Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anglia

callanetics

Polecane posty

🖐️ Euforko, jak dobrze, że się odezwałaś :) Niepokoiłam się o Ciebie ❤️. Sałatkę znam ,dla mnie była pyszna, sycąca, na wlosy, paznokcie i mniejsze obwody też pomagała ;) Ze wstydem informuję, że po (chyba) tygodniowym zaniedbaniu ćwiczeniowym w poniedziałek doświadczyłam zakwasów po callanetics [rumieni się ze wstydu]. Po wczorajszych supercallanetics zasnąć nie mogłam , a to dziwne, zawsze ćwiczenia działały na mnie jak smoczek na dzidziusia :( Pewnie nie tylko ćwiczenia to spowodowały. Aha. W evolution wzięłam ciężarki do ćwiczeń i pozwolę się nie wyrazić, jakie mialam zakwasy w ramionach. Śmieszne o tyle, że z Leisą ćwiczę na 2 i 3 kg hantlach, a przy c. e. %%^^$@##! efekty dotkliwe były przy 1 kg. Aż tak kompletne i przemyślane ćwiczenia. Btw. przybyło mi sadła według wagi , wedle rozmiarów ino 1 cm, a spodnie luźniejsze, nie tylko one jedne. Ja tego rozumem nie ogarniam. Dobrego dnia 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Euforko, jak dobrze, że się odezwałaś :) Niepokoiłam się o Ciebie ❤️. Sałatkę znam ,dla mnie była pyszna, sycąca, na wlosy, paznokcie i mniejsze obwody też pomagała ;) Ze wstydem informuję, że po (chyba) tygodniowym zaniedbaniu ćwiczeniowym w poniedziałek doświadczyłam zakwasów po callanetics [rumieni się ze wstydu]. Po wczorajszych supercallanetics zasnąć nie mogłam , a to dziwne, zawsze ćwiczenia działały na mnie jak smoczek na dzidziusia :( Pewnie nie tylko ćwiczenia to spowodowały. Aha. W evolution wzięłam ciężarki do ćwiczeń i pozwolę się nie wyrazić, jakie mialam zakwasy w ramionach. Śmieszne o tyle, że z Leisą ćwiczę na 2 i 3 kg hantlach, a przy c. e. %%^^$@##! efekty dotkliwe były przy 1 kg. Aż tak kompletne i przemyślane ćwiczenia. Btw. przybyło mi sadła według wagi , wedle rozmiarów ino 1 cm, a spodnie luźniejsze, nie tylko one jedne. Ja tego rozumem nie ogarniam. Dobrego dnia 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oha
halo halo:) żem normalnie zamilkła grobowo... problemów ze zdrowiem mi się narobiło nieco więcej niż bym chciała i to mnie trochę od ćwiczeń odwlekło, ale wracam twardo, znowu ćwiczę codziennie i mam do was pytanie: kombinując callana z odrobiną biegania, czy mogę sobie spokojnie callana potraktować jako rozgrzewkę przed bieganiem? nie będę biegać dużo, muszę najpierw wrócić do jakiejś formy i wydolności (niegdysiejsze przełaje wymieniłam na szlugi...). zatem, czy myślicie, że to dobry pomysł, żeby sobie pokalanić nieco, a potem na dwór na przebieżkę wybrać? pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dobry wieczór, to ja, Twój coach :D Wręcz przeciwnie, skromna rozgrzewka i ciut rozciągania przed biegiem, dopiero po biegu c. (bieganie ściąga i skraca mięśnie). A ja dziś oddaję się rozkoszom życiowych zwycięstw i konsumpcji dobrych rzeczy :) Jako że podczas cwału za pociągiem coś zrobiłam sobie w kolano, nie ćwiczę, jeno slucham, kosztuję trunku i cieszę się istnieniem :D Buziaczki. Kolorowych snów :) Pa pa. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautyflower
