Na tym świecie nie ma miejsca dla ludzi wrażliwych

Żeby znaleźć tu godziwą pracę trzeba być silnym wewnętrznie, cwanym, pewnym siebie, rozpychać się łokciami. Ja taka nie jestem i nie mam już siły walczyć. Chwilami nachodzą mnie myśli że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie :( w którym tylko jest chłodna i bezwzględna kalkulacja, gdzie liczą się tylko dwie rzeczy: cwaniactwo i dobre plecy Lludzie gdziekolwiek się nie pojawię to potrafią tylko zjechać wzrokiem z góry na dół, ocenić mnie już na samym poczatku jako tą niegodną żeby mieć pracę i tylko mnie zdepczą. Nie mam już siły żeby walczyć

dopóki się nie poddajesz, nie maja na Ciebie wplywu

ja szkole zycia przeszlam wlasnie w pracy!tam dopiero dali popalic! i tam faktycznie nie ma zadnego wspolczucia,czasu na uzalanie sie nad soba lub innymi!tam jest jak na wojnie! ale przynajmniej mam wieksze doswiadczenie!

że tak ciężko?

tajemnica ale mam kontakt z ludzmi caly czas! To od nich nauczylam sie ze nie warto byc dobrym bo Cie zjedza zywcem! bez skrupulow walcz o swoje i nie daj sie nabrac na falszywcow ktorzy udaja Twoich znajomych!ja nie raz uwazalam kogos za mila i szczera osobe -do czasu! pozniej okazywalo sie wrecz odwrotnie! trzeba sie przejechac na kims aby sie przekonac!

cos w tym stylu! blisko jestes!

eh....Wy wrazliwi ludzie jaka walka? o czym Ty piszesz? wystarczy miec odrobine poukladane w glowie, no i oczywiscie krople cwaniactwa we krwi a takie smenty typu "jestem zawrazliwa i przez to mi sie nie uklada" rozbrajaja mnie bo nie swaidcza o wrazliwosci tylko o nieudolnosci masz niska samoocene- i to jest sedno, acha nie tlumacz prosze Ciebie wiecej swojej nieudolnosci wrazliwoscia bo oszukujesz sama siebie

Posłanie do nadwrażliwych Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi bądźcie pozdrowieni. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za wasz lęk przed absurdem istnienia i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego, za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane ukryte w was. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi za waszą twórczość i ekstazę za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami. Bądźcie pozdrowieni za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane - (niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli poznać wielkości tych, co przyjdą po was) za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować że jesteście leczeni zamiast leczyć świat za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę za niezwykłość i samotność waszych dróg bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi. Przesłanie Kazimierza Dąbrowskiego.

Wiecej optymizmu:)

myszko, kazdy ma chwile slabosci...zle, jeślite chwile odbierane sa przez innych jako regula - wiesz, tutaj ktos zareagowal tak jakby to u Ciebie bylo regula a jestem pewna, ze na codzień się nie mazgaisz przeciez zmien sposob myślenia, moze skorzystaj z pomocy psychologa

------->koralgolinka to lepiej udawac glupka i nie wybijac sie ponad tylko ze strachu przed kims.......? bez sensu :O nie moze byc tak ze Ty sie masz czegos-kogos obawiac to inni maja sie bac Ciebie:) pewnosc siebie i samodzielnosc to jedne z najwazniejszych cech i w zadnym wypadku nie przekreslaja "wrazliwosci"

Szara mysza - pozdrawiam Człowieczek - fajny cytat, czytałem ksiązkę o dezintegracji autorstwa Dąbrowskiego ale tego nie znam :)

nie licza sie umiejetnosci tylko szerokosc plecow-wszyscy to wiemy.wszyscy szukajacy pracy choc raz polegli bo okazalo sie ze mimo ze sa najlepsi to byl ktos kto mial lepsze poparcie. nie trzebanic umiec wystrczy robic w kolo siebie szum, skupiac na sobie uwage, glosno gadac i robic maslane oczy do szefa tak jak ta krowa ktora zatrudnuli w moim urzedzie-glupia jak but, niekompetentna ale mama to kolezanka kadrowej a kadrowa prawa reka szefa i taka zajmuje miejsce komus kto naprawde sie do tej pracy nadaje. ale coz:( ja biedba szara mysza nic nie poradze moge jej tylko uprzykrzac zycie w pracy i ja ignorowac

------------->TYP SPOD JASNEJ....chyba nie zrozumiales mnie do konca!