Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja mam już dosć

mąż nałogowy gracz i użytkownik internetu

Polecane posty

Gość a ja mam już dosć

Chciałąm zasiegnąć Waszej opinii, zacznę od początku, jestem mężatką , mam 12 letniego syna, męża nałogowego użytkownika internetu i jednej z gier , w którą gra sie w sieci, kilka dni temu przeczytałam co on o mnie pisze na gadu , a rozmawiał z jakąś kobietą, napisał ze jestem wcieleniem diabła, ze jestem zimna jak skała, i takie tam, a z całej jego wypowiedzi wynikało że jest taki nieszczęśliwy, taki uciśniony , a ja sie znecam nad nim. Nie żal by mi było, gdyby to była prawda, ale przez ten cały czas kiedy on grał i zajmował sie kompem, a trwa to juz kilka lat , wszystko było na mojej głowie, począwszy od typowych prac kuchennych , kończąc na pracach , które powinien robić on, ale jak miałabym prosić ileśtam razy, to wolałam sama zrobić, a teraz mam nagrodę, nawet obiad pod nos podstawiałam ,dzisiejszej nocy rozmawiałam z nim, ale jak widzę nie ma z kim rozmawiac, to takie przerośniete dziecko.Dla niego nie isnieje świat poza tym wirtualnym, nic go nie obchodzi, rodzina wychodzi na to że nic nie jest dla niego warta.Wiem, ze czytajac to , moze wydawać sie ze to błahy problem , ale tak naprawde to jest bardzo poważna sprawa, bo jak dalej tak pójdzie to zostanie z ręką w nocniku samiuteńki, bo ja juz mam serdecznie dosć, a widze ze syn tak samo juz patrzec nie moze na niego. Chciałam zapytać czy są osoby które mają podobne doswiadczenia , i jak z tymi problemami sobie poradziły, bo tak żyć sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
Miałam podobnie , nic tylko internet . Na poczatku było niewinnie a zle sie skonczyło , bardzo zle .Załowałam ze kiedykolwiek zgodziłam sie na załozenie internetu w domu . Maz jak zasiadł przed kompem to swiata nie widział nawet praca mu przeszkadzała , zaniedbał wszystko rodzine , płacenie rachunków itd . Wszystko na mojej głowie . Czatował i poznawał panienki , mezatki nie mezatki , panny , nastolatki ja byłm na boku ta zołza która go nie rozumie ze to on nic niby złego nie robi . Ciągle sie kłociliśmy , rodzice musieli tego wszystkiego słuchac . On nawet blokade zrobił na gg - niemiałam dostępu by zobaczyc co on tam pisze .Az nadszedł ten dzien kiedy odszedł .Strasznie to przezylam po tylu latach a ostatnie dwa były koszmarne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisalam ale skasowali
:( drugi raz nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak napisze
To swoiste uzaleznienie.Wasz związek emocjonalnie się już ostygł a Wy niczego nie robicie aby te więż na nowo stworzyć .Mąz Twoj zanlazł internet rozmowy etc i jest tak emocjonalnie zaangazowany że Ty mu przeszkadzasz.Jedno co możesz iść do psychologa i porozmawiać o tym może znajdzie jakis sposb na oderwanie oby nie było zapózno.Ja tez przezywałam trudne chwile i komputer dawał mi ukojenie samotności.Byłam sama rozpadl się mój długoletni związek i to były dla mnie rozmowy jak balsam .Nie musialam wychodzić z domu zaniedbywac dzieci tylko wieczorkiem snulam sobie wizje cudownej miłości.Skończyło sie to dla mnie depresją bo trafilam na strasznych ludzi do dziś nie wiem jakbym miala dzure w otworzeniu tej sutuacji.Wtdawało mi sie że ktoś wlamal sie do mojego kopmutera ale czy to było faktem czy złudzeniem w depresji tego się nie dowiem.Jestem do wirtualu baaaaaaardzo zdystansowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co gra
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dosć
tak sie zastanawiam , bo naprawde nic mi nie moze zarzucić, ale ja na siłe juz nic nie bede robić, kiedyś walczyłam o niego , miałam duzo siły na to wszystko, teraz patrząc przez pryzmat czasu widzę , że to wszystko nie miało sensu, kilka ostatnich lat pokazały mi że on nigdy nie dorośnie, bo mu jest tak dobrze, ma posprzątane, ugotowane, pod nos podstawione, a on nie odchodzi od kompa, przyjdzie z pracy i tylko gra go pochłania, a ostatnio doszły jeszcze te pogaduchy. On juz wybrał, ja sie tylko dostosuje do tego, syn mi ostatnio powiedział , że on nie zasługuje na taką rodzinę jaką ma, i ze nigdy nie doceni tego , a ja sie zastanawiam nad odejściem, juz teraz spokojnie o tym mysle , bez emocji, ale sam sobie na to zasłużył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dosć
gra w World of warcraft

