Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość enolka

rozwód - dziecko - nowy partner

Polecane posty

Gość enolka

Witam Bardzo proszę o jakieś rady odnośnie mojej sytuacji. Proszę o konkretne odpowiedzi, jesli ktoś chce mi dokopać to niech lepiej sobie daruje. Od pięciu lat jestem po rozwodzie, od 1,5 roku nie mieszkam z mężem. Po rozwodzie jeszcze próbowaliśmy sklecić co się dało, dla dziecka. Jak widać nie wyszło. Były znalazł sobie nową partnerkę, ja także. Na początku było dziwnie, ale z czasem mój nowy facet jakoś poukładał sobie relacje z synem. Poświęcał mu dużo czasu, był miły troskliwy. Prawdziwy tatuś natomiast nieszczególnie pamiętał o dziecku. Zresztą synek podkreslał że tata np. nigdy się z nim tyle nie bawił. Z czasem to się zmieniło, obecny partner zaczął dostrzegać w dzieciaku coraz więcej wad ( w zasadzie same wady, zaczął mu zwracać uwage, krytykować itp). A prawdziwy tata chyba wreszcie zrozumiał jak nalezy zadbać o syna. Nie mogę tak bardzo narzekac na byłego małżonka, bo o ile z sobą sobie nie radził (alkoholizm, narkomania) to dziecko kochał i kocha nad życie. Moze nie zawsze pamięta o płaceniu alimentów, ale jak może zabiera małego na weekendy, dzwoni , interesuje się nim po prostu. Adzieciak jest tym wszystkim skołowany, wujka nie lubi coraz bardziej. Wczoraj np. mój obecny wydarł się na nego \"Idź do siebie\" tylko dlatego że ten wszedł do pokoju w którym oglądaliśmy mecz i o coś mnie zapytał. Potem jeszcze powiedział w nerwach że nie moze się przełamać , ze mały go denerwuje tak bardzo że czasem ma ochotę go zabić. wiem jak to brzmi. Jestem w kropce, bo takie sytuacje zdarzają sie coraz częściej. Osiągnęłam tyle zę po poprzedniej awanturze o to jak traktuje małego, nie wydzierał się na niego, po prostu przestał na niego zwracać uwage, albo był obojętny. Moze mi nie uwierzycie, ale poza tym jest cudownym facetem , o mnie troszczy sie wspaniale. Ja nareszcie wiem co to znaczy szacunek, miłość, to ze wcale w związku nie musi byc nudno ( wyjeżdzamy w góry , na morze, chodzimy do kina). Ale najchętniej robiłby to ze mną sam, czasem wymuszam na nim zabranie malucha ( wakacje obowiazkowo) ale ciągle mu coś nie pasuje, a to za dużo marudzi, a to wyciąga ode mnie pieniądze, a to dostał złą ocenę itp. Jestem rozdarta, bo po którejkolwiek ze stron się opowiem będzie źle.Serce mi się wczoraj kroiło, jak mały (9 lat ) mówił ze nie lubi wujka, że chciałby żeby sobie pojechał i nigdy nie wrócił, że najbardziej to chciałby mieć znowu tatę w domu. my nie mieszkamy razem, widujemy się tylko w weekendy, ze względu na prace w innych miastach. ale planowalismy za jakiś czas wspólne zamieszkanie. Co ciekawe, wczoraj widziałam sie z byłym i ten powiedział że jego ponad roczny związek ma się ku końcowi. A dlatego ze jego partnerka postawiła go przed wyborem, albo pojedzie z nią na wakacje, albo ze swoim dzieckiem. Niby też lubi małego ale jak widac nie do końca. Nie wiem czy to zazdrość nowych partnerów o dzieci z poprzednich związków?? Dzisiaj, po prawie całej przegadanej nocy, usłyszałam od becnego że będzie dobrze, że się postara, że ważne jest to jak sie kochamy itp. Tak....tylko słyszałm juz to i jakoś nie dało to efektów. Nie wiem co mam zrobic. Jako matka nie powinnam się zastanawiać i dbac o szczeście własnego syna, ale jako kobieta chcę być szczęśliwa, a takka jestem kiedy mam go obok. Dziecko kiedyś dorośnie i będzie miało swoje życie, a ja zostanę sama. co innego gdy biologiczny ojciec zostawia