Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gamna

Clostilbegyt i bromergon - moze sie uda

Polecane posty

cześć dziewczyny nie wpisywałam się ale podczytywałam Was. powoli nastawiam sie do leczenia po bromku prolakytna mi nie spadła. wy też tak miałyscie? kiedys pisalm ze przestaje brac clo i luteine no i @ cholernej brak. tak jak normalnie wkurza tak w tej sytuacji to nawet nadziei nie ma więc zaczyma od nowa. lae odpoczynek baardzo mi sie przydał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina Ja bralam bromergon pół roku i nic prolaktyna zamiast spadac to rosla. Wtedy moj gin stwierdzil ze nie ma sensu zeby zwiekszac dawke bromka bo bede sie tylko po tym gorzej czula a i tak nie wiadomo czy prl spadnie. Zapisal mi Dostinex. Jest on dosc drogi bo kosztuje 250-300 zl zalezy w jakiej aptece. Ale jest naprawde dobry. W ciagu miesiaca prl spadla. Bierze sie jedna tabletke na tydzien. Teraz moja prl jest troche za niska wiec lekarz zmniejszyl mi dawke i za miesiac mam zrobic badanie prl. Po Dostinexie czulam sie dobrze, nawet nie czulam ze biore jakies tabletki. A efekt jest. Wiec moze zapytaj swojego gin, zeby ci zmienil tabletki. Wiem ze sa jeszcze inne tabl. ktore skutecznie obnizaja poziom prl, lecz teraz nie pamietam ich nazwy. Jak sobie przypomne to napisze. A u mnie wszystko po staremu. Jestem w 27 dc. Pewnie za kilka dni pojawi sie @, a moze nie :))) Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dzięki za odp Szymanko a możesz jeszcze napisac ile tych tabletek w opakowniu jest? bo cena jest wysoka ale może się skusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunka28
agus28 - dzięki za te słowa. Mój mąż jest całym sobą przy mnie i ze mną. Wspiera, pociesza, przytula. Ma chyba więcej tej wiary że się uda ode mnie. Ale to i dobrze, jest silny za nas dwoje. Wyjątkowo w tym miesiącu nie mogę się z tym pogodzić. Może dlatego że okres mi się spóźniał i mimo bólu brzucha i jednej kreski miałam nadzieję że się udało. A tu wczoraj temperatura spadła i dzisiaj rano przyszła @ :( :( :( Wypłakałam chyba wszystkie łzy... Gin dał receptę na Femara od 2dc i jeżeli się nie uda to czeka mnie inseminacja, której bardzo bym nie chciała. Stwierdził, że być może to wina mojego śluzu, że może jest małao przepuszczalny i takie tam inne ble ble ble. Kupiłam już sobie wiesiołka (oeparol). Mam do Was takie pytanko: jak długo po pregnylu pojawia Wam się okres????? Ja ten cykl miałam wyjątkowo długi (30 dni), zwykle miałam 26, 27 dni. @ przyszła 18 dnia po pregnylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunka u mnie po pregnylu przychodziła @ normalnie. Zobaczymy jak będzie w tym cyklu, mam nadzieję że nie przylezie, bo w sobotę miałam robiona inseminację. Niunka a badałas sobie śluz (chodzi mi o testy na wrogość śluzu) ? Napiszę Wam jeszcze jedną rzecz. W marcu miałam hsg, wykazało że mam drożne jajowody, a tu podczas inseminacji lekarka nie mogła dostać się do macicy. Okazało się, że u wejścia do niej mam zrost, który musiała mi przebić. Dziwiła się, że hsg tego nie wykazało bądź kontrast nie usunął tego zrostu. Powiedziała, ze mogła to być główna przyczyna naszych niepowodzeń. niepowodzeń kolejny raz potwierdza się teoria, że hsg nie zawsze jest wiarygodne. A ja tak długo odkładałam laparoskopię. Gdybym zdecydowała się na laparo to usunęli by mi ten zrost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, wcześniej zaglądałam bardzo regularnie na ten topik ponieważ tak jak wszystkie marzyłam o dziecku i robiłam wszystko by je mieć. ponad pół roku brania bromergonu i clo i estrevi i wielu innych rzeczy byle by tylko pomogło... i