Powrót do siebie po dłuższym zerwaniu, jak to u was wyglądało?

to zerwanie nie jest zerwaniem a znakiem- zmien sie, zobaczco i jak z innej strony:) takie osoby nadal są razem, ale drugie zmienia sie i walczy, pokazuje ze kocha, bo do tej pory pokazywalo co innego;)

a ja wciaz mam nadzieje ze on wroci...chociaz to chyba nierealne! bylismy dwa lata a on od roku juz jest z inna. a ja nadal go kocham:(( buuu!

Na każdym topiku o rozstaniach i powrotach zaśmiecasz kolejne strony tymi bezsensownymi ciągami liter. Daj sobie spokój, bo to naprawdę irytuje, jak trzeba przesuwać stronę i wyszukiwać między tymi twoimi znaczkami czegoś do poczytania. A może moderatorzy by się tym zajęli?

Moj byly niedawno wrocil do Polski na urlop i przyjechal mnie odwiedzic.W sumie to po paru dniach od jego przyjazdu ale sam fakt,ze przyjechal i sie przywital.Byloby jeszcze lepiej jakby przyjechal sam...Pytal sie co u mnie itp,byl moment ze zalapal dolka,nawet jego kumpel uwage mu zwrocil.Najlepsze jest to,ze nic mnie nie tknelo kiedy go zobaczylam,czyzby mijalo moje uczucie do niego? W weekend mialysmy akurat wybrac sie z kumpela do jakiegos pubu itp no i zadzwonil on z pyt czy przyjade do niego.Pojechalysmy.Wypilismy piwko,dwa...i jego zachowanie bylo juz nie co inne.Zaczal mnie przytulac a ja nic.Probowal mnie nawet pocalowac.Mowil,ze moje cialo go podnieca itd.Smialam sie bo to bylo dla mnie smieszne. Zanim jeszcze jak wyjechal,byl podobno u mnie.Wszystko by sie zgadzalo takze raczej to byl on.Tylko po co,chcial sie pozegnac???Przeciez od tego jeszcze jest telefon.Po 2 dniach dostalam dosc pozno sygnal z prywatnego i wydaje mi sie,ze to byl on.No ale teraz jest cisza z jego jak i z mojej strony

halo, halo.. to jak z tymi powrotami.. były czy nie byly? :(

po 4 miesiacach:)przez pierwsze 2 miesiaca non stop sie klocilismy a potem 2 miesiace ciszy.pisalam mu ze go nie kocham itp.Potem sie jak wszystko ucichlo zrozumialam ze zrobilam blad i ze bardzo go Kocham i Mi go brakuje!Teraz jestesmy juz 5 lat i jest idelanie bo zrozumielsismy swoje bledy ktorych teraz juz nie popelniamy.Przed ponownym zejsciem przeprowadzilismy powazna rozmowe w ktorej wymienilsmy rzeczy ktore trzeba zmienic zeby byc razem;] "nie wchodzi sie nigdy dwa razy do tej samej rzeki" ale ta rzeka po jakims czasie nie jest juz ta sama rzeka:P to wlasnie autor mial na mysli!!mysle ze warto wracac ale po powaznej rozmowie.

eeech, jednak to napisze. poprawne tłumaczenie tego powiedzenia (jej autor to Heraklit z Efezu) brzmi "nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody". to taki detal :)