Pytanie.

Witam, mam pewien problem-pytanie. Żona po porodzie, parę tygodni, rozumiem , nie możemy się kochać, ale.......czy to norma, że mąż musi zadowalać się sam? przecież to nie takie trudne zaspokoić faceta. Rozumiem zmęczenie itd. ale........czuję się jak szmata zaspokajając się sam, mając młodą żonę. Czy kobiety nie rozumieją potrzeba faceta, czy tylko moja żona to wyjątek? Mam znajomą , która zna mój problem, mówi, że to smutne i że nie rozumie kobiet które tak zaniedbują swoich facetów. Delikatne sugestie ani mniej delkatne sugestie odbijają się od mojej żony jak od muru. Czy naprawdę muszę to robić sam? .......Fizycznie sobie radzę, w końcu mam dwie ręce :-( , ale psychicznie czuję się fatalnie. Jak to jest?

chyba pójdę do sąsiada, on jest w podobnej sytuacji, może się troszkę nagnie...

SAMOLUBNY JESTES.zajmij sie dzieckiem i żoną a nie ku**a swoim fiutem.

Zajmuję się żoną i pozostałymi dziećmi. Dziękuję za \"bystre\" odpowiedzi.

moge sie zająć twoim fiutem za niewielką opłatą

ona jest jeszcze niezupelnie zagojona, poziom hormonow spadl i ma na ciebie tyle ochoty co na krzeslo, jast przejeta dzieckiem,pewnie bardzo zmeczona i niewyspamana i w dopdatku to wszytko jest norma. Pare tygodni - faceci w polroczny rejs wyplywaja i zyja. Nie kompromituj sie. Nic mi cie nie zal. Odczekaj,az bedzie w normir, bo tyle osiagniesz, ze cie znienawidzi.

pogadaj z ta kolezanka moze ci ulzy

Popieram, musisz poczekać jeszcze. Moze sie odciskow nie nabawisz. Dziewczyna ma rozreguowane hormony do granic możliwości, zapewne jest też bardzo przejęta nowym członkiem rodziny i nie w głowie jej teraz seks. To wasze pierwsze dziecko? I tak sie powinieneś cieszyć, niektórzy mają tak całe życie.