Dlaczego mało dziewczyn ubiera się kobieco ?

e , nie popadajcie w skrajności. Faktycznie , czasem sie spotyka dziewczyny poubierane w jakies ciężkie dżinsy , trepy , swetrzyska - w upał. Pewnie maja kompleksy , wstydza się swojej kobiecości albo cos takiego. I to jest ICH SPRAWA. Ale komuś sie to może nie podobać , a forum słuzy do wymieniania mysli i opinii. Osobiście nie obnażam sie jakos mocno , bo mam duże cycki i głupio się czuję , jak jakieś chłopy sie we mnie wgapiają. Tak mam i koniec. I tak wpuściłam na luz , bo nosze ubrania w normalnym rozmiarze , swoim , a nie takie wory , jak kiedys. Wtedy trudno było rozpoznać płeć , naprawdę. Teraz chyba noszę sie w miare kobieco , nie jakos ekstremalnie , ale w normie. Chłopczyku , dziewczyny maja dużo racji , w pracy mają przepisy odnośnie odzieży , zwiewne sukienki czy szorty możesz sobie obserwowac na plazy albo w weekend na mieście , ale w godzinach pracy - surowe uniformy , tak to już jest. No chyba że przejdziesz sie w okolice uniwersytetu albo liceum , tam może spotkasz to , czego szukasz. Tylko że właśnie sie zaczęły wakacje. No ale te dziewczyny teraz sie będą przemieszczac po mieście - z drugiej strony.

Poza rodzajem bielizny i stylem obcasów "klasyczna" nic nie napisała o ubiorze... :-P

jak dla mnie klasyczna wysokość obcasów to 5-7 cm , a seksowna bielizna to figi i stanik , nie żadne tam stringi paskudne i wulgarne , bielizna stonowana , niewyzywająca , bez dziur żadnych , nie zanadto pancerna

hehe ale żem sie popisała :P to tak dla protokołu

ubierze toto jakies dlugie rozciagniete swetry i poci sie niemilosiernie podczas upalow. a pozniej w srodkach publicznej komunikacji miejskiej nie mozna wytrzymac... jejku !! jestescie kobietami !! wiecej kobiecosci !!! co jest kobiecego w ciuchach ciazowych xxl ?? NIC !!!

wiesz ..ja to bym chetnie sie tak ubierala jak mowisz..ale nie moge :( mam takie problemy ze skora, ze jezeli cos odslonie to powale wszystkich conajmniej nieestetycznym widokiem, plamami, przebarwieniami itp....Wielkie dzieki, zgodnie z Twoimi definicjami to 1.nie jestem kobieca 2.nie mam co szukac zwiazku, bo zaden facet takiej nie zechce 3. potencjalnie wygladam na niezdrowa, ktora bedzie chorujacym partnerem (gowno prawda, oprocz odczuc estetycznych na nic to nie ma wplywu, na zakrzepice tym bardziej) 4. powinnam isc sie wlasciwie powiesic puknij sie czlowieku w czolo i przestan obrazac te kobiety, ktore sie ubieraja tak a nie inaczej bo inaczej nie moga..alebo te u ktorych otylosc jest choroba i ktore zaakceptowac siebie nie moga ps. jestem ladna zgrabna szcupla i peno naleze do tych ktore opisujesz, ubiram sie tak aby skory ramion i nog nie bylo widac....

no tak gwoli ścisłości , to rzadziej mi się zdarza "czuć" kobiete , chocby nie wiem jak grubo poubieraną , częściej rozchodzi się o mężczyznę emitującego esencjonalne wonie; zresztą nie kadźcie sobie tak , mężczyźni - kobiety najczęściej , ubierając sie atrakcyjnie , kobieco czy jak to tam nazwac - robia to dla własnego komfortu i zadowolenia - niekoniecznie po to , żeby podobać się facetom;

chlopaczku przeginasz. Czy Ty wiesz jak wyglada ciuch ciazowy? To nie worek na ziemniaki. Kobietki teraz nosza super bluzeczki, spodenki, podkreslajac swoj cudny, okragly brzuszek. Nikt tez dzis nie wyskoczy w swetrze, to bylby wyrok na sobie. A w tramwajach czuć wszystkich, którzy sie nie myja.

tereferekuku - ja nie uwazam ze nie masz szans, ze nie jestes kobieca. jesli jak piszesz masz figure, jestes zgrabnai szczupla, nie odbiegasz od norm dobrego smaku to jestes jak najbardziej ok !! wazne aby miescic sie w tych normach ale to czy ma sie piersi B czy np D to juz mniej wazne ;-)

dla przykładu mój mąż - potrafi taki spocony (ma nadwagę , to i łatwo sie poci)pójść spac , nie umywszy się ; uważam , że to karygodne , zwłaszcza jako współspacz; tak samo by pachniał , jakby ubrał zwiewną sukieneczke , moim zdaniem; a ja sie myję skrupulatnie i nie ma znaczenia , czy bym miała na sobie sukienkę , czy rozciagnięte cos w rozmiarze xxl

wyspa - to co piszesz ze dziewczyna odslania swoj zgrabny brzuszek jest fajne, na prawde. oczywiscie o ile zachowane sagranice dobrego smaku. a smieje sie z dziewczyn ktore najezdzaja na dziewczyny lubiace DELIKATNIE pokazac brzuszek bo im zwyczajnie zazdroszcza !!

