Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona zmartwiona

Co się dzieje z moim mężem?

Polecane posty

Gość żona zmartwiona
Z tym gromadzeniem - właśnie nie rywalizuje z nikim, bo raczej żyjemy na dość wysokim poziomie i nie ma w jego otoczeniu facetów, którzy mają tyle będąc np w jego wieku... Nie chwalę się tutaj, ale naprawdę poziom życia jets dośc dobry. Z tym, ze ja naprawdę nie muszę tego wszystkiego mieć. Wolę dobre relacje z mężem, kochającą rodzinę, udane życie erotyczne.... Mam udawać, że nic się nie dzieje??? Że te pretensje na mnie wrażenia nie robią? Chyba nie potrafię, bo zawsze mi przykro jak cholera, tym bardziej im mniej winy jets po mojej stronie... Choć może spróbuę chociaż trochę, dużo uśmiechu, pogody ducha....Tylko jak się ma doła to trudno być pogodnym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
żona o co on ma do Ciebie pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Pucio - tez to przerabiałam już. Byłam powabna i pozwalałam, aby on się mógł wykazać. A tu cisza.....No to sama wychodziłam z inicjatywą, jakimiś pomysłami itp. Pomogło na krótko. Znów nic. Z tym pracoholizmem to może być prawda, a na pewno ma zadatki, tylko co z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
hmmmm może mu jakoś za bardzo nadskakujesz i to go drażni? Moze jak przychodzi z pracy, nie lec do niego z obiadkiem. Niech sobie sam podgrzeje (nawet jeśli jest strasznie zmęczony) Ty wyjdź wtedy gdzieś z dzieckiem, na zakupy, gdziekolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno....
ma koczhankę, a jeśli jesteś na 100 % pewna, że nie (chociaż to nigdy nie jest możliwe) to mogą być jakieś kłopoty finansowe, hazard czy coś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
taka jedna - o wszystko, dosłownie.....O to, że stłukłam szklankę, że nie załapałam od razu o czym on mówi, bo np mówił niejasno i czegoś nie zrozumiałam, że jestem zmęczona, że powiedziałam coś nie tak....To są naprawdę pierdoły i on dobrze o tym wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Nie nadskakuję...JAk mu od razu nie podałam kiedyś obiadu, to było "a gdzie jedzenie?"....Już też myślałam, że za dobra dla niego jestem i jak nieco przystopuję, przestanę "nadskakiwać" i będę bardziej obojętna, to coś to podziała...Gdzie tam....To samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym momencie kiedy on tak gromadzi i gromadzi pracuje i pracuje..kiedy Ty przychodzisz i pewnie to czego szukasz u niego jest normalne i własciwe on bierze to jako kolejny ciezar i sie odsuwa...a twoje komunikaty ze nie jestes szczesliwa nakrecaja jego spirale w zła strone... Wyluzuj zajmij sie soba nie przejmuj sie daj mu wiecej wolnosci a przyjdzie noc ze rzuci sie na Ciebie w sypialni w nocy jak wygłodniały tygrys. Wygłodz go w dobrym tego słowa znaczeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
na 10 procent nie jestem pewna, ale na 99,9% tak ;) Choć czasem i taka myśl mi się przewinie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stosuj wobec niego to co pomaga nawet jesli jest to drobna rzecz..i wyluzuj...bo inaczej bedziecie sie boczyc i boczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
hmmmm.. te pretensje o cokolwiek.. to wygląda trochę jakby miał Cię dość. Czy Ty masz jakieś swoje koleżanki, jakichś swoich znajomych? Wychodzisz gdzieś sama bez niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
On by się codziennie na mnie rzucał jak tygrys ;) tylko że po tych jego jazdach to JA nie mam ochoty już :( Albo po prostu jestem wykończona po całym dniu zajmowania się dzieckiem i domem i np potrzebuję troszkę starań z jego strony (jakiś kwiatek, romantyczny nastrój, budowanie chęci i napięcia w ciągu dnia) a on by chciał tak od razu.....Potem ja mam wyrzuty sumienia, że się robię chłodna dla niego (a jestem naprawdę temperamentną osóbką hihi) i koło się zamyka.... Wolności też ma dużo. Jak chce wyjść z kolegami - nie ma problemu. Chce pojechać sobie na męski wypad - nie ma problemu. Chce pogrzebać przy motorze - nie ma problemu. Zaborcza nie jestem ( a kiedyś byłam) nie kontroluję go, nie jestem zazdrosna o koleżanki, tak więc pod tym względem naprawdę normalna ze mnie kobitka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Mam koleżanki, wychodzę bez niego, nie owijam się wokól jak bluszcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
to raczej nie wygląda na przemęczenie praca, tylko przemęczenie związkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
