Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poradzcie mi bo umre

mąż mnie zdradza, jak mu to udowonic?

Polecane posty

Gość poradzcie mi bo umre

mąż mnie zdradza, wiem to na pewno, ale nie mam jasnech dowodow. jezdzi na dziwki, prowadza sie z nimi po miescie, chce sie rozwiesc. nie ma stalej kochanki jak moge zdobyc dowody...? myslalam, ze moze jakos namierzyc jego auto przez gps (udowadniac mu ze mnie oklamuje) albo wynajac jakiegos "rutkowskiego"...? on sam w sobie dobrze sie kryje, wyrzuca rachunki, dba o to zeby nie bylo zadnych wlosow na ramieniu ani prezerwatyw w kieszeni. mam dosc takiego zycia, co moge zrobic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rain killer
lepiej daj mu dobrze dupci to nie będzie musiał na dziwki łazić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
a moze wynajac detektywa...? ktos robil kiedys cos takiego...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detektyw to najlepszy pomysł
ale pewnie też kosztowny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a probowalas go sama sledzic? porobic zdjecia czy co?sama?? a skad wiesz, ze na pewno chodzi na dziwki? skads to wiesz? czy sama wymyslilas sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co detektyw
jeśli on chce rozwodu a Ty masz dość takiego życia to się po prostu rozejdźcie. Po co Ci udowadnianie jesli piszesz, że masz pewność? Pewnie chcesz orzekania o winie, żeby kasę z niego ściągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wynajmij kogos kto zrobi fotki
a pozniej odetnij mu fifola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
problem polega na tym , ze on mowi, ze jedzie na zakupy, nie ma go pare godzin, pozniej wraca z pracy, bo niby na nadgodziny. sledzic go nie moge bo on porusza sie samochodem, a ja co autobusem mam go sledzic...? zdjec tez robic w tej sytuacji nie moge robic bo ja nie moge za nim nadazyc. to ze chodzi na dziwki to sam sie przyznal, ale powiedzial ze ja nie mam na to dowodow i w razie rozwodu, ktorego ja chce, nic mu nie udowodnie, a on pusci mnie w skarpetkach. musze miec jakis dowod, sąd mi przeciez nie uwierzy "na slowo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
on nie chce rozwodu, dla niego ta sytuacja jest wygodna, ma zone, ktora opiekuje sie dziecmi i domem oraz dziwki, na ktore wydaje fortune i z ktorym sie bawi jak kawaler.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la ila
to pożycz dyktafon i go nagraj,podpusc go zeby jeszcze raz sie przyznal ze jezdzi na te dziewki, np.zaaranzuj klotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co detektyw
w pierwszym poście pisałaś że to on chce rozwodu. "prowadza sie z nimi po miescie, chce sie rozwiesc. nie ma stalej kochanki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
chodzilo, o to ze on się prowadza po mieście, a ja chcę się rozwiesc. moja wina, piszę bez polskich końcówek, przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jakis dowod to jest, na penwo powazny, i najlatwiejszy do wykonania chyba. Im wiecej dowod tym lepiej. Sledz go, naloz mu podsluch do marynarki czy czegos no wymysl cos, to jest Twoj maz nie nasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
Ale na czym Ci bardziej zależy: na samym rozwodzie ( tzn. żeby się od niego uwolnić ) czy na rozwodzie Z JEGO WINY ? Nie bardzo rozumiem, jak niby miałby Cię "puścić w samych skarpetkach" ? A co do sądu - wszystko, co powiecie, będzie "na słowo", to co on powie TEŻ, więc jest słowo przeciwko słowu. Dowody prędzej czy poźniej znajdziesz - w końcu wpadnie na jakiejś pierdółce. Detektyw jest rzeczywiście drogi ( z tego co wiem dniówka od 500zł w górę - ale mogę się mylić ), tyle że jeśli jesteś pewna, że Cię zdradza i wiesz mniej wiecej kiedy, detektywowi wystarcz dzień - dwa, aby zrobić odpowiednie zdjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
Aha - skąd wiesz, że się "prowadza po mieście" ? Ktoś go widział ? No to masz już świadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze.....
z ta pluskwa to najlepszy pomysl. wszysj mu w marynarke w ktorej najczesciej chodzi - koszt ok 500 zl, ale masz dowod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex żona
dziewczyno po co ci to udawadniać i pogrążać się głębiej w rozpaczy nie pojmuje twojego myślenia, po pierwsze zastanów się czy go kochasz,czy ci na nim zależy i czy ty chcesz tego rozwodu jeśli sama sobie szczerze odpowiesz bedziesz wiedziała co robić. udawadnianie winy nic ci nie da,piszesz tak jakbyś chciała zemsty i na co ci to..ulży ci,myśl o sobie dziewczyno TYLKO O SOBIE, dogadajcie się i tyle no chyba że orzekanie o winie jest ci do czegoś potrzebne bo to i tak nie uratuje ci małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
nie moge myslec tylko o sobie bo mam jeszcze dwojke dzieci. poza tym ten slub trwa od 20 lat, ja przez ten czas nie pracowalam, on wspinal sie na szczeble kariery, teraz zarabia 10 razy wiecej ode mnie, a ja za te 1,000 zl na rece nie jestem w stanie sie utrzymac, nie mam wymaganego doswiadczenia do tego zeby znalezc inna. jesli zostanie przeprowadzony rozwod z orzekaniem o winie, to moze to wplynie jakos na kwestie podzialu majatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarpnij się weź detektywa
