Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marlaSiger

Co o tym sądzicie- mąż, który oznajmia bez ogródek, że nie kocha

Polecane posty

Gość marlaSiger

witam wszystkich tych, co tu zaglądną. piszę, bo mój problem mnie przerasta i chciałabym wiedzieć co inni o tym sądzą. jestem od lat sześciu w związku małżeńskim z facetem, który niedawno (tj, jakieś 2 miechy temu) oznajmił mi, że mnie nie kocha i nigdy się nie zakocha- kocha tylko naszego syna i nie zostawi nas z poczucia obowiązku: dodam jeszcze, że ten 'cudowny' telst został mi zaserwowany po po seksie. co ja powinnam, waszym zdaniem, zrobić. rzeczywiście życiowo jestem nieporadna: na 1wszym roku studiów byłam w ciąży, całe studia z małym dzieckiem- rok temu obroniłam mgra - jeszcze nigdzie nie pracowałam, a mam już 28 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeeehhh
No...jak Ciebie nie kocha to po co macie byc razem? Tylko nie pisz ze dla dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loli_popp
jak mozna zdac sie w calosci finansowo na męża???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger
masz racje, to chyba moj egoizm, strach przed samodzielnoscią po 6sciu latach spokjnego (materialnie) życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger
loli_popp masz rację, dużo w tym mojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobito
Szukaj pracy i go zostaw. Poważnie. Jeszcze ci się życie ułoży, nie zniosłabym takiego upokorzenia, jakie ten fiut ci zafundował... Nie ma sensu trzymać się siebie kurczowo "dla dziecka", bo dzieci doskonale czują, kiedy coś nie gra między rodzicami, i są nieszczęśliwe - sama byłam takim dzieckiem. Pozdrawiam ciepło i życzę szczęścia, trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger
dzięki bardzo "kobito" tj. osobie, która tak podpisała swój post-szukam takich opinii, bo brak mi wiary w siebie, że dam radę sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parę słów
Ehhhh przeciez jestes mloda! Masz (prawie) odchowane dziecko i ukonczone studia...to atuty! A doswiadczenie zdobedziesz na pewno:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to palant
a kochał cie w ogóle kiedykolwiek, czy ożenił się z tobą też z poczucia obowiązku ze zaszlas w ciaze??? Matko, nie znioslabym czegos takiego... To po cholere sie z toba kochal, skoro nic do ciebie nie czuje??? Moze powinnas zażądać zaplaty? Ale sie wkurzylam. Dalabym mu po lbie, zeby doprowadzic do porzadku. Dobre sobie - odkochal sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobito
Moja matka odeszła od mojego ojca, kiedy miałam sześć lat - jak dla mnie, o sześć lat za późno. Pamiętam wrzaski ojca, awantury, kłótnie, placzącą matkę i wieczne lenistwo mojego starego przed telewizorem, kiedy matka próbowała za wszelką cenę zarobić parę groszy na obiad. A dodam, że wtedy jeszcze byłam jego ukochaną córeczką (znudziłam mu się dopiero, kiedy zaczęłam dorastać) i mimo rozmaitych przejawów miłości, którą od niego otrzymywałam - czułam, że coś jest nie tak. Z początku były problemy, nie rozumiałam, co się dzieje, zwłaszcza, że oprócz mamy mieszkała z nami babka, istny potwór - ale dzisiaj jestem cholernie wdzięczna mojej mamie, że odeszła od ojca. Męczyłybyśmy się z nim obie. Masz wyższe wykształcenie, a to już coś. W końcu nie po to kończyłaś studia, żeby siedzieć w domu ;) Poszukaj pracy, jeśli trzeba będzie, wyjedź na parę miesięcy za granicę - tam bardzo łatwo odłożyć pieniądze, wróć, zabierz dziecko i każ facetowi spadać. Nie musisz się z nim męczyć, a synka tym wcale nie uszczęśliwisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger
nie ukrywam, że w tkwieniu w tym związku jest dużo mojego wygodnictwa.mój małżonek jest dość dobrym i znanym sportowcem w tej samej dyscyplinie, co mój ojciec niegdyś był(dlatego też został b. szybko zaakceptowany w rodzinie i nasza ' przyspieszona' decyzja o ślubie nie została przez moch rodziców żle przyjęta)- z tym wiąże się prestiż, przynajmniej w pewnym środowisku. po wielu upokorzeniach z jego strony (flirtowanie przez smsy, net, krytyki a propos wyglądu itp.) chyba wszystko w mojej głowie tak sobie tłumaczyłam, że to nic takiego, bo sama jestem nikim....ale z ciągłe poniżanie mnie przygnębia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger do to palant
wiesz, mój małżonek twierdzi, że gdy się pobieraliśmy, to jemu się zdawało, że mnie kocha i kończąc ten wywód tłumaczy się: każdy ma prawo się pomylić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobito
Mam wrażenie, że nie masz podstaw, aby ujmować sobie zalet. To cię tylko niszczy. Jeśli czujesz, że to wmawianie sobie braku wartości się przygnębia, to dobrze - bo to pierwszy krok, żeby z tym skończyć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger do to palant
kochani, b. WIELKIE DZIĘKI za odpowiedzi, muszę iść spać. bo rano młody znów zbudzi się 7.00. ale liczę na dalsze wpisy = nie obrażę się na kryrtkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobito
Nie mam pojęcia, czemu ktokolwiek miałby cię krytykować - życie różnie się układa ;) trzymaj się i spław drania. Szkoda ciebie dla niego. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSiger
sorki- powyższy wpis miał być do wszyskich - szczególne dzięki dla "kobito". czekam i liczę, że jutro rano znajdę więcej wpisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSing8364r
dziś dostałam kol€jną "porcj€ miłych słow€k" od moj€go małżonka...czy znaci€ kogoś, kto odzywa si€ do swoj€j partn€rki "spi€rdalaj"??? zaznaczam, ż€ mąż pochodzi z prz€r€ligijn€j rodziny...codzi€nni€ w kości€l€, ni€gdyś ministrant...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllll
jesteś młoda! znajdz sobie prace i porzadnego faceta!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorytatywnie
stwierdzam--ma kochankę i prowokuje ciebie do zerwania,chce żebyś ty podjęła decyzję o zerwaniu a on potem się ujawni,to TCHÓRZ,nie daj się zgnoić ,spróbuj zapytać wprost,zobaczysz jak się naindorzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSing8364r
sorry za probl€my z czcionką. kochanki racz€j jako-taki€j ni€ ma- j€st t€raz w taki€j sytuacji, ż€ j€st non stop w domu. jak wspominałam, ni€ raz były różn€ "przygody". moj mąż to wi€lbici€l przygód w stylu sprośn€ smsy, mail€, gadki na gg- i z dzi€wczynami, któr€ zna i z tymi, których na oczy ni€ widział. wi€m, co myślici€- tak odkryłam to po raz pi€rwszy przypadki€m , a pot€m w troch€ brzydki sposób, tj. kontrolowałam go, sprawdzałam komórk€, archiwum gg itp. Do t€j pory brzydz€ si€ sobą, ż€ tak nisko upadłam. t€raz już t€go ni€ robi€, wi€c kto wi€...za każdym raz€m jak to wychodziło na jaw tłumaczył si€, ż€ to zabawa, nic poważn€go i ni€ mógł zrozumi€ć jak bardzo mni€ to boli. dodam tylko, ż€ zaczął to robić zaraz po ślubi€...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylilam sie
Szanuj się kobieto, jak możesz nim jeszcze być. Tyle upokorzeń. Dziwię się, że jeszcze od nie go nie odeszłaś. Pomimo, że nie pracujesz. zawsze znajdzie się wyjście. SZANUJ SIĘ!!!!!!!! Jak później spojrzysz sobie w twarz. Odejdż od niego. To nieudacznik, on bez ciebie nia da sobie rady, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to palant
Dziewczyno - poproś o pomoc rodziców, w zajęciu się synkiem, intensywnie szukaj pracy (co mimo wyższego wykształcenia nie przyjdzie ci łatwo, bo w dzisiejszych czasach nawet dozorca czy magazynier preferowany jest z dyplomem) ale sądzę, że przy pomocy rodziny czy znajomych w końcu znajdziesz coś sensownego i składaj pozew o rozwód. Przecież ten facet cie upokaża na każdym kroku. Chyba nie sądzisz, że w takim związku wytrzymasz do końca swoich dni. Szlag mnie trafia coraz bardziej jak czytam co napisałaś. On cie traktuje jak instrument. Nie zniosłabym czegoś takiego. Tym bardziej, że widać, że poczyna sobie coraz odważniej. Niedługo zacznie syna nastawiać przeciwko tobie. Na twoim miejscu jak najszybciej zaczęłabym działać, bo czarno to widzę dalej. Weź się w garść i ruszaj, walcz przede wszystkim o swoje dobro, bo chyba nie zamierzasz sie zestarzeć przy boku takiego palanta i całkowicie stracić swoją godność, wiarę w siebie i w ogóle szacunek dla samej siebie. Wydawało mu się... dobre sobie. Skoro nie był pewien swoich uczuć, to trzeba mu było 5 razy się zastanowic wcześniej zanim założył rodzine i spłodził potomka. A może chciał sie wywindować na plecach twojego ojca???? Poproś o pomoc rodzicow i zacznij normalnie żyć. Na początku będzie trudno, ale dasz radę. Zobaczysz, że jeszcze zaswieci dla ciebie słoneczko. Pozdrawiam cie cieplutko i trzymam kciuki za mądrze podjęte decyzje bez zbytniego ociągania się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSinger