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak napisze
czyli wojenka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co gra
moj w Celmons

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dosć
no tak, przerażające jest jednak to, ze ostatnio byliśmy na weselu i on przesiedział wiecej jak pół imprezy w aucie, on juz teraz nie potrafi normalnie między ludzmi funkcjonować, najlepiej czuje sie przy kompie, a jak mu mówie ze jest uzależniony, to on mówi ze tak,ale mu z tym dobrze, i weź człowieku badz madry i pisz wiersze..... samop zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
To się nazywa piekło na ziemi .Kiedy rodzina przestaje byc juz rodzina , wszystko zaczyna sie sypac i ta bezsilnosc ze nie mozemy nic zmienic tylko albo cierpiec albo odejsc . Chodz odejscie niewiele załatwi , pozostaje ból .Nasza psychika jest na wykonczeniu .z dnia na dzien myślimy kiedy to bedzie koniec i znów zycie bedzie takie jak dawniej , ale to sa tylko złudzenia . Najgorsze jest to ze pozostawia slady na naszym zyciu i cierpia dzieci .Ja tak miałam , teraz to juz za mna i modle sie by niepowtórzyła sie ta sytuacja raz na zawsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co gra
my jestesmy po slubie 21 lat . Ja zaczelam robic dokladnie to samo , nie gram ,ale gadam i mam tutaj przyjaciol , wiec mniej mi to przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
21 lat po slubie , nie watpie ze masz przyjaciół . A czy oni sa poznani przez internet??????? Bo na tym tez sie przejechałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dosć
ja nie robie tego, bo mnie to nie bawi, mam sporo obowiązków , dziecko, zresztą to mi nie sprawia satysfakcji, siedzenie na czacie jest nie dla mnie, jakiś czas temu przyszedł do mnie i mówi ze iluśtam kolegów jego z tej gry pozostawiały kobiety , żony, a my jestesmy razem... to smieszne , on sobie chyba nie zdaje sprawy z tego do czego zmierza, zabolało mnie jednak najbardziej, to co o mnie napisał do tej kobitki, a jak ona zapytała czy ma rodzinę, żonę dziecko, odpisał ze ma pannę, no cholera to nawet na to nie zasługuję? no to skoro tak, to chyba ja nie mam męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak napisze
czyli jeśli Ci jeszcze zalezy na mężu to idż do psychologa porozmawiaj...może uda się znależć jakiś srodek.Z Twojego opisu wynika że mąż jest spokojnym człowikeim skoro połowe wesela przesiedzial w samochodzie.Jest to jednak straszne faktycznie nie lubi juz relnego świata woli wirtualna złude

