Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moni123

Poważny problem,proszę o opinie.

Polecane posty

Gość Moni123

Jestem męzatka 8 lat.Mąż jest tylko ze mną na dobre ale nie na złe.Jak mamy kłopoty to za wszystko mnie obwinie że tak sie dzieje.Ja tańcze na rzensach żeby nam niczego nie brakowało i prawie zawsze załatwiam mu dobrą prace.Niestety gdy praca i kasa się kończą on albo obwinia mnie o wszystko co złego się dzieje albo już nie ma ochoty na seks ze mna i nie czuje potrzeby przytulenia sie i bycia razem w tych złych chwilach.Właściwie jak tylko się pojawi przeszkoda on jest obok mnie w tych problemach.Chciałabym żeby był ze mną.Wiem już że on się nie zmieni.Chcę złożyć o rozwód ale mam syna.Czy trwać w związku dla syna?Wiem że jak podejme ten krok on będzie bardzo złośliwy i bedzie walka o wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni123
Nie boję się że mi zabierze samochód,czy swoje dochody(i tak utrzymuje się sama),ale boję się tej konfrontakcji kiedy stanie się moim wrogiem tak naprawdę. Chyba nioe wierze w swoje siły że sama dam radę,chociaż daję na codzień bo go większość czasu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź odważna
nie trwaj w tym związku tylko ze wzgledu na syna. moi rodzice są ze sobą całe życie tylko ze względu na mnie. to bardzo męczące dla dziecka. wolałabym, zeby się rozwiedli. ciężka atmosfera w domu jest bardziej trująca, niż ostre, bolesne cięcie i jasne postawienie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni123
No tak pewnie nikt nie odpisze.Jak zawsze zostane z problemem sama. Kurcze nie wiem co robić,wykańczam się psychicznie od bycia taka jaka ona chce.Nie dawno założyłam topik o ambicjach w zwiazku i ciągłym dorywnówaniu mu bo innaczej...... Chyba nudne topiki zakładam. Ale i tak fajnie że mogę pisać,to tak jak się wygadać chociaż trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Moni123
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś taka bylejaka
Trudno cos radzić,ale powiem Ci,że im dalej w las... Znam taką sytuację,gdzie było identycznie jak u Ciebie,niestety ona nie podjęła żadnych kroków i tkwi w beznadziejnym związku z zupełnie nieodpowiedzialnym mężczyzną,leniem patentowanym. Sama utrzymuje rodzinę i dwoi się i troi,ciągle zadłużona,bo wszystko musi w domu być,a sama nie daje rady. Też została z nim,bo obawiała się tego co TY.Dziecko dorosło ,zrozumiało sytuacje wyrzuca matce,że nie rzuciła ojca dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś taka bylejaka
Moni Twój problem nie jest odosobniony. Ty nawet nie wiesz ilekobiet ma taką sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni123
Mam 31 a on jest o rok starszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisett
Nie ma sensu sie z tym meczyc. A skoro dalas rade z nim ,nawet bez jego wsparcia -to tym bardziej dasz sobie sama! ;) Bedzie dobrze. Najtrudniejsze to podjac ten pierwszy krok. Najtrudniej to samemu podjac decyzje ktora moglaby oznaczac wojne... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź odważna
im dłużej będziesz zwlekać, tym będzie Ci trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxl
ja też mam czasami dość starego, tego jego rozdartego ryja o byle co, a tak naprawde to nie ma go całymi dniami. w domu nie zrobi praktycznie nic. jak trzeba zrobić coś poważnego to przyprowadza kolegów, ale mniejsza z tym.... wolałbym żeby moi rodzice nie byli razem, ale już są za starzy na rozwód. nie wiem ile masz lat, ale na pewno stać cie jeszcze na wiele ;) więc nie marnuj życia z kimś z kim jest ci źle i jeśli masz siły, a wierze że masz, bo inaczej nie pisałabyś tutaj o pomoc! to staraj się żeby stanąć na nogi i budzić się rano nie myśląc że kiedy zdaży się coś złego to "on" zwali winę na ciebie i będzie jak teraz. działaj, czuje że masz siłę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni123
Przez dwa lata nie widziaam że związek jest do kitu bo on był daleko i przysyłał mi takie miłe sms a ja jako zakochana żoneczka wierzyłam i chciałam wierzyć.Teraz jest ze mną trzeci tydzień i znowu stał się nie czułym,myślącym o sobie...Wyjedzie napewno bo chce tego bardzo(w Polsce nie zarobi tyle co w innych krajach)i nawet nie pyta czy mi się to podoba czy nie.Poczułam się dzisiaj jak jego służąca i opiekunka do dziecka w jednym. Nie wierzyłam jak ktoś mi mówił że on się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni123
xxxxxl dziekuje,tak bardzo na codzień brakuje mi dobrego słowa. Poradzę sobie ale to nie takie proste jak jesteś sama z synem i nie masz co liczyc na wsparcie duchowe. Muszę to jeszcze przemysleć pisałam w chwili emocji jak mi powiedział że nie chce mu się ze mną gadać. Nie jestem tłukiem ani brzydkim kaczątkiem! Ale nie umiem być tak obojętna jak on potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
Moni123 cos robisz lub mówisz i sama to potem krytykujesz, przekreślasz, chyba rzeczywiście się nie doceniasz, więc inni z lenistwa albo wygodnictwa spojglądają na ciebie TWOIMI oczami... wiesz, dla niektórych gotowa do podeptania ofiara w pobliżu to kuszący kąsek, łatwo mozna się przy niej dowartościować, zrzucic balast, bo przeciez sama się o to prosi.. więc nie pomagaj im w tym :) podnieś, proszę, głowę do góry i bądź dumna z tego kim jesteś i nie zabiegaj o docenienie, a samo przyjdzie...:) czytałam twój topik o ambicji w związku i był ciekawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moni123
Tak trudno żyć jak życie razem traci sens,ale macie racje lepiej być samej i przestać kogos ciągle na swoich plecach dźwigać. Ale to takie trudne(psychicznie),napisać pozew do sądu. Ktoś mi tu napisał im dalej w las.....i miał racje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×