sex przedmałżeński

mój facet poszedł raz do spowiedzi i po powrocie oswiadczył mi że nie możemy dłużej współżyć ze to grzech i takie tam..... zaznaczam ze przed spowiedzią wspolzylismy ok 2 miesiące... co wy na to?

czyli?? nie bardzo rozumiem o co ci chodzi? moze o to ze on mysli ze jak nie bedzie sexu to nie bedzie związku?

Już chyba wiem o co chodzi, bo uprawiałam seks analnie, i pewnie chłopak mój powiedział księdzu o tym, czuję się teraz taka zażenowana całą systuacją, przepraszam za kłopot na forum.

jestes zalosna lub zalosny zeby podszywac sie pode mnie wez sie zzajmij soba a nie zasmiecaj mi forum

ze wedle Koscioła i wiary chrezscijańskiej jakikolwiek sex lub kontakt mający podniecic partnera to grzech jesli ma miejsce przed slubem kościelnym ale jeśli nie zamierzasz trzymać się ściśle nakazów wiary - to śmiało uprawiaj sex ja tez uważam, zę te nakazy kościoła to głupota...:o

...to jest grzech, widocznie chce zyc z godnie ze swoja wiara i tyle... tylko czy wytrzyma...

Nam ksiądz na naukach przedmałżeńskich powiedział, że teoretyczie to jest grzech, ale jeśli dwoje ludzi łączy miłość prawdziwa i będzie ich łączyć do śmierci i do śmierci pozostaną ze sobą i wierni sobie, to nie jest grzechem...Ale to się okaże dopiero w ostatecznym rozrachunku...:) Mnie się ta teoria podoba :P

wg mnie ona bi ma racje, :)) trzymam z toba :)