nic. odstawiłam leki bo wyniki mojego męża były złe. pogodziłam się że narazie muszę poczekać... i właśnie wtedy (nawiasem mówiąc na wakacjach) dowiedziałam się że jestem w ciąży. To były najwspanialsze wakacje w moim życiu. Zaraz po powrocie poleciałam do lekarza by potwierdzić i rzeczywiście okazało się że to wczesna ciąża (nie było widać zarodka ale był pęcherzyk ciążowy). pomyślałam że widocznie na własnej skórze doświadczyłam tzw blokady psychicznej, po prostu za bardzo chciałam i dlatego nie wychodziło, trzeba trochę odpuścić, wiem że to nie jest łatwe ale najwidoczniej skuteczne. Dalszy ciąg wydarzeń już nie był taki wspaniały, straciłam tą kruszynę zanim zdążyłam się tak naprawdę ucieszyć z tego że pojawi się w naszym życiu (to było piekło nie da się tego opisać)... ale nie o to mi chodzi, chciałam tylko podzielić się z wami moimi doświadczeniami. Trzeba przestać stawać na głowie, wtedy to samo przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie!! Ja narazie nie umiem myśleć o kolejnych staraniach, bardzo chce miec dziecko ale narazie mój strach jest zbyt silny, strach przed tym że miałabym przechodzić to kolejny raz. Może z czasem on będzie malał ale wiem już teraz, że kolejne starania będą zupełnie inne. już nie będę przy każdej miesiączce ryczeć jak bóbr, bo wiem że to co przechodziłam wtedy to nic w porównaniu z tym co przechodzę dziś. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzę czegoś takiego. Wam natomiast życzę wiele cierpliwości i wytrwałości i upragnionej fasolki:-) Nawet tej krótkiej chwili radości (uczucia nie do opisania gdy dowiedziałam się że się udało) nie zapomnę do końca życia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunka28
agi22 - strasznie mi przykro, ale niestety tak to podobno jest, że te wszystkie tabletki i zastrzyki mogą prowadzić do wczesnych poronień, ja też się właśnie tego m.in. obawiam, w tym cyklu mam strasznie bolesny okres, gdyby nie pyralgin wiłabym się po podłodze Ale wierzę, że Twój strach minie i na nowo spróbujecie. Tak mówią, że nalepszym lekarstwem na poronienie są dalsze starania (i bardzo często się wtedy udaje). Zresztą ja wierzę, że nam tu wszystkim się uda. Jak to mówi mój mąż "trochę cierpliwości" :) iti - nie miałam żadnych badań na śluz, uważam że on być może jest tym problemem bo ja wcale u siebie nie widzę śluzu płodnego, może w tym cyklu wiesiołek coś pomoże. A propo tego zrostu przy macicy to miałaś kiedyś robioną przypalankę na nadżerkę? Ja jakieś 10 lat temu miałam robioną a podobno nie wolno jej robić u kobiet nierodzących bo robią się po niej zrosty i blizny. Może u mnie też coś takiego jest. Przypuszczam że zwykłe usg tego nie wykaże. Nie miałam też badań na drożnośc jajników. Czy przed inseminacją wykonują te badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti-75
cześc dziewczyny,mam pytanka czy któras z was wczasie brania orgametrilu (mam torbiel krwotoczną)dostała @.dzis mam 15dc.nad ranem bolał mnie brzuch a za 3godz.dostałam @.i to nie jakies plamienie o którym mówił mi lekarz ,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nIUNKA NIE MIAŁAM NIGDY NADŻERKI WIĘC I NIC MI NIE WYPALANO, WYMRARZANO ITP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed inseminacją wskazane jest zrobienie badania na drożność jak masz niedrożne jajwody to iui Ci nie zrobią. Mi się lekarze pytali przed iui czy laparoskopię mialam robioną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karina W opakowaniu jest 8 tabletek i ja je kupilam za 255 zl, musialam sie naprawde nachodzic po aptekach po wszedzie byly drozsze. Nie wiem jakie masz wyniki prl. Ja mialam wysoka przy