Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

owieczkaaa

zgłupiałam dla NIEGO czy przez NIEGO?

Polecane posty

kocham przyjaciela a on o tym nie wie.. tzn wie, że go dażę jakimś ciepłym uczuciem, ze może na mnie zawsze polegać. Zaczęło się zwyczajnie od koleżeństwa, on akurat stracił dziewczynę więc zaczelismy razem spędzać więcej czasu, w końcu spędzilismy tydzień razem, było świetnie i dla mnie i dla niego, zapomniał o tamtej (planował z nią narzeczeństwo).. Jednak ona nie dała mu odejść, znowu zaczęła się pojawiać w jego życiu.. teraz jest bardzo miła - pokazuje mu, że jest dla niej całym światem. Kiedyś już się rozstali, także to nie był ich pierwszy i nie drugi raz.. tylko,że teraz ja poszłam w odstawke. Ten chłopak przypomniał sobie te wszystkie dobre chwile, już nie pamięta jak ona się potrafiła egoistycznie zachowywać, jak go olewała a on przez nią płakał.. Teraz jestem jego \"przyjaciółką\" bo on tego chce, ja najchętniej bym się zwinęła w kłębek i płakała do końca życia.. Jak mi pisze jak mu jest z nią dobrze, jaka ona jest teraz wspaniała i przeprasza go za wszystko to mi serce pęka na kolejne, mniejsze kawałeczki.. Z drugiej strony cały czas się zastanawiam jak długo tym razem wytrzymają.. tam głęboko we mnie siedzi taka mała nadzieja, że on wróci.. Najbardziej mnie boli jak po kilku piwach mi pisze, że ona chyba nie jest dla niego bo już nie czuje tego samego, pisze mi że jestem bardzo ważna w jego życiu i nie chce mnie stracić.. boję się, że jak strace z nim zupełnie kontakt to jednak znowu poczuje to samo.. może nawet wezmą slub - obym tylko nie dożyła tej chwili.. Jakbym chciała to bym mogła zniszczyć ten związek do końca - byłam z nim w ciąży i ją usunęłam.. pewnie dlatego mnie teraz tak Bóg każe, ma całkowita racje za głupote się płaci.. ja płacę dodatkowo bo mu pomagam żeby między nimi było dobrze bo mnie o to prosi a ja nie umiem mu odmówić.. I zawsze jestem miła i pogodna, nie sprawiam mu problemów, jak z nią ma jakieś to go pocieszam a ją usprawiedliwiam.. zgłupiałam do reszty :( Wiecie, że cały czas czekam aż coś się między nimi popsuje? (bo jak byli razem to bardzo często się kłócili) czekam i żyję nadzieją, że do mnie wróci i zrozumie swój błąd.. kontroluje jego poczte, smsy wysyłane z internetu a jak przejeżdzam koło miejsca jego zamieszkania zawsze się przyglądam czy nie idą gdzieś ulicą za rękę.. tragedia - tak wpadłam że gorzej być nie może.. gdybym chociaż zabiła jakoś tą nadzieje byłoby mi łatwiej.. chyba Przepraszam za tą długą wypowiedź, musiałam się wyżalić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydki kurdpel vel śmieć
Współczuję Ci. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy bym nie pomyślała, że to zrobie.. ale jak mi powiedział, że jak jestem w ciąży to do mnie wróci a ona sięnie liczy w tym momencie to stwierdziłam, że to najlepsze wyjście.. nie chce zeby był ze mną przez dziecko, żeby mi całe życie to wypominał.. Każdy sobie pomysli jakaś głupia idiotka, gdybym to przeczytała teżbym tak pomyslała, ale wiecie jak to jest być tą zawsze grzeczną, inteligentną? nie mogłabym wspojrzeć rodzicom w oczy, straciliby do mnie szacunek.. Świat się zawalił i wali się dalej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie myślałam, że można tak kochać i tak zgłupieć.. wiedzieć o tym i z siebie się tego nie pozbyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do owieczki
Bardzo Ci wspólczuję i mocno przytulam. Wiem co to znaczy bardzo kochać kogoś, kto dał nam do tego prawo, a póżniej to wszystko zabrał. Wiem co to znaczy być samej ze swoim bólem, smutkiem, bezradnoscią i rozpaczą. Przeżywam to wszystko jako zdradzona żona. Trzymaj się ciepło, buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zgadza się.. tylko, że dla niego a własciwie dla jego szczęścia zrobiłabym wszystko Wiem, że zgłupiałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monik1979
To takie smutne co Cię w życiu spotkało, a on nie jest wart Twojej miłości,szkoda tylko tego nienarodzonego dziecka. Trzymaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hustle
