Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakajasama

nikt mnie tak nie rozczarował !

Polecane posty

Gość jakajasama

moja historia jest odobna do wielu na tym forum.Rozwiodłam sie kilka lat temu i razem z córką staram sie ułożyć sobie zycie na nowo .Nawet nieżle sobie radzimy, jestem optymistycznie nastawiona , uporałam sie z przeszłością ,mam plany na przyszłość jest tylko jedno ale ,ktore nie daje mi spokoju. Mój były mąż nie utrzymuje absolutnie żdanych kontaktow z dzieckiem , mało tego w rozmowie ostatniej jakieś 3 lata temu jasno dał mi do zrozumienia żebym wybiła sobie z glowy jakiekolwiek jego kontakty z małą. Nie chce jej znać , nic o niej wiedzieć i ma nadzieję żen igdy nie edzie zmuszony ją widzieć . Mała ma dopiero 5 lat , ostatni raz widziała ojca 3 lata temu , niby nie pamieta ale jest ciekawa , pyta , zagaduje o ojca a ja nie wiem co robić . Nie mówię jej nic negatywnego o ojcu ani też nic optymistycznego , udzielam jej informacji zgodnych z prawdą czyli dlaczego tata nie chce do mine zadzwonić ? odp nie wiem. źle sie z tym czuje tym bardziej że znowu zbliża sie dzień ojca i moje dziecko znów przyszykowało laurki . Nie mam pojęcia jak sobie z ta sytuacja poradzić , rozmowa z ojcem dziecka nie wchodzi w grę , po pierwsze nawet nie wiem gdzie przebywa bo zerwał kontakty , nie podał adresu i telefon wyraźnie zaznaczając że robi to świadomie, po drugie nie chcę go oto prosić skoro on nie widzi takiej potrzeby, wiem tylko że żyje z kobietą dla której nas zostawił i wychowuje 2 jej dzieci, ponoć jest dla nich dobrym ojcem. Serce boli jak patrzę na moją córkę . Jak to mozliwe że człowiek który czekał na nią , był od pierwszych chwil po porodzie , kochał , nosił , wstawał w nocy , przewijał , nazywał małą ksieżniczka tak bardzo mógł odwrócić sie od własnego dziecka. Jak sobie z tym poradzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakajasama
bardzo Ci wpsolczuję, ale podobno dla dziecka lepiej jesli ojciec wcale się nie pojawia w jego zyciu niz gdyby mial byc i stroić fochy, nie wywiazywac sie z obowiazkow - spytaj psychologa czy on wywiązuje się z placenia alimentów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
prawdę mówiac też myślałam że tak będzie lepiej , ale z biegiem czasu żałuję że nie walczyłam o ten kontakt tylko unisłam sie honorem i powiedziałam łaski bez , bo wiem że wyrządził tym dużą krzywdę dziecku , staram sie aby miała szczęśliwe dzieciństwo , radosne i pełne słońca pomimo braku ojca. czasem mam wyrzuty sumienia , choć to nie byłam oja decyzja i zwyczajnie wstyd mi za niego . alimenty wpłaca regularnie , i tylko tyle czy on jeszcze pamięta że ona istnieje? często o tym myśle , czy pamieta kiedy sie urodziła , jak wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakajasama
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
po 30 ale to chyba bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jakajasama
nie rozumiem - swoim dzieckiem się nie interesuje a o obce dba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabul_arasa
Z takim bezdusznym podejsciem trudno sie pogodzic, widocznie facet ma jakies zaburzenia psychiczne badz jest pod silnym wplywem swojej obecnej partnerki, ktora byc moze kategorycznie zabrania kontaktow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
niestety dokładnie tak jest ja tego też nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość póki jest mała
to pyta o ojca. Jak będzie dorastać będzie czuła już tylko nienawiść lub obojętność. Często jest tak, że wyrodni ojcowie są ciekawi swych dzieci dopiero jak te już są dorosłe, a oni zaczynają się starzeć. Niestety często jest już wtedy za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość póki jest mała
