KOCHAM GO, a on nie jest ze mną szczęśliwy...Tak mi z tym zle...

Kocham go jak nikogo na świecie nie kochalam, nikt wczesniej nie pokazal mi ze mozna zyc godnie, ze kobieta nie musi byc upokarzana, ze ja tez mam jakies wartosci...jest dla mnie kims bardzo bliskim, serce mi krwawi z myslą ze kiedys odejdzie, bądz bedziemy musieli się rozstac :( największy sens w moim glupim zyciu widze w nim, bo to on pokazal mi ze zycie nie musi byc tak parszywe jak bylo...ale on nie czuje sie przy mnie spelniony, jest mu zle, widze ze pewne rzeczy mu przeszkadzaja..czuje się zdezorientowany, osaczony..kiedys poswięcal mi duzo uwagi..dzis pragnie sie odizolowac, nie chce się juz kochac..tzn.to ja glownie proponuje milosc, on albo jest zmeczony..albo zajęty :( tak, zdaje sobie sprawę z tego co to oznacza...ale tak cholernie mi przykro, dlaczego kocham nad zycie kogos kto tego nie chce :( powinnam go uszczesliwic i odejsc? mimo ze go kocham nie będę szczęsliwa patrzac jak on szuka sobie szczęscia gdzie indziej :( czuje się wypalona :( pomocy ! :(

ja proponuje z nim poważnie na ten temat porozmawiac i skoro on nie czuje do ciebie tego,co Ty do niego to przykro mi,ale nie widzę nadzieji na to,abyś mogła byc tak naprawdę szczęśliwa. mam nadzieje,że się mylę

Tak bywa. Trzymaj się!

Porozmawiaj z nim, tak szczerze od serca powiedz mu to co napisalas nam tutaj, musi byc tego jakas przyczyna, skoro go kochasz walcz o ten zwiazek abys potem nie wyrzucała sobie , ze nic z tym nie zrobilas. Rozumiem cie doskonale ja tez bez mojego faceta nie wyobrazam sobie zycia, w naszym zawiazku byly wzloty i upadki , rozstania i powroty, teraz jestesmy juz małżeństwem z 10 letnim stazem i brzdącem , bez ktorego życia sobie nie wyobrażamy. Pozdrowionka trzyma sie cieplutko.

Pamietaj tylko o tym ,żebyś za wszelka cenę nie zmieniala sie dla niego , bo on tego chce, związek dwojga ludzi polega na akceptacji więc aby byc w pełni szczęśliwym musicie szczerze porozmawiac o waszym związku.

użalasz się nad sobą i chyba cierpisz na syndrom ofiary, jeśli czegoś z tym nie zrobisz, wróci to co było a ten mężczyzna faktycznie odejdzie (sama go spłoszysz lub nie wytrzymasz tego że jest ci dobrze i uciekniesz) z takim problemem pomoże ci tylko specjalista radzę iść do psychologa

alete hex >>> to bardzo prawdopodobne z tym syndromem ofiary czy moglabys cos więcej na ten temat mi powiedziec? skąd to sie bierze? juz nie jedna osoba (w tym on) mi powiedzieli ze ciągle narzekam i marudze...ze robie z siebie ofiare a i ja zauwazylam, ze gdy jest mi za dobrze to jakby na zlosc, wręcz masochistycznie cos psuje ..dlaczego tak się dzieje?

słuchaj, postaram się coś ci podpowiedzieć ale teraz nie ma sensu bo to dużo pisania i zmęczona jestem, odezwij się do mnie na pat_pom@o2.pl, OK? jutro ci odpiszę :)))

ok :) dalas mi troche do myslenia :) tak naprawdę nigdy nie umialam sama siebie rozszyfrowac :O nie umiem okreslic wlasnego charakteru :O postaram sie jutro odezwac, a jak nie to we wtorek ;) pozdrawiam i z gory dzięki ;)

zle zrozumialam, bo muyslalam ze to ja mam sie jutro odezwac :) więc przeczytalam jeszcze raz i postanowilam ci napisac :) niestety adres ktory podalas nie jest prawidlowy :(

no, napisz, ja odpiszę, ale jutro na spokojnie z mojej pracy, adres jest prawidłowy ( pat_pom@o2.pl ), może coś nie wyszło, czy przecinek za blisko, czy co tam

napisalam:) ciekawe czy dostaniesz?!?

Ja odzyskałam miłość ukochanego dzięki urokowi miłosnemu ze strony http://magicznerytualy.pl

tylko w ciszy uslyszysz wolanie Boga

Jestem pewna że magia działa ale trzeba być cierpliwym. Sama czekałam 5 miesięcy ale w końcu chłopak wrócił. Wybrałam białą magię ze strony http://magia-anielska.pl i mogę polecić.