za mną godzinka Callana. z uwagi na narastającą ociężałość i zmęczenie, skrócone wszystkie ćwiczonka mniej więcej o połowę. Pelvisy całkowicie zaniechane - źle się czuję wykonując je, drżące mięśnie, wstrzymany oddech - zbyt wielki wysiłek - bezsensu. Pozostałe ćwiczenia - całkiem całkiem (choć wolniej, delikatniej) O dziwo, pomimo pokaźnego już brzucha i pomijania "brzuszków", nieśmiało zarysowują się na nim mięśnie :O Dziś ćwiczyłam do muzyki relaksacyjnej, o tej: http://www.youtube.com/watch?v=b2njHW9ydWs&feature=related z reguły wolę ćwiczyć do zupełnie innej muzyki ale tym razem ta okazała się super - byłam bardziej skupiona, wyciszona, zrelaksowana. Zdecydowanie wolę ćwiczyć przy muzyce - czyli inaczej niż sugeruje Callan. Nie wiem po co to wszystko piszę - heh, może przyda się kiedyś innym ćwiczącym ciężarnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alleksandra22
Witam Was wszystkich. Jeśli znajdziecie chwilę pomiędzy wpisem na forum a przeglądaniem innej strony internetowej bardzo proszę o wypełnienie bardzo krótkiej ankiety.:) Zajmie to dosłownie chwilę a wyniki są dla mnie cenne. Z góry dziękuje i Pozdrawiam! http://www.ebadania.pl/3a486018f90c2393

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiemnie
gdzie moge sciagnac film z callanetics?? czy kazda z was ma plyte z cwiczeniami? jesli tak gdzie ja kupic? z internetu mam tylko czesc na brzuch reszta jest niedostepna. na zagranicznych serwerach sa pozostałe za ktore trzeba zaplacic za rejestracje...? Dziewczyny pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beuatyflower :) fajnie ze piszesz- a wiesz, ze ja jestem ciekawa jak to u ciebie funkcjonuje...i wlasnie kupilam sobie buty, do kt musze schudnac...bo coz, bede wygladac jak ziemniak na zapałce... pozdrawiam, wtoszkie lepsiejszym nastroju bo maj niedaleczko niedaleczko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avril 77
PM nr 1 właśnie za mną pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avril 77
AM nr 1 - wykonane w piękny poranek sobotni. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AM nr 2 - za mną... ... przed AM na rozgrzewkę dosłownie przez kilka minut tylko wytrzymałam "billy blanks advanced tae bo 1 6" aż do zroszonej koszulki;) I AM ćwiczyło sie cudnie po takiej porannej rozgrzewce. Uwagi: mimo, że nie zamierzalam się przemęczać zbytnio powtórzeniami to i tak już lekko czuję wew. mięśnie ud i brzuchacza...juhuuu;) euforycznadobólu - jak ja również luuubię AM/PM :) ponieważ póki co kondycha mi siadla tak, że nie starcza mi pary w mięśniach na pełną godzinę callaneticsu... ale co się dziwić zasiedzialej babie;D Z wiosną trening zaczynam od niewielu powtórzeń na ile owe "zastane" mięśnie pozwolą... co by sobie krzywdy nie zrobić i mieć ochotę i siłę na dzienne sesje callaneticsu małymi kroczkami i do przodu ;) MILKA vel Maczek i Fiołek - wracaj tu !!! - mówię to ja była kluska_śląska_ co z kwietniową wiosną nicka zmienila i do życia forumowego powróciła ;) pozdrowienia dla kobitek ćwiczących & zwlekających i tu przy kawce czytających ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euforycznadobolu
