Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do zdesperowanych

czy któras z Was jest zdesperowana ?

Polecane posty

Gość do zdesperowanych

i bierze ślub dlatego ze juz czas? Sa inne powody zawierania sakramentu Małżeństwa: 1. zdesperowana bo ma juz 30 lat i niechcąc być stara panienką bierze za męza tego , który sie przy niej kręci? Znam jedną taka znajomą,34 lata , przyczepił się do niej jeden, nie czuje nic do niego, oświadczył się jej i ślub niebawem. Mówiła,że to juz czas i nie ma co czekać, ze chcę juz niebawem mieć tez dziecko. No i ponoc sa szczęliwi bo juz "pokochała go", zaakceptowała. Czy któras z Was tez tak ma? moze zna takie przypadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki maus
ja jestem. Rodzice mi ciągle powtarzają bym juz wychodziła za mąz bo bede sama, ciagle faceci mi ie odpowiadali i związki się kończyły po latach. Teraz jestem od niedawna z wysmienitym chłopakiem i chyba z nim będę. Kocham go i niechce go stracić. Wstyd mi ,że jestem stara juz i nie mam męza. Moze to smieszne, ale jestem jedyną która nie ma męza. Wszystkie kolezanki męzatki patrza na mnie jak na stara pannę, ze nikt mnie niechciał:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donata 36
tez powiem prawde, ze przypiliło mnie i zalezy mi na slubie. mam swoje lata i juz rodzina tez wytyka mnie palcami. Tez mi wstyd ale udaję ze na wszystko niby czas, ze mi sie nie spieszy, ze nie mam do czego. Ciagle udaję ,że teraz bycie singielką jest w modzie. Takie oszukiwanie samej siebie, mówię ze cytryna jest słodka, a wiadomo ze jest kwasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka 34
Nikt o tym nie mówi głośno , ale wiem ze i na mnie mówia stara panna, niechciana przez nikogo. mam faceta i tez mi zalezy na ślubie , czas ucieka , zegar tyka:(. Wyobrażcie sobie ,ze tez powtarzam wszystkim ,że na slub przyjdzie czas i ,że nam jest tak dobrze. No cóz innego mam mówić? czekam na te oswiadczyny i wreszcie zapytam sie kiedy planuje coś powazniejszego. marzę o sukience, welonie, weselu....ach...rozmarzyłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka 34
popatrz , niechca się przynac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie miec
cholernie niskie poczucie własnej wartości. gdybyscie studiowałay, miałay pracę w której byscie sie realzoały i same cos osiągały nie potrzebowałaybys mmęża bo same byscie cos znaczyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 30 lat
jak ktoś juz napisał wiele osiągnęlam. Mama doktorat i świetną pracę, spełniam się w kierowaniu ludźmi i świetnie się w niej czuję. Kieruję zespołem i wspólnie tworzymy, planując przedsięwzięcia. Jestem tak zajęta, i tak szczęsliwa ze nie potrzebuję męża. Mam swobodę działania. Gdy wyjeżdżam na wakacje, na urlop szaleję. Umawiam się z wieloma facetami bo takich zawsze jest multum. Są fajni i mnije fajnie:-) niczego mi nie brakuje. Jeśli poczucję ze juz potrzebuję faceta to się z jakimś zwiąże natomiast zycie jest za krótkie aby tak wcześnie się ograniczać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdaaio38
musicie miec - jak dorośniesz i zmądrzejesz to sie przekonasz, że studia, praca i kariera to nie szczyt marzeń (przynajmniej dla kobiet)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulineczka
nie chodzi o poczucie niskeij wartosci tylko ze wszyscy naokolo z gory patrza na samotna kobiete, ze nic nie wie o zyciu, ze musi byc z nia cos nie tak skoro jest sama, nie tak chetnie zaprasza sie ja na sylwestry i inne imprez, zlaszcza jezeli zapraszane sa same pary. takie zachowania moga zachwiac poczucie wartosci niejednej wartosciowej kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musicie mieć
gdaaio38 musicie miec - jak dorośniesz i zmądrzejesz to sie przekonasz, że studia, praca i kariera to nie szczyt marzeń (przynajmniej dla kobiet) -DLACZEGO GENERALIZUJESZ?? Z JEDNYM SIE ZGODZE - DLA KOBIET NIEAMBITNYCH TO ISTOTNIE NIE JEST 14:20 ulineczka nie chodzi o poczucie niskeij wartosci tylko ze wszyscy naokolo z gory patrza na samotna kobiete - CO TY GADASZ??? GDZIE TY ŻYJESZ?? , ze nic nie wie o zyciu, - ONA TO DOPIERO WSZYSTKO WIE O ZYCIU, SAMA MUSI SIE UTRZYMAC I BYC SOBIE STEREM, ŻEGLARZEM I OKRETEM A WIADOMO ZE ZMIANA USZCZELKI W KRANIE DLA WIELU PAŃ OZNACZA KONIECZNOSC ZAWOŁANIA MĘŻA ze musi byc z nia cos nie tak skoro jest sama, - A MOZE PO PROSTU SIE SZANUJE, MA WYSOKIE WYMAGANIA I NIE BIERZE BYLE CZEGO nie tak chetnie zaprasza sie ja na sylwestry i inne imprez,bOŻE GDZIE TY ZYJESZ!!!!! zlaszcza jezeli zapraszane sa same pary. NO TO CO ZA PROBLEM ZNALEŹĆ FACETA KTÓRY PÓJDZIE Z TOBĄ NA IMPREZĘ?? takie zachowania moga zachwiac poczucie wartosci niejednej wartosciowej kobietki - MOJEGO BY NIE ZACHWIAŁY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam wole kobitki bez mężów
