Mam to co chcę i co dalej?

Mówi się że trzeba cały czas gonić zajączka i nie złapać zajączka,ja zawsze go łapie i zawsze mam to co chce.Już nie mam czego i kogo łapać,wyznaczam sobie cel i zaraz go osiągam.Żadnych trudności,jezeli są to tak małe że przeskakuje je jednym hopnięciem. Mam już wszystko ,kochanego męża syna i kasę........... Każdy nowy cel osiagam tak łatwo...... I co ja mam zrobić?

na ziemi? moze w tym odnajdziesz swoj nowy cel...

cieszyc sie zyciem;)

istnieje mozliwosc ze za nisko mierzysz, dlatego tak latwo wszystko Ci przychodzi. Moze na poczatek sprobuj podniesc poprzeczke i stan przed jakims wiekszym wyzwaniem - np. zdobadz MountEverest na rowerze albo skocz z samolotu bez spadochronu, mocne przezycia gwarantowane. I jesli nadal bedziesz twierdzic ze WSZYSTKO jest proste i wykonalne to znaczy ze jestes naprawde urodzona farciara i nic w zyciu juz Cie nie zadziwi...

Dużo miejsc już widziałam,ale jakoś to nie jest moim celem żebym odwiedziedziła wszystko co jest na pocztówkach. Wolę większe wyzwania ale jakoś jakoś ich brak bo wszystko mam na osiągnięcie ręki.

Nisko nie mierze,chociaz mam lęk wysokości:),ale i tak skoczyłam na bandźi,w zeszłym roku w Międzyzdrojach i powiedziłam sobie nigdy więcej:)

to teraz dasz cos z siebie innym. dzielenie sie tez przynosi spelnienie :)

..a tak w ogole to odnosze wrazenie ze zalozylas ten topic zeby sie jedynie pochwalic (i przy okazji zdolowac kilka tysiecy biednych uzytkowniczek tego forum, ktore borykaja sie od lat z nadwaga, grzybica pochwy i niewiernoscia swoich partnerow) ;)