rodzinę i nie interesuje się synem, co innego gdy aktywnie uczestniczy wjego wychowaniu. Poza tym zaczynam się zastanawiac nad sobą, stała się bardziej krytyczna w stosunku do własnego dziecka, częściej mnie irytyju, częściej zwracam mu uwage. Nie mam tym większego problemu kiedy jesteśmy sami. Uwazam że nie jest dzieckiem idealnym, mam koleżanki z dziećmi w podobnym wieku i też są marudne , niegrzeczne itd. A mnie jako matce atwiej jest znosić jego zachowania jak facetowi który nie jest jego ojcem. Zastanawiam sie czy pójście do jakiejś poradni rodzinnej dałoby by jakieś efekty. Czy warto jeszcze próbowac. Nie wiem....jestem w kropce, moze ktoś ma podobny problem i mógłby mi pomóc. Czy wart walczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika1980
Tak powinnas walczyc o normalny dom dla twojego dziecka, uważam ze pójście do poradni rodzinnej jest to dobry pomysł. Twoje dziecko na pewno kiedyś opuści dom ale teraz z toba mieszka i musisz starać sie zapewnić mu normalny, kochający dom, do ktorego zawsze bedzie chciał wracać. U mnie w rodzinie była podobna sytuacja, brak akceptacji dziecka partnerki z poprzedniego zwiazku, problem nie został rowiązany tylko narastał z wiekiem dziecka, które jak zaczęlo dorastać, to buntowało sie. Uważam ze twoj partner nie ma obowiązku pokochania twojego dziecka ale na pewno musi je tolerować i szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karafkaa
Chyba najpiwr powinnas isc sam, pogadac z psyhologiem, dopiero ona ci powie czy potzrabna jest wizyta dziecka i partnera.Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
enolka może najlepiej jak na początek wybierzesz się sama. Powiesz co jest grane, co Cie męczy, terapeuta wtedy Ci powie czy masz potem przyjśc z samym dzieckiem, czy w trójkę, czy może też z jego biologicznym ojcem... Rozumiem Twoje rozterki. Chcesz być dobrą matką, ale też chcesz sie czuć kobietą. Masz przecież do tego pełne prawo tylko chyba nie kosztem dziecka.... Zastanów sie nad zachowaniem partnera. Jeśli nie potrafi szanować drugiego człowieka, którym jest przecież Twoje dziecko... to nie świadczy o nim najlepiej. Skąd wiesz czy kiedys nie bedzie taki w stosunku do Ciebie? NIe tłumacz go tym, że jest dobry w stosunku do Ciebie. Wiesz, to tak samo jak żony alkoholików tłumaczą sobie: na co dzien jest taki dobry, on tylko pije i bije raz w miesiącu.... Pomyśl nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Z alkoholikiem już byłam, więc znam problem. I staram się teraz trzeźwo oceniać sytuacje i nie być naiwną. Nie chcę swojego szczęścia kosztem dziecka , dlatego moje pytanie. Jestem w tym związku dwa lata i naprawdę nie mam powodów sądzić ze kiedyś zachowanie faceta siezmieni. Nigdy mnie zawiódł, i tak jak w poprzednim nie było miłości, szacunku, zaufania, tak w tym mam tego aż nadto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika1980
Zgadzam sie z wypoiedzią "taka jedna zagubiona", trochę to dziwne, że on nie potrafi szanować twoje dziecka, zaakceptować je, skoro oboje sie bardzo się kochacie, szanujecie. Bardzo dobrze ze dostrzegasz poblem i probujesz go rozwiązać, wydaje mi sie ze jeżeli twój partner bedzie chcial tego to ta sytuacja jest do rowiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam
jak czytam twoja historie to prawie tak jakbym o sobie czytala. Z tym tylko wyjatkiem , ze moj maly ( tez 9 lat ) czasami robi cos specjalnie aby potem byla niemila atmosfera w domu. Moj partner zaakceptowal mojego syna i jakby tylko mozna bylo zaadoptowal go.Jednak przepisy przepisami. Moj syn ma dobry kontakt z nim. Owszem zdarzaja sie sytuacje ze maly przegnie i wtedy tez jest : idz do pokoju.Jednak takie sytuacje byly takze z moim ex. Prawdziwy ojciec sie malym nie interesuje a jednak pozostanie ojcem na zawsze.Dzieci testuja doroslych na ile moga sobie pozwolic. Moj maly tez ma czasami wocha i mowi ze K nie lubi.Jednak zdarza sie to tylko wtedy jak nie dostanie tego co chce. Po drugie wydaje mi sie ze czasami rywalizuja o wzgledy. Chociaz moj czas dziele po rowno albo nawet wiecej dla syna niz dla K. Moj partner wie ze z synem nie wygra i ja zawsze stane w syna obronie i jak trzeba by bylo wybierac to wybieram syna i odchodze po mimo ze K mnie kocha. Teraz mamy troche problemow z malym ale rozwiazujemy je razem no i z psychologiem.Problemy nie sa ogolnie zwiazane z sytuacja a raczej dotycza tylko mojego syna .Poprostu moj syn chce byc zawsze najlepszy, ma charakter dyktatora i wybucha nie samowita zloscia jak mu cos nie po nosie pojdzie. Jestesmy rodzina i razem sobie pomagamy. Co do twojej historii. Musi twoj partner wylozyc kawe na lawe. Dlaczego ma taki stosunek do Twojego syna. Zapytaj sie tez syna co sie stalo ze nie lubi wujka. Najlepiej kazde z osobna i zeby maly nie slyszal jego wypowiedzi a partner wypowiedzi syna. Mysle , ze podejmiesz wlasciwa decyzje. Ze zostaniesz sama tym sie nie martw. Jezeli wasz zwiazek jest powazny i sie kochacie moze to przetrzyma. Najwazniejsze zebys nie dala odczuc dziecku , ze cos sie stalo przez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LLLLLLLLLLLLLLLLLLLL
KURWA NAPISZ SKAD JESTES TO ZAWIADOMIE OPIEKĘ SPOŁECZNĄ TO JUŻ SIĘ W PALE NIE MIESCI, JESZCZE ZA MAŁO DZIECI ZABITYCH PRZEZ KONKUBENTÓW MAMUS, JESZCZE ZA MAŁO KALEK NAD CZYM TY SIĘ KURRRWA ZASTANAWIASZ TO JUŻ CHYBA JEST NORMA PO ROZWODZIE MATKE SWĘDZI DUPA BIERZE SOBIE KATA WŁASNYCH DZIECI I Z NI M JEST BO ON TAK JA KOCHA LUDZIE KURWA NIE WYTRZYMAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molima
facet ważniejszy niż dziecko zbyt czesto sie to juz zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LLLLLLLLLLLLLLLLLLLL
TAA WEŻ KURWA POCZEKAJ AŻ MU PIWO WYLEJE ALBO SIE KRZYWO SPOJRZY WTEDY CI ZABIJE SYNA I NIE BEDZIESZ MIAŁA SIE NAD CZYM ZASTANAWIAĆ , NA TYCH ROZWODACH TO CHYBA MÓZGI ZABIERAJĄ, ..ONA SIĘ ZASTANAWIA CO ZROBIĆ MĄŻ NARKOMAN, KOCHANEK BYDLE NO CO BY TU ZROBIĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatamanka
Facet już teraz o takie głupstwo drze sie na twoje dziecko a ty co ???? co robic ja ci powiem : weż sie palni w łeb głupia babo, obcy facet jest ważniejszy niż twoje własne dziecko co z ciebie za matka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatamanka
"jest cudowny zabiera mnie do kina ", a twoje dziecko traktuje jak szmate, ale "naprawde to cudowny człowiek ..." szkoda mi cie ze jestes taka głupia a jeszcze bardziej twojego dziecka, ze w domu nie może czuc sie dobrze bo obcy facet ryczy na niego jak krowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem ze pragniesz szczescia dla siebie ale nie rozumiem ze kosztem dziecka chyba dla kazdej matki najwazniejsze jest szczescie dziecka NAJWAŻNIEJSZE !!!! dom to powinno byc miejsce w którym kazdy z nas czuje sie bezpiecznie i tam moze sie schronic, ty wpuszczając tego typa do chaty serwujesz dziecku male piekielko wprowadzil sie "samiec" ktory goni ze swojego terytorium to co mu nie odpowiada :o nie rozumiem jak w ogole on ma czelnosc mowic Tobie ze Twoje dziecko twoj jedyny skarb go wqrwia :o przeraza mnie ze "zarazasz sie" stosunkiem do twojego synka jako matka zabilabym kazdego kto zle traktowal by moje dziecko odlozylabym wlasne "szczescie" na bok jesli mozna nazwac szczesciem to ze dla kilku pieknych chwil dopuszczasz do czegos takiego współczuje temu maluszkowi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LLLLLLLLLLLLLLLLLLLL