Na razie masz kłopot z małą, bo wypytuje i lgnie do tajemniczego ojca. Z czasem jednak przestanie pytać... , a jak będzie starsza prawdopodobnie w ogóle nie bedzie rozmawiać na ten temat. Taka jest kolej rzeczy. Moja znajoma wychowała się bez ojca. Podobno zapytała o niego tylko raz, ale ani jej matka ani starsze rodzeństwo nie podejmowały tego tematu, więc uznała że jest to człowiek nie wart nawet rozmowy. Nie interesuje się nim, bo jest to dla niej obcy człowiek i gdyby nawet on stanął teraz w drzwiach jej domu to prędzej jakiegoś żebraka by wpuściła do środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za świnia
Jak można wyrzec się wlasnego dziecka? Zafundowal wlasnej córce poczucie odrzucenia na całe życie. Jak czytam takie tematy, to mam ochotę podziękowac mojemu byłemu mężowi, że jest normalnym ojcem dla naszego dziecka, chociaż ma już nowe życie. Rozwiódł się ze mną, ale nie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za świnia
Jak można wyrzec się wlasnego dziecka? Zafundowal wlasnej córce poczucie odrzucenia na całe życie. Jak czytam takie tematy, to mam ochotę podziękowac mojemu byłemu mężowi, że jest normalnym ojcem dla naszego dziecka, chociaż ma już nowe życie. Rozwiódł się ze mną, ale nie z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką córką
mam juz swoje lata ostatnio z nim rozmawialam bo nasze kontakty ograniczaja sie od kilkunastu lat do jednego dnia w mc po 5 min kiedy przywozi mi pieniadze. wiec spytalam go czy on sie z tym dobrze czuje ze stracil ze mną kontakt, czy nie ma potrzeby zeby iśc czasem ze mną na kawę , porozmawiac, spytac co u mnie, nie chodzi mi o wspolne wakacje na jamajce, chodzi mi o jakikolwiek kontakt córka-ojciec>? no i co mi odpowiedział!!!! on ma zone prawie w moim wieku, troche starszą i mają dziecko w rok starsze od mojego dziecka. Powiedzial szczerze ze on nie potrafi pogodzic przeszlosci z tym co ma teraz ze teraz ma nową rodzine, nowe życie i ze dla niego tego co bylo juz nie ma. Ze dla niego to ze ojcowie po rozwodzie utrzymują kontakt z dziecmi z pierwszych malzenstw jest zaklamane jak cholera:o Powiedzialam mu wtedy ze gdyby moj facet nie utrzymywal kontaktu z dzieckiem z pierwszego malzenstwa, pogonilabym go w diabły bo to by znaczylo ze tak samo potraktuje mnie i moje( nasze) dziecko jak pozna kogos nowego wiele osób mi mowi (chociaz w moim srodowisku tak nie jest w ogole) ze facet zazwyczaj kocha dziecko do poki kocha kobiete z którą ma to dziecko i z którą jest ...mysle ze jest w tym sporo prawdy ale to dotyczy głównie facetów mniej wykształconych, mniej inteligentnych. poza tym mysle ze wiele tez zalezy od kobiety z jaką jest facet, bo np ja nie tylko nie zabronilabym kontaktu z dzieckiem ale wręcz bym robiła wszystko zeby ten kontak byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką córką
i jeszcze jedno jakajasama nie oklamuj nigdy małej, nie mów jej źle o jej ojcu, mów jej prawde ze nie poradził sobie z tą sytuacją bo jest słaby... mów jej ze kiedyś bedzie tego żałował znajdz sobie kogoś kto zastąpi jej ojca i niech mówi do niego "tato" nie powinnas miiec zadnych wyrzutów sumienia on nie zasługuje na to by byc ojcem twojego dziecka a w ogole to placi ci alimenty na dziecko? w przypadku mojego ojca jest tez tak ze jego zona od samego poczatku czula sie zagrozona i robila wszystko zebym nie miala z nim kontaktu, zabronila mi isc na ich ślub do tej pory opowiada mu o mnie niestworzone historie, chociaz ja zawsze bylam otwarta na nowe zwazki moich rodziców i nie mialam nic przeciw temu, głównie dlategoi ze od samego poczatku moja mama duzo ze mną rozmawiala i nigdy nie kryla prawdy zycze Ci zebys ulozyla sobie zycie i duzo szczescia 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że zwalasz winę ojca
na jego drugą żonę. Fakt, że źle to o niej świadczy, że go do kontaktów z Tobą nie zachęcała a może nawet zniechęcala. Ale on jest dorosly i gdyby był porządnym czlowiekiem, to żadna siła by go nie zmusiła do rezygnacji z własnej córki. Przykre to, że trafił Ci się taki ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką córką
