Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CYZZ

Kochanki a... byłe kochanki

Polecane posty

Gość CYZZ

Pytanie do kochanek. Czy wasz facet przed wami miał inną kobietę (w trakcie trwania jego małżeństwa)? Jak się na to zapatrujecie, jak to się skończyło? Nie boicie się że jesteście po prostu kolejną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankab
ja się nie boje, bo wiem, ze jestem miłością jego życia, a żona to pomyłka zyciowa, z którą on w końcu sie rozwiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha ha ha ha
Żona - pomyłka życiowa i sie z ni a rozwiedzie? Czekaj tatka latka maleńka, aniwna kochanico. Druga kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CYZZ
Mam zaawansowaną stulejkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankab
dlaczego naiwna? ja mu ufam... zresztą jestesmy juz ze soba 5 miesięcy, a to chyba cos znaczy???? nie wrzucaj wszystkich facetów do jednego worka, to że twój cie okłamuje, nie znaczy że wszyscy sa tacy!! spędzemy ze sobą weekendy, wiele wolnych dni... gdyby tak dobrze było mu z ta jego żona, to chyba nie mówiłby że mnie kocha!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha ha ha ha
Kochana, Oni wszyscy okłamuja. chce sie z Toba kochać i mieć na kazde zawołanie więc mówi, że kocha. A okłamuje. pierwza była okłamuwana zona, potem pierwsza kochanka,...... i Ty. A więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 424234234rew
nie, nie możesz mowić że zawsze... bo jednak są przypadki gdy mąż odchodzi od żony i zaczyna z kobietą nowe życie 5 miesięcy to jednak jest już taka ilość czasu by zacząć się deklarować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankab
Dokładnie! Dlaczego miałabym mu nie wierzyć? Tylko dlatego, że taki jest stereotyp? I tylko dlatego, ze przede mna miał żonę i dwie kochanki? Przecież nie kazdy z nas od razu potrafi znaleźć miłośc swojego zycia, a jemu udało się to za 4 razem. Gdyby nie jego zobowiązania, dom, kredyt na samochód i praca w firmie tescia, juz dawno zostawiłby żonę, muszę tylko troche poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienie niekochanka
mężczyzna szuka kochanki aby zostac z żoną, kobieta szuka kochanka aby odejść od męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna kochanka
Ja jestem kolejna, wiem o bylych bo wczesniej laczyly mnie z kochankiem inne stosunki. Co wiecej nie jestem pewna czy z tą , ktora byla przede mna sie skonczylo. Jak sie z tym czuje? Gowniano. Poczatkowo mialam to gdzies bo wierzylam, ze skoro nasze kochankowanie jest oparte na przyjazni- to jest inne- a teraz juz przekonalam sie, ze jestem kolejna. Jesli przestanie mi odpowiadac uklad moj kochanek powie mi adios i poszuka sobie innej. Nie łudzę sie ze jakkolwiek zawalczy o mnie, po prostu poszuka sobie nastepnej. Jestem z nim prawie 2 lata a znamy sie dluzej. W początkowej fazie kochankowania przebąkiwał o rozwodzie, ale ja przemilczalam temat wiec potem bylo tylko gorzej-nigdy nie uwierzyl, ze jest dla mnie kims szczegolnym- a ja nie chcialam go o tym przekonac. To i tak zwiazek bez przyszlosci. Kobietki przez ten zwiazek stalam sie cyniczna baba i zapomnialam o wielu waznych dla mnie rzeczach. A dla wszystkich wahajacych sie pamietajcie- ta zabawa nie jest dla dziewczynek. Konsekwencje sie ponosi wcześniej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienie niekochanka
kolejna kochanko--- świadomie w to brniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez to z anka b
to podpucha i prowokacja.strasznie kiepska.no coment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 424234234rew
dokladnie, ankab to prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankab
Tak, oczywiście, w momencie, gdy jakas wypowiedź jest nie po twojej myśli, to zaraz jest to prowokacja? Mniejsza z tym. Wypowiedziałam się tutaj, bo pytanie autorki tematu brzmiało, czy kochnki nie boja się sytuacji, gdy jako kolejne zostaną porzucone prezez wiarołomnego męża. Otóż ja się nie boję, bo jak ktos słusznie zauwazył, sytuacje gdy mąż rozwodzi się z zoną dla innej sa nader częste. Przede wszystkim nie wy jestescie w moim zwiazku, więc chyba nie powinniście oceniać, jakimi motywami kieruje się mój partner (którego nie bede nazywac kochankiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankab
I jeszcze jedno - co w tym złego, że ufam mojemu facetowi? Skoro spedzamy ze sobą mnóstwo czasu, jesteśmy szczerzy? Wg niektórych powinnam nie ufac żadnemu nowo poznanemu facetowi, tylko dlatego, że nosi spodnie? Współczuję podejścia do zycia, chyba ktoś was kiedyś nieźle oszukał :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna kochanka
Już zabrnełam. Teraz staram się jak najmniej boleśnie z tego wycofać, rzecz jasna dla siebie, bo dla niego bede tylko miłym i sympatycznym wspomnieniem. A do siebie mam pretensje- o głupotę. Nawet nie widzialam jakie jej pokłady mam w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka
ankab ile Ty masz lat? Czy to Twoja pierwsza miłośc? Założę się, ze każdej swojej kochance opowiadał, że jest miłościa jego zycia. Kobiety uwielbiają takie słówka. Powód że wspólny kredyt i zobowiązania.. chwyt stary jak świat. Gdyby naprawdę było mu źle z żoną, juz dawno by się rozwiódł. 5 miesięcy to wcale nie jest tak dużo. Znam takie, które żyją jako kochanki latami, marnując swoje życie wierząc naiwnie, że on odejdzie od żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankab
Mam 26 lat więc chyba nie jestem aż tak młoda, by tryskac naiwnościa:) Miałam przed nim jesnego chłopaka, trzy lata starszego ode mnie, ale to było nieporozumienie. Dopiero przy Nim czyję się bezpiecznie, odkryłam, że pociagaja mnie faceci troszkę starsi (on ma 42 lata). Ja rozumiem, że taki jest schemat - facet koło 40-tki, zmęczony zoną, młodsza okłamywana kochanka, ale naprawdę w naszym przypadku jest inaczej. Ja mu się nie dziwię - nie może odejśc od zony teraz, bo przeciez wszystko by mu się zawaliło na głowę, lepiej, gdy ureguluje wszystkie sprawy finansowe, usamodzielni sie na tyle, że sam zacznie prowadzić własna firmę, a nie bedzie pracował u teścia. Przeciez teraz nie może tego rzucić, bo zostałby bez dachu nad głową i bez pracy, a przeciez z czegoś będziemy musieli żyć. W dodatku ta jego żona to ponoć straszna heksa, współczuję mu, że musi sie jeszcze tyle męczyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorrrki
ankob zacznij się leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kolejnej kochanki
Widzę wiele podobieństw w naszym spojrzeniu na to wszysko, chociaż nasza sytuacja nie jest taka sama. Chętnie bym z Tobą pogadała poza forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kolejnej kochanki
Oj, ale literówka - wszysTko, oczywiście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanka
ankab przecież on jest o 16 lat starszy od Ciebie??? to kiedy Wy zamierzacie sobie ułożyc życie, jak on będzie po 50??? jak się często spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna kochanka
Oczywiście - podaj maila lub inny kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kochanką....
czy kolejną??? nie wiem...wole nie wiedzieć, może pierwszą....ale teraz wiem, ze nie ostatnią.....on 40 lat, rozwodzi się, 2 dzieci....ja studentka, 23 lata, tuż przed poznaniem jego rozstałam się z chłopakiem:( czułe słówka, zainteresowanie z jego strony, jaka ja mądra , jaka słodka ,jaka dobra...wszystko dla jednago celu....sex....teraz o tym wiem, układ jest niby czysty, on nie obiecuje mi małżeństwa......ale jak to bywa u płci słabszej- przywiązałam się do niego....dla niego się stroję, dla niego sie staram, on dodał mi troche pewności siebie, czasem powie komplement....widujemy sie nie za często ( on jest z innego miasta, przyjezdza tu w interesach)...jak sie z tym czuje?? ja nikogo nie zdradzam, jeśli to prawda co mówi, z żona nie zyje od wielu lat- ale ja nigdy nie bede miała pewności....dotarło do mnie, że przeciez mnie nie kocha...spotykamy sie rok...ja nie mam nikogo, zreszta nie mam czasu skoro spotykam sie z nim....po kazdym spotkaniu zastanawiam sie po co ja to robie?? przeciez wiem ze któregos dnia powie mi papa i znów bede sama:( nie mysle o tym wszystkim Chciałam tylko dodać, że nie powiedział mi o żonie, o dzieciach ani o rozwodzie....dowiedziałam sie znacznie później:(zdawałam sobie ze facet w jego wieku musi miec jakies zobowiazania....ale......JESTEM NAIWNA:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kochanką....
tam miało być - zdawałam sobie sprawe......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ankib
ale ty jestes zalosna i chora!!!!zamiast mozgu,masz gowno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kolejnej kochanki.... ja tez mam podobna sytuacje :/ kurcze, najpierw mowilam sobie, ze to tylko seks, a potem zainwestowalam w to uczucia... nie mowie o milosci, ale wiem, ze jak to sie skonczy to bedzie bolalo :( seks oparty na przyjazni... mialo byc pieknie. coraz czesciej probuje sie odzwyczajac i mysle jak to skonczyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze w seks bez uczuc... jestem zimna suka, a sie uzaleznilam, zaangazowalam w jakis sposob. wiem, ze bedzie kurewsko bolalo jak to sie skonczy... jestem jego pierwsza kochanka, on jest sam. odkad go znam wygralam z kilkoma dziewczynami - wybieral mnie, nie angazowal sie, ale zdaje sobie sprawe z tego, ze taki stan rzeczy nie bedzie trwal wiecznie, ze w koncu trafi na taka, ktora pokona mnie... a ja chce ze sceny zejsc niepokonana :P mimo, ze pokazalam mu tyle rzeczy, ze wiele przezyl ze mna po raz pierwszy, ze tyle mu pokazalam, wiem, ze ktoregos dnia przegram... buuuuuuuuuuuuuuu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×