Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poradzcie mi bo umre

mąż mnie zdradza, jak mu to udowonic?

Polecane posty

KRYSZT - a gdzie ja wspomnialam by ratowac ich? Ona siebie powinna ratowac tak by sie to na niej i na jej zyciu jak najmniej odbilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( Gwendolina, tobie tez: KIMZE JESTEM, ZEBY OCENIAC? ZEBY OCENIAC, TRZEBA ZROZUMIEC, A ZEBY ZROZUMIEC, TRZEBA PRZEZYC WSZYSTKO, TO CO PRZEZYL TEN CZLOWIEK A TO... NIEMOZLIWE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęczowa
20 lat po ślubie? Jest to powszechny problem. Nie wiadomo, czy mąż Cię zdradza. Jak dotąd usiłuje wszystkich przekonać, że tak jest. Sądzę, że tego nie robi, bo NIE MOŻE. I w tym właśnie jest sedno sprawy. On nie chce się rozwodu i nadal chce mieszkać z rodziną. Tyle, że woli opinię ogiera niżby miała wyjść prawda na jaw. Proponuję potraktować męża jak chorego i przeczekać. Przejdzie mu gdy pogodzi się ze swoją niemocą. Faceci tak mają. Wolą wszystko zrujnować, niż przyznać, że mają problem. Życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja tam się nie znam, ale puścic w skarpetkach nie może cię z dówch powodów: 1) rozwód nie będzie ewidentnie z twojej winy (majątek wspólny ulega podziałowi nawet jeśli rozwód jest bez orzekania winy) 2) sfeminiowane polskie sądy rodzinne przyznają dzieci ex-żonom nawet jeśli są prostytutkami - narkomankami, więc ty tym bardziej je dostaniesz (alimenty, które dostaniesz nawet jak podpisałaś intercyzę). No chyba, że wcale taką ofiarą na jaką się kreujesz nie jesteś i chcesz swojego starego puścić w skarpetkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwendolina - \"wlazisz na kazdy topik\" - watpie, za duzo ich tu. Nie obchodza mnie skarpetki, obchodzi mnie to jak ona musi przez to cierpiec. Teczowa - \"proponuje traktowac meza jak chorego\" i co? Przeczekac? Pozwolic by robil wszystko na co ma ochote? Wyszalal sie i bedzie jak dawniej? Byle byl, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
No, no...ciekawe są poglądy niektórych, nie powiem... ---> ale glupia żona... Masz poważne problemy ze zrozumieniem ( prostego ) tekstu pisanego. Ta "głupia żona" nie walczy o męża, bo dobrze wie, że "on jej zwyczajnie nie kocha". Walczy o przyszłość swoją i swoich ( jego też ) dzieci. Chce się rozwieść, więc szpiegowanie akurat w tym przypadku rzeczywiście pomoże, jakkolwiek by tego ( szpiegowania ) nie oceniać. Jak niby traktuje człowieka "jak własność" ? Że upomina się o swoje ? Rozumiem, że mąż jest spoko, to żona jest be ? Najlepsze są te teksty o "wyjściu z twarzą". Gdyby mężowi zależało na tym, aby wyjść z twarzą, to zostawiłby żonie, co jej się należy i wyruszył na poszukiwanie szczęścia. Niektórzy faceci tak robią, nawet w takiej sytuacji ( kiedy zdradzili ) potrafią zachować resztki honoru. No ale - jak rozumiem - to żona ma "mieć honor" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciejka 13
Na głupie pytania są głupie odpowiedzi.Jeśli mnie żona bezprzerwy podejrzewała też bym jej tak odpowiedziała.Jestem mężatkom już32 lata.Mąż lubi kobitki zresztą one też go lubią ale nigdy mnie nie zdradził.Ma taki ujm€jący sposób bycia i już.Nigdy mnie nie okłamał.Zawsze sam mi o wszystkim powie.Nie pije nie pali o dom i rodzine zawsze dba a że lubi sobie poflirtować ale tylko poflirtować to co odrazu rozwód brać? Bijcie się w piersi.A która z was by nie chciała albo nie marzy o flircie.Tylko czy jesteście tak tolerancyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sledzic go nawet