cos mnie napadło, niedowład zupelny, bo basen z corka zmusza do plywania tam i spowrotem, bo przeciez dac przyklad trzeba, tylko pozniej juz sięnie zyje....i nie da ukryc....moze sie zbiore do c. ;P wiosna, jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Taaa, drze się na mnie, a sama rzadko pisze ;P Ja też nie ma kondycji do przepłynięcia 25 m kraulem, biegacka kondycja też jakby za mną, ale nauczę się chyba z tym żyć ;) Mój syn (czasami na szczęście) przykładu ze mnie nie bierze, teraz ważniejsi są rówieśnicy i to matka ćwiczy częściej niż młodzian 😠. Ja spokojnie piłam sobie smaczne conieco, cieszyłam się mniejszymi i większymi sukcesami, rozmowami z młodszymi mężczyznami - w moim wieku to już radość ;) - i ani mi w glowie były ćwiczenia :D Poniekąd spojrzenia tych panów były znakomitą recenzją i napędzaczem do kontynuacji ćwiczeń callanetics :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspaniałe Moje, ja chyba co dzień podczytuję to forum, tylko nie piszę, pamiętam, jak potrafiłam tu wisieć i pisać, pisać, pisać, to nie był najzdrowszy czas w moim życiu :) Mam za sobą obciążający emocjonalnie tydzień po jeszcze bardziej obciążającym (ten ze świętami), na szczęście gdy nie ćwiczę, ból kręgosłupa szybko mi przypomina o miłości własnej :) Toteż wczoraj zgięta przy chowaniu czegoś tam do szafy poczułam bezwzględny imperatyw do ćwiczeń ;) i w nocy robiłam sobie dobrze zaawansowanym callanetics . Już trochę doszłam do siebie po śmierci Callan i jestem w stanie ćwiczyć z jej zdjęciami i książką, a nie bardzo mam siłę i chęć odpalać tv, cztery kabelki, dwa inne urządzenia, aby móc ćwiczyć ev. Krzaki wypuszczają płatki, forsycja też nieśmiało pokazuje żywą, nasyconą żółć swego kwiecia :) Co do miłości własnej - znalazłam w internecie test pt. "jak bardzo czy coś w tym stylu kochasz siebie" i jedno z pytań było o codziennym nawyku ćwiczeń :) Oha chyba zgubiła się w lesie przy bieganiu ;) Mi zaś na kolana pomogły rozciągania, kpię z siebie, że czekałam aż ból przejdzie zamiast łagodnie poćwiczyć i nie mieć bólu :) No ale na błędach się uczymy :) Wszystkim (tzn. sobie też :D) życzę ciepełka, miłości, kwitnących kwiatów i ogólnie przyjemnego tygodnia :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, dziewczyny, przy ocenie swojej kondycji weźcie pod uwagę przemęczenie (raczej nie przesilenie :D) wiosenne. Mamy długie i chlodne przedwiośnie po konkretnej końcówce zimy, normalny jest brak sił, ociężałość, zmęczenie. Proszę się nie zajeździć, proszę siebie kochać. [słyszysz, Maczek??? Słyszysz, Fiołek???] 😘 ❤️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Arrgh, najpierw mówicie, że jest mnie mało, a potem odnoszę wrażenie, że na forum tylko ja się udzielam :P Wczoraj wieczorem poćwiczyłam pilates - miło było dopiero po ćwiczeniach, jednak były napięcia w kręgosłupie :(. Waga perfidnie i prawdomównie pokazuje to, co spożywałam i to, że mniej ostatnio ćwiczyłam :P 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podłe jesteście. Po prostu podłe. Zmawiacie się, a potem ja tylko piszę :D Wczoraj heroicznie aerobik +dodatkowa porcja na ramiona, bo jakiś kalafior pojawił się na udach - za bardzo - i ramiona jakieś mniej jędrne. Tak to wygląda, gdy się biesiaduje, a nie sportuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mijest tak zimno, ze trudno jest opuscic bledny krag: pracka, wanna, lozko...ot, i taka jestem to ja okropna. po kolejnym pobycie na basenie boli mnie w s z y t k o....! zimna woda, niedobra woda, leeee.