Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maoullo

Czy śa tutaj osoby którenie chcą wychodzić za mąż/ żenić sie?

Polecane posty

Gość Maoullo

Czy tez uwazacie ze to bezsensowne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska-222
ja nie chce, tez uwazam ze to bezsensowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest sensowne
bo pięknymi chwilami wybrukowane życie. . .a wcale ich tak nie za wiele. oczywiście, jeśli obie strony tego chcą; nie jakieś tam ciągnięcie przed ołtarz. jeśli kogoś kochasz całym sercem i widzisz z tą osobą przyszłość, to ślub jest tego dowodem-bo zatrzaskujesz furtkę. a tak wiele osób, woli żyć na "kocią łapę", nawet jeśli szczerze kocha...-> dlatego, że zawsze jest odwrót? - czyli, wypowiadając te słowa, nie do końca jest się ich świadom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mauollo
a może jak sie komuś ufa to nie trzeba dowodów. Musisz miec dowód w postaci ślubu że twój partner chce z Tobą byc? A moze po ślubie jest łatwiej i pewniej? Moze niektórzy daza do ślubu, bo po ślubie nie trzeba az tak bardzo sie starac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest sensowne
jeśli komuś ufasz, nie boisz się zamknąć furtki. czy zatem ufasz na pewno? ślub tylko za zgodą dwoja...a nie że rzekomo łatwiej. bo to, jak to wygląda później, zależy już od tych osób...a swoją drogą-czy to nie ukryta hipokryzja? - przed bardziej się starać, po...już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka456
nie chcialam kilka lat temu, nie chce teraz, nie wiem, co przyniesie przyszlosc... zyje w zwiazku nieformalnym i tak mi jest na razie dobrze i nie znam szczesliwych malzenstw... osobiscie uwazam, ze ludzie nie sa monogamistami (to ludzki wymysl dla wlasnych potrzeb) i z czasem cos sie zawsze psuje i konczy (nie zawsze przez osobe trzecia)...tak jakos... czasami strasznie smutno mi z ta mysla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mauollo
Nie wiem czy hipokryzja, bo ja tego unikne. Poza tym nie boje sie, tylko nie chce, a to mimo wszystko spora różnica. Ślub zdecydowanie powinien byc decyzją obu osób. A jak skomentujesz fakt rozpadów związków w którym jedna z osób dazyła do ślubu a druga nie, gdzie powodem był własnie brak tej przysięgi małżeńskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest sensowne
jeśli "coś" ma się rozlecieć, to i tak się rozleci; bez względu na to, czy jest ślub, czy go nie ma, więc Twoja pewność niepewna. ślub nie jest wyznacznikiem czegokolwiek, nie daje gwarancji-choć będąc małżeństwem, przemyśli się 2,3krotnie, nim się rozstanie. i tak jak pisałam...tylko za zgodą obu stron...a nie jakieś tam "dążenie jednej z osób" /bo zmuszanie kogokolwiek, do czegokolwiek, nie koniecznie do ślubu, nie wróży niczego dobrego/. a dlaczego?? może...że osoba która tej przysięgi nie jest w stanie złożyć, nie traktuje "na całe życie" tej drugiej osoby, która właśnie tego oczekiwałaby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×