POBĄDŻ Z NIM JESZCZE TROCHE TO CIE PRZEKONA I BEDZIESZ DRZEĆ MORDE I LAĆ DZIECKO RAZEM Z NIM NIE MA JAK MIŁOŚĆ DO ŚCIERWA TEN CHAM, TAMTEMU SIĘ ZWIĄZEK KOŃCZY A CO TY MUSISZ BYĆ Z KIMŚ, DZIECKO MASZ MOZE NI M SIĘ ZAJMIJ A NIE WSZYSTKIMI DEWIANTAMI W KRAJU OD POCZĄTKU ROKU KONKUBENCI KOCHANYŚCH MAMUŚ OKALECZYLI ALBO ZABILI JUŻ CHYBA KILKANAŚCIORO DZIECI, CZEKAJ DALEJ TO POPRAWISZ STATYSTYKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka1
zostaw go i to szybko bo nic sie nie zmieni jedynie na gorsze nie akceptuje twojego syna Pomyś kto jest dla ciebie wazniejszy Dziecko nie wybaczy ci tego napewno-- a czas leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o to zeby zostawila go skoro jest jej przy nim dobrze ale cholera, postaw warunki i pokaz ze twoj syn jest dla ciebie najwazniejszy i nie zyczysz sobie zeby w ten sposob odzywal sie do dziecka to prawda ze on nie ma obowiazku pokochac twojego syna ale powinien miec swiadomosc ze jak go nie szanuje to cie serce boli :o nie no ja zabilabym gnoja no:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj syn powinien miec swiadomosc i poczucie tego ze ten dom jest jego a nie jakiegos obcego wujka :o i to twoj obecny powinien uszanowac fakt ze nie jest u siebie tylko u ciebie i twojego syna i to on poki co jest u was gosciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a założycielka sie już
nie oddzywa, bo prawde ci powiedzieli i tak z nim bedziesz a twoje dziecko nadal bedzie przeżywało to co teraz ale co ciebie to obchodzi jest kino, góry fajnie ogólnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby moj partner wyrzucil dziecko z pokoju podczas meczu to ja bym wylączyla telewizor i spokojnie spytala synka o co mu chodzi i czego potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do enolki
ja poszłabym na Twoim miejscu do psychologa, tutaj nie jest chyba dobre miejsce na zasięganie porad, po co ktos ma Ci czynić wyrzuty odnosnie twojego życia, które i tak chyba nie jest łatwe. To zrozumiałe, że kobieta po rozwodzie ma prawo ułożyć sobie życie i nie jest przez to wyrodną matką! Niektóre relacje są trudne do ułożenia ale nie niemożliwe jeśli się chce. Niech fachowiec pomoże Ci ustalić. Na Twoim miejscu najpierw poszłabym sama. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo zupa była za słona-
nigdy nie dojdziesz do porozumienia i szczęścia nigdy, a mężczyzna który znęca się psychicznie nad dzieckiem jest dobrym człowiekiem???? kobieto co ty wygadujesz??? oby twój syncio nie skończył kiedyś na ulicy w rynsztoku bo ,,kochana mamusia i tatuś" nie będą mogli już znieść jego ,,okropnego" zachowania LUDZIE RĘCE MI OPADAJĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo zupa była za słona-chyba troche przesadzasz, błędy są po to by je naprawic ja mysle ze problem jest dlatego ze autorka topiku nie dala od samego poczatku wyraznie do zrozumienia ze jej syn jest dla niej najwazniejszy( bo wierze ze tak jest) a kazdy chce ulozyc sobie zycie i dążyć do szczescia, wszystkim to sie nalezy mysle ze w tej sytuacji oni sie po prostu w tym pogubili ale to da sie