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam jestem tu po raz pierwszy chciałam wrócić do ćwiczeń Callan ale u mnie w mieście tylko pilates, stretching, zumba i inne temu podobne... niby oferta spora, ale szukasz konkretu to ups... Po ciąży pozostała mi falująca oponka na brzuszku i jakieś półtora tygodnia temu "napadła mnie" myśl, żeby wrócić do callanetics. Zaczęłam ćwiczyć w poniedziałek (na początek c.clasic 3 x tyg.), we wtorek byłam nieco "obolała", w środę dzielnie kontynuowałam ćwiczenia. Dziś zero zmęczenia ... i pojawił się taki dziwny stan jakby mi czegoś brakowało ... czy u którejś z Was też się coś takiego pojawiło? Zamierzam pojawiać się tu systematycznie, a jak już uzyskam pewne efekty to się nimi pochwalę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Hej, dzisiaj świeci slońce i powoli będzie coraz cieplej ;) Euforcia, żeby cały świat był tak okropny jak Ty,to wyglądałby o wiele piękniej :) 🌻 Mi też jest chłodno, najbardziej mnie to śmieszy, gdy zaczynam ćwiczyć, wtedy mówię sobie raźno "Za kilka minut sie rozgrzejesz" :D Qrczę, jeżeli pływasz w zimnej wodzie i na basenie jest zimno, to i tak dobrze, że jeszcze nie pochorowałaś się. Mnie też sporo rzeczy boli na początku nowej aktywności sportowej ;) 🌻 CZEŚĆ SYLWIA! (bo Kwiecieńkę 77 już znam :D)🌻 Mi po ciąży nie tylko przyluźna oponka pozostała :P Podziwiam za hardość ducha w kwestii codziennych ćwiczeń, brawo!!! Twój posta natchnął mnie do myslenia o efektach aktywności fizycznej: czasem odnoszę wrażenie, że sprowadza je się łatwo do wymiarów, a przecież jest jeszcze i odprężenie, i ładna postawa, i masaż tkanek - jedna z Tutejszych Prześwietnych pięknie pisała o callaneticsowej postawie :wyprostowanej, pełnej godności i kobiecości. Pisz koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ zakwieciłam forum :) Co do mnie, ja zdecydowałam się na większy wysiłek. Spotkalam ostatnio znajomą 50-tkę +, skarżyła mi się na niemożność zrzucenia tłuszczu z brzucha. Nie chcę dzielić jej powodu do skarg i wolę teraz przedsięwziąć pewne kroki, a potem tylko pilnować rezultatu. Co prawda ta 50-tka + żyje od diety do diety, nie dziwię się, że jej organizm wrzasnął : veto! Żyje też w stresie, ale to chyba bolączka sporej części z nas. :( :( Ja na wagę staram się nie wchodzić, niemiłe prawdy mi o mnie zapodaje, ale zwracam większą uwagę na to, co , ile i o której jem, ćwiczę i za jakieś dwa tygodnie sprawdzę, czy przedsięwzięłam należyte środki :) Wróciłam do callanetics 10 h, już spokojnie reaguję na naszą nieboszczkę. Swoją drogą 10 h to czysta rozkosz i relaks w porównaniu do evolution (Euforka, jam Ci wdzieczna wciąż i nadal goręcej :D), lajcik po prostu. Mi brak ćwiczeń dość szybko, proszę Sylwii :) Na szczęście :) Co do zakwasów: wczoraj na zakupach przez zakwasy z tyłu ud nie byłam w stanie podnieść szczoteczki do zębów, ktorą zrzuciłam na podłogę :(. Na szczęście stała przy mnie życzliwa kobieta i podniosła, ale w międzyczasie wywiązała się rozmowa, ja do niej: - Wie pani, ja po aerobiku mam takie zakwasy jak po gwałcie. Na co ona życzliwie i przytomnie: - Gratuluję! :D