Pieniądze w związku

Witam. Mam nadzieję, że mi dziewczyny doradzicie. Otóż mam jeden problem w związku to są pieniądze. Mamy w sumie dziwny problem, bo moi rodzice chca przekazac dla nas nieruchomość. Zona od początku rząda żeby to było zapisane na nas dwoje. wcześniej nawet nie pomyślałem, żeby było inaczej. Ale teraz się dziwie czemu jej tak zależy. Najgorsze jest to, że wczęsniej jak jej rodzice kupowali nam samochód to oczywiście zapisana tylko na nią. Inaczej Ci by sie nie zgodzili na ta darowiznę. Dziwi mnie jej zachowanie takie podówjne standardy. Co Wy dziewczyny myslicie o tym, czy to jest normalne i ze mną jest cos nie tak, czy też z nia jest cos nie tak. Powiedzcie dziewczyny jak to jest z Waszego punktu widzenia/

Dodam, że jakiekolwiek korzystanie z nieruchomości bez zapisania nieruchomości na nas dwoje nie wchodzi w rachube, gdyż żona zapowiedziała, że nie dołozy nawet złotówki jesli to bedzie zapisane tylko na mnie/

uwazamy ze w zwiazku pieniazki powinien miec kazdy - swoje:) poza tym wszytsko wspolne oprocz pieniedzy i jakis podarkow, czyli nieruchomosc twoja.

Pieniązki mamy wspólne, ja sam nigdy bym nie pomysłał, żeby to było zapisane tylko na mnie, ale dziwi mnie jej opór/

moze chodiz oto, ze to dom tak? moze boi sie ze to furtka do zdrady.. wiesz tylko twoje zatem woda sodoa siup, masz prawo tylko ty tam no i babki sprowadzac, nie wiem tzeba ja popytac

Piszcie \"pieniądze\"! :O \"Pieniążki\" to mówią małe dzieci :P

Choodzi o garaż do tego włąsnie samochodu, który jej rodzice nakazali zapisać tylko na nią. Ona wtedy uznała, że to po prostu normalne, że samochód jest na nią,

a to nie wiem, skoro auto na nia, to i garaz:P nie wiem, sa kobiety co szukaja problemow wlasnie natury takiej bytowej, ja zapytaj moze sie boi, ze jak bedzie twoj to go sprzedasz a ona gdzie auto wstawi?

Łatwo powiedzieć - zapytac. Jak ją zapytam to obrazi się na zabój.

glupia ta Twoja zona i straszna materialistka

Najgorsze ze masz rację. Wiem, że tak namówili ją jej rodzice.

Wiem, że tak namówili ją jej rodzice no widzisz to jets tak, gdy do zwiazku wchodza osoby 3, rodizce znajomi rodizce z doswiadczen zycia radza: zapisz na obije, bo.. kasia tak miala, albo bo ja bylam glupia twoj ojciec.. zaraz zraz ale oni nie wiedza co was laczy, jak sie kochacie, czym sie kierujcecie ehh te 3 osoby;)

I bardzo dobrze, ze tak robi. Jak moze sie kiedys rozstaniecie, to przynajmniej cos z tego bedzie miala. A tak tylko ty bys wszystko dostal. Masz madra kobiete, takich wiecej nam trzeba. Nie ma sie co dziwic, wkraczamy w ere rownouprawnienia.

Nie rozumiem twojej wypowiedzi. Żle mnie zoruzmiałas. Samochód jest tylko na nią, A ona rządą, żeby garaż był zapisany na dwoje.

twoje moje dziwne czemu nie wasze?

Właśnie Ona czemu nie nasze. Dlaczego jak wczesniej jej rodzice dali samóchód to był zapisany tylko na nią?? Dla mnie nie do pomyslenia jest, żeby cos nie było wspólne, Ale to ona tak robi.

madra kobiete?-chyba cos tu nie tak!! Jesli zonie tak na tym zalezy to cos tu nie gra, jesli tak ceni wspolnote majatkowa to czemu samochod i garaz sa tylko jej wlasnoscia? nieruchomosc to tak samo jak jej darowizna od twoicj rodzicow i masz calkowite prawo by to bylo tylko na ciebie zapisane....moze to ona chce zabezpieczyc sie na przyszlosc i w razie czego skorzystac....? Dla mnie tak to wyglada. Jestem kobieta mam swoj majatek , partner ma swoj i jest dobrze...nie oczekuje rozstania w przyszlosci i tak samo nie wydaje mi sie by prawo do wlasnosci jakiejkolwiek rzeczy mogloby cos zmienic...to jest po prostu bez sensu. Nie daj sie zonie...bo to nieuczciwe z jej strony.

sami wreszcie czegoś wspólnie dorobili? wtedy nie byłoby problemu czyje?

