Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tiffffany

ile razy w tygodniu??

Polecane posty

zapinacz: święte słowa... lila24: no wiesz w sumie sie nie dziwię, mi odchodziła ochota już jak wstawałam o 5.00 a przychodziłam koło 17, a jeszcze trzeba było zrobić coś w domu... na zmęczenie nie ma rady. Na szczeście szybko zmieniłam pracę i już jest ok. A twojego faceta podziwiam. ja bym się \"zajechala\" juz po miesiącu takiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
zpinacz nam to mama nawet te mieszkanie znalazla;) Ostatnio nocowalismy u moich rodzicow i mojemu mezczyznie sie zachcialo;) Ale teraz juz nie potrafie sie kochac u rodzicow bo trzeba delikatnie, jak lozko wydaje swoje specyficzne dzwieki to juz w ogole tragedia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lila24: sory nie zrozumaiałam. Ale w takim razie jeszcze bardziej podziwiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no macie swieta racje ja tez nie mialabym ochoty na sex po pracy ....a on mowie wam nigdy sobie nie odmowil....ach..mi nie ma czego zazdroscic czasem jestem zmeczona codziennym sexem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitty-cat
a ja jestem od roku mezatka, znamy sie od..hmm, niech pomysle, prawie 10 lat.. oboje wstajemy o 5 rano.. zeby na 7 zdazyc do pracy.. wracamy kolo16.. czasem jstesmy juz tak zmeczeni, ze nie mamy sily na zadne igraszki.. tylko sie slodko przytulamy.. srednio msyle kocahamy sie 10 razy w miesiacu.. wiec, generalnie, nie jest tak zle - chyba.. biorac pod uwage tryb zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpinacz
Ja mam ochote najwieksza jak sobie pocwicze :) nie wiem czy jakos moze pewnie miesnie symuluje czy co...on o tym wie i tylko mowi zebym szybko prysznic wziela. Jemu sie chce czesciej niz mi. Choc ostatnio byl strasznie zestresowany calym tym kupnem mieszkania i jeszcze nowa praca i zmiana szkoly i takie tam ze odbilo sie to na naszym zyciu sexualnym. Nawet doszlo do tego ze sie obrazilam na niego :) bo "nie chcial mi dac" :) ale juz jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
tak sobie mysle, podsumowujac to wszystko.... Nie jest chyba z nami tak zle. Miescimy sie chyba w granicach normy:) Juz sie zaczynalam bac ze z nami cos nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpinacz
Co ty..ja jestem zadowolona z mojego zycia w sypialni. Ostatnio tylko cos nam gra wstepna nie wychodzi bo nikomu sie calowac nie chce tylko od razu do rzeczy przechodzimy...to chyba nie jest tak do konca dobre ale mysle ze to tylko przejsciowa faza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
zpinacz u nas byl tragiczny moment jak zamieszkalismy razem. Zaczely sie problemy, rachunki, dlugi (bo on sie przeniosl 100km w zwiazku z czym nie mogl zachowac poprzedniej pracy,poniewaz nie mialby jak dojezdzac). Tak jak przez 3 lata 0 draki,tak potem codziennie. Dlatego tez nie wyobrazam sobie slubu bez wczesniejszego zamieszkania razem. Ludzie mowia ze po slubie sie zmienia, a to wcale nie tak..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zpinacz
tiffffany => wiem wlasnie. Dlatego pomieszkamy sobie razem przed slubem zeby jakos sie dopasowac do siebie. Wiem ze czeka nas wiele glupich argumentow i pewnie wiele wylanych lez ale tego sie ominac nie da. Kochamy sie i jakos przetrwamy to. Ja bede dobra zonka (postaram sie) a on napewno dobrym mezem i wspanialym ojcem (przynajmniej tak mi sie wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
napewno bedzie dobrze;) Musicie sioe dopasowac,bez tego ani rusz;) My ostatnio stwierdzilismy ze nawet klucic sie nie potrafimy. tzn ja znalazlam knif... Jak jest zle to musze mu spojrzec w oczy,wtedy wybuchamy smiechem;) od razu mamy lepsze humorki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, a co powiecie na taka rzecz: pół roku bez żadnego seksu, pomimo tego, że byliśmy 2,5 roku po ślubie, mieliśmy po 26 lat, mieszkaliśmy od 3 lat razem? Tak bez powodu w zasadzie. Pracę kończyliśmy koło 16, oboje mieliśmy na 8 rano, zreo jakichś stresów. Przed tym półrocznym postem kochaliśmy się średnio ok. 1 raz w miesiącu. I co na to powiecie? Jak można tak żyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
korbak ale nie jestescie juz razem jak rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie świst, dla mnie maskra także. Po prostu pewnego dnia stwierdziłem, że chyba już dłużej nie zdzierżę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula_r
Raz, dwa razy dziennie :) mieszkamy razem (tzn obecnie przymusowa 3-miesieczna separacja, bo wyjechal na staz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tiffffany, i tak i nie. Sytuacja między nami jest napięta jak baranie cycki :) Po prostu pewnego dnia stwierdziłem, że dalej tak nie wytrzuymam i stało się... A teraz to chyba się wszystko ku rozwodowi chyli. Naprawdę, seksu pod żadnym pozorem nie można lekceważyć. Po prostu nie wolno. To jest zbyt ważna dziedzina życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i wcale nie jestem pewien, czy z powodu rozwodu jest mi przykro. Czuję chyba jakąś ulgę, że wreszcie może coś się w moim życiu zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie przygoda na boku zmieniła się w miłość chyba, od prawie roku to ciągniemy i było naprawdę cudownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
korbak ja wiem ze sex jest wazny... my sie zaczelismy dla niego spotykac. taki sexik bez zobowiazan;) i z czasem sie zakochalismy. Tak wyszlo;) a razem dlugo jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korbak, na prawdę nie wiem co powiedzieć. Może rzeczywiscie nie ma się co męczyć...eh ciężka sytuacja. A jakoś przekonać do seksu próbowałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitty-cat
sluchajcie, mam panowie do was pytanie - a czy seks oralny, pieszczenie penisa i doprowadzenie go do wytrysku - wszytsko bez stosunku.. czy to tez 'uznajecie'? czy dla was jest tak,z e koneicznie musi byc stosunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tifffffany, z żoną? jakieś niecałe 6 lat. Ona w zasadzie ochotę na seks miała na początku naszej znajomości, przez jakies 1-1,5 oku. Mało tego, to ona była na początku stroną inicjującą. Ech, szkoda mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
Korbak to rzeczywiscie dziwna i nieprzyjemna sprawa:( Nie jestescie ze soba na tyle dlugo zeby stracila zainteresowanie, a i podejzewam ze mlodzi jestescie;). A jak rozmawiales z nia o tym ( bo chyba rozmawiales) to co mowila>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świst - czy próbowałem? a jak myśllisz? Chciałem cały czas wprowadzać jakieś urozmaicenia, nowe pozycje, pomysły, kupowałem zabawki, seksowną bieliznę dla niej, puszczałem jej filmy, kupowałem vameę (taki środek na pobudzenie seksualne dla kobiet... wynik tego wszystkiego jest chyba wiadomy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitty-cat
halo? odpowie mi ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiffffany
kitty-cat ja odpowiem;) Moj facet to uwielbia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×