Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia_QQQQ_kasia

moja mama pije. czy ktoś może pomóc ???

Polecane posty

Gość kasia_QQQQ_kasia

Mam pytanie. Czy któś zna jakiś prawdziwy dobry ośrodek w okolicach katowic, gdzie naprawdę przejmują się człowiekiem, i jest jakaś szansa na dobre leczenie. Ewentualnie dobry ośrodek gdzieś w polsce, gdzie jedzie się na dłuższy pobyt. z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skocz jej po wino
Do BIEDRONKI na droge wez energetyzujace draze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_QQQQ_kasia
czujesz się dumny ze swojej odpowiedzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teomorfina
wiesz co? może znajdź poradnię AA i zapytaj się tam o dobre ośrodki... a twoja mama była już na jakiejś terapii albo wcześmniejszych odwykach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Współuzależniona......
w szopienicach na ul. korczaka 2 . tylko ona musi sama musi tam pójść i wyrazić chęci podjęcia leczenia. Coś o tym wiem..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Współuzależniona......
w szopienicach na ul. korczaka 2 . tylko ona musi sama musi tam pójść i wyrazić chęci podjęcia leczenia. Coś o tym wiem..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Współuzależniona......
i do tego idioty wyżej.... wybaczamy ci te wyśmiewki bo wiemy że masz niskie pojęcie o tym problemie ale życzę ci abyś nigdy sam tego nie doświadczył ........... Alkoholizm to nie jest choroba tylko marginesu społecznego ale również lekarzy, adwokatów, aktorów itp i jest to naprawdę problem dla osoby pijącej jak i jej rodziny. Jeśli ktoś nie miał podobnego problemu zawsze będzie sie wyśmiewał ale co tam niech się śmieje tylko zobaczymy jeśli problem dosiegnie również i jego...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_QQQQ_kasia
wiem, że moja mama musi sama chcieć, i mam nadzieję, że chce, tylko problem polega na tym że ona ma te ciągi alkoholowe już od 20 lat i myśli, że my już się "przyzwyczaliśmy" do tej sytaucji i może boi się poprosić o pomoc. Natomiast im jestem starsza (mam już 28 lat) tym trudniej przeżywam jej "ciężkie" dni. NIe mam sumienia iść z nią do przypadkowego ośrodka, bo boję się, że trafię na nieodpowiednich terapeutów i skończy się to fiaskiem. Wtedy dla mojej mamy i chyba szczególnie dla mnie to będzie totalna załamka. Dlatego zależy mi na Waszej opini o dobrych ośrodkach. WSPÓŁUZALEŻNIONA - czy mogę Cię prosić, żebyś coś więcej napisała. NIe wiem kto u Ciebie ma ten problem, ale czy jakoś mu się udaje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....Współuzależniona......
U Nas poroblem alkoholowy dotyczy mojego męża.......... jednak mimo wyrażenia przeze mnie checi aby mu pomóc on jakoś nie moze sie przemóc. Byliśmy w Szopienicach razem są tam naprawdę super psychologowie, terapeuci i są także mitingi dla osób takich jak my czyli współuzależnionych. Naprawde warto tam pójść. Porozmawiaj z mamą tak szczerze od serca i upewnij ją w tym że bardzo zalezy ci na niej i na tym aby jej pomóc może zrozumie i zechce tam pójść. NIe zmuszaj jej bo może być odwrotny skutek. Jeśli będzie chciała sie leczyć będzie musiała pochodzic jakiś czas na mitingi a później ewentualnie kierują do ośrodka zamkniętego w Skoczowie na 7 tygodni mam znajomego który tam był i wierz mi sam opowiada teraz o tym jaki to był głupi że wcześniej tego nie zrobił i nie rozumiał ile przykrości robił rodzinie i ile krzywdy sobie. Co do mojej sytuacji mam nadzieję że mój mąż też w koncu zrozumie i sam zehce sie leczyć. Jednak myśle że najpierw musi upaść na samo dno aby zrozumiał.................. Trzymaj sie i nie poddawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa1
moja matka już chyba sięgnęła dna np.załatwiając się na balkonie,i dalej nic niezrozumiała.Przeżywamy koszmar już kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_QQQQ_kasia