CZasem mam wrażenie, że jego matka coś ma z tym wspólnego.... Nie lubimy się i już kilka było ytuacji, że byly awantury z nią na maksa. Ona mnie uważa za zero, z resztą ja ją też. Mam czasem wrażenie, że ona wydzwania do niego i mu sączy jad na mój temat i to gdzieś kiełkuje.....Tylko że przecież nie zabronię mu kontaktów z własną matką:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
acha, to się jeszcze matka pojawia... a jak on ma pretensje do Ciebie o jakieś pierdoły to jak reagujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak sie chce rzucic to sie nie bocz tylko niech sie rzuca na ciebie...bo Ty jak on nie chce to lgniesz do niego a jak on chce to oddajesz mu pieknym za nadobne...gracie sobie w kotka i myszke co ? :):):) ładnie to tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
tak Pucio, tylko żona wspominała, że on owszem chce ale szybki numerek, a ona by chciała trochę więcej romantyzmu, pewnie więcej gry wstępnej itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
taka jedna - różnie reaguję..czasem próbuję obrócić w żart, czasem jestem tak zaskoczona, że tylko mi przechodzi przez usta "o co ci chodzi?" a czasem się kłócę, bo jak wiem, ze to nie moja wina, to z jakiej okazji mam dawać sobie wmawiać że jest inaczej? Zależy naprawdę od humoru, od sytuacji, od dnia... W kotka i myszkę nie pogrywamy sobie Puciu... Problem jest w tym, ze on chce, ja też chcę, ale jako kobieta potrzebuję więcej tej otoczki, zdobywania, adoracji, nie tylko przy grze wsttępnej ale w ogóle, chcę poczuć że jestem dla niego wyjątkowa i atrakcyjna....Brakuje mi tego. A jeszcze jak zaczyna te swoje fochy odstawiać, to nawet jak jeszcze przed chwilą miałam ochotę na wspólne igraszki tak mi wszystko przechodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to w polowie niech go studzi....niech sie mu wysmuknie z uscisku i droczy sie z nim...:):) a potem znów przymila....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak on jest rogrzany i zdarza ku szczytom wysmyknij sie mu i powiedz ze na razie jest przystanek i ze teraz musi Ci zrozbic masaz pleców...i pepka..i bedzie otoczka..zapal swiece w sypialni ...i bedzie super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona zmartwiona
Puciu, pomysłó nie potzrebuję, uwierz mi ;) Tylko że to ON ma tą otoczkę robić, a ja muszę mieć ochotę, zeby cokolwiek zacząć....Po sprzeczce czy kolejnych bezpodstawnych pretensjach po prostu nie mam ochoty na cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna zagubiona
hmmm.. no fakt, że jak ktoś ma do Ciebie pretensje a to nie Twoja wina to człowiek chce sie bronić, często niestety poprzez atak. Staraj sie jak możesz najwięcej obracać to w żart i olewać. Wiem, że cięzko, ale kłótnia też Ci nic nie da tylko pogarsza. Może na razie spróbuj nie rozmawiac z nim na tematy problemów (bo i tak sam nie chce tego tematu poruszać). Spróbuj podpytywac się czasem delikatnie co u niego w pracy, moze faktycznie ma jakieś problemy o których CI nie chce mówić. Nie reaguj na jego zaczepki, pretensje. I nastaw się na obserwację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że to ON ma tą otoczkę robić, a ja muszę mieć ochotę, zeby cokolwiek zacząć.... To zamien role on ama ochote a Ty robisz otoczke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wilk wtedy jest syty czyli..np Ty i owca cała czyli np. on kiedy on chce a Ty robisz otoczke..odwrócenie ról widze ze masz wilczy apetyt n ate amory łózkowe... :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
żono zmartwiona, dziwi mnie ta Twoja pewność, że on nie ma kochanki. żeby nie wiem co, to ze 100% pewnością możesz jedynie powiedzieć, że nic o żadnek kochance Ci nie wiadomo. pamiętaj o tym. ja też mam faceta, któremu ufam i wierzę, że jest wobec mnie w porządku, ale wiem, że 100% mieć nie mogę - dlatego myślę, że wyłapałabym bardzo niepokojące sygnały. nie wiem, czy Twój mąż ma kogoś, ale sygnały są bardzo niepokojące - o czym z resztą wiesz, skoro założyłaś ten topic. oprócz tego, co zostało powiedziane (czyli rozmowy z nim-koniecznie!, zajmowania się sobą itp.) przychodzi mi jeszcze coś do głowy: mówisz, że nie potrzebujesz sprzętu grającego czy działki, a on w to wklada pieniądze. A może dla niego to bardzo ważne? Może on spełnia swoje marzenia, a Ty zamiast go wspierać i cieszyć się razem z nim, trujesz mu, za przeproszeniem d..., że to przecież nie jest potrzebne i mógłby zrobić coś innego. myślę, że powinnaś spróbować bardziej wejść w jego świat - posłuchać razem muzyki z nowego sprzętu i się nią trochę zachwycić, przejechać się razem na motorze itp. bo mówisz, że dajesz mu wiele, ale może jemu jest potrzebne zupełnie co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×