normie 102-460 ja mialam 1200, mimo ze caly czas bralam bromek. Lekarz mi kazal brac 1 tabl na tydzien. Po 4 tygodniach zrobilam badania i wyszlo mi ponizej normy, wiec lekarz zmniejszyl mi na 1/2 tabl na tydzen. Za 2 tyg. zrobie badania, jesli nadal bedzie niska to mam zmniejszyc do 1/4 tabl na tydzien. Wiec w sumie takie opakowanie na troche starcza. Ale co najwazniejsze te tabl sa skuteczne. Powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agi22 czytajac twoją historię widzę swoją sprzed prawie roku. Doskonale wiem co czujesz i tak samo jak ty boję sie ale trzymam kurczowo nadziei że mi sie uda zajść w ciążę bo juz raz sie udało. A co do finału....... nigdy o tym nie zapomnę, ale muszę przezwyciężyć ten strach i starać sie dalej!! Moja kruszynka odezła 19.10.2007r. okazało sie że moja ciąża obumarła i nie nastąpiło naturalne poronienie. miałam zabieg...... I wtedy po wielu wizytach u rożnych lekarzy (szukałam kogoś kto mi powie że to nie prawda, że moja dzidzia żyje) trafilam do lekarza, który wprawdzie nie przywrocił zycia mojej fasolce, ale porozmawiał ze mną jak z kobietą która przezywa tragedię, a nie z przypadkiem ktoremu, tu cytuję doktorkę ze szpitala \"trzeba to wyskrobać\"!!!!! Dzięki niemu nie szukalam winy w sobie, że moze to przez tego drinka ktorego wypiłam w rocznicę slubu, a nie wiedzialam przecież jeszcze wtedy o dziecku, ani to nie byla wna mojego męża że pali. Mój gin powiedzial wtedy że chociaż to wszystko w tej chwili wydaje mi sie straszne i niesprawiedliwe, to matka natura wie co robi...... Dziecko moglo być chore, mieć wadę genetyczną i dlatego tak sie stało...... rozpisałam się.... z czasem jest coraz łatwiej mi rozmawiać na ten temat....... Jest tylko jedna sprzwa ktora mnie martwi w tym wszystkim, że październik niedlugo, my ciągle staramy się o dzidzie ale nam nie wychodzi... może agi22 powinnam odstawić te wszstkie clo i luteiny, moze moja psychika wroci do normy i przejdą mi te dziwne gradowe nastroje. We wrześniu z mężem wyjeżdźamy na krotki urlop, może wtedy sie uda? twój wpis mimo że smutny dal mi dużo do myślenia i dużo nadzieji. może masz rację z tym żeby skończyć sie nakręcać..... i myśleć... i śnic..... Dzięki agi22 za tę ścieżkę. Przemyślę to..... tylko wtedy dziewczyny nie będzie mnie chwile z Wami, bo bedę chciala się oderwać od tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Szymanko ja mam ok 80 jednostek ponad norme ale co dziwne ciagle nie mam okresu. nie wiem może jeszcze testosteron musze zrobić... cały ten brak to mam wtórnie po braniu diany przez 3 lata co do utaty ciązy to moje zdanie jest takie. wiem jak ci /wam przykro bo sama straciłam ale jesli raz ci sie udało to bedzie i drugi niestety jestem niepoprawna optymistką bo tylko to trzymało mnie przy zdrowych zmysłach kiedy leżałam po róznych szpitalach z mała zycie dla nas nie jest miłe ale kiedys to sie musi zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogóle to czemu tu taka cisza?! domyslam się że są jeszcze wakacje no i wiadomości nie zawsze są piekne ale jak króraś na początku napisała w Kupie razniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka tak fsh mam w normie ale mam zamiar powtórzyć bo juz sama wątpię czy po pirewszej turze leczenia to sie nie zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzynastka.agata
Jak Wy sobie dajecie z tym wszystkim radę? Ja już nawet u wróżki byłam. Taka jestem zdesperowana. A staramy się ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzynastka.agata
