Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jabrzydka

ja brzydka .. ja glupia...

Polecane posty

Gość jabrzydka

mam 30 lat jestem z nim od 10 ... od 4 mieszkamy razem.. Kiedys bylo super i wszystkie problemy potrafilismy rozwiazac wspolnie. chyba sie kochalismy... Teraz firma, praca i pieniadze sa najwazniejsze. Pracuje calymi dniami. Mozecie sobie wyobrazic ze od 4 dni ( z wyjatkiem dnia wczorajszego) wychodzi rano a wraca w nocy tak ze nawet nie mamy czasu zeby porozmawiac. Prawie sie nie widujemy. I to nie jest tak ze to tylko ostatnie 4 dni.. To trwa od miesiecy... chociaz ostatnie dni to przegiecie. Dodatkowo na hortyzoncie pokazala sie jego byla milosc( niby w wersji kolezanki, bo jest mila dla mnie i niby ma chlopaka) i jak zobaczylam jak wyglada i jakie jest zycie (kobieta sukcesu)to wpadlam w kompleksy mimo, ze jestem po dobrych studiach i mam nienajgorsza prace (chociaz nawet w polowie nie tak atrakcyjna i ciekawa i poplatna) A on wczoraj oswiadczyl ze mam isc do mojej bratowej na urodziny sama a on dojdzie potem. Dopiero gdy sie rozpalakalam ze chodze wszedzie sama jak wdowa z wileka laska zaczal sie ubierac. Czuje sie brzydka , gruba i nic nie warta... Mam dola .Jest sobota,ladna pogoda a ja siedze w pizamie, zapuchnieta od placzu.. A on sobie poszedl zalatwiac swoje biznesy i nawet przez caly dzien nie zadzwonil. Caly tydzien ciezko pracuje a wolna sobote spedzam na takich rzeczach... Do tego znalazlam w jego archiwum w tel na pamiatke schowany sms od niej ... do mnie nawet nie raczy odpisac, bo jest zajety... mam ochote spakowac walizke i uciec stad.... Raz juz to zrobilam ale sie opamietal... chcial zebym wrocila i widzialam ze naprawde mu na tym zalezy... traktuje mnie okropnie. wstydze sie sama przed soba ze mu na to pozwalam. mam sporo kolezanek ale w wiekszosci one maja rodziny i inne problemy. Nie moge siedziec u nich i zarzucac swoimi problemami. wszyscy znajomi sa juz po slubie a on nawet nie chce o tym rozmawiac....w przyplywie dobrych checi kupuje mi drogie prazenty, laptopa, samochod ....... zeby mi wynagrodzic to ze tak duzo pracuje ...ale to mnie nie cieszy... czuje sie samotna .... i tesknie za czasami kiedy jezdzilismy rozwalajacym sie samochodem na wycieczki... i smalismy sie ... i mielismy czas na rozmowe..teraz on jest ciagle zmeczony, rozdrazniony i tylko wydziera sie na mnie jak mu mowie ze dluzej tak nie mozna zyc Nie mam co ze soba zrobic... siedze calymi dniami sama w domu... ... duzo pracuje a te wolne chwile sadla mnie tylko uciazliwe bo za duzo mysle rzygam internetem i tv....jutro mamy 10 rocznice .. pewnie nawet nie bedzie pamietal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziesiątą rocznicę
czego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabrzydka
10 lat temu sie poznalismy .. zawsze robilismy zt ego takie male nasze swieta... drobny prezencik, niespodzianka czy kolacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpią
zmień to. Wsjo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sefora
Jak przeczytałam twoja wypowiedz to mi sie smutno zrobiło...Szkoda mi takich kobitek...Kurde ja mam dopiero 17 lat,ale weź sie w garśc pokaż ,ze jestes piekna kobieta!Weź idz do kosmetyczki,fryzjera,solarium...zajmij sie soba i nie popadaj w kompleksy!Za co ty masz cierpieć,pokaż mu ,ze tez potrafisz zyc!Zobaczysz ,ze oni gdy kobieta sie o nich nie troszczy (olewa ich)to sobie uswiadamiaja jaka maj wspaniała kobiete,wiem to po sobie ,bo mój facet tez tak czasami ma ,jest sporo starszy.3-maj sie dzielnie!A ta była miłoscia sie nie przejmuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...656...
