Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wciąż wierząca

SPOSOBY NA UDANY ZWIĄZEK - są takie???

Polecane posty

Gość wciąż wierząca

Piszcie Kobietki jak to jest u Was. Jak radzicie sobie w kryzysowych sytuacjach? Co robić, żeby nie zatracić tego co najważniejsze? I takiej.. świeżości związku...? Wiem, że każdy związek jest inny ale może może może akurat.. :) Czekam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaz nie mam nie wiadomo jak wielkiego doswiadczenia to jedynr co mi przychodzi do glowy to potrzeba wiecznego zainteresowania soba na wzajem... wspieranie rozumienie, wyczucie tego kiedy druga osoba potrzebuje przytulenia a kiedy nagany. to wlasnie poznanie tego drugiego człowieka i ireakcja na niego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż wierząca
crumb słuszna uwaga :) raz widziałam takie małżeństwo, które po 30 czy 40 latach bycia razem nie zatracili tej młodzieńczej świeżości ich miłości. To było niesamowite z jakim zainteresowaniem i fascynacją mężczyzna patrzył na swoją żonę. Wydaje mi się, że pomimo, że trzeba dobrze się znać to jednać ciągle musi zostać w nas jakaś garstka tajemniczości która będzie rozniecać płomyczek w oczach partnera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy 11 lat po ślubie, mój mąż jest wspaniałym człowiekiem :) , a ja staram się sprawiać, żeby: - wracając do domu nie zastał mnie z odkurzaczem, z mopem, przy garach, w dresie itp. Dlatego staram się sprzątać i gotować jak go nie ma. Do tego stopnia, że dzisiaj np. jak ścierałam kurze był bardzo uradowany i zainteresowany moją osobą :) - pilnuję, żeby każde z nas, jak wychodzi z domu dało buzi, i jak wraca też. - zawsze bardzo dbam o siebie, a jeśli wraca z jakiegoś wyjazdu to jestem wyszykowana jak wyczekująca mężczyzny kochanka ;) - nie zrzędzę, nie narzekam, nie mam pretensji, nie wypominam. Nawet jeżeli przysłowiowa przepalona żarówka czeka na zmianę 2 tygodnie ;) - ale jeżeli nie odpowiada mi sposób w jaki zdarzy Mu się postąpić w stosunku do mnie, od razu Mu to mówię. Musi mieć świadomość, że trzeba mnie szanować! - opiekuję się Nim, jeśli tego potrzebuje, ale Mu nie matkuję! - zawsze powtarzam, że jest wspaniały, najlepszy w swoim fachu, wie że jestem z niego dumna itp. - bardzo Go kocham i on o tym wie, mimo że nie mówię mu tego codziennie. mogłabym jeszcze powyliczać, ale myślę że na razie wystarczy ;) Myślę, że jest to częściowa recepta na udane relacje w związku, ale o tym to chyba najlepiej mogliby się wypowiedzieć Panowie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż wierząca
xyzzz -> dziękuję za Twój wpis :) przyznam się, że dał mi do myślenia :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyżby nikt więcej nie miał właściwej recepty? w sumie to chętnie podpatrzyłabym jeszcze jakiś dodatkowy punkcik do odpowiednich działań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja
Od czasu do czasu przydaje się zrobić coś spontanicznego żeby nie zginąć w codzienności. Czasem wyjść z domu na kolację. Zaskakiwać się. Nie codziennie ale po prostu co jakiś czas wprowadzać do związku coś nowego i miłego dla obydwojga. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt nie pisze
oj widać że na forum połowice z samych nieudanych związków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż wierząca
pustawo tu. niedobrze :( A moja kolejna rada to czasem schowanie dumy do kieszeni i zwyczajny kompromis :) Ale przede wszystkim spokojna rozmowa a nie wydzieranie się w niebogłosy jak ja czasem robię wrzaski przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego. A przede wszystkim...... MIŁOŚĆ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka*
tak kompromis, chowanie dumy, mowienie o tym co w nas i spontanicznosc, pocalunki, karteczki, wysluchanie, sluchanie, rady:) czulosc, wspolne chwile;) i ciagle budowanie, ciagle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yen20
