krótka piłka

poprosze o skomentowanie mojej historii: spotykałam sie pół roku z facetem młodszym o 10 lat, mielismy fajny seks, bardzo sie soba zafascynowalismy, i było ogólnie ok. Nie brałam go pod uwage jako potencjalnego partnera, on tez mnie nie jako partnerke. Ostatnimi czasy postanowlam z nim powąznie pogadac, powiedziałam że czas sie wycofać, bo cos czuje że jestem w nim zakochana, i brak mi go coraz bardziej, i że tak chyba być nie moze, więc że może jednak spróbujemy sie rozstać, a on na to że dobrze, trzasnał słuchawka , i t yle go widziałam..

chciał seksu bez zobowiazan Ty się zakochałas on nie chciał ciebie ranic i odszedł proste dobrze zrobił :-) przynajmniej nie rani i Ty grałas w otwarte karty

tylko ze jak ona sie zakochała to mimo ze byla uczciwa i to powiedziala to pewnie miala nadzieje ze jakos to bedzie i sie okaze ze on tez cos czuje... tak myśle.. ale pewnie sie myle...

może nie będe sie wypowiadać czego oczekiwałam, po prostu interesuja mnie fakty, juz kilka razy zrywalismy z tego samego powodu, nawet on raz próbował ze mna zerwać z takiego samego powodu który ja mu teraz podałam!!! ale wrócił.. teraz jakos podejrzanie szybko sie zgodził.. co wy na to?

na starej picy, młody ch... się ćwiczy. Wyćwiczył się, i jako wyćwiczony - ma teraz branie u młodszych. :)

HJZuNpqJWfXQG0Ns7Vfmpkts