i dokop w sądzie gnojowi, niech płaci alimenty, jak mu na dziwki nie szkoda to Ty tym bardziej sobie nie żałuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
Orzeczenie o winie teoretycznie nie ma wpływu na podział majątku, natomiast jeśli uda Ci się wykazać winę męża, to sąd może zasądzić alimenty na CIEBIE. Od alimentów na dzieci nie wymiga się tak czy siak a skoro zarabia tyle, ile zarabia i potwierdza to jakiś dokument ( np. umowa o pracę ) to raczej Ty "puścisz go w skarpetkach". Zrozum - gdyby rozwód był dla niego korzystny, to już by się rozwiódł i puścił Cię z torbami. Nie rozwodzi się, bo wie, ile to może go kosztować. Całe to gadanie o "skarpetkach" to strachy na lachy, nic Ci nie może zrobić, dobrze o tym wie, więc próbuje Cię zastraszyć, żebyś siedziała cicho i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Dogadaj się z detektywem, że zapłacisz mu po rozwodzie. myślę, że to możliwe, jeżeli dasz mu dobrą stawkę i potrafisz go przekonac. Walcz o swoje i zanim rozwód to zbieraj dowody, bo ona napewno weźmie najdroższego adwokata. Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
Sprawdziłem stawki detektywów - są naprawdę kosmiczne, owszem 500 - 700 zł, ale ZA GODZINĘ. Masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
kryszt --> dziekuje Ci bardzo! a wie ktos moze jak rozwiazac problem jednego domu..? nie wyobrazam sobie mieszkania z nim po rozwodzie, ale on juz zapowiedzial, ze nie ma zamiaru sie stad wynosic ani zmieniac miejsca zamieszkania. ja chcialabym sprzedac to, w ktorym teraz mieszkamy i kupic dwa mniejsze, jedno dla mnie i dla dzieci, drugie dla niego. dla niego to korzystne, ale powiedzial, ze nigdy sie na to nie zgodzi... jest jakas mozliwosc zmuszenia go do tego zeby ten dom zostal sprzedany...? krakrakarkrakra ---> dzieki za pomysl, juz zamowilam na allegro :) czuje sie bardzo podniesiona na duchu, w koncu widze, ze jest jakies logiczne rozwiazanie tej sytuacji :) dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
radosnka---> z całym szacunkiem, ale tu problem - o ile dobrze rozumiem - nie polega na okłamywaniu. Ten człowiek WPROST mówi, że zdradza i że mu z tym dobrze. Na tym polega dramat, nie ma dla żony nawet tyle szacunku, żeby być hipokrytą, nie ma żadnego wstydu, mówi otwartym tekstem, po prostu pluje jej w twarz. Co tu ratować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
W przypadku rozwodu podziałowi ulega wyłącznie majątek, którego "dorobiliście się" w czasie małżeństwa ( ten majątek ma jakąś swoją prawniczą nazwę, ale teraz nie pamiętam jaką ). Jeśli więc wprowadziłaś się do tego domu już po ślubie tzn, jesli mąż miał już go wcześniej, nie podlega on podziałowi. Jeśli jednak nie, jesli jest rzeczywiście "wasz" to należy Ci się połowa wartości domu + połowa wartości tego, co w tym domu jest. Najcześciej jest tak, że jedna ze stron zostaje w domu i spłaca tę drugą stronę. W twoim przypadku, to mąż zapewne spłacałby Ciebie. Jeszcze słówko o alimentach - sąd ma prawo zasądzić 2/3 miesięcznych dochodów męża. To brzmi naprawdę groźnie. Szepnij mu o tym słówko, niech wie z kim ma do czynienia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie mi bo umre
dzieki :) jesli chodzi o dom, o on byl budowany juz w trakcie trwania malzenstwa, ale w wiekszosci za pieniadze mojej matki i rodziny. nie mam na to juz zadych dokumentow, wiec uznam, ze to wspolnosc malzenska. przeanalizuje teraz to wszystko, poczekam az mi przysla ten podsluch z allegro, zrobie wszystko jak mowiliscie co jakis czas bede referowala jak wyglada sytuacja i jak sie posuwa do przodu :) jeszcze raz dziekuje, w razie jakichs nowych pomyslów - piszcie a szczegolne podziekowania przesylam dla kryszta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryszt
trzymaj się, będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale durna zona
a jeszcze durniejsi ci wszyscy coi jej te rady dawali jessi chodzi o szpiegoweanie jak facet jej nie kocha to ani pluskwy ani rutkowski nie pomoze a i przed sadem wywlekac brudy to wydaje mi sie nie rozsadne a najlepsze jest to ze jak czasem z sadu do urzedu skarbowego przychodza takie postanowienia w ktorych sad przyznaje lyzki i widelce mezowi a noze zonie, 3 poduszki i krzeslo jej a 2 firanki i sedes jej( bo akurat stal w piwnicy nieuzywany) zastanowi sie czy chcesz robic z siebie posmiewisko czy zakonczyc malzenstwo z twarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaasne jak kobieta
walczy o swoje (na bank nie czytalas wszystkich postow) to bez ambicji itp. Zachowuje sie rozsadnie, chce wywalczyc dla siebie to co moze. I slusznie. Nie rozumiem - bronisz faceta, ktory ja zdradza z dziwkami, wystawia na posmiewisko. Lepie zeby wydawal na dziwki niz na dzieci, zone i dom? Zycze, zeby Twoj maz wycial ci taki numer i wtedy GODNOSCI CI ZYCZE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×