-szukanie porozumienia -empatia -nigdy, ale to nigdy - chec wyzycia sie czy obnizanie poczucia wartosci partnera -zrozumienie w drobiazgach - nie robie sprawy, kiedy chce wyjsc gdzies z kumplami, a on jest wyrozumialy kiedy mam PMSy -rozmowy, rozmowy, rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalijka*
tak ja takie drobiazgi rozumiem:) to prawda rozmowy, rowmoy, rozmowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kul
Wg mnie wazne jest uszanowanie wzajemnych wolnosci, tak, aby druga osoba nie czula sie wieziona albo ograniczana, jak ma na cos ochote robic samemu, to niech robi. Ponad to caly czas wsluchiwanie sie w to, co druga stroan komunikuje, wyrozumialosc, uswiadamianie drugiej osobie, ze tu jestesmy dla niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi rozmowami to też trzeba uważać, żeby nie zamieniły się w monologi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz sposób
bardzo proszę musi być różnie czasem lepiej czasem gorzej nie moze być zawsze cudownie i nie można się baardzo starać bo to najgorsze,zagłaskać faceta albo nadskakiwac dziewczynie cały czas ,na luzie ale zawsze fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż wierząca
Dzięki za wpisy :) czekam na jeszcze :) mądrze piszecie.. z tym zagłaskaniem to też prawda.... Ważna jest także szczerość. Taka bezwzględna szczerość. Nie ma co kręcić bo to później i tak prędzej czy póxniej obróci się na naszą niekorzyść. Szczerość w 100%!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż wierząca
Ja zawsze jak zaczynam kręcić to M i tak od razu o tym wie. Nie umiem kłamać :P to strasznie nieprzyjemne gdy druga połówka dowiaduje się czegoś ważnego o nas od całkiem obcych ludzi :( Ja już dostałam nauczkę i nikomu tego nie życzę szczególnie jeśli na oddanego i wspaniałego partnera... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chce tylko powiedziec coś
a dlaczego k...wa to tylko my kobiety mamy zabioegac o nasz zwiazek!!!!!!ja zabiegalam 2 lata ,czytalam poradniki, stosowalam sie do rad, staralam sie byc taka jak xyzzz i co ?WIELKIE GOWNO z tego wyszlo, dalej z nim jestem ale to juz nie ma sensu...on sie staral tylko na poczatku a od 3 lat nic sie nie stara..juz mam tego dosc, ja juz sie nie bede starac, probowalam rozmawiac, plakalam przed nim,mowilam czego pragne, on o tym wie,ale co z tego???i tak nic nie robi zeby bylo lepiej..jemu odpowiada wszystko bo ma wszystko ode mnie..oddalam mu siebie calą...ale ja jestem nie szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie nie było dobrze, jak za bardzo się angażowałam i zbyt oddawałam się cała. Nauczyłam się że facet musi widzieć, że kobieta ma też swoje sprawy nie związane z nim, i bynajmniej nie chodzi tu o pracę, którą kobieta ma. Mężczyzna nie okaże wdzięczności za to co robimy od dłuższego czasu lub od lat, on po prostu przyzwyczaja się, że tak ma być. Dlatego trzeba wrzucić trochę nieprzewidywalności i jakiś konkretny schemat postępowania zmienić od czasu do czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciąż wierząca
Hmm.. przykro mi, że trafiłaś na takiego gbura :( U mnie to raczej On jest tą stroną.. hmm.. nie wiem jak to opisać. Może skoro rozmowy i płacz nie pomagają spróbuj jakichś bardziej dobitnych środków??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekamy na wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to x takie x proste
Te sposoby dokładnie zawarte są w przysiędze małżenskiej. "ślubuję ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to że cię nie opuszczę aż do śmierci....." Macie w tych słowach wszystko zwróćcie uwagę tylko kto mówi te słowa. I kobieta i facet. Omówię to na przykładzie faceta, ale dotyczy też kobiety. Wypowiada ję facet przy ślubie - i to facet ma W SOBIE rozwijać i budować miłość ( a miłość jest naszym osobistym dziełem, sami ją tworzymy i zwiększamy W SOBIE ) To facet powinien za priorytet uważać wierność ( najmniejsza pokusa czy niewierność, czy skok w bok zniszczy w nim miłość lub poważnie nadszarpnie ją , jeśli chce zachować i rozwijać miłoćś to SAM W SOBIE musi zachować wierność. następnie najtrudniej