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co gra
tak sa poznani przez internet . sa to juz dosc dlugie znajomosci i bardzo sobie je cenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
Mąz i ja poznalismy wiele osób przez internet . Zaczeło się niewinnie . Napierw czat , pisanie poczty , fotki tel , spotkania nooo i któregos dnia nie wiedzialam a pojechałam do kochanki meza z mezem , wtedy sie dowiedziałam jakanaiwna byłam . We wszystko mu wierzyłam i bęc.Ona udawala wielka przyjaciółke a podrywala mi męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dosć
no to ładnie, ja nie wiem czym oni sie kierują, uważają że są tacy madrzy i sprytni i ze to nie wyjdzie?? kobiety posiadająjeszcze dodatkowo intuicję, której im na szczęście zabrakło, ja juz sama nie wiem czy mi zależy, juz nawet szacunku nie wymagam, bo widzę że to i tak nie ma sensu, przeraża mnie tylko to , ze miał wszystko a teraz juz nic munie zostanie, nawet włąsny syn go nie szanuje, a niektórych spraw i rzefzy nie da sie odtworzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w co gra
ja narazie mu ufam , kilka jego znajomych tez poznala i sie z nimi przyjaznie , ale wiem ze nie znam wszystkich , nigdy niczego mu nieczytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz dwa trzy
Witam i przyłączam się do waszego grona. Internet zniszczył mój związek.Przez pierwszy rok było jak w bajce, a poźniej On wciągnął się w zakłady sportowe na necie i obstawianie meczów.Na początku myślałam że to taka niewinna rozrywka i szybko się znudzi, więc nic nie mówiłam.Ale po pewnym czasie, jak zobaczyłam że mnie zaniedbuje, że poświęca mi za mało czasu i nie okazuje uczucia jak dawniej, zaczęłam reagować.Niestety było już za poźno.Nie pomagały ani rozmowy ani płacz.Z cudownego czułego faceta stał się oziębły i nie go nie ruszało..Uzależnienie od netu jest tak samo groźne jak alkoholizm, najgorsze że osoba uzależniona nie zdaje sobie z tego sprawy i nawet nie bierze pod uwagę opcji że trzeba się leczyc z tego. Starałam się jak mogłam, żeby jakoś naprawić nasz związek, ale to nic nie dawało. Ważnieszy jest komputer..W chwili obecnej nasz związek już prawie nie istnieje. Powiedziałam że odchodze i jeśli On tego nie chce, żeby zrobił cokolwiek aby mnie zatrzymać...Z jego strony milczenie :( Juz nie mam sił na płacz, życie jest czasami okrutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak napisze
jak widze internet nie tylko łączy ludzi ale tez rozbija długoletnie związki zwłaszcza te ktore popadły w szarą codzienność.Zastanawia mnie tylko dlaczego ci ludzie nie wolą iśc z całą rodziną na spacer lub pojechac za miasto etc bo nawet jak pójdzie myslami jest w necie to naprawde koszmar.Mój syn idzie do znajomych ze mną do rodziny i jak znika to znaczy że u tego kogoś tez jest na kompie.Nie potrafie go w rzaden spsób oderwać a gdzie całew jego zycie przyszłość kontakty z ludzmi.Plaga. Ja poznalam swojego mężczyne a necie jest wolny i ja byłam wolna więc nikogo nie krzywdzilismy ale teraz komputera uzywam sporadycznie wole byc z nim a nie obok niego wole nawet ogladac z nim mecz albo coś dobrego ugotować to zcala związek a nie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dość
piszesz o spacerze, cholera ja juz nie pamiętam kiedy byliśmy na spacerze, czy gdzies na rowerkach, dobrych kilka lat temu, teraz chodze z synkiem na spacerki , dużo rozmawiamy, on widzi jak tata postępuje i powiedział , ze nigdy nie dopuści żeby on też tak robił, a najlepsze jest to ze syn przychodzi dom nie i mówi .. kocham Cie mamo, tak jak tylko najpiękniej potrafię, dobrze że Cie mam, ciesze sie ze taka jestes, zawsze mozna na Ciebie liczyć, i dla takich chwil warto zyć, dodam jako przykład, ze mój syn miał wylew podpajęczynówkowy, uraz doznany w szkole, prawie zmarł na moich rękach, i nawet to tatusia nie potrafiło chociaż zdopingować do odejścia od kompa, wisiało mu to, nic go nie obchodziło, a teraz to chyba juz jest tylko egzystencja, życie obok siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiuniaaaaaaaaaaaa
Do a jednak napisze. Napisz cos więcje na jakich strasznych ludzi trafiłas co Ci zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie. No coz widac nie tylko ja mam ten problem, moj facet tez jest uzalezniony od netu, a konkretnie to od gier on-linowych. Przez jakis czas mieszkalismy razem i wiem co to znaczy zycie z takim czlowiekiem ;(, juz z nim nie mieszkam, ale nadal sie spotkamy. Nie wiaze z nim zadnej przyszlosci bo wiem ze te uzaleznienie jest zbyt mocne abym mogla cos z tm zrobic :( a szkoda ;(. no coz takie zycie i trzeba sie z tym pogodzic, bo na walke o to by sie zajal czyms innym niz granie nie mam od dawna sil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już dość
maleńka a w co gra Twój men?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×