Zakwasy mam też w ramionach, dziś mnie ból doświadczył przy sięgnięciu po puszkę z herbatą (była na mojej wysokości) :D Poza tym w sieciówce kupiłam, wyobraźcie sobie, szorciki w rozmiarze 34!!!!! Jako że to był jedyny egzemplarz na wyprzedaży, mimo sceptycyzmu pognałam do przymierzalni i okazał się, że są tylko leciutko przyciasne, muszę odrobinę wciągnąć brzuch przy zapinaniu się. Na początku roku był rozmiar 40, czasami 38... Ach, niech żyją nawet nieszczęśliwe miłości, potrzeba podobania się, okazywania czułości swojemu ciału, pragnienie wtulenia się w drugiego człowieka! Guz, który mam, okazał się łagodny, uff! Jestem tak bardzo szczęśliwa, jakbym dostała drugie życie, nie da się tego opowiedzieć ;) Może jednak spotkałybyśmy się na zjeździe? Dopóki mieszkam w dużym (aczkolwiek na pewno są większe) domu i mogę Was przenocować, gdy już zintegrujemy się winem i opowieściami o sobie? Dziękuję Wam, że istniejecie [kłania się w pokorze] M. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj szczupLaski z racji zadań dzisiejszych rozplanowanych od rana, dopiero teraz jestem swojej sesji ćwiczeń :) z uśmiechem stwierdzam że jest coraz lepiej :P Ja taki typ jestem co to lubi jak ćwiczy. Jestem w głównej mierze kinestetykiem i odczuwanie poprzez ciało jest dla mnie najbardziej naturalne. Taka praca ciałem Z ciałem. Maczek i Fiołek, dzięki za Twoje opowieści... uśmiałam się. Szorty rozm. 34 ... łoł Kilkanaście lat temu i kilkanaście centymetrów na obwodach mniej najszczuplejszy rozmiar jaki mogłam wzuć na siebie to 36. Mój standard to 38-40 w zależności od producenta. Na chwilę obecna 42 to norma, a czasem niestety i 44. W takich chwilach czuje się jak mały hipopotam... ale za to z postawą pełną godności i kobiecości. Nad tą pełną kobiecości postawą mocno pracuję prowadząc zajęcia z hawajskiego tańca hula. I jak moja oponka zbyt mocno mnie irytuje to sobie mówię, że rodowite Hawajki są hojnie obdarzone przez naturę i jakże pięknie się przy tym poruszają, z jaką miękkością, gracją... jak wodorosty unoszące się na falach. Na ten moment to tyle.... czas zająć się obiadem dla domowników i takimi tam "przyziemnymi" sprawami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ja dziś po wyczerpującym tygodniu ledwo żywa dotrwałam do wieczora , formą warzywną jest to co teraz sobą reprezentuję :( Ha, Sylwio, skoroś giętka dzięku hulaniu ❤️, nie dziwi już mnie to, że jesteś w stanie codziennie ćwiczyć i w przeciwieństwie np.do mnie nie stękasz ;) Ja jestem słuchowcem, bardzo lubię muzykę, a taniec jest moim marzeniem (stąd kombinowanie jak wzmacniać kolana :)). Lubię taniec brzucha i współczesny, klasyczny też nie boli :D Marzę, że kiedyś ze wsi się wyniosę i wyląduję nieopodal miejsca, gdzie mnie będą uczyć tańca :) Wcale nie obstawiałam, że zmieszczę się w te szorty :D wręcz przeciwnie, posądziłam producenta o zaniżanie rozmiarów, grunt to stosowna samoocena, nie? Ja też nie spodziewałam się, że uda mi się wydobyć spod tłuszczu kształty, o których zdołałam dawno zapomnieć :O Też miałam rozmiar 44. Dorzuciwszy do tego niski wzrost - po prostu wyglądałam jak ludzik Michelina :( Najgorsze było to, że sama postawiłam na sobie laskę, że już mi przestało zależeć