Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 9 lat choruje na bulimie

umieram powoli ale umieram

Polecane posty

Gość 9 lat choruje na bulimie

umieram... powoli umieram... i dobrze zdaje sobie z tego sprawe. 9 lat choruje na bulimie. nie mam juz prawie zebow, tyle wlosow mi juz wypadlo ze bez peruki sie z domu nie rusze, choc i tak bardzo rzadko wychodze... nie pamietam juz kiedy mialam ostatnia miesiaczke... trzy lata temu? cztery? ciagle chrypa i bol gardla tak silny ze ciezko mi sie mowi nawet... opuchnieta twarz.juz nawet przestalam robic jakiekolwiek badania, dwa lata temu moje serce i watroba byly w takim stanie ze lekarz powiedzial ze jak tylko czegos z soba nie zrobie, nie pozyje juz dlugo... i ciagla nienawisc i wstret do siebie... probowalam sie leczyc, i to nie raz, najdluzej chodzilam do lekarza i na terapie 2 lata. i co? nic. zadnych zmian. lekarz mowi ze to przez to ze ja nie chce. a ja cholera bardzo chcialam!!! ale nie moglam sobie poradzic... z reszta co on o tym wie? to wszytsko to tylko wiedza. zeby to pieklo zrozumiec to trzeba to przezyc. zobaczyc jak to jest kiedy czlowiek wie ze to juz niedlugo koniec a nie umie przestac... ja stracilam nadzieje jakis rok temu. i tylko czekam na smierc. tylko ona mnei moze uwolnic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulimia123
Skad ja to znam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam slow
bardzo bardzo mi ciebie zal. ja choruje od czterech latach. codziennie pare razy prowokuje wymioty. sa okresy, ze nie robie tego wcale, ale potem czuje sie tak wielka i obrzydliwa, ze wracam do tego. ale walcze. patrze na kobiety, ktore maja cialo, sa grubsze ode mnie i smieja sie, zakladaja mini i chodza po ulicach, maja chlopakow, mezow, dzieciaki. my tez mamy do tego prawo! nie jestesmy od nich inne, gorsze. masz rodzine? rodzicow, chlopaka, meza? przyjaciol? powiedz im o tym, spal wszystkie mosty. powiedz im jak to robisz, jak czesto, tak, zebys juz nie mogla wrocic na ta sciezke. sprobuj jesc na miescie, z domu wyrzuc lodowke. wychodz z domu wczesnie, wracaj pozno i od razu kladz sie spac. Ja wierze, ze mi sie uda, mimo ze nie znosze niedoskonalosci swojego wygladu. Wierze, ze uda sie i Tobie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszne to. Ale mówcie o tym, głośno! Znam dziewczyne, która powiedziała że często ją nachodzi myśl żeby zwymiotować (odchudza się, odchudza i jej nie wychodzi), ale wtedy przypomina sobie to wszystko co opowiadają bulimiczki i tego nie robi bo wie co będzie dalej. Ja myślę że ktoś powinien was wywieźć gdzieś daleko i na długo, na wieś, gdzieś poza miasto i wyleczyć miłością. Jesteście z kimś? Myślę, że tak jak ktoś pisał na jakimś topiku, tylko człowiek może wyleczyć z chorób duszy i psychiki. Nie lekarz NIe poddawajcie się, jakkolwiek naiwnie by to nie zabrzmiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi się Wam udać:) Każda kobieta jest piękna... :)) Ja mam tyle kompleksów że ho... :/ Wyjdźcie do ludzi oni rozwieją Wasze komplementy, problemy:) Życie jest jedno poco je marnować przez samą siebie... Przez coś co przecież nie może być silniejsze od człowieka...!!! I nie jest tylko trzeba walczyć i zacząć żyć normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vierna