nie masz co bo to nie jest takie latwe i na pewno zauważy, weź detektywa to majatku nie kosztuje, jak on ma na dziwki to ciebie chyba stac na detektywa a bedziesz miala w razie rozwodu dowód, to bardzo wazne. No i nie przejmuj się nim, po tym jak bedziesz miala dowód, nawet mu nie mów, bo ty nie musisz mu udowadniać - jedynie w sadzie, a lepiej w takim wypadku zeby nie wiedział bo bedzie zaskoczony i to jest twoja wygrana :-D Spakuj go i do widzenia, nie on jeden na świecie :-D PS Swoją drogą nisko upadł, że mu odpowiadaja dziwki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęczowa
Absolutnie nie chodzi o to, byle by był! Chciałam podejść do tematu z drugiej strony. Żona nie ma robić z siebie potulnie czekającej i akceptującej wszystko. Zasugerowałam również, że zdrady męża mogą być jedynie teorią w tym przypadku. Być może on woli by żona myślała, że chodzi na dziwki i że jej nie kocha, niż miałaby się domyśleć, że on jest już do niczego w sprawach łóżkowych. Tak często bywa. Autorka topiku stwierdziła, że mąż nie ma stałej kochanki. Jawnie stwierdza, że zdradza. Po co ? Jeśli nie chce się wyprowadzać? Nie wiemy jaki jest w domu. Jak traktuje dzieci i żonę. Czy interesuje się domowymi wydatkami. Proponuję, aby żona zajęła się sobą, niech również sprawia sobie różne przyjemności, wychodzi z przyjaciółmi, dba o siebie dla siebie samej. Niech mąż przekona się co może stracić swoim durnym postępowaniem. Należy dać sobie trochę czasu. Rozwód zawsze może być. Oby tylko nie był pomyłką, przez którą oboje będą cierpieć jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli macie dom
to przeważnie sąd tak zasadza, że ty z dziecmi zostajesz w domu, a go ewentualnie mozesz splacić, oczywiście w ratach np. po 200 zł. to trwa latami , ale o to chodzi. PS Wartość domu dzieli się na was i na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inez81szalona
Daj spokój dziewczyno,wyciskaj z niego kase ile sie da .A sama znajdz sobie jakiegos fajnego czipsa ,zobaczysz jak ci sie humorek poprawi...Masz jakies przyjaciółki-bratnie dusze??Polecam dobry wypad gdzies do knajpy,mnie to zawsze pomaga.Pozdrawiam i trzymaj sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji
i najbardziej mnie boli, gdy ludzie, którzy nie mają pojęcia o danej sytuacji krytykują, wypowiadają opinie w stylu "gdybyś nie męczyła go ciągłymi podejrzeniami to by tego nie robił" lub "widocznie czegoś brakowało mu w waszym związku" albo "mój mąż nigdy mnie nie zdradził". Jestem atrakcyjną dziewczyną, zawsze dbałam o siebie i o swojego męża, mam duży temperament i starałam się aby nasze życie seksualne było satysfakcjonujące i pomimo to jestem zdradzana. Dlaczego niektórzy nie potrafią zrozumieć, że są faceci, którzy zdradzają nie dlatego, że w ich związku jest coś nie tak. Mój mąż uważa, że jestem dobrą żoną, kochanką, że mnie bardzo kocha i w naszym związku wszystko układa się dobrze. Do zdrad by się nigdy nie przyznał, zresztą pewnie w jego mniemaniu on nie robi nic złego. Ale bez względu na to co jemu się wydaje jest po prostu do granic zepsuty i bez zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji
Trzymam za Ciebie kciuki i nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem i współczuję. Wierzę, że ułożysz sobie życie od nowa i będziesz kochaną i szczęśliwą kobietą u boku wspaniałego i wiernego mężczyzny, czego i sobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi sie: Ta \"głupia żona\" nie walczy o męża, bo dobrze wie, że \"on jej zwyczajnie nie kocha\". Walczy o przyszłość swoją i swoich ( jego też ) dzieci. Chce się rozwieść, więc szpiegowanie akurat w tym przypadku rzeczywiście pomoże, jakkolwiek by tego ( szpiegowania ) nie oceniać. Jak niby