Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Just me...

I znów płaczę....bo on nigdy nie będzie mój....

Polecane posty

Gość Just me...

Darujcie jeśli uznacie, że zaśmiecam forum, że to wszystko już było itd. Ja nie mam się komu wyżalić i nie mam z kim porozmawiać, więc uciekam się do takich namiastek bliskości, w chęci podzielenia się moimi uczuciami. Pokochałam mężczyzne, który nigdy nie będzie mój...na początku była fascynacja, długo się kokietowaliśmy, zostaliśmy kochankami...namiętny romans, pełen emocji...oczywiście, głupia, myślałam, że panuję nad uczuciami, dotąd to ja wodziłam mężczyzn za nos, nigdy nie dałam się "złapać", to oni myśleli o przyszłości, ja raniłam, odchodziłam, byłam tą jedyną...i nagle...z nikim się tak nie rozumiałam, z nikim, nigdy nie było mi tak dobrze...tylko on ma rodzine...żone, dzieci...i dobrze wiem, że nigdy ich nie zostawi...nigdy...pieczołowicie planuje nasze spotkania...zawsze ma mało czasu i starannie przygotowany scenariusz dla żony...nie jestem natretna, nie prosze o wiele...a mimo to kilkakrotnie miedzy słowami powiedział mi, że nie zostawi rodziny..."nie może sobie na to pozwolić"...to strasznie boli...wszystko miało być jak z gazety dla wyzwolonych kobiet...niezobowiazujacy zwiazek dla seksu, zwiazek dwojga ludzi, którzy rozpalają w sobie prawdziwy płomień...i nic więcej...a teraz...czuję się...poniżona...bo co wieczór myślę tylko o nim, marzę, żeby przyszedł, był przy mnie...niczego wiecej mi nie potrzeba...i do szaleństwa doprowadza mnie myśl, że ma go przy sobie inna kobieta...że urodziła mu dzieci...że jest JEJ...i tak już zostanie...a równie przykra jest myśl, że ona nie docenia tego co ma, ze między nimi nie ma już miłości...a mimo wszystko, z przyczyn jakich nie jestem w stanie zrozumieć on wciąż z nią jest...i nie jestem w stanie tego zmienić...Mamy wspólnych znajomych, nikt nie może się o nas dowiedzieć, więc nikomu nie mogę się zwierzyć...nie moge bo choć dostaję jedynie ochłapy miłości to nie jestem w stanie z tego zrezygnować...po prostu nie jestem w stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frida28
Ja mam podobnie! tylko,że to mój najlepszy przyjaciel,nie spalismy ze sobą,nie całowalismy sie ale jednak jest miedzy nami jakas chemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje czuj sie poniżona
zasłujesz na poniżenie i potępienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za co to wszystko
ja tez tak mam , mam tez męża i synka, a on żone i córkę. I co z tego, że było pięknie. Musiałam to skonczyć (ograniczyć), ale tak strasznie mi go brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... do autorki
jak ty zostawiałaś i raniłaś to wszystko było OK, ale teraz już nie jest, bo to ktoś ciebie postawił na drugim planie. A obiecywał, że zostawi dla ciebie rodzinę? Boli cię, że ktoś jest ważniejszy od ciebie- to się poprostu nazywa EGOIZM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
a czy ten płacz to na pewno z miłości??? jak dla mnie to płaczesz, bo nie możesz mieć, posiadać, dostac tego, na co w danej chwili masz ochotę. Może czas pomysleć czemu tak się dzieje w twoim życiu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się nie podpiszę
Jeżeli ci to choć trochę ulży, to napiszę, że też tak mam (tylko płeć przeciwna). Smutno mi z tego powodu. Bardzo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulinska
a mnie tam nikt nie kocha, ale nie bawilam się nigdy czyimis uczuciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do just me..
ćóż można powiedzieć? Potrzebne ci to było widocznie, abys otrzexwiała i zaczela traktowac uczucia ludzkie tak jak na to zasluguja czyli z szacunkiem. Szczerze powiedziawszy nigdy nie moglam zrozumiec ludzi kierujacych sie w zwiazkach miedzyludzkich mentalnoscia Kalego - Kali ukraść krowa dobrze, Kalemu ukraść krowa źle. Skoro już wyplakujesz oczy na tym forum powiedz, ale tak szczerze - co mysli dziewczyna pakująca sie komuś w malżeństwo? Zawsze mnie to ciekawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A na jakiej podstawie
twierdzisz, że w jego związku z żoną nie ma miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość destroit
kurwiszonek jesteś i tyle no!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×