Ja walcze... 4 lata stracone, ale walcze:( Ja też podłączam się do rad poprzedniczki....z tym wychodzeniem z domu..Nie rób zakupów na kilka dni!! Walcz kochana!! Ja walcze...chociaż wiem jak jest ciężko...ale właśnie dzięki takim wpisom...o 9ciu, 10ciu, kilkunastu latach w tym kiblu zdałam sobie sprawe z tego co robie!!$ lata choroby...od roku na prawde chce wyjśc!!i to międzi innymi dzięki kafeterii... I walcze...zaciskam zęby i nawet po żarciu staram sie nie rzygać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam mówię, rzućcie wszystko, czemu nie weśmiecie jakiegoś gościa typu \"chcę sie zabić\",albo nie zaszyjecie sie gdzies jedna z drugą daleko, zostawicie na jakiś czas wszystk. Już nie macie nic do stracenia, zostawcie w cholerę obowiązki itd, życie jest najważniejsze. Stwórzcie coś same, zaopiekujcie się czymś lub kimś... pewnie, że nie wszystkich się to tyczy, ale myślę że po 9 latach choroby nie wystarczy tylko zamknąć lodówkę i spędzać dnie poza domem. Tu juz jest moment w którym moim zdaniem trzeba zrobić coś przełomowego bo to walka nawet nie o zdrowie ale właśnie o życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vierna
a mi właśnie miłości brakuje:( i akceptacji.... nikt mnie nie przytula, nikt nie mówi że kocha....i dlatego tak mi ciężko... a ja sama już też nie szukam miłości...za mocno przeżywam potem rozczarowania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam slow
ja juz tego nie chce robic, ale to jest jak nalog. po prostu nie umiem inaczej juz postepowac, jak tylko jesc a potem zwracac :( to odruch. jak u palacza, ktory stawia na stole kawe i od razu aoutomatycznie zapala papierosa. tylko, gdy jem poza domem np w restauracji nie mam potrzeby zwracac, bo mam poczucie, ze tam mam dobrze odmierona porcje, nie za duza. W domu zawsze bylo i jest duzo jedzenia, to okropne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulimia123
Vierna, to nie jest tak jak mowisz. Ja mam kochajacego meza, pieniadze, dom z basenem (nie zartuje), samochod, wszystko. I Bulimie. Maz mnie kocha ponad zycie jest cudowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam slow
bulimia 123, zgadzam sie z toba. Mam chlopaka, ktory mnie kocha, uwielbia moje cialo, ciagle powtarza, jaka jestem piekna, akceptuje kazda czesc mojego ciala, moje male piersi uwaza za najpiekniejsze na swiecie itd. mam super studia, wyniki w nauce, glowe na karku, kochajacych rodzicow, urode, perspektywy na przyszlosc. I bulimie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulimia123
Dokladnie tak jak napisalas, powinnas byc najszczesliwsza kobieta pod sloncem, ale Bulimia wszytsko przeslania. Moj maz tez mowi ze jestem super atrakcyjna itp i to chyba prawda sadzac po ludzkich reakcjach, ale jakos mi to wcale nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podlaczam sie
dziewczyny, ja co prawda bulimii nie mam, ale cierpie na inny nalog, ktory mnie wyniszcza - mianowicie tzw. tradzik neuropatyczny, czyli pierdolec na punkcie twarzy i wszystkiego co na niej wyskoczy, objawiajacy sie wiecznym wyciskaniem, drapaniem, generalnie: samookaleczaniem twarzy. Jesli pozwolicie, to sie podlacze, mimo ze w sumie nie na temat. PIsze w sumie, bo jednak cos nas laczy - ja moze nie mam jeszcze zagrozenia zycia, ale tak jak wy tracicie np. wlosy, tak ja trace swoja twarz - wygladam okropnie, z ranami, strupami, popekanymi naczynkami. Mam szorstka sucha skore, pelno blizn, ktore byc moze juz nigdy nie znikna. Bez makijazu nigdzie nie wyjde, nie ma mowy o pojsciu na plaze czy basen. Tez zamykam sie w domu, tez mam depresje, nie chce sie nikomu pokazywac na oczy. Jak juz musze gdzies wyjsc (praca, szkola), to sie zakrywam, odwracam glowe, nienawidze jak ktos na mnie patrzy. Podobnie jak wy mam niby wszystko z materialnych rzeczy , chlopaka obecnie nie mam, ale zerwalam sama - mimo ze mnie bardzo kochal i uwielbial. Mam tez kochajaca rodzine, wspniala prace, luzacka szkole, w ktorej sie za bardzo nie stresuje. I to :( Nie moge sie opalac, nie moge sie usmiechac z bolu (czasami tak mnie boli zmasakrowana twarz)... Zawsze bylam perfekcjonistka, ale bez przesady. A to przyszlo tak nagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×