zalatwic i naprawic tylko autorka musi syna stawiac zawsze na pierwszym miejscu bo to on przede wszystkim ma sie czuc BEZPIECZNIE we wlasnym domu i wiedziec ze zawsze bedzie najwazniejszy i zrozumiany przez nia nawet jesli zrobi cos zlego MA MIEĆ POCZUCIE BEZPIECZENSTWA !!! znam wiele par w których są dzieci wychowywane przez partnera ich mamy i potrafia to pogodzic bo w tych zwiazkach dzieci wiedza ze rodzicom nie wyszlo ale sa najwazniejsze dla mamy i taty mimo wszystko i zawsze przez nich kochane... ale tez oczywiste jest ze obecny odnosi sie tak do syna autorki bo ona na to pozwolila i powinna to jak najszybciej zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo zupa była za słona-
nie chyba nie przesadzam , bo na co dzien mam do czynienia z takimi dziećmi i już nie mam sił , tylko tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muminnnnka
Wiesz jest takie przyslowie"jak sie kocha drzewo to i galezie jego"uwazam,ze cos w tym jest.Pochodze z rozbitej rodziny,moja matka miala kilku facetow w tym czasie gdy ja dorastalam i powiem Ci,ze jeden z nich kochal matke ponad wszystko i nie tylko Moja matke,ale takze mnie i mojego brata,byl dla nas jak dobry kochajacy ojciec.Z tego wniosek,ze mozna pokochac takze dzieci swoich partnerow.Ja mam podobna sytuacje do Twojej tez od 3lat mam nowego partnera i mam syna z poprzedniego malzenstwa.Powiem tak, na poczatku kontakty mojego obecnego meza z moim synem byly poprawne,z czasem bylo troche gorzej,takze czesto go irytowal,dodam ze moj syn ma teraz18lat,ale jest bardzo spokojny i unika konfliktow,tak wiec musialam stale tlumaczyc syna przed mezem,takze musialam stale tlumaczyc jaki moj syn jest naprawde,czego Nie lubi,a co lubi,jakie slowa moga go urazic,poprostu chcialam by go poznal dokladnie, by wiedzial jak moze z nim postepowac by nie powodowac nieprzyjemnej atmosfery dla Nas wszystkich i przede wszydtkim nie ranil mojego synka. Przszedl w koncu taki czas,ze przelala sie miarka,wtedy twardo postawilam sprawe,iz jesli chodzi o mnie to ja najbardziej w zyciu kocham swoje dziecko i ze ono bedzie u mnie zawsze na pierwszym miejscu czy sie to jemu podoba czy nie i ze jesLi nie umie sie z nim obchodzic,to ma sie w ogole zamknac i nie wypowiadac pod jego adresem bo sobie tego nie zycze,a jesli on nie zmieni podejscia do niego to mysle,ze bedzie lepiej jak sie rozstaniemy,to bylo rok temu,od tamtej klutni stosunki jego z moim synem bardzo sie zmeinily,wiem,ze sie stara i ze stara sie kierowac do niego sercem,pOza tym dalo mu to sposonosc poznac mojego syna lepiej,szanuje go i jest czesto dumny z niego.Moj maz wczesniej mowil mi,ze on nie bedzie nigdy go kochal jak syna,powiedzialam mu wowczas,a dlaczego Nie?dlaczego tak stawiasz sprawe,dlaczego mialbys go Nie pokochac?postaraj sie zminic swoje myslenie,zbliz sie do niego i postaraj sie go pokochac,wtedy bedzie wszystkim nam duzo latwiej!te slowa rowniez pomogly mu spojrzec na wszystko inaCzej.Dzis moge powiedziec,ze nasza rodzina juz jest zzyta ze soba, maz jest super kumplem dla synahm nawet czasami we dwoch ogladaja galerie z panienkami!zgroza!ponadto syn duzo chetniej opoWiada o swoich kumplach czy dziewczynach mezowi jak mi,czami jestem zazdrosna,ze tak sobie urobil moje dziecko.No coz,ale w koncu moge byc spokojniejsza i znacznie szczesliwsza,czego i Tobie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muminnnnka wlasnie o taki moment postawienia sprawy jasno mi chodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×