Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zona_i_mama

nie wiem jak zatytulowac....

Polecane posty

Gość Zona_i_mama

Od 3 lat mam meza a od 2 lat coreczke....maz jest wspanialym partnerem dla mnie i najlepszym ojcem dla corki jakiego moglam sobie wymarzyc.... ....przed mezem bylam zwiazana z pewnym T., bylismy razem prawie 4 lata, po tym czasie mi sie oswiadczyl po czym rzucil mnie po tygodniu....totalnie sie zalamalam, nie jadlam nie pilam, zawalilam jeden rok studiow....po 3-4 miesiacach poznalam mojego meza, zakochalam sie, on byl wpatrzony we mnie jak w obrazek, bylam szczesliwa....szybko mi sie oswiadczyl (po 3 miesiacach), szybko wzielismy slub....naprawde bylam szczesliwa, radosna, przytylam i juz nie przypominalam anorektyczki.... ale....nie bylo dnia (no moze procz dnia slubu i narodzin coreczki) zebym nie myslala o bylym T. - mysle o nim wciaz, TESKNIE, wyobrazam sobie co by bylo gdyby....nie daje mi spokoju dlaczego mnie zostawil, dlaczego tydzien wczesniej mi sie oswiadczyl....czuje ze "zdradzam" meza, jest mi zle z tym ze mysle o T. (non stop), zle mi z tym ze mam wrazenie ze T. to byla milosc mojego zycia.....nie wiem jak dlugo dam rade tak zyc....juz prawie 4 lata nie jestesmy razem a ja wciaz TESKNIE....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. . . . .. .. ... .. .
weź z rozpędu pierdzielnij głową w scianę....albo chociaż idź do psychologa...jak mozna tęsknić do jakiegoś skurwiela...zobaczysz stracisz przez to wartościowego faceta i dopiero będą łzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez radze isc do psychologa, moze on ci pomoze zamknac pewien rozdzial zycia... a tak, mimo,ze ci sie poukaldalo, wciaz zyjesz w zawieszeniu,jak na smyczy. najgorsze jest chyba to,ze ten T nie jest w ogole tego wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaaaaaaaaaaaaaaaa
daj sobie z tym T spokoj ! wiem co mowie ! jestem teraz w zwiazku z facetem ktory tez mnie kiedys nagle rzucil i to nie jeden raz! za kazdym razem nie moglam sie pozbierac(nie bylo dnia zebym o nim nie myslala) ! najpierw przez ponad rok robilam wszystko zebysmy byli znowu razem. dal mi szanse i znowu nagle, po krotkim czasie zostawil mnie dla innej teraz znowu jestesmy razem ale zaluje ze mu dalam ta szanse bo jeszcze bardziej go kocham niewiem za co! spotykamy sie pol roku niby wszystko jest ok ale nie mam do tego pewnosci ze znowu nie postapi tak jak wczesniej i ze znowu zostane sama... czasem sie zachowuje chamsko az mi sie plakac chce a potem jakby nigdy nic jest milusi :/ wkolko to samo... czasem dopuszczam taka mysl ze on mnie wykozystuje bawi sie mna i szuka lepszej dziewczyny ale nie potrafie go zostawic :( niewyobrazam sobie zycia bez niego a dalabym wszystko zeby znalezc kogos kochanego i byc na twoim miejscu. zastanow sie nad tym ile ryzykujesz jakbys do niego wrocila. nie moge cie zrozumiec ze majac kogos kochanego z kim masz dziecko nie mozesz zapomniec o kims kto cie zranil... ja nie mam nikogo z wlasnej winy.zamiast poszukac kogos wartosciowego marnowalam czas zeby byc z moim aktualnym partnerem i przez wlasna glupote zyje w chorym zwiazku ech... kiedy przychodza mysli o T zajmij sie dzieckiem, zadzwon do meza, zajmij sie domem itd... ja nie mam tej mozliwosci a byloby mi latwiej uwierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale.
A psychologii troche lyknela w zyciu? Wnioskuje, ze nie bardzo. Teskni sie za tym i gloryfikuje to, czego nie mozna miec, to co sie stracilo. Takze, otrzasnij sie kobieto, bo... Szkoda slow. Tak, stracisz meza, to zobaczysz. A niech tak bedzie, w koncu doswiadczenia ucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×