? Będę musiała z nim stanąć twarzą w twarz. Już zbieram psychotropy! Boje się następnej sprawy mam za niecały miesiąc kolejną. Przygarnę wszystkie dobre rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas55
Witam! ja jestem po trzeciej sprawie , mam adwokata ale i tak nie jest łatwo tym bardziej ze mój mąż dopiero na tej trzeciej sie pojawił . to ja złożyłam pozew z orzeczeniem o jego winie gdyby nie to ze przyszedł teraz to juz bym była po rozwodzie a tak dopiero zacznie sie zabawa. to alkoholik i agresywny człowiek z dziećmi dotychczas zero kontaktu a teraz udaje kochanego tatusia wiem ze ta sprawe wygram , martwi mnie tylko jedna rzecz mieszkamy w mieszkaniu które kupiła nam moja teściowa i jest ono na nią ja jestem tam zameldowana czy ona sama moze mnie wymeldować ? podobno teoretycznie moze ale w praktyce to wygląda inaczej czy ktoś moze mi powiedzieć jak to naprawde wygląda? bardzo dziekuje z góry i pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas55
hej to jeszcze raz ja chciałam dodac ze mam dwie córeczki i one na pewno zostaną ze mną i czy z nimi moge być wymeldowana i wyrzucona bo tak chce mój mąż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia790
Do póki mieszkasz, nikt nie może Cię wymeldować. Jeśli się wyprowadzisz po rozwodzie, właścicielka ma prawo wystąpić o wymeldowanie (pół roku od wyprowadzki). Póki mieszkasz, w razie problemów z teściową, masz prawo zgłosić problem policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocahontas55
bardzo dziekuje za odpowiedz , tak przypuszczałam że tak jest ale chciałam mieć pewność . oj nie dam im tej satysfakcji i nie zamierzam wyprowadzić sie z tamtąd .trzymajcie sie i nie dajcie sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neyo
Mam 1 rozprawe za kilka dni i zwiazane z nia 2 pytania: 1. Przy skladaniu pozwu zlozylam tez wniosek o obarczenie kosztami (600zl.) meza. Dostalam pismo z sadu o obarczeniu meza calkowitym kosztem rozwodu. Czy zatem jesli on takiego pisma nie otrzymal (a tak przypuszczam bo juz zasypalby mi maila stekeim wyzwisk) to czy rozprawa sie wogole odbedzie czy tez on bedzie zmuszony zaplacic to po zakonczeniu sprawy? 2 W zwiazku z tym ze mieszka on za granica w razie jego nieobecnosci sad wyda wyrok czy nie jest to mozliwe (bez orzek o winie, bez podzialu majatku, bez dzieci ...) 3 W zwiazku z tym ze po zawarciu malzenstwa nie zmienilam dowodu osobistego moge miec jakies problemy przy stawieniu sie na rozprawie?? W dowodzie figuruje inne nazwisko i inny adres... Z gory dziekuje za odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neyo
ile czekalas od zlozenia pozwu o rozwod do 1 rozprawy? ad. 1. nie ma znaczenia ad. 2. wyda wyrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popiołka
Mam pytanie odnośnie testów psychologiczbnych. Czy mozna tak sobie (w trakcie rozwodu) zlozyc wniosek o poddanie testom zony i dziecka , chodzi o udowodnienie ze matka nie moze opiekowac sie dzieckiem i bedzie mu lepiej z ojcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi123mi
Witam was wszytskich!ja mam nietypowa sytuacje.jestem z moim meżem juz ponad 2 lata....choc w malzenstwie dopiero 4 miesiace!i tak naprawde powinno byc cudownie,a jak jest???jest tragicznie-dla mojego meza wszytsko jest wazniejsze ode mnie....kumple, imprezy a co najgorsze alkohol!!!przed slubem tez tak czasem sie zdarzyło,ale sadzilam ze to sie zmieni....ze po slubie bedzie tylko lepiej!nie prawda----jest z dnia na dzien jest coraz gorzej!!! cały czas twierdzi ze to juz ostatni raz....przeprasza,a za tydzien dokładnie robi to samo.cała jego rodzina potepia go za to ze kazda wolna chwile zamiast spedzic ze mna to szlaja sie po kumplach albo po barach!!!on twierdzi znowu ze ja go chce trzymac na smyczy...ze mowie mu co ma robic!!!a ja go tylko prosze ...bo mnie to juz meczy!!!mam o tyle dobrze ze cała rodzina moja jak i jego widzi to wszytsko i zawsze stoją za mną!nie wiem co mam robic---czasem juz zadaje sobie pytanie czy ja go wogole kocham i czy on kocha mnie-jesli robi mi cos takiego!!!moze rozwod to jedyne wyjscie??? ale ja nie wiem czy tego chce!!! napewno chce miłosci,spokoju,szczerosci,zaufania.... poradzcie mi cos;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32L
czy możecie napisać jak wygląda sprawa rozwodowa,krok po kroku.O co pytają itd.Z góry dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sądzie może być dosłownie każdy możliwy przebieg rozpraw oraz ich ilości. Trudno jest przewidzieć jak się potoczy, jak długo potrwa, czy jak się zakończy. Sama jestem dzieckiem rozwodnika (tata miał już żonę, a z nią córkę) znam historie i przypadki tak różne i tak -teoretycznie- podobne, że głowa mała. Powiedzmy tylko że w mojej rodzinie, rozwody są na porządku dziennym :) Sama mam w przyszłym tygodniu rozwód (pierwsza sprawa bez orzekania- z Mojego pozwu) i nie mam bladego pojęcia z czym wyskoczy mąż, czy będzie walczył - twierdzi że nie - ale pewna nie jestem. Mam tylko jedną, dotąd nie wyjaśnioną wątpliwość, choć wyda się to dziwne patrząc na te wszystkie rozwody w mojej rodzinie... Niestety, znam te wszystkie sprawy tylko jako HORRORY z opowieści niezbyt szczegółowych. Czy oprócz nas na rozprawie cały czas mogą przebywać inni, np.rodzina, świadkowie, ktokolwiek? Wiem głupie. Ale stresujące. \"Spowiedź\" w obecności JEGO rodzinki raczej mnie nie pociąga. :/ Tak w ogóle to pozdrawiam wszystkich tu piszących, dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samemu w swoich rozterkach. Z góry dzięki za podpowiedź. A w przyszłym tygodniu dam tu dokładny przebieg sprawy :) Może się też komuś nadam. PA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaamelia
piszę właśnie pracę na wos o sprawach rozwodowych, i muszę Wam powiedzieć - dostarczacie mi świetnych materiałów. cześć opisuje swoją sytuację rzeczywistą, część jak to wygląda z punktu prawa, inne mówią o stronie uczuciowej. będę czytała dalej ten wątek, to naprawde niesamowite źródło do mojej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza35
Witam wszystkich serdecznie ,widzę ze nie jestem osamotnia w rozterkach rozwodowych,to przykre ze człowiek którego się kiedyś bardzo kochało,nagle okazuje się kanalia .Wczoraj dostałam pozew rozwodowy i doznałam ciężkiego szoku,ustaliliśmy z meczem ze bez orzekania o winie i bez wyciągania brudów,oczywiście tylko ja dotrzymałam słowa ,bo on już nie ,Moze ktoś z was miał podobna sprawę i mógłby mi podpowiedzieć jak mam się zachować w tej sytuacji Jestem w małżeństwie od 18 lat,mam 15-letniego syna który ma wadę wzroku,urodził się jako wcześniak,mąż przez 12 lat jego życia miał mnie i jego gdzieś ,znikał na cale dnie .ja sama opiekowałam się dzieckiem ,Od czterech lat nie mieszkamy razem ,tzn,mąż wyprowadził się z domu do drugiego mieszkania ale obok,50 m dalej ,syn z nim poszedł ponieważ został przekupiony finansowo tz,ja przez cały okres małżeństwa nie pracowałam ,jedynie przez 15 lat prowadziłam męża firmę,oczywiście bez zatrudnienia ,pensji oraz świadczeń zdrowotnych ,czyli tak jakbym nigdzie nie pracowała,a tu tatuś pieniążków cały portfel wiec oczywiste ze dziecko wybrało dostatnie życie niż klepanie biedy z matka 44 letnia ,której nikt nie chce zatrudnić ze względu na wiek.Jest to bardzo przykre ze dziecko sprzedało mnie dla pieniędzy w dodatku ze do 12 roku życia świata po za mną nie widział ,razem sie bawiliśmy ,gralismy w gry i byliśmy nierozłączni.Teraz syn chodzi do gimnazjum dla dzieci z wada wzroku ,mąż zrobił z niego kalekę ,namawiając go na oszukiwanie u lekarza celem dostania rety i orzeczenia niepełnosprawności,po to tylko zeby mnie pozbawić praw do dziecka pisząc w pozwie ze to ja dziecko zostawiłam i nie opiekuje się nim,Syn jest tak przez ojca zmanipulowany ze ja sama go nie poznaje ,naobiecywał mu ze kupi mu mieszkanie ze mercedesa ,kupuje mu wszystko co on chce ,dosłownie wszyto bez względu na cenę ,ja w tej sytuacji nie mogę mu dać nic ponieważ ja nie pracuje i sama nie mam czasem co jeść,wiec nie mam siły przebicia i tez nie chce robić dziecku wody z mózgu ,nie będę działać ta metoda co mój mąż,zal mi dziecka bo ma 15 lat i jest w trudnym wieku ,mam nadzieje ze kiedyś zrozumie ,Maz chce mnie pozbawić dziecka i wszystkiego co mi sie należny ,w pozwie napisal ze od 3 lat go zdradzam co jest podłym kłamstwem ,jak pi salam od 4 lat mieszkamy osobno,sama sie utrzymuje i z mężem nie mam nic wspólnego,ale w tym roku poznałam kogoś ,konkretnie w czerwcu i czasem się spotykamy ,na razie jak dwoje przyjaciół ponieważ mieliśmy podobne życie i to nas do siebie jakos zblizylo i sie przyjaznimy,to wszystko ,ale życzliwa sąsiadka widziała jak wsiadam do samochodu do tego znajomego szybciutko poleciała do męża ze bezie świadkiem w sadzie ze ja sie niby puszczam ,wiec mam tytanie ,bo możne ktoś z was miał podobna sytuacje ,czy sad weźmie pod uwagę to ze ja od 4lat z mężem nie mieszkam a ten znajomy to tylko znajomy ,czy jest sensem powoływać go na świadka zęby mąż nie próbował mi udowodnić zdrady,dodam jeszcze ze 6 lat temu mój mąż zameldował w naszym domu swoja kochankę i nigdy bym się o tym nie dowiedziała gdyby nie fakt ze policja ja poszukiwała listem gończym bo to Ukrainka ,nielegalnie przebywająca w naszym kraju i policja przyszła do naszego domu poszukując ja ,Maz twierdził ze to koleżanka ,tylko ciekawe ze ja nic o niej nie wiedziałam .Morze ktoś mi cos podpowie jak to wszystko rozegrać ,z góry dzięki i sorki ze sie tak rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×