dzięki wielkie za szczere słowa. wiecie, jak się w tym tkwi, to traci się ostrość widzenia.. tym bardziej, że mam wrodzoną tendencję do obwiniania się za wszystko. jednak prawdą jest, że sama do tego dopuściłam, pozwalając mu tak siebie traktować. drugą z wielu moich wad jest totalny brak wiary w siebie ( i pewnie też wygodnictwo)i dlatego boję się poczynić T€N krok, ale wiem już, że to konieczność. słowa:'chyba nie zamierzasz sie zestarzeć przy boku takiego palanta i całkowicie stracić swoją godność, wiarę w siebie i w ogóle szacunek dla samej siebie' dobitnie przemawiają mi do rozsądku. jakiś czas te mu po tym "słodkim" wyznaniu z tytułu wątku zaproponowałam układ; powiedziałam mężowi, ze skoro jest tak jak jest, to trwajmy w tym fikcyjnym związku póki nie skończymy remontu mieszkania, które zakupiliśmy w jednym z większych miast naszego wojwewództwa. tam zamieszkałabym ja z synem, (wieksze miasto- wiksze szanse na pracę) a mąż zostałby w służbowym mieszkaniu, w którym mieszkamy teraz. widywalibyśmy się rzadko i może byłoby nam łatwiej... wiem, wiem że ten pomysł to czysta hipokryzja- ale wydał mi się dobrym sposobem na łagodne odseparowanie. duży wpływ na miało pewne moje przyziemne marznenie o własnym mieszkaniu. remont za długo się przeciąga a ja dochodzę do wniosku, że marne to rozwiązanie, nie warto, to półśrodęk. proponując mu taki układ miałam tylko dwie prośby: 1. nie utrudniać sobie wzajemnie życia, po 2gie: żeby okazywał mi szacunek... a jak j€st sami wiecie..macie rację traktuje mnie jak szmatę. tak a propos- co dziś usłyszałam pod moim adresem podczas popołudnia spędzanego w towarzystwie : "moczymorda" "zimna suka" "biega codziennie na fitne ss a brzuch coraz większy: chyba ją ktoś tam pompuje ".... ok, był pochmielony, ale mimo wszystko...wiem, dziwicie się jak mogę tak dać się traktować: sama nie wiem , ale obiecuję sobie że nie potrwa już to długo. pozdrawiam wszystkich i dzięki za rady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proponuje zrobic sobie test
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800&start=0 Ja mysle, ze on tak czuje. On ciebie zalezy co zrobisz. Mozesz wmowic sobie, ze udowodnisz sobie i jemu, ze bedziecie malzenstwem na medal... ale czy bedziesz szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do MarliSinger
Czas odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on to powiedzial w
towarzystwie??????????!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlaSinger
dokładnie w towarzystwie... w ogole podobne teksty najczęściej słyszę przy znajomych...a nawet przy nowo poznanych ludziach..a ' spierdalaj' np. przy przyjacielu męża i przy...synku...dzięki za odesłanie do wątku o przemocy psychologicznej...też często myślałam o naszych relacjach w takich właśnie kategoriach...ale nie wszystko sie zgadza...nidgy nie miałam problemu ubezwłasnowolnienia czy jakiegokolwiek ograniczania- przeciwnie!!!! gdybym np. teraz wyszła i wróciła jutro rano, to pewnie mąż by nawet do mnie nie zadzwonił aby spytać gdzie się podziewam....niejednokrotnie nawet były odzywki w stylu " musisz sobie znależć kochanka". nie wiem czy taka postawa nawet nie jest gorsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno!!! Jestemw twoim wieku i napiszę CI co uważam, a ty zrób co chcesz z tym. Ja miałam podogny dylemat, bo byłąmz facetem, który mnie utrzymywał, miałam życie jak w bajce, ale w momencie jak zaszłam w ciażę, odsunął się ode mnie, wyzywając i inne takie tam historeie, czego nawet nie chcę wspominać... :( Ale podjęłam tą trudną decyzję i nie błagałam go o powrót, przeprowadziłąm się do rodziców,, aon i tak dawał mi kasę na lekarza, w czasie ciaży.. Niestety, poroniłam..Ale byłam dumna ze swojej decyzji! Nigdy w życiu nikt nie zmusi mnie do bycia z łotrem! A skoro on oficjalnie twierdzi, że cię nie kocha, to czym prędzej odejdź od niego! Tylko nie zapomnij, że alimenty na dziecko i ciebie, to nie jałmużna, tylko twoje konstytucyjne prawo! Niech ci daje co ci się należy i tyle! Wiec jakaś kasę pewną będziesz miałą, a potem do pracy, co ci się przyda i dla budżetu domowego i dla psychicznego zdrowia. Pójdziesz między ludzi, zaczniej mieć motywację do życia, ubierania się, malowania, a kto wie? mozę poznasz kogoś szybciej niż myślisz! Masz TYLKO 28 lat! Zaczniej teraz żyć! Dziecko duże, nie trzeba przy nim przy łóżeczku stać, teraz mozesz zająć się sobą! Życze ci powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój s*******n jest jeszcze lepszy. Po 19 latach małżeństw oznajmił mi, że przej****am sobie tymi studiami, sam jest prezesem po zawodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno! Jesteś młoda, wykształcona, na pewno mądra. Nie pozwól sobie na to żeby taki gad i gnój niszczył Cię i poniżał. Bo tylko gnoje tak robią. Nie daj się!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×