traktuje człowieka \"jak własność\" ? Że upomina się o swoje ? Rozumiem, że mąż jest spoko, to żona jest be ? Najlepsze są te teksty o \"wyjściu z twarzą\". Gdyby mężowi zależało na tym, aby wyjść z twarzą, to zostawiłby żonie, co jej się należy i wyruszył na poszukiwanie szczęścia. Niektórzy faceci tak robią, nawet w takiej sytuacji ( kiedy zdradzili ) potrafią zachować resztki honoru. No ale - jak rozumiem - to żona ma \"mieć honor\" ? Ciekawe: Być może on woli by żona myślała, że chodzi na dziwki i że jej nie kocha, niż miałaby się domyśleć, że on jest już do niczego w sprawach łóżkowych. Tak często bywa. Jeszcze jeden przyklad niedojrzalosci facetow, lepiej kogos ranic niz sie przyznac do problemu... Dlaczego? Autorka topiku stwierdziła, że mąż nie ma stałej kochanki. Jawnie stwierdza, że zdradza. Po co ? Jeśli nie chce się wyprowadzać? Bo jej nie powaza, bo mu tak wygodnie, bo zona do tego a kochanka do czego innego, bo nie traktuje jej jak rownej sobie i uwaza, ze ma wieksze prawa, proste? Dla mnie tak. A dlaczego alkolik czy hazardzista nie chca sie rozwiesc ani leczyc? Dlatego, ze chca miec i to i to. Do Autorki - zycze aby ci sie wszystko ulozylo. I aby dzieci nie ucierpialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... jestem w podobnej ...
Psychologowie twierdzą, ze zdrada zawsze oznacza, ze w związku dzieje się coś złego i jak pokazuje zycie przeważnie tak jest. Ty mozesz uważać, że wszystko jest ok, ale czy twoj mąż uważa tak samo ? Myslę, że nie i tutaj jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzej
Pewnie, ze cos nie tak, zazwyczaj zdradzane sa te, ktore zajmuja sie z natezeniem mezem i dziecmi, zapominajac o sobie samej. Zyja jako dorosle. A faceci potrzebuja podniety, pobiegania sobie za zwierzyna, tak tez odreagowuja problemy. Pewnie, jej wina jest taka ze starala sie byc dobra zona i matka i zabraklo jej sil by byc ta zdobywana od nowa... Czy mozna ja za to winic? Czy chciala zle/ Dlaczego nie winic faceta, ze gdy widzial, ze cos sie w nim wypala to nie probowal urozmaicic zwiazku tylko poszukal sobie nowej ptaszyny. Tak najprosciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___ona
ale głupia żona ale durna żona gwendolinna tylko facet mógł coś takiego napisać jak wy albo ...przeszłyście ostre pranie mózgu jest jeszcze trzecia możliwość: jesteście na haju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... do powyzej ...
Nie nie zgadzam się, po prostu upraszczasz sprawę moim zdaniem. Czy ja twierdzę, że winna jest ONA, tego nie napisalam, więc nie wiem skąd ten wniosek. Zawsze wina jest po 2-ch stronach moim zdaniem, ale jeżeli sa w małżeństwie/związku problemy to trzeba rozmawiac, rozmawiać, rozmawiać ... innej drogi rozwiązania problemów nie ma. Zdrada nie jest lekiem na kryzys w małżeństwie to wszyscy wiemy, to nic nowego, a że każdy związek przechodzi kryzys to równiez wiadomo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... do powyzej ...
Nie nie zgadzam się, po prostu upraszczasz sprawę moim zdaniem. Czy ja twierdzę, że winna jest ONA, tego nie napisalam, więc nie wiem skąd ten wniosek. Zawsze wina jest po 2-ch stronach moim zdaniem, ale jeżeli sa w małżeństwie/związku problemy to trzeba rozmawiac, rozmawiać, rozmawiać ... innej drogi rozwiązania problemów nie ma. Zdrada nie jest lekiem na kryzys w małżeństwie to wszyscy wiemy, to nic nowego, a że każdy związek przechodzi kryzys to równiez wiadomo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem ...
Wiesz, że on ciebie zdradza, lekceważy i jeszcze z nim jesteś, na co liczysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem ...