Mam podwyższony poziom prolaktyny 27.91 przy normie 4.79-23.3. Zaczynam brać bromergon od dziś po pół tabletki rano i wieczorem. Czy któraś z Was jest w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata Ja tez mialam podwyzszona prolaktyne, walczylam z nia i wygralam, mi bromek nie pomogl. Przeczytaj kilka postow wczesniej pisalam o mojej walce z prl. Powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie poddawajcie się.Jestem dowodem na to,że wszystko jest możliwe:-) Mam PCO i hiperprolaktynemie.Po obnizeniu prolaktyny ta po krótkim czasie znów urosła no i wtedy kolejne załamanie,bo staraliśmy sie prawie rok.Kolejne usg,a tu co???Owulacja wróciła sama mimo wysokiej prolaktyny,nawet stymulacja mnie ominęła:-) I odrazu sie udało,będzie maluszek. Wierze,że i wam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce za dużo pisać, żeby nie zapeszać i żeby też się za bardzo nie nakrecać, że wkońcu się udało. Moje cykle były zawsze dość długie 34 dni to była norma. Dziś jest 36 dc a @ nadal nie ma. Zrobiłam test wyszedl pozytywny :)) Nie muszę Wam chyba opisywać mojej pierwszej reakcji, bo uczucie było poprostu niesamowite. Ale wiedząc, że testy często kłamią starałam nie nakrecać się, żeby przypadkiem się nie rozczarować. Dziś zrobiłam BHCG, jutro wynik. A więc czas pokaze :)) Czy wreszcie po 1,5 roku starań udało się czy trzeba będzie walczyć dalej :)) Jeśli by nam się udało to byłabym kolejnym przykładem, że kobieta która ma PCO i prl 3x wyższą niż górna norma także może zajść w ciążę. Nie wiem dlaczego, ale czuję taki wewnętrzny spokój i myśl że co ma być to będzie. NIe czuję stresu, szczęścia, czuję poprostu taki wewnętrzny, błogi spokój. Czas pokaże .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymanka gratulacje ❤️ ja robię betę w czwartek, ale to będzie jeszce przed terminem @, bo mi lekarze po iui kazali tak wcześnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś28
Szymanka31 : ciche nie zapeszane suuuuuuuuuuuuuuuper!!!! :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) ps. Moj 4 cykl z clo znow nie udany. Dostałam receptę na kolejne 2 i wtedy myślimy co dalej robić. tzn moj lekarz będzie miał ciężki orzech do zgryzienia..... ale o dziwo luz, nie załamalam sie..... jak sie skończy @ to z łożka nie wyjdę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzynastka.agata
Dzięki Szymanka!!! Pierwsze dni Bronka tragedia. Z łóżka nie wychodziłam. Ale chyba dzięki Waszym opisom moje nastawienie psychiczne nieznacznie się poprawiło. Zywię nadzieję, że i nam się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odebrałam wyniki BHCG..... Wynik to 33,64. Podobno wynik powyzej 3 oznacza ciaze. Ja mam duzo powyzej wiec chyba wreszcie sie udalo. Jeszcze nie moge w to uwierzyc. Trudno mi pisać co czuje. Bo chyba dopoki lekarz mi tego nie potwierdzi to do konca nie bede wierzyla, ze wreszcie sie udalo. Jutro ide do lekarza. Poprostu nie wierze, mam nadzieje ze to nie sen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymanka daj mi znać ile dni po terminie @ robiłas betę? bo ja ide jutro na betę bedzie to 12 dzień po iui

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymanko GRATULUJE tylko dbaj o siebie i do lekarza żeby napisać coś dokładniej to kolejna dobra wiadomość dla mnie dziiejszego dnia o matko aż ciarki mam jak to czytam!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BHCG robilam w 36 dc czyli dwa dni po spodziewanej miesiaczce bo moje cykle sa zazwyczaj 34 dniowe. Jak czytalam w necie to wychodzi ze jestem w 3 tygodniu ciazy. NO ale dzis ide do lekarza to pewnie bede wiedziala cos wiecej. Trzymajcie kciuki :) To byl moj 4 cykl z CLO. ITI trzymam kciuki ze i ty przekazesz nam dobre wiesci. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×