nie zwalam winy na nią też tak myśle, ze gdyby mi ktos zabronil kontaktu z moim dzieckiem to zasmialabym sie mu w twarz. On jest chyba czlowiekiem rozumnym i ma swoją wolę napisalam jedynie ze ja jako ta druga nie pozwolilabym na taką sytuacje dla mnie to co ona robi i co mówi o mnie jest śmieszne i tylko tak do tego podchodze, śmieję się z tego. Byłam u nich w domu dwa razy w ciągu kilkunastu lat i za kazdym razem ona ostentacyjnie wychodzila z domu pokazując mi ze nie jestem mile widziana. Wiec przestalam tam chodzic byl czas ze kolezanki powtarzały mi rzeczy, które ona na mnie mowila w knajpach :D słuchalam i ręce mi opadały :) no nie wyobrazam sobie zebym jako 27 latka wdawala sie w dyskusje z gówniarami na temat ich koleżanki :) do dzis jej głównym argumentem jest to co ja powiedzialam jak mialam i co jest przez nią wymyślone 17 lat:D Doszlo do tego ze nie odpowiadala mi "dzien dobry, czesc" jak spotkalysmy sie gdzies przypadkiem same moim zdaniem to swiadczy o niej ja juz tam ani nie chodze ani sie z nia nie witam jak gdzies ja zobacze on nie umie pogodzic tych dwóch światów jego sprawa jego problem jego wybór ja mam swoją dumę i nie bede walczyć o czyjeś uczucia bo to jest ponizające dla mnie juz nawet mi go nie brakuje, ostatnio tak myslalam ze gdyby go nie było nie poczulabym jakiejś wiekszej straty, czas robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eep
jakajasama - nigdy nie bylem w takiej sytuacji ale potrafie go zrozumiec. On po prostu was "odcial". Robi tyle ile musi czy ile wydrzesz mu z gardla. Twoja corka jest dla niego comiesieczna koniecznoscia wplaty pewnej sumy i niczym wiecej ... Pewnie duzo w tym wplywu drugiej zony, ale zaloze sie ze wykorzystala tylko atuty ktore sama wepchnelas jej w rece ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki Naprawde sytuacja aż wołająca o pomste do nieba. Czytając to smutno się mi bardzo zrobiło że tacy \"faceci\" istnieją nie mogę powiedzieć z całym szacunkiem dla niego bo ale to to to bo na żaden szacunek nie zasługuje więc powiem że sukinsyn powinien zajmować się dzieckiem tym o którym mowa oprucz tych pozniejszych, przecierz to cześć jego także krew z jego krwi, mowisz ze nazywal dziecko księzniczką na początku otaczał opieką i nagle urwał gdy się z tobą rozstał to niegodne. Bo karze niewinną istotę za nieudany swój związek z tobą. :( Być może powinnaś odnależć kogoś kto mógłby własnie zastąpić ojca dziecku. Prawdziwego ojca bo ojcostwo to nie tylko to że zmajstrował dzieciaka dziewczynie tylko miara jak dziecko wychowuje jak obdarza je miłością ,zrobić dziecko potrafi każdy głupi facet. Chociarz faceta nie znam i jestem tylko anonimowym wpisem na forum dla mnie ten jegomość o którym pisze autorka jest ZEREM nic nie wartą namiastką mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eep
murmandamus - a moze to jest tak ze ona zamienila ojca na alimenty ? Wytargowala ile wlezie i takie sa efekty. Co to za przyjemnosc cholubic dziecko wroga ? Facet placi skoro musi i chce miec reszte z glowy. Zaden tam sukinsyn. Jak jej tak zalezy na kontaktach corki z ojcem - to niech sie odezwie pierwsza. Falsz bije z tego co pisze ... Alimenty co miesiac to niska cena w zamian za pozbycie sie czegos takiego ze swego karku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyczuwam raczej fałszu ;) Mam coś na rodzaj intuicji ale to co piszesz możliwe jest. O to chodzi że dziecko to nie cos tam co jest na głowie. To żywa istotka. Maleńki człowiek . Niewinne życie. Ojciec jakkolwiek jest czy nie jest z jego matką powinien się dzieckiem zajmować i dołożyć starań by wypełniać prawidłowo ojcowskie obowiązki. (nie mówie o alimentach tutaj) To że rozwiodł się z matką pierwszego dziecka nie znaczy że ono same ma zostać porzucone i pozbawione wlasnie drugiego rodziciela a ojciec dzieciom bardzo jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