Ja juz nie wiem, moze jest egoistka...Trudno powiedziec....

ps... jeżeli ten gatraż trzeba wyremontować....i np ona zamierza to zrobić z własnych środków, to w sumie może mieć trochę racji.... no chce mieć zwyczajnie udział w tym za co zapłaci.....innych powodów nie widzę. szczerze mówiąc dziwi mnie aż taka skrupulatność.... my też z mężem mamy osobne konta.... ale, co do złotówki to się nie liczymy i to na kogo jest aktualnie samochód też nie jest aż takie ważne.... zazwyczaj jest na tego co może w danym momencie formalności załatwić szybciej....

Masz racje pennine. Tu jest coś nie tak. Najgorsze jest to, że jestesmy małżenstwem od 7 lat, a on ciągle wszsytko moje twoje. Byc może jest to spowodowane tym, że pochodze z tzw. rozbitej rodziny i jej rodzice ciagle mi i jejpowtarzaja, ze ja moge zrobic tak samo jak mój ojciec. Ponadto młązonek jej siostry jest osoba nie fair w stosunku do siostry i jej rodziców. Myslę, że oceniaja mnie takimi miarami. a może byscie się - wystarczająco duzo sie juz dorobiliśmy i mamy szmal na taki garaż. Ale problem jest tu taki, że ten gara ż jest idelanie pod moim domem, Nigdy juz tak blisko nic nie kupię, Dodam, że jak coś kupujemy to oczywiście na nas oboje. Dodam, że rodzice moi słyszeli jak ona tak mówi i chyba się obrazili, poniewąz pamiętali jak jej rodzice pilnowali by samochod był tylko na nia.

Rozumiem Cię i zgadzam się z tym. Uwierz nie zalezy mi na tym. jetem parwnikiem i wiem, że to wszystko i tak pójdzie 50-50, bo ten garaż i ten samochód formalnie zostaną nabyte ze środków dorobkowych. Chodzi o sam fakt, że jak jej rodzice dadzą to tylko na nią. A jak moi to musi być wspólne. To sa podójne standardy.

Oczywiscie nawet nie myślę o rozwodzie i zamierzam być z nią do końca życia.Ale mówię jaki byłby wyrok sądu

ja was stać, to nie rozumiem.... o co ta draka... o marne pare groszy? najlepiej odkupcie ten garaż wspólnie od rodziców i będzie po kłopocie. dziwny problem, u nas jest tak, że rodzice jak coś nam chcieli dać to wiadomo, rodzice męża dawali męzowi a moi mnie... a i tak korzystalismy z tego wspólnie.... rózne rzeczy kupujemu raz na mnie raz na męża.... właściwie jak nam wygodniej a i tak umowa między nami jest honorowa i choć na rozstanie się nie zanosi, oczywiste byłoby w jego przypadku co czyje jest bez jakichś papierków.

Oczywiscie nawet nie myślę o rozwodzie i zamierzam być z nią do końca życia, fajnie;)

dziwne, zapisz ma siebie, kto wie co będzie za 5 ,10 lat On nie miała skrupulów z samochodem ty nie miej z domem ale zmiencie i przepiszcie samochod tez na ciebie

panie prawniku............. darowizna i spadek zaliczają się do majątku prywatnego nie do wspólnoty.... więc skoro autko to darowizna od rodziców.... ...to chyba pan się myli.

Nie obrażaj mnie, Jeśli podam samochód lub garaż jako darowizne to zapłace podatek - więc nie cwaniakuj. Jęsli dla US będzie to nabytek z majątku wspólnego to obowiązny bede odprowadzić pdoatek od czynności cywilno prawnych znacznie mniejszy więc nie wymądrzaj się

Zręsztą temat uważam za zakończony. Podjęłem pewne decyzje,. Wszystkim bardzo dziekuję za opinie.