No własnie my niec nie pomozemy...autorka sama sobie może pomóc...bo sama siebie krzywdzi...niezdecydoeanie faceta i jego egoizm...doprowadziło do tego,że tak na prawdę sama bijesz się z własnymi myślami...a co jesli on teraz o Tobie nie myśli...myśli o tamtej...mam wrażenie ,że On ciągle myślał o tamtej....nie bądź dobra samarytanką i miej swoją godność....myśl o sobie kiedy należy...bo co On Tobie takiego daje...niepewność..newrwy i wewnętrzne rozedrganie....może nie świadomie...ale tu już od oceny sytuacji jestes Ty....jesli Ciebie to krzywdzi...daj temu spokój...jesteś dla niego ważna kiedy Ciebie potrzebuje...On jest dla ciebie wazny cały czas....tu nie ma równowagi ale Ty z samą soba jesteś w stanie utrzymać balans..czego Tobie życze...o ciaży nie wspominam bo nie mi to oceniać...nigdy nie byłem i mam nadzieje,że jako facet nigdy takiej sytuacji nie sprowokuje....może staram się obrzydzić Ci tego faceta..no ale w sumie nie ma co "upiękrzać"..postaw suche fakty przed samą sobą.....i nie mów ciągle że jesteś głupia bo to do niczego nie prowadzi...największą głupota jaką jeszcze możesz zrobić to samą siebie w niej utrwalać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do : brzydki kurdupel vel śmieć Jakbym wiedziala, ze z nim nie będe to bym mu tyle czasu i uczuć nie poświęcała A co do ciąży to wybacz ale jako facet nie masz zielonego pojęcia o czym pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślisz, ze jakby się urodziło to by miało fajne życie? pomyśl o jego przyszłości, to ja pójde do piekła a ono się przynajmniej nie będzie męczyć z nieodpowiedzialnymi i niedojrzałymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Wam za komentarze, jakoś sobie poradze bo nie mam innego wyjścia.. pozdrawiam wszystkiech 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owieczko
Bardzo Ci współczuje 🌼. wiem, że bardzo Ci ciężko ale musisz być silna i dasz sobie na pewno rade. życzę Ci tego z całego serca - powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy w tej samej sytuacji wiec trzymajmy sie razem roznica miedzy nami polega na tym ze on dalej jest sam (jego bylej teraz nie za w miescie ale nie wiadomo co bedzie jak wroco:):( no i laczy mnie z nim czysta przyjazn bez podtekstow seksualnych za wyjatkiem 1 pocałunku ale w zasadzie jest tak jak u ciebie.... jestem dla niego wazna ale chyba przez to ze tez za mila wyrozumiala to on wie ze mnie nigdy nie straci tez nie robi nic wiecej w tym kierunku czasami napisze ze mysli o mnie, ze jak jestem blisko to raci glowe i tye.... a ja nie potrafie odejsc od niego:( dzis mu chyba wszytko powiem bo juz meczy mnie ta sytuacja ktora sie ciagnie kolejny miesiac... niektorzy maja nas nawet za pare a jak jest wiemy tylko my a w sumie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisał mi, że nie jest jej facetem, że między nimi jest tak jak między nami.. Już mu nie wierze w nic co pisze.. Poczytałam sobie o problemach innych ludzi, np zdradzanych żon albo zdradzanych żon, które zostają same z dziećmi .. może dobrze, że tego uniknę.. a płakać będe dla siebie, tak żeby on o tym nie wiedział.. będzie mnie widział radosną i usmiechniętą i mam nadzieje, że dużo ładniejszą i silniejszą :) bo co mi pozostało.. Do Agra: napisz jak Ci poszło? jestem ciekawa czy dasz rade mi powiedzieć.. 3maj się cieplutko i powodzenia życzę Jestem z Tobą 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile macie lat
??? Nie jestem z tych którzy będe pouczać, że usuwanie ciąży to grzech wielki i godny potępienia...Postąpilaś ze swoim cialem zgodnie ze swoją wolą. Ale pomyśl- taka sytuacja może się powtórzyć...On znów sie z nią pokloci, wylądujecie w lozku, znow zajdziesz w ciąże- przecież coś takiego nie moze trwać bez końca. Nie chcesz mieć normalnego związku? Zalożyć rodziny? Chcesz ciągle kryć się przed rodzicami i robić dobrą minę do zlej gry?...To nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 22 on 24.. (ta, do której wrócił 21) -> dzieci, nie? :) Zgadzam się z Tobą: wydaje mi się, że się niedługo pokłócą, wkońcu bardzo często się kłócili wieć przy zderzeniu z życiem codziennym znowu wrócą problemy bo ich nigdy nie rozwiązali.. tylko, że ja już nie jestem taka sama, dostałam takiego kopniaka w tyłek, że