Przezywasz trudny okres,kryzys w związku. Buczenie i zapuchnięte oczy nic Ci nie dadzą.Weź się w garść,idź do łazienki zrobić sie na bóstwo jak wróci do domu w żadnym przypadku nie może Cie zobaczyc w opłakanym stanie. Spróbuj z nim porozmawiać co się dzieje,może rozmowa wyjaśni jego zachowanie wobec Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologKobieta
"dobrych checi kupuje mi drogie prazenty, laptopa, samochod ....... zeby mi wynagrodzic to ze tak duzo pracuje ...ale to mnie nie cieszy... czuje sie samotna .... i tesknie za czasami kiedy jezdzilismy rozwalajacym sie samochodem na wycieczki... i smalismy sie ... i mielismy czas na rozmowe..teraz on jest ciagle" pieniadze szczecia nie daja to po pierwsze praca praca od rana do nocy..nie dziwie..sie jesli nie macie czasu ze sona porozmawiac..ze on szuka kontaktu z kim innym.. Moze zastanow.sie czy ta praca skoro tyle czasu Ci zajmuja, a wcale nie jest tak intratna..moze powinnas zmienic..poszukac czegos nowego, a nie siedziec na ciepłej posadce...i zazdroscic Kobieta sukcesu to odwazna kobieta..Tiobie odwagi brakuje..siedzisz w domu przed kompem i rozmyslasz..zamiast cos działać...zrobic... Zmien cos w sobie..schudnac zawsze mozna,idz do fryzjera, kosmetyczki.. spotkaj sie z kolezankami, albo lepiej jak masz kolegow..ze studiow..albo jakiegos..kolege..wtedy on poczuje sie zazdrosny Przestaliscie...sie starac...o wasz zwiazek...moze z przyzwyczajenie..miłosc trzeba pielegnowac... troche wiecej wiary w siebie i optymizmu...wydaje mi sie ze jestes atrakcyjna i z tego co piszesz madra kobieta...tylko brak Ci wiary w siebie..powiedz sobie...przed lustrem zrob takie cwiczenie..co w sobie lubisz...przynajmniej 7 cech wygladu i 7 cech charakteru!!! Zacznijcie od nowa sie w sobie zakochiwac..zaskocz go czyms... zaproponuj wycieczke..rowerea badz spacer do lasu i moze tam mały seksik:) na łonie natury..urozmaicac !!!trzeba zwiazek to w koncu juz 10 lat mineło Pozdrawiam psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sama napisalas...inni traktuja nas tak, jak na to pozwalamy. Czytajac, odnosi sie wrazenie, ze dla niego nie jest juz zadna przyjemnoscia spedzanie czasu razem z toba...i ty to czujesz, ale zamiast zaczac dzialac-siedzisz i placzesz. Powiem ci z doswiadczenia, ze lzy na mezczyzne nie dzialaja. Za to bardzo szybko budza sie z letargu gdy widza ze kobieta jest silna i konsekwentna. Zagryz zeby i zacznij zyc dla siebie olewajac go, bo juz gorzej niz jest, byc nie moze. Inaczej wykonczysz sie. Trzymam kciuki, abys miala na to dosyc sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabrzydka
mysle zeby to wsio zmienic bo wykancza mnie to psychicznie... i nie jest to tak ze nie dbam o siebie... poporstu ona jest piekna kobieta i zadna kosmetyczka czy fryzjer nie sprawi ze bede wygladala jak ona... wzrostu u kosmetyczki nie dodadza.. to nie jest takie latwe zeby wsiazc do samolotu i uciec ale rozwazam to .Nie mam niestety zadnych oszczednosci to mnie troche martwi ze czego bede zyc.. jestesmy uwiklani wspolnie w wiele spraw finasowych i z tego te sie z ciezko po tylku latach sie wyrwac... moja rodzina tez mi nie ulatwia sprawy oni uwazaja ze on jest ok i powinnam sie cieszyc ze facet potrafi zarobic pieniadze...i wymyslam sztuczne problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziesiątą rocznicę
czeg?? Jak się rodzinę zakłada to się rocznice ślubu obchodzi. A coś ty założyła? Nogi na ramiona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze istnieje jakies rozwiazanie, moze nie zawsze dobre...ale istnieje. Przez wasze zwiazki finansowe chcesz jeszcze przez lata tak cierpiec? Ciekawe jak dlugo wytrzymasz. Jestes jeszcze mloda wiec walcz o swoje zycie, nawet jesli poczatek bedzie trudny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologKobieta
"poporstu ona jest piekna kobieta i zadna kosmetyczka czy fryzjer nie sprawi ze bede wygladala jak ona" moze i jest piekna...ale to nie jedyna cecha swiadczaca o atrakcyjnosci kobiety a swoim pesymizem..na pewno swojej atrakcyjnosci nie podnosisz.. wymien teraz 7 cech z charakteru ktore w sobie lubisz i 7 z wygladu ktore sie w Tobie podobaja..no dalej!!! Pochwal sie zoBACZYSZ JAK TO POWIESZ..TO JAK ZAKLECIE..poczujesz sie duzo lepiej.. trzeba mowic o sobie dobrze...oczywoscie w granicach rozsadku..to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologKobieta
acha i zmien ksywke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popatrz na to z boku: załużmy (przez chwilę) ze naprawdę dzieje się coś niedobrego-on czasem myśli, ze chce odejść, nie jest szczęśliwy i dlatego ucieka w pracę. jeśli tak jest, to nic dobrego nie uzyskasz doprowadzając do konfrontacji:płacz, wyrzuty, bazowanie na jego poczuciu winy. bazuj na tym, że on może i myśli o odejściu, romansie czy czymś tam. ale tylko myśli. zatem możesz wiele zrobić, by kryzys minął: nie napieraj na niego, by coś zmienił , tylko sama zacznij coś robić. ZE SOBĄ. TAK JAKGDYBYŚ MUSIAŁA NA NOWO ROZKOCHAĆ GO W SOBIE. zacznij uprawiać jakieś sporty, bywać w kinie (nawet sama), staraj się prowadzić z nim nie tylko rozmowy instrumentalne typu co dziś robiłeś, co zjemy, czy coś ci uprasować itd. tylko takie, w które jest szansa ze się zaangażuje i wytrącą go z tego przyzwyczajenia. zbywania Ciebie i Twoich prób nawiązania z nim jakiegoś kontaktu. postaraj się wprowadzić jakieś duże zmiany w waszej rutynie. on może doceni i zauważy po paru miesiącach, ze nudy i stagnacjii i monotonii już w domu nie ma, ale tak to jest z facetami. :) najprawdopodobniej on sam jeszcze nie do końca jest świadomy tego, żę wasz zwiącek ma się b, źle. to dobrze, bo masz czas to zmienić zanim ta smutna prawda do niego dotrze, bo wtedy może być za późno na zmiany. jeszcze raz powtarzam: Ty się zacznij zmieniać, to go powinno zaskakiwać i będziesz miała pierwszy krok w dobrą stronę za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabrzydka
zmien prace... nie bardzo jest jak i tak mam szczescie bo wiele oich kolezanek nie ma jej wcale ... Proponowal mi zebym wspolnie zn im prowadzila firme. Sporo pomagam mu ale po godzinach...a on myslal ebymn rzucila prace calkowicie. Waham sie bo wtedy stane sie od niego zalezna finansowo. I to nie jest tak ze ja dla niego nie mam czasu. Potrafie odwolac spotkanie jesli czuje ze on mnie potrzebuje. Oczywiscie w ramach zdrowego rozsadku. I mam kolegow. On jest zazdrosny. Lubi przejrzec moje smski i emaile. Stara sie to robic dyskretnie ale pare razy go na tym przylapalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeee
piszesz, że ona jest piękną kobietą. ja nie jestem piękna z natury, ale potrafię się taką zrobić - makijaż, ciuchy, fryzjer i zaręczam ci, że twój facet cię nie pozna. Odwagi!!! Dasz sobie radę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do drapichrust: to zalezy na ile jest mu ona juz obojetna. Uwazam, ze powinna myslec glownie o sobie, a nie w pierwszej kolejnosci, zeby go na nowo w sobie rozkochac bo facet czesto to wyczuwa ze chodzi tu glownie o niego. Dopiero jak zalapie, ze ona juz tak o nim nie mysli...zaczyna sie zastanawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
dzieki za slowa otuchy... 1 mam ladne wlosy 2 ładne dlonie i paznokcie 3 stopy.... (mowia mi to ludzie i ja tez tak uwazam) 4-7 nie moge wymyslic... charakter... 1 jestem komunikatywna (szybko poznaje ludzi) 2 szczera 3 bezkonfliktowa 4 mila .... wiecej nie przuchodzi mi do glowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziesiątą rocznicę
