Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalinka

nie lubie siebie

Polecane posty

Gość malinka21
jezeli on cie doluje i wiesz ze nicz tego nie wyjdzie to skoncz to nie przeciagaj bo obudzisz sie jak bedziesz miala 30 lat i z przyzwoitosci go poslubisz a wtedy sama wiesz .ja tez kiedys zostawilam tak faceta i fakt ze przez rok cierpialam ale zato teraz sie zastanawian i sie smieje z tego jakmoglam byc z takim idiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka21
moze i pomaga ale ja wiem jak samotni ludzie za granica tesknia nic przyjemnego a na pewno pozytecznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pucio, jestem odporna psychicznie, poprostu przyszedl dzien kiedy zrouzmialam to wszystko o czym tu dzisiaj pisze. ja sobie nie zdawalam sprawy z tego, ze jestem az tak nieszczesliwa! dotarlo do mnie nagle. skonczyl sie wlasnie pewnien etap w mym zyciu (studia) i nagle dociera do mnie ze nie moge zyc tak jesli takie zycie nie daje mi szczescia... jestem cholernie niezalezna kobieta. moze wlasnie takie wyzwanie jak zaczecie wszystkiego w obcym kraju jakos mnie otrzezwi. bo jakie inne wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. . . . .. .. ... .. .
nie jest za poźno!! ja...8 lat podstwówki w roli kozła ofiarnego....zero poczucia włansej wartości 4 lata liceum...nie lepiej studia...4 lata nietrafionego związku z facetem, który potrafił tylko uprawiać sex złozony z 5 ruchów frykcyjnych, albo ciagnąc ode mnie kasę kolejny związek emocjonalnie bardziej udany, ale wydażyła się tragedia i przez 1,5 roku życie stało na głowie, mąz nie chciał terapii u psychologa...związek ledwo cudem uratowany przed totalną rozsypką............byłam bez pracy, bez znajomych, bez perspektyw, bez poczucia bezpieczeństwa, bez niczego ...dwa warsztaty psychologiczne (dokładnie trening aktywizujący + kurs poszukiwania pracy) i jestem jak nowo narodzona, zero kompleksów (czsem nawet chyba za bardzo nosa zadzieram), lubię siebie bardzo i jestem szczęśliwa...a tak już źle było. nie jest za poźno wierz mi, nie jest...pozatym czyż nie warto sprawdzić, co można ze sobą zrobić...czyż nie warto włożyć wysiłek aby poczuć się jak kopciuszek, jak motyl, jak królowa świata...wierz mi to możliwe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do faceta to masz racje malinka. tylko wiesz jak trudno jest zdecydowac sie na taki krok. to jest moj pierwszy facet. jestesmy razem prawie 10 lat. poznalismy sie w liceum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze przechodzis poakademicki etap rozchwiania..wielu ludzi ma tak po studiach....czujesz sie jakbys szybowała w kosmosie...przechodzisz przez ciemna doline w której na niczym nie mozesz sie oprzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka21
rozumiem cie ja bylam z tamtym facetem tylko dwa lata wiec nie ma porownania ale uwierz jezeli z nim zostaniesz to wcale nie bedziesz szczesliwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ............................ dziekuje za slowa wsparcia. bardzo ciesze sie ze ci sie udalo! masz racje warto wlozyc wysilek! nie zamierzam siedziec na tylku nic nie robiac.zdalam sobie sprawe z tego ze jest nie tak jak bym chciala i teraz bede robic wszystko zeby to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka21
respect

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna dolina... mmmm dokladnie tak sie czuje. zero wsparcia w kimkolwiek i czymkolwiek. szybowanie w kosmosie tez pasuje - kazdy dzien mija bardzo szybko, ale jednoczesnie wszystko wydaje sie toczyc w zwolnionym tempie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec tego biadolenia nie bede sie uzalac, nie bede tkwic w takim bezsensownym stanie zawieszenia. biore kartke, dlugopis. swoje wady, swoje zalety (boze mam nadzieje ze jeszcze jakies mam) co chce w zyciu osiagnac i sprobuje pomyslec nad droga realizacji. macie racje - wystroic sie tez nie zaszkodzi - mimo ze nie mam z kim wyjsc. co mi tam, wystroje sie i sama zjem kolacje przy swiecach :) dziekuje wam wszystkim za rady! pierwszy raz jestm na tym forum i nie spodziewalam sie ze w ogole ktokolwiek sie odezwie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym na twoim miejscu zaakceptował ta rzeczywistosc szybowania w stanie nieważkości....patrz przez to stajesz sie dojrzała kobieta...ja widze ze dojrzewasz ze uczysz sie poruszac w rzeczywistosci w których dotad tego nie robiłas...choc moze jeszcze sie chwiejesz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pucio, dzieki wielkie za metafore z kosmosem i czarna dolina - zainspirowala mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobasz mi sie jak szybujesz...jestes teraz dla mnie najpiekniejsza stacja orbitalna w kosmosie.....wreszcie zaczynasz wykonywac zadanie do którego jestes powołana....stajesz sie kobieta...mmmmmmm 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×