z nimi można normalnie porozmawiać, nie sa wiecznie przybite, niemają biliona problemów, nie narzekają ciągle na chłopa jak robią to mężatki. Mężatki sa bardziej zajęte, ograniczone, skrepowane i niezadowolone ze swojego życia bo często gesto nie dość ze pracuja to jeszcze mają na głowie cały dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dottoressa
Ja akurat mam męża , ale zgadzam się z tym , że lepiej się dogaduję z niezamężnymi koleżankami. Nie wiem , co te zamężne mają za dziwne zwiazki , ale zawsze jak już sie umówimy , to mam wraŻENIE , JAKBYM IM TEN CZAS KRADŁA , WYDZIERAŁA , bo co chwilę łyp na zegarek i a bo nie ma dużo czasu , bo dziecko to , bo mąż wróci , a ledwie zadzwoni , to juz niemalże łaps za torebkę i w nogi. Już tylko ten mąż , dzieci , dom i nic poza tym. Za to jak się spotykam z koleżankami , które nie są w zwiazkach , to zawsze mamy dla siebie tyle czasu , ile potrzeba , zawszed da radęsieumówić , może nie jutro i nie pojutrze , ale w najbliższy weekend da sięwyroić trochędla koleżanki. Mam też parę koleżanek , którym nie odwaliło kompletnie i wiedzą , że w zwiazku licząsię nie tylko potrzeby faceta , ale i ich - ale niestety te sąw zdecydowanej mniejszości. Potem się dziwic , że jak facet odejdzie , to jest tragedia i świat się sypie w drzazgi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znienacka
no kazda kobieta czuje sie super mają męza i nie będąc stara panną. nie da sie uniknac komentarzy - wyszłas juz za mąz? kiedy wychodzisz? no to kiedy ślub:( ciagle ktos pyta.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dottoressa
No ja akurat czuję się tak samo super , jak i przed ślubem. Jeśli ktoś jest zdania , że kobietę bez męża musi nazywać "starą panną" i się z niej wyśmiewać , to już jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak sie zastanawiam
Jednej rzeczy tutaj nie rozumiem. Zagladnelam na ten topik, poniewaz nawet w milym dziale o slubach, bywaja zjadliwosci, chec dogryzienia komus. Chcialam zatem dowiedziec sie dlaczego ktos pisze " do zdesperowanych"... Koncze studia, mam 24 lata i w sierpniu wychodze za maz. Jestem osoba ambitna, pragne rozpoczac prace i od pazdziernika 4 letnie studia doktoranckie, a rownoczesnie jestem z cudownym mezczyzna, ktorego kocham i chce byc z nim na zawsze. Dziwi mnie rozgraniczanie dwu spraw. Jedne panie pisza o tym, ze ambicje i realizacja zawodowa to szczet szczescia, drugie, ze to nie istotne, liczy sie zalozenie rodziny. Dlaczego nikomu nie przychodzi do glowy, ze czesci kobiet sluzy stabilizacja uczuciowa we wszystkich sferach zycia. Zawsze bylam ambitna i dazylam do celu, ale odkad jestem z tym facetem, czuje, ze mam jeszcze wiecej sil i energii do dzialania, wspieramy sie i jest super. Malzenstwo, milosc, stabilizacja moze oznaczac rowniez rozkwit w innych dziedzinach. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluby i wesela
hmmmm tak sie zastanawiam, nic dodac niz ujac! Ja jestem w bardzo podobnej sytuacji do ciebie, jestem tylko o rok starsza. W tym roku koncze dwa kierunki studiow i bardzo chcialabym dostac fajna prace, zgodna z moim wyksztalceniem, bo nie wyobrazam sobie nie pracowac. Od 5 lat jestem tez w udanym zwiazku z fajnym facetem i mam nadzieje,ze kiedys wezme z nim slub i bede miala dzieci. Kariera zawodowa jest dla mnie wazna, ale mysle,ze czlowiek jest dopiero wtedys zczesliwy,gdy znajduje rownowage pomiedzy wszystkimi dziedzinami swojego zycia. Bardzo nie chcialabym z ciekawej i satysfakcjonujacej pracy wracac do pustego domu. Bardzo nie chcialabym sama spedzac swiat, weekendow. Nie chcialbym sama borykac sie z przeciwnosciami zycia. Nie chodzi o to,ze sama nie dalabym rady. Dalabym,bo nieraz juz dawalam rade sama. I dlatego wiem, jak gorzko smakuje skuces, gdy nie ma z kim go dzielic i z kim sie z niego cieszyc. Poza tym rozumiem kobiety, ktore sa po trzydziestce i bardzo chca miec dziecko. Niestety kobieta jest przez nature potraktowana troche niesprawiedliwie. Mezczyzna moze zostac ojcem nawet w bardzo podeszlym wieku. natomiast zegar bilogiczny kobiety biegnie bardzo szybko i jak kobieta "przespi" moment w ktorym moze zostac matka, to pozniej czesto jest juz za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romulka
Zgzdzam sie w 100% z przedmowczynia...tez jestem wyksztalcona i mam dobra prace...a jednak wychodze za maz i bardzo mi na tym zalezy...jestem z czlowiekiem ktorego kocham ponad wszystko...i owszem praca jest dla mnie wazna, ciesze sie ze moge sie realizowac, ze nie studiowalam na darmo i zalezy mi na ty, ale jedno wiem na pewno jesli kiedys w zyciu przyszloby mi z roznych przyczyn wybierac: lepszy stolek w pracy czy rodzina (maz) to nie wahalabym sie nawet sekundy bo to swiete slowa, ze sukces cieszy jesli jest sie nim z kim dzielic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×