Ja nie rozumiem, dlaczego mam ubierac się w jakieś pończochy, szpileczki skoro tego nie lubię?? Po to, żeby jakiś frustrat pooglądał sobie ładnie ubrane kobiety?? Przepraszam, ale ja przde wszystkim cenię wygodę i i praktyczność i wolę nosić jakieś klapki i krótkie spodenki. Zresztą jaka kobieta by chciała CODZIENNIE kreować się na wypindrzoną lalę...

o ile dobrze zrozumiałam , wyspa mówi , że ubrania ciążowe są teraz ładne , estetyczne i mają rozszerzenia na brzuch , czyli są dopasowane do sylwetki , z miejscem na brzuch - a nie że odsłaniają brzuch; o odsłanianiu nikt tu nie wspominał

ale mnie chodzi o to ze wieloryby rozmiaru xxl i wiekszego sa otyli jak wiesz no i podczas duzego slonca, wysokiej temperatury ten ich tluszcz sie topi, czlowiek sie poci straszliwie a pot do przyjemnych zapachow nie nalezy. jesli do tego dodasz rozmary xxl grube rzeczy to to jeszcze poteguje ów fetor !!

oManualna , bo niektórym facetom się wydaje , że dla kobiety nie ma nic lepszego i o niczym innym nie marzą , jak tylko o tym , żeby podobać się mężczyznom. Nie rozumieją , że czesto kobiety mają W DUPIE , czy się akurat męzczyznom podobają , czy też nie.

nie rozumiem skąd tyle złości i agresji w dziewczynach które się tak nie ubierają? zazdrość czy co? a ja uwielbiam nosić pończochy z koronką, szpilki, sukienkę oczywiście tej długości żeby nie odsłaniała koronki.... nie codziennie oczywiście, ale bardzo lubię i wcale nie czuję się w tym niewygodnie czuję się wtedy 100% kobietą

moim zdaniem ubrania w rozmiarze xxl są przewiewne , jest tam dużo miejsca na przepływ powietza , wiec z potegowaniem "fetoru" nie mają nic wspólnego; co innego , jak są tyo jakies drube ubrania , ale z tym sie raczej nie spotykam - grube ubrania w upał

Dominiko----> jJa też lubię wyglądać ładnie, ale na codzień wolę wygodne ciuchy. Oczywiście, na różne okazje też się ubieram legancko od stóp do głów, ale żeby zaraz ubierać się tak CODZIENNIE?? :

oj uwierz mi ze nosza takie rzeczy, zwlaszcza ludzie nazywani przez innych "brudasy" czyli glany, itd. ostatnio widzialem nawet na plazy dziewczyne mogaca byc zawodniczka sumo w glanach, czarnym t-shircie i skorzanej kurtce !! nadmienie ze na zewnatrz bylo ok 30 stopni i ludzie sie kapali w morzu oraz opalali na piasku....

dominiko , dlaczego zazdrość ? przeciez nikt nikomu nie zabrania nosić szpilek ani pończoch. Nie trzeba zazdrościć , wystarczy założyc. Ale niektóre kobiety nie odczuwają takiej potrzeby - na co dzień ubierac się - nazwijmy to kobieco. Ja tam jestem zgrabna , nic mi nie brakuje , ale - nawet juz abstrahując od tych cycków , do których już sie przyzwyczaiłam - po prostu nie lubie takiego sexi stylu. Źle sie tak czuję. I tobie niczego nie zazdroszczę

natomiast garsonki, żakiety... to nie dla mnie. Zbyt eleganckie, kojarzy mi się z paniami koło 40tki

nawet mlode dziewczyny niestety musza nosic sie do pracy w stylu pani po 40 jak to nazwałaś,chociaz kobieta z gustem potrafi nawet codzienne urzedowe ubranie okrasic kobiecoscia i powabem...

W zimę która była poszłam do pracy mojego chłopaka, na szczęście pracuje sam w pomieszczeniu. Miałam na sobie futro (sztuczne, bo kocham zwierzęta). Weszłam tam i bez słowa rozchyliłam przed nim futro. Byłam w pończochach z pasem, czarnej bieliźnie i długim sznurze pereł. Od razu zaciągnął mnie do łazienki. :)

jak sie pracuje w firmach lub urzedach ciezko wpasc do pracy w zwiewnej sexi sukieneczce:P

chłopaczku , bardzo generalizujesz i jestes niesprtawiedliwy w swoich osądach; te "brudasy" widzę na co dzień , i nie są to zawodniczki sumo , tylko osoby o bardzo różnych figurach - i przecietne , i chude , i grube; to jest subkultura , dla tych osób najważniejsza jest przynależnosć do grupy , a łączy się to z takim a nie innym strojem czy fryzurą; a czy ty taki piekny jesteś , jak z żurnala ?

Dominiko 25-----> Nie wszyscy muszą się wystrajać na wyjście na ulice, aby poczuć 100 % kobietą...ty musisz wkładac jeszcze jakieś seksowne ciuchy, aby się nia poczuć...podwyższasz sobie samoocenę wtedy??

no chyba ze stanowisko mniej powazne ;)

mnie sie podoba , że ludzie są różni , jeden sie ubiera elegancko , inny luźno , jeszcze inny tak , że widac przynaleźność do grupy , jeden monochromatycznie , inny kolorowo; beznadziejny by był świat pełny kobiet w sexi sukienkach i facetów w garniturach; dobrze jest tak , jak jest

I znowu agresja :) Tak, czuję się bardziej kobieco gdy na zewnątrz wyglądam kobieco. Jeśli zaś Ty czujesz się super kobieco w rozciągniętym swetrze, spranych dżinsach, krótkich paznokciach i bez makijażu to świetnie. Mówcie co chcecie ale w tym tekście czy podwyższam przez to moją samoocenę znów jest złość autorki.

Nie złość, czemu miałabym byc złośliwa?? Daj mi jakis sensowny powód.