jestem taka głupia...

Mam 19 lat. On ma 26. Dogadujemy sie swietie, jest wspaniale, miło nam sie rozmawia, to juz nie przyjaźń chyba. Wiecie, smsy, wyznania (ale ze kocha to nie powiedział jeszcze wprost) i tak dalej. Ale flirtuje z innymi. Utrzymuje bliskie kontakty ze swoją ex. Ona też widać stara się żeby do niej wrócił (a moze tak naprawde są razem?). Mam wrażenie że on chce mnie tylko wykorzystać jako młodą i naiwną, mam podstawy by tak sądzić. A jednak nie moge go odrzucić. Cholera my mamy identyczne poglądy na wszystko, naprawde, nasze rozmowy są cudowne. Ale dlaczego flirtuje z innymi? Chyba nie ejsteśmy jeszcze w takiej fazie związku, kiedy bym mmogła mu wprost powiedzieć, ze mi to przeszkadza. Jemu sie chyba wydaje ze najzwyczajniej w swiecie mona miec kilka dziewczyn...

tacy sa faceci nie spodziewaj sie niczego wielkiego z jego strony wobec ciebie

jak flirtuje z innymi to znaczy ze to u niego normalne miec kilka babeczek "na w razie czego" , musisz sie liczyc z tym ze tak bedzie zawsze, wiec chyba w ogole nie warto sobie zawracac nim glowy, a wasze identyczne poglady? moze tylko wciska kit zeby cie jakos przywiazac do siebie?

Znam go troche, z dawnych czasów i wiem o nim troche... Cholerka to jest porzadny człowiek, taki z typu dobrej partii, ostatnio jakiś taki sie zrobił... Tamta dziewczyna (w jego wieku) ostro o niego zabiega... w zasadzie mnie bardzo nie lubi - moze nieswiadomie zniszczyłam jej związek? Ale On... jakby to napisać... jest kims naprawde wspaniałym, nie jakimś zwykłym człowiekiem, rozumiecie... sama nie wiem co myśleć..