do eep chciałabym tylko sprostowac bo nie wiem czy źle mnie zrozumiałeś , czy też nieuważnie przeczytałeś fakt dostaję alimenty na dziecko w kwocie 300 zł miesiecznie , nie żżdałam i nie zamierzam żądać więcej , jak sie orientujesz nie jest to wiele , wszystkie wyjazdy, leczenie w czasie choroby , wypoczynek letni czy zimowy ,prezenty , przyjemności jednym słowem wiele rzeczy sama jej finansuję , pomagaja mi rodzice. napisałam o tej całej historii z perspektywy kontaktów miedzy ojcem i dzieckiem a nie sytuacji finansowej , bo staram sie bardzo sama jej wszystko zapewnić . często myśle że tutaj chyba chodzi o stara prawdę kocha sie dziecko dopóki kocha sie jego matke przykre ale prawdziwe i jeszcze jedno , nie odeszłam od męża aby wyrwać od niego alimenty , nasza sytuacja była bardziej skomplikowana , odszedl do innej kobiety , no cóż zdarza sie. dramatu .liczyłam na wypowiedź osób które były w takiej sytuacji i które mogą mi pomóc postepować z małą w takich sytuacjach jak teraz . dziękuję bardzo wszystkim za wypowiedzi , wiem że to trudne ale trzeba mi chyba sie z tym wszystkim jakos pogodzić i mimo wszyskto nie chciałabym aby moje dziecko rosło z nienawiscią w sercu (chyba wole juz obojetność ) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajasama
moja córka jest jedynym dzieckiem mojego byłego męża , dzieci które on wychowuje z nową kobietą pochodzą z jej pierwszego związku tutaj nawet nie chodzi o przyrodnie rodzeństwo , tylko biologicznie obce osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym gorzej dla niego, jej dziećmi się opiekuje i kocha a swojego nie? Rety niektorzy to naprawde dranie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką córką
do eep jak ty w ogole mozesz tak pisac!!!! Przecież 300 zł to nic, spróbuj oplacić mieszkanie za 300 zł wychowując małe dziecko, płacąc za żłobek ok 200 zł za przedszkole ponad 200 zł za szkołe, książki, przybory, wycieczki klasowe, jedzenie , ubrania itd ja juz nie mowie o wakacjach, mowie o podstawowym godnym życiu o minimum.Przecież on przyczynil sie do tego zeby bylo dziecko, samo sie nie zrobilo. Przepraszam ze tak przedmiotowo ale takie są fakty, a pozniej wszystko spada na taką samotną matkę jak widze takie męskie głosy to płakać sie chce, Autorka topiku nie pisala nic o pieniadzach, pisała o tym ze dziecko stracilo kontakt z ojcem. Ty jeszcze mówisz zeby ona go prosiła na kolanach o kontakt z córką ale jakim prawem . On sam powinien chcieć, czuć potrzebę widzenia sie z córeczką, bo to jego córeczka, jego krew, geny itd. odwracając sytuacje kiedy to ojciec wychowuje dziecko , wyobrazacie sobie sytuacje ze chodzi za matką i prosi ją , błaga zeby miala z dzieckiem kontakt?Nie do pomyślenia, prawda? Ja nie jestem juz od kilku lat z ojcem mojego dziecka ( sytuacja też dos skomplikowana) on ma kogoś ale powiem wam ze nie bylo dnia zeby nie widzial sie z córką jak mógł, zabiera ją na wszystkie wyjazdy z kumplami, chodzi z nia co tydzien do kina kupuje jej prezenty chociaz juz dawno uczucie miedzy nami wygasło. Wszystko zalezy od faceta,gdybym próbowala ograniczyc mu kontakt z córką to zabił by mnie, tego jestem pewna , bo nie widzi świata poza nią.Daje dobrowolnie pieniądze bo wie jak mi cieżko, nigdy nie byliśmy z tym w sądzie bo nie musieliśmy, bo było oczywiste ze jest nasza i zawsze bedzie nasza nawet jesli nie ma juz nas jako pary.Ale trzeba być Facetem przez duże F zeby takie rzeczy były czymś oczywistym nie podlegającym dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodna_lila
a moj skarbek chce sie widywac, ale ona mowi nie ma dziadka, ale zmija pomowie z nia, bo tak nie mozna, ta kobieta musi dorosnac i poucze ja jak sie stosuje anty;P bo dziecko to wspolna decyzja, nie tylko kobiety:) mam nadzieje, ze oboje z nim bedziemy chodizc na spacery z mala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eep
glupi jestem i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to powiem
no to rzeczywiście drań! i najsmutniejsze jest to że takich ojców niestety nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malva31
nie brakuje . Niektorzy nie płacą alimentów i chwała im za to. Z czasem dziecko będzie unikało tego tematu. Postaraj się znaleźć kogoś odpowiedniego dla siebie i małej. Czasu masz niewiele, potem nie da się stworzyć w miare naturalnej więzi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×