teraz mi się ciężko pozbierać.. a co do spania ze sobą to myślę, że się nie poddam tak łatwo i nie ulegnę.. przestraszyłam się w tamtym momencie wystarczająco i to już nie będzie takie łatwe .. a normalany związek to ja chce mieć i to bardzo, tylko boję się, że nikogo już tak nie pokocham i że teraz kogoś \"nowego\" ja skrzywdze bo nie będe w stanie mu dać całego świata i siebie samej.. dlatego teraz postaram się żyć dla siebie, robić to co lubię .. Jak zaczne wierzyć, że będzie dobrze to myślę, że mi sie to uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne dam znac jak mi poszlo:) wogole nie wiem czemu on chcial sie dzis ze mna spotkac wie dobrze co mu powiem bo wczoraj powoli to zaczelam... powiniemn raczej uciekac odemnie gdzie pieprz rosnie jak to sie mowi a on ze przyjedzie napewno... A tak naprawde to nie wiem jak mu to wszystko powiedzic zwlaszcza ze on w sumie to pewnie i tak juz wie nigdy nie bylam wylewna i nie wiem co sie ze mna dzieje teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile macie lat
no trochę dzieci...;) pamiętaj, że musisz dbać o SIEBIE- bo jesli Ty o siebie nie zadbasz, nikt tego nie zrobi! to samo z szacunkiem- szanuj sama siebie jeśli chcesz by inni Cię szanowali Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SAMOTNY... NIE Z WYBORU
Niewiele już zostało takich kobiet jak Wy.... które potraficie tak kochać... moze kiedyś jeszcze taką znajdę .... :| A swoją drogą , najlepsze lekarstwo na straconą miłość , to druga miłość :) , więc porozglądajcie się trochę , może gdzieś jest facet , który czeka na taką kobietę jak Ty... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylasia
Owieczko, kiedyś zrobiłam to samo, bo nie chciałam szantażować ukochanego mężczyzny dzieckiem. Teraz wiem, że źle zrobiłam. Ostatecznie odszedł ode mnie, bo chce mieć rodzinę. Gdyby dziecko żyło wszystko potoczyłoby się inaczej. Długo myślałam, że to była słuszna decyzja, że zachowałam się honorowo. Teraz wiem, że to było głupie, bo dzieci już nie mogę mieć. Cokolwiek później nie stałoby się ja miałabym moje dziecko. A tak nie mam nic i strasznie mi z tym źle. Odszedł, a ja ciągle go kocham i myślę o nim tak jak Ty. Bardzo dobrze Ciebie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ;) Wasze wszystkie wypowiedzi mi dały dużo do myslenia.. postaram się żyć swoim a nie jego życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owieczkoo
generalnie wybrałas chyba nie najlepszą metodę, zawsze jestes na jego zawołanie, mimo, ze byliscie razem, pomagasz mu wrócić do tamtej dziewczyny, wspierasz go w tym, nie okazujesz cierpienia, zalu, bólu, jesteś zawsze uśmiechnięta- skąd on ma wiedzieć, ze czujesz do niego to, co deklarujesz? Ja na podstawie Twego zachowania uznałabym, ze ot, przyjaciółka, jest sama, ja jestem sam, skoro mozemy pobyć razem, czemu nie? Ale najwyrazniej to nic wiecej, skoro tak łatwo pozwala mi odejsc, a wrecz pcha mnie w stronę tej drugiej. Pewnie, ze spazmy, awantury, sledzenie i tego typu zachowania nie wchodzą w grę, ale z tego, co mowisz, to on też się waha, tak naprawde, gdy czlowiek wypije, wychodzą z niego czesto te prawdziwe rzeczy, jesli wtedy zwraca się do Ciebie - moze nie jestes dla niego tylko przyjaciółką i wiele rzeczy mogłoby się inaczej ulożyć, gdyby mogł odczuc, z Twojej strony to jest coś ważnego? Wiem, ze pewne rady łatwo dawac z daleko, trudniej pewne sprawy rozwiązać w praktyce. Domyslam się, ze swoją taktykę oparłas troche na zasadzie- gdy będę zawsze obok, miła, uśmiechnięta, radosna, wspierająca, gotowa do pomocy to w chwili rozpaczy on się zwróci do mnie. Jednak uwierz, takie kobiety, niestety rzadko wygrywają z kaprysnymi egoistkami. Chyba to wynika z tego, ze meżczyzni uwazają, ze te dobre, łagodne i tak sobie dadza radę, a o te mniej zrównoważone trzeba dbac. Brzydki kurdupłu smieciu - myslę, ze wobec tego naprawdę głebokiego cierpienia owieczkiii, mogłabyś sobie odpuścic te umoralniające uwagi dot. aborcji. Raczej tego nie cofniesz, a co z tego Ci przyjdzie, ze wpędzisz dziewczynę w jeszcze wiekszy ból odświezajac teraz jej poczucie winy? Sprawia Ci to przyjemnosć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×