jako facet najwazniejsze zebym zarabial i to mozliwie jak najwiecej, no nie?

przystojny jestem podobno i w zasadzie zdrwoy wiec chyba mozna powiedziec ze wlasnie to co napisalem w temacie jest najwazniejsze? sam sobie to teraz uswiadamiam, do tej pory marzylem o milosci ale jako facet...powinienem nie marzyc tylko zarabiac, zarabiac jak najwiecej, ktora by nie chciala zarabiającego sporo no nie? wolnego, przystojnego? w koncu mily tez jestem a brak pewnosci siebie tez pewnie zniknalby gdybym zarabial i mial powodzenie u dziewczyn, do tej pory studiuje ale cos mnie jakos oswiecilo , co jest wazne a nawet jesli to nie spowoduje powodzenia u kobiet to przynajmniej jest wtedy za co zyc i mozna sobie kupic cos na pocieszenie

i czewmu tak pieprzysz od rzeczy? ze spytam tak na dobranoc

mam 22 a czemu od rzeczy? to ze skladnia zdan taka pomieszana? nie chce mi sie pisac ladnie? czy tresc od rzeczy? wiesz moze i cos tam charakter jest wazny zeby byc dobrym wartosciowym ciekawym czlowiekiem tak? milosc? ale wiesz ja do tej pory nie mialem szczescia w milosci natomiast nie myslalem jaks o tym zeby zapewnic przynajmniej sobie byt w przyszolsci, w koncu rodzice nie beda zyc wiecznie..tyle a na to ze nie bede sam i tak za bardzo nie licze ale podobno jak facet zaraia to iponuje dziewczynom i jak jest pewny siebie wiec moze moze..

uuu to za mlody dla mnie ..."musimy się zmierzyć ze swiatem, nie damy się pokonać " :)

wali ci????? jasne ze praca i pieniadze są ważne bo trzeba cos jeść gdzieś mieszkać za coś płacić rachunki itd... mężczyzna przedewszystkim powinien być dojrzały i zaradny dawać poczucie bezpieczeństwa (swojej przyszłej rodzinie) ale to wcale nie znaczy że musi zarabiać kupe szmalu... ja i mój chłopak sami swoimi rękami dorabiamy różnych rzeczy on wcale nie zarabia nie wiadomo ile a mimo to go kocham...

no a ja nie ejstem dojrzaly i pewnie nie bede a nikomu poczucia bezpieczenstwa nie zapewnie bo sam go sobie nie zapewniam..i co tam jeszcze bylo na twojej liscie zachcianek? nie pamietam ale..ja juz wleasnie rezygnuje z tego zeby miec dziewczyne i z zakladania rodziny wiec wszystko co mi sie uda lub nie udaa to bedzie tylko dla mnie i dla nikogo wiecej, no chyba ze rodzice by potrzebowali..no ale najpierw musi mi sie dac..hm a tu sam powiem ze wlasnie dojrzaly a juz napewno pewny sie bie nie sadze zebym byl i dlatego myslalem ze moze gdybym duzo zarabial to by sie to dalo zrekompensowac ale , pewnie nie bede duzo zarabial...hm zebym w ogle za cos zyl to bedzie dobrze no ale coz... nawet włóczędzy za cos zyja..cos tam sobie znajda, z glodu raczej w polsce sie nie umiera, jesli to z zimna.. ta i znom mam nawrot pesymizmu..hm..no ale coz ja i tak nikogo nie obchodze i wszyscy maja mnie w dupie wiec..moge sobie miec optymizm, pesymizm do wyboru do koloru

kopnąć cię w kostke??? przesadzasz (jestes ogrodnikiem??) napewno nie jest tak źle jak mówisz... masz chyba słabszy dzień (noc) wydarzyło sie coś co wpedziło cie w taki kiepski nastrój?? to o czym pisałam to wcale nie są moje zachcianki (miewam przed miesiaczką i zazwyczaj są to śledzie)

tak sobie mysle..dobra kuniec