rozumiana częćś przysięgi - to uczciwość małżeńska - i znowu tą uczciwość małżenską pilnujemy W SOBIE, a więc to facet powinien zachować w sobie nieskażoną uczciwość małżeńską ( tu mieści się i szczerość i rozmowy i dzielenie się sobą w codzienności i codzienny wysiłek dla dobra i szczęścia współmałżonka, myślenie o nim a nie o sobie itd. - szeroki temat) A ostatnia część przysięgi o nieopuszczeniu aż do śmierci ? - jeśli od początku potraktujrmy to na serio to bęszie SERIO W SAMYM SOBIE. I o to chodzi. Sposobem jest budowanie w samym sobie i partner musi też sam w sobie to budować. Wtedy wyjdzie. Ale najczęściej tak jest, że nawet jak jedno z partnerów realizuje w sobie to wszystko, to drugie niszczy w sobie to wszystko najczęściej zaczynając od zdradzania. Nie macie wielkiego wpływu na to co wasz partner robi W SOBIE, żadne sposoby nie pomogą jeśli wasz partner za siebie tego nie zrobi. Ale możecie się starać, co prawda starania niewiele pomogą ale na pewno nie zaszkodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak
Trzeba duzo rozmawiac, byc w ciaglym kontakcie. Pytac: jak sie czujesz? Jak...mecz (nawet jak nienawidze pilki noznej :). Wspierac, byc przy nim. Umiec przyznac sie do bledu, przeprosic - ja mam straszny PMS i wtedy gadam bzdury i robie sceny, az wstyd. Uwodzic ciagle, zapewniac o tym, ze jest dla nas wazny. Wstrzymac sie od zazdrosci - kiedys mu powiedzialam, ze jestem troszke zazdrosna o jego byla, ale z tym walcze :) Powiedzial, ze mam klase... A ta lekka zazdrosc mnie tylko motywuje, np zeby bardziej zadbac o siebie. Ale chociaz jej nie znam, zawsze mowie o niej dobrze - tyle lat byli razem... No i zauwazylam, ze on docenia moje drobne gesty. Ja przylepa jestem, wiec jak rozmawiamy, to go dotykam, caluje go superdelikatnie po wlosach, brwiach, nosie :) Chyba takiego czegos nie znal - musze go jeszcze nauczyc calowac delikatnie, bo mnie gwalci jezorem :) On rzadko marudzi, ale jak mu sie zdarzy, to rozwijam z nim ten temat - jak mi sie wygada i ja go pociesze i szukam wyjscia razem z nim, to wiem, ze nazajutrz bedzie mial dobry humorek! W ogole, on uwielbia, jak cos razem kombinujemy, rzucam luzne pomysly a potem sie okazuje, ze dokladnie zrobil tak, jak mu radzilam! Na razie sie na tym nie przejechal :) ubie mu mowic, jak mi z nim dobrze, jak uwielbiam z nim TO robic... Wysylam mu ladne fotki, ktore sama sobie robie, teraz go zaskoczylam, bo cycuszki mu wyslalam, czekam na reakcje :) Czasem sie jednak martwie , bo on o mnie niesamowicie dba, ale czy ja aby nie przesladzam... On twierdzi, ze jestem kochana, czula i slodka... Wczesniej mial troszke chlopczyce - piekna i sexy, ale wiem, ze on twierdzil, ze ona za duzo przebywala z facetami (taki ma zawod:) i sie do nich upodobnila z zachowania. Coz jeszcze - nawet malomowni faceci maja cos do powiedzenia i wydaje mi sie, ze warto faceta sprytnie prowokowac do mowienia - czasem ich cos przeciez gnebi. I sztuka polega na tym, zeby zaczac temat (niekoniecznie sie na tym znamy, czy sie tym interesujemy), dac mu sie wygadac, wysluchac, zadac madre pytania, pomoc w miare mozliwosci albo tylko pocieszyc ('Zobaczysz, kotku,ze bedzie dobrze' dziala cuda!). Tak po kolei, to on najpierw jest dla mnie przyjacielem - bo dbamy o siebie, mezczyzna - bo sie kochamy i kochankiem - bo sie kochamy :) To jest moja hierarchia wartosci, chociaz teraz mysle, czy by nie wstawic kochanka na pierwsze miejscie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydawalo mi sie ze znam taki sposób. Przede wszystkim byłam bardzo zakochana i myslałam ze to wszystko pokona. A w codzienności - chodziłam koło niego na paluszkach, zadnych prac domowych, sniadanie, obiadek , kolacja. Powtarzalam jaki jest super, jaki jest ekstra w łózku. Wyjścia z kolegami? Ależ prosze bardzo. I co sie okazało? Ze jak chciałam z nim spędzić chociaz weekend w miesiącu razem to okazało się ze jest to ograniczanie swobody. Więc chyba nie znam sposobu na udany związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×