Wiesz, że on ciebie zdradza, lekceważy i jeszcze z nim jesteś, na co liczysz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem w podobnej sytuacji
"Wina zawsze leży po obu stronach" Cyżby? Ja w żadnym wypadku nie czuję się winna, to nie moja wina, że mój mąż jest tak zakłamany i zepsuty. Dorobił się dużych pieniędzy i myślę, że to go zepsuło a może zawsze taki był, tylko dobrze się maskował. Żadne próby rozmowy nie dały rezultatu, wił się jak piskorz, zapewniając, że mam urojenia i... kłamał i robił swoje dalej. Aż do czasu kiedy przypadkiem wszystko wyszło na jaw. Chociaż i wtedy starał się wybielić, wmawiał mi , że nie wszystko jest tak jak wygląda. Przepraszał, płakał, błagał, przyrzekał, że to się już nigdy nie powtórzy i ... ja mu uwierzyłam. A teraz wszystko wróciło do normy i jest tak jak było. Czy naprawdę nie potraficie zrozumieć, że niektórzy faceci tak mają. Nie można zawsze doszukiwać się winy w drugiej osobie, to okrutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc1_2_3_4_5
Po prostu niektorzy ludzie nie nadaja sie do zycia we dwoje.... - oni chcieli by miec troche tego, troche tego.... - zjesc ciasto i miec ciastko. Pojsc sobie na imprezke, przespac sie z jakims kolesiem..., nawet kilkoma.... i wrocic do cieplutkiego, bezpiecznego lozeczka w domciu. To jest chore..., ale tacy ludzie tez sa chorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapeć domowy
Tak - zgadzam sie - niektórzy ludzie tak maja... I wcale nie mysle w tym momencie tylko o mezczyznach. Kobiety tez bardzo czesto chcialbyby miec ciastko i zjesc ciastko. Z meza kiepski adorator - chocby nie wiem jak sie staral... trzeba wiec szukac na boku goracego amanta ... bo maz jak stary kapec - wygodny ale na ulicy sie pokazac nijak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak podsłuchiwać
autorko topicu jak z tym podsłuchem? czy takie coś za 30 zł w ogóle działa? i w promieniu ilu kilometrów? jaki sprzęt jest do tego jeszcze potrzebny?bo jak mąż będzie 100 km ode mnie to chyba nic nie zdziała taki podsłuch. teraz juz dobrze sie maskuje i kasuje wszystkie smsy od kochanki, ale poptrzebuje mieć jakieś dowody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaaaa
do tego zeby podluchiwac potrzebne jest jeszcze cos wiecej niz sam podsluch za 30 zl, jeszcze tez potrzebne jest takie radyjko male, laczny kosz ok 200-300 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.......
tak apropos rozwodu. Jesli on się nie zgodzi na rozwód to bedzie musiało być z orzekaniem o winie. Czyli bedziesz musiała mu udowodnić winę żeby uzyskać rozwód. Niestety nie wiem co Ci poradzić, jakie dowody znaleźć. Cięzka sytuacja. Jak masz kasę to chyba najlepiej jak wynajmiesz detektywa. Jeśli mu udowodnisz winę to bedziesz mieć potem szanse na alimenty nie tylko na dzieci ale i na siebie. Na razie moze nie rozmawiaj z nim na temat rozwodu, udawaj ze wszystko ok, a po cichu zbieraj dowody, nagrywaj rozmowy, rachunki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do...do... powyzej. Czasem rozmawiac sie nie da, nawet jakby sie chcialo, szczegolnie wtedy gdy osoby maja rozne opinie i ani jedna ani druga nie mysli o tym, by zrozumiec ta druga. Nie zawsze rozmowa to wyjscie. Sa tacy, ktorzy nie beda sluchac bo oni zawsze maja racje i nic ich nie obchodzi... a wszystko inne to... babskie fanaberie. Nie znasz takich mezczyzn? Takich, ktorzy nic nie chca zmieniac bo im tak dobrze i wygodnie? Rozejrzyj sie. I pamietaj zmieniac chce ten co cierpi. W takich zwiazkach - zdradzona, zniewazana, traktowana jak sila robocza, niekochana - cierpi tylko kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Jak mawial jeden wykładowca prawa, wina zawsze leży po ou stronach... Żony i teściowej. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×