ile razy w tygodniu??

tifffffany - co mówiła? że ma świadomość tego, ze mnie zaniedbuje, że wie, że robimy to za rzadko, itp, ale nie potrafiła podac jakiegokolwiek konkretnego powodu swojego zachowania. Przez pewien czas (ok. 1 tydzień) od takiej rozmowy bywało nieco lepiej, starała się, ale bardzo szybko jej przechodziło.

moj tez.. ale zastanawiam sie, jak to traktuje.. czy jest mu tak fajnie, jak przy stosunku, czy moze jednak raczka stosunku nie zastapi.. on zawsze mowi, ze jemu ZAWSZE ze mna cudownie.. od neigo nie wyciagne tej informacji

jankesa - a z jakiej okolicy jesteś?

korbak nie wiem co Ci powiedziec, z tego co mowisz to jestes facet marzenie do sexu. Urozmaicenia, zakupy,itd. A moze sprobuj przystopowac i czekaj az Jej sie zachce...Wiesz o co mi chodzi? jak jedna strona sie stara to druga nie, i odwrotnie.Probowales tak?

jankesa.. hmm, usta/raczka tylko jako urozmaicenie. zreszta, ech, maz jest sporo starszy ode mnie, nie bedzie szukal na boku. ma pod nosem to, czego potzrebuje;-)

ktty-cat - to zależy od nastroju faceta w danym momencie. Czasem ma nieziemską ochoptę na lodzika, czasem z ręcznego pieszczenia będzie czerpał maksimum stysfakcji, a czasem czuje, że nijak, jak tylko z pełnego stosunku będzie czerpać radość. Naprawdę, nie ma reguły, przynajmniej w moim przypadku.

kitty-cat moj mnie zawsze blaga zebym "go"wziela;) a ja tylko na to czekam bo uwielbiam to robic. Czekam bo jak zyje we tej niepewnosci to jest cudowny;)

korbak, wiec po prostu pytac, na co ma ochote..

korbak : może rzeczywiście rozstanie to dobre wyjście, nie wiem psycholog ze mnie w każdym razie kiepski więc nie będę się wypowiadać. kitty-cat: a czemu raczka akurat :P. Ja ze swoim o tym rozmawiałam i mówił że czasem nawet woli seks oralny....czasem zwykły zależy od nastroju.

tiffffany - a jak myślisz? czym była owa półroczna pauza? Stwierdziłem w pewnym momencie, że dość mam żebrania o seks w małżeństwie i ciągłego wysłuchiwania, że coś robię nie tak, nie w tym momencie itp. No i postanowiłem się nie prosić. Pół roku nadzwyczaj szybko zleciało...:)

jankesa.. mzoe on ma po prostu taki temperament?.. ja np nie jestem stworzona do seksu codziennie, wiec fakt, ze prowadzimy styl zycia, jaki prowadzimy (wstawanie o 5, lozeczko max o 22:30) - teraz mam urlop - sprzyja mojemu temperamentowi. I nie jest tak, ze nie chce seksu, bo meza nie kocham, bo mi sie znudzil, cy cus.. nie nie! oj, zdecydowanie nie. po prostu tak mam. i te 10x,c zasem mniej, w miesiacu, w zupelnosci mi wystarcza. czasem wole go peiscic ustami, niz odbyc stosunek..

jankesa - to kawałek ode mnie, ale przecież nie taka znowu ta nasza Polska wielka....:)

swist -raczka, tak mi sie napisalo. preferuje usta, maz tez

jankesa - ok., nie gniewam się. też miałem tego typu myśli, ale chyb atak się nie działo. Co prawda złapałem ją na mailowym flirtowaniu z pięćdziesięcioletnim dziadem w tym czasie, ale raczej się z nim nie puściła. Tylko rodzi się pytanie, czy jeśli ona nie ma praktycznie potrzeb seksualnych, to czy taki flirt, nie jest czymś równoznacznym ze zdradą?

kitty-cat: :) my z mężem tez...

jankesa - u mnie to samo. Jak seksu nie było, nie pomagały moje awntury, prośby, błagania, rozmowy. Totalna zlewa, jakby seks w ogóle nie istniał, albo był jedynie jakąś krańcowo marginalną kwestią. Jak wyszło, że miałem kogoś na boku - to wielka tragedia się stała.Nagle seks stał się niezwykle istotny. A przecież jest dużą dziewczynką i była w stanie przewidzieć, czym się skończy takie podejście do spraw łóżkowych.

no to widzisz jankesa - jesteśmy w takim samym wieku :) Intelektualne doznania? Nie sądzę, bo facet raczej bardziej pozorował tą swoją inteligencję, niźli ją faktycznie posiadał. Leciała raczej na jego pozycję, status zawodowy i finansowy. A facet też żonaty i z pozycją w lokalnym środowisku. Potem mnie prosiła, żebym do niego nbie szedł i nie robił afery, bo wtedy on straci swoja pozycję i prestiż.. Żałosne.

ale powiem Ci, jankesa, że po moim początkowym szoku, kiedy się dowiedziała, poczułem ulgę; ulgę, że nie muszę udawać, i kretyńsko się miotać. W tej chwili nawet się cieszę, że wszystko się wydało.

jebał - nie jebał, wydaje mi się, że raczej to drugie, chociaz to i tak nie ma znaczenia. Ale to fakt, gościu jej imponował pozycją, prestiżem i tym podobnymi pierdołami. Najgorsze, że kazała mi się do niego wozić, pod pozorem tego, że musi służbowe sprawy załatwić u niego. A ja w tym czasie i tak już o wszystkim wiedziałem... Jak ja jeździłem do swojej, to nie kazałem się jej podwoizić tam, ani np. prasować sobie koszul czy prać skarpetek.

jankesa - jeśli masz ochotę i czas - mojego maila znajdziesz w stopce,l po kliknięciu w mój nick. Bardzo miło się rozmawia. K-ce.

no, dzieci brak. Na szczęście.

a Wy macie?

no, chyba sami. nr tel, czy gg?

oj Wy flirciarze:)

jacy flirciarze?? No wiesz! :)

na chwile Was zostawic i juz.... ;)

eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeetam....

jestem wlasnie po malym piwku... jaka szkoda ze moj mezczyzna w pracy..;)

jesteś po piwku? może i ja się napiję? mam jakieś samotne, w lodówce stojące...

a moze masz dwa, i dla mnie sie drugie znajdzie;)?