czego? Głupiej dalej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
oprocz tego ona mu imponuje tym co robi.... dbam o siebie jak moge ale mam lustro i widze ze w pewnych kwestiach ani makijaz ani fryzjer ani wystrzalowe ciuchy nie pomoga... Zaczelismy swietowac ta date i tak to zostalo. czy tylko rocznice slubu mozna swietowac? mialam sie zn im od razu zenic? rozmowa teraz z nim to ciezka sprawa. On uwaza ze ze ja przesadzam i on jest zmeczony bo ciezko pracuje i nie ma ochoty na takie rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
do Dziesiątą rocznicę nie bardzo łapie o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
moge sie ladnie ubrac, umalowac, wyjsc, spotkac sie z kolezankami i z kolegami... i udawac ze swietnie sie bawie....przed calym swiatem ale nie przed soba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziesiątą rocznicę
bo ty trochę ładniejsza jesteś. Ale jak głupia byłaś - tak głupia zostałaś!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
nie chce niczego niekomu udowadniac ... ze jestem ladniesza niz w rzeczywistosci albo ze jestem bardziej rozchwytywana niz to rzeczywiscie jest... zle sie czuje sama, w srodku i nie mam sily i checi na takie gierki typu kolega ....zastanawiam sie czy to by tylko nie pogorszylo sprawy... jest mi zle i musze sie wyplakac sama przed soba, przed lustrem i przed wami ( bo mnie nie znacie i nie musze nic ukrywac) ... rzeczy ... moze wtedy przyjdzie jakies oczyszczenie, spokoj i pomysl na konstruktywne rozwiazanie problemu... czesto pod wplywem emocji robilam glupie rzeczy, ktorych potem zalowalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
nie wszyscy moga byc tacy madrzy jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Lavita-no pewnie. masz rację. tak naprawdę, to między nami w tej kwestii jest zgoda: naciskam na to, by pomyślała o tym, jak go w sobie na nowo rozkochać nie dlatego, że to powino być w tej chwili najważniejsze, tylko dlatego, że jeśli myśli autorki topicu cały cza krążą wokół tej sprawy, a o sobie póki co myśli pewnie o tyle, o ile ma to związek z mężem, to łatwiej doprowadzić do tego, by coś zaczęła zmieniać opierając się na tej krążącej w jej głowie myśli o mężu i nieciekawej sytuacji. jak zacznie dbać o siebie i rozwijać się dla niego, to lada moment zapomni o przyczynach tej decyzji i będzie to już robić tylko dla siebie. jeśli punktem wyjścia uczynić radę : zacznij się kobieta zajmować sobą, bądź niezależna i olej męża, bo Cię nie docenia to będzie kicha. tak myślę.spojż jaki ma nick- mniej pewności siebie i poczucia własnej wartości już chyba mieć nie można.. do jabrzydka- fajnie, że widzisz swoje zalety. problem w tym, ze twój mąż zna je równie dobrze. tak więc to do niczego nie prowadzi. coś NOWEGO musi się pojawić w Tobie, patrz, tych zalet tak mało. oj, nie znasz siebie za bardzo mam wrażenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche ładniejsza ...
moge dodac jeszcze jeszcze jedna ceche charaku: szybko sie ucze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologKobieta
czasem takie wypłakanie sie pomaga i faktycznie oczyszcza... wyrzuc z siebi wszystkie emocje i nie rob nic na siłe... badz szczera wobec siebie i jego.. ale spojrz na siebie z boku, jak na swoja najlepsza..przyjaciołke... i powiedz jej teraz co bys jej doradziła!!Jkabys poprawiła jej humor i co bys na jej miejscu zrobiła!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziesiątą rocznicę
Każdy może spróbować. Jak nie zmądrzeć - to chociaż sporządnieć.. Ale dla ciebie to raczej abstrakcyjne pojęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×