nawet na wyglądzie, no bo prawie wszyscy kiedyś tyją itp. To zresztą wcale nie jest prawdą, Azjatki nie tyją, nie wiem, czy to wynika z budowy czy z jedzenia. Callanetics- zwlaszcza evolution - zawdzięczam wysmuklenie, na początku paskudne zakwasy na górze ud i właśnie inną postawę, inne poruszanie się, o którym piszesz, Sylwio. Myślę, że niesłusznie wpojono nam, że jesteśmy piękne tylko wtedy, gdy jesteśmy chude i młode. Badania statystyczne pokazują, że większości mężczyzn najbardziej podobamy się w rozmiarze 38-40, po coś krągłości są, prawda? A taniec hula i to, co wiem o podejściu Hawajczyków jest SUPER! Mnie czeka już tylko prasowanie, niecała godzinka przyjemności z Callan (nota bene : Sylwio, czy zwróciłaś uwagę na to, że Callan w wieku 47 lat miała lepszą figurę niż przed 40? ) i spanko :) Aha, czytałam książkę o M. Monroe, ponoć bardzo ciężko było pogodzić się jej z utratą mlodzieńczych kształtów (ciekawe kiedy, przecież szczupła była do śmierci , schudła właśnie po 30-tce. Może to tylko fikcja literacka), pomyślałam ze współczuciem, że biedna Marylin nie znała callanetics :(. Aloha, udanego weekendu! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Gwoli ścisłości dziś w tej samej sieciówce mierzyłam ogrodniczki w rozmiarze 36 i kiepsko było z zapięciem się ;) Wczoraj jednakowoż nie poćwiczyłam, mierzyłam ciuchy, bo jakoś dziwnie na mnie bluzki leżą: jedne już za duże, chomątowate, drugie źle układają się na biuście i w plecach :O I dobrze, będę miała dziś więcej sił na poćwiczenie :D Udanego weekendu! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euforycznadobolu
odwoalam zajecia corce z powodu...choroby jej mamy- zaraz zwariuje, uuuuuuuuuuuuuuuuuuuucho!!!! tak mi tu z wami dobrze, chociaz zuepnie mi to miejsce nie przysługuje, czuje ciezar profanacji, jak tu pisze... Beautyflower- JAK TAM? Milka- pomogło, jeszcze tylko wyzdroiwieje i bedzie dobrze..... nie iwem jak u was, ale u mnie dzisiaj leje, a ja w tym stanie biegałam za zgraja dzieci kolo domu, bo syn mial impreze, zorganizowana przez swoja mame, kt cczuje, odczuwa, brak callana! obiecuje- jeszcze beda ze mnie ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautyflower
euforyczna - podobnie jak Ty miałam zastój, prawie tydzień lenistwa i obżarstwa... niestety. Wystarczyła jednak jedna godzinka callana, a znów jestem "na szlaku", chce mi się znów zdrowo jeść, ruszać się, dbać o siebie. Szczególnie teraz, w trakcie ciąży, odczuwam olbrzymi wpływ callana na samopoczucie, generalnie miewam skłonności do stanów depresyjnych, zaburzeń nastroju (a w ciąży to już porażka) tymczasem po każdym treningu czuję się wyciszona psychicznie, pogodna, pełna optymizmu:D trzymam kciuki za Twój szybki powrót do callana, bo WARTO. wystarczy zacząć, a wszystkie trybiki same zaskakują -za to też kocham te ćwiczenia. co do samego callana - jak kiedyś pisałam coraz ciężej mi, niektóre ćwiczenia odpuściłam, wykonuję program tak na 50%, ale czuję że tak właśnie ma być, po porodzie spokojnie powrócę do dawnej normy, o ile dzidzia pozwoli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautyflower
Euforyczna: życzę również szybkiego powrotu do zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×