WSPÓŁUZALEŻNIONA - bardzo Ci dziękuję za pomoc, będę jutro dzwonić do tego ośrodka i spróbuję się umówić. Pojadę najpierw sama a potem mam nadzieję, że razem z mamą. Do AA1 - moja mama jak ma ciągi to też niestey sięga dna. Sikanie do łóżka, niemożnośc ustania to wtedy norma. Pół roku temu jak się przewróciła to wybiła lewy obojczyk, poszła do lekarza po 4 dniach więc nie dało się tego tak łatwo nastawić, wiec później rehalibilacja, lekarze, zabiegi. Myślałam, że wtedy do niej dotarło co wyprawia, było nawet pół roku spokoju. Przed niecałym tygodniem znowu się upiła na maksa i znowu się przewróciła i tym razem wybiała prawy obojczyk i jest w gipsie, ale tym razem to już nawet się nie opamiętała i pije dalej.Nie mam juz siły ciągle jej pilnować i tuszowac tego picia. Pozdarwiam Was dziewczyny bo bardzo mi pomagacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze niezbyt..
...scisle z tematem, ale czy wiecie ze mozna kogos przez sad zmusić do leczenia? nie mowię ze powinnyscie to robić,ale chce zebyscie o tym wiedziały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama tez
odkąd pamiętam , a mam 24 lata.. znam to wszystko, ciągi, sięganie dna...i nic nie dociera do niej, nie potrafi się opamiętać :( Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .........mam już dość.........
Czy faktycznie sąd może skierować na przymusow leczenie ?????? Mój mąż ma 33 lata i badzo chętnie bym mu coś takiego załatwiła bo raczej sam sie boi do tego przyznać i udaje że nie ma problemu. Jeśli posiadacie więcej informacji to piszcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze wyslac sad
ale to na ogol nic nie daje. moj ojciec byl na stacjonarnym odwyku i mowil, ze najwiecej osob, ktore przerywa leczenia to wlasnie te wyslane tam pzrez sad. nawet to, ze oni akurat jesli zrezygnuja musza pokryz koszta - nie pomaga... jak ktos sam nie chce, to nikt inny mu nie pomoze... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanse na sukces sa niestety nikle. przede wszystkim alkoholik sam musi chciec pomocy, ale i przy tym wciaz bedzie wracal do nalogu, na tym etapie sa nieodwracalne zmiany w mozgu i na to nie ma lekarstwa, niestety taka jest brutalna prawda, nawet jesli ktos zostalby poddany przymusowemu leczeniu to co potem, przeciez nie beda trzymac nikogo w zakladzie zamknietym do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa1
niemacie czasem wrażenia, że staniemy się takie same jak nasze matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nomi
Mam 32 lata jestem po terapi dla dzieci alkoholików' taka terapia możliwa jest w ośrodkach AA .Dzięki niej moje życie zmieniło się o 360 stopni.Z matką zerwałam kontakt i jestem szczęśliwa , że przestała niszczyć mi życie , ale na ten krok zdecydowałam się dopiero w trakcie terapi .przed terapią wstydziłam się że moja matka pije i starałam się to ukryć przed ludżmi w taj chwili uważam że to ona powinna się wstydzić a nie ja.To jej sprawa co się z nią stanie ja już w tym nie uczestnicze.Skoro bardziej potrzebuje alkoholu niż własnego dziecka to jej sprawa .To ona powinnabyła mnie wychowywać a nie ja ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mille
czesc smutne dziewczyny, skad ja to znam.... ale kiedys z siostra doczekalysmy sie dnia kiedy tatus byl trzezwy. i tak od serca sobie pogadalismy, nie dalysmy sie zbyc. kiedy w koncu dotarlo do niego i obiecal leczenie zadzwonilismy szybko po lekarza prywatnego ktory przyjezdza do domu i wszywa esperal, daje zatrzyki itd. plany byl dobry, i nawet dzialal przez jakis czas. dlatego polecam zastrzyki bo esperal sobie wydrapuja. ale na wszelki wypadek dowiedzcie sie u lekarza rodzinnego czy wyniki badan na to pozwalaja i porozmawiajcie z wlasnie takim lekarzem co robi te zabiegi w domu, kiedy, co i jak. ja niestety nie mam tu szczesliwego happyendu bo tatko zmarl na raka krotko po tym:( ale wam zycze cierpliwoscii...happyendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skoczow
Nie Ona sama se musi pomóc Byłem na odwyku i nic z tego nie ma Odwyki to sa o dupe roztrzasc Nabijanie kasy NFZ-